Forum: Zaburzenia psychiczne

Witam.Od dłuższego czasu zdaję sobie sprawę że pod moim rodzinnym dachem jest coś nie tak,dopiero od niedawna wiem jak to nazywać.A więc zaczynając od początku.Od początku moich narodzin byłam z lekka osamotniona dlatego że ja mając niecałe 5 miesięcy moja matka była znowu w ciąży i miała mnie daleko gdzieś,zajmowała się mną moja babcia.Z góry przepraszam za tak długi opis mojej sytuacji jednak chcę podkreślić ilość zaburzeń w mojej rodzinie.Kiedy wróciła ze szpitala ze swoim wymarzonym synkiem ja nawet jej nie pamiętałam.Zeszłam na dalszy tor,tak jest do tej pory,tak jakbym nie istniała.Ma dwóch wymarzonych synków a ja jestem piątym kołem u wozu.Następnym problemem jest alkoholizm mojego ojca.O tym nie będę nawet wspominać bo każdy wie jakie to piekło.Miałam kilka prób samobójczych,cicho wołałam o pomoc,a ona była niewzruszona.A problemem który dotyczy mnie teraz,aktualnie jest taki:Nie zdawałam sobie sprawy z tego że moje wcześniejsze związki rozpadały się przez moją matkę która zawsze starała się dla moich chłopaków być ostoją idealności,spokoju i wychowania. Zabraniała mi wszystkiego,całe życie czułam się jak w klatce jednak to musi się zmienić.Mam prawie 20 lat,jestem zaręczona i okrutnie zakochana,to po prostu miłość mojego życia,a moja,,mamusia'' próbuje mojego narzeczonego od wszystkiego odwieść i pokazać jakim to ja jestem potworem.Miała niedawno miejsce paskudna sytuacja.Wyjeżdżając na dwa dni podałam hasło do mojego laptopa młodszemu z braci by mógł do woli korzystać z internetu.Jednak wracając do domu moja matka jak się okazało grzebała mi w moim laptopie (przeglądała skype) i wymyśliła sobie że mój dobry kolega jest moim kochankiem! tak się pokłóciliśmy z moim ukochanym że prawie go straciłam.Zrobiła to dlatego że jest cały czas zazdrosna.Chcę się teraz do niego wyprowadzić jednak ona za wszelką cenę mi to utrudnia.Nastawia mojego narzeczonego na mnie,opowiada kompromitujące fakty kokietując przy tym mojego narzeczonego,i wytykając mi za każdym razem moje błędy.Nie jest to już młoda osoba a podkrada mi moje rzeczy z szafy które na mnie wyglądają podobno okropnie(nikt poza nią tak nie uważa) a na niej absolutnie bosko.Boję się o to że kiedyś zniszczy mój związek z moim ukochanym.Błagam pomóżcie,nie wiem co mam z tym robić!

bardzo Ci współczuję, czytając wnioskuję, że nie masz żadnego wsparcia ani ze strony matki ani ojca, to przykre...główny problem tkwi u Twojej mamy a Ty Jesteś jedynie ofiarą tego problemu i to Ty powinnaś podjąć pewne kroki by się od tego odciąć.Wiem nie będzie to łatwe...ale spróbuj wyprowadzić się jak najszybciej z domu, jeśłi Twój narzeczony jest inteligentnym człowiekiem i kocha Ciebie to skupi się na Twoim dobru, jesteście bardzo młodzi, nie wiem czy dojrzali by się pobrać ale jedno jest pewne, że musisz się odciąć od matki. czy chodziłaś na terapię? Jesteś obecnie na lekach? jak sobie w ogóle radzisz z ta sytuacja? podziwiam Cię, za to, że widzisz ten problem i,że chcesz sobie pomóc,....odp