Forum: Schizofrenia

Uważam, że należy skupić się na usuwaniu objawów negatywnych w schizofrenii, gdyż one jak sądzę przyczyniają się do powstania objawów pozytywnych (poprzez objawy negatywne, czyli m. in. zubożałe uczucia powstają objawy pozytywne, czyli halucynacje mające na celu ubarwienie zubożałego wnętrza chorego i urozmaicenie jego przeżywania). Uważam także, że należy wrzucić do jednej, abstrakcyjnej grupy urojeń marzenia, sny i halucynacje, ponieważ łączy je to, że wpływają na emocje człowieka i wzmacniająco działają na nie środki psychoaktywne (substancje pobudzające, np. kofeina). Chciałbym aby powstał lek inteligentnie rozróżniający marzenia, sny i halucynacje, działający wzmacniająco w umyśle tylko i wyłącznie na marzenia (oczywiście zgodnie z treścią marzeń danej osoby), które by jak sądzę usuwały objawy negatywne w konsekwencji czego również pozytywne i doprowadzały chorego do konstruktywnego działania (w przeciwieństwie do tego kiedy ma się w umyśle myśli samobójcze lub halucynacje, a nie marzenia). Myślę, że osoba chorująca ma za słabe marzenia więc farmakologiczne wzmocnienie marzeń (które by wręcz nawiedzały chorego) według mnie byłoby terapeutyczne w leczeniu schizofrenii. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie taki lek, który całkowicie wyeliminuje schizofrenię.

Też bym chcial zeby taki lek powstal,usunalby on blokade miedzy chorymi a zdrowymi.Mówie tu o takiej blokadzie jak nie patrzenie prosto w oczy,blokady w rozmowie z większą lub nieznaną grupą ludzi..Ogólnie,uwazam ze objawy negatywne są chyba gorsze,ok moze dla niektorych pozytywne,ale te da sie lekami wyleczyc lub zagluszyc, mysle ze w wiekszosci przypadkow skutecznie.No i jak autor pisze zubozale uczucia których tez brakuje pewnie wiekszosci chorych..

Damian a wiesz może jak jest w przypadku jednej psychozy? Wtedy objawy negatywne przejdą z czasem?

Wiem na pewno że jak ktoś choruje na schizofrenie i ma jedną psychoze to ma duze szanse na wyleczenie,bardzo duze,zazwyczaj jak ktos ma 1 psychoze i pozniej nie ma to zyje normalnie-bez objawow.Tak czytalem,wiec mozliwe ze jesli po 2 latach nie doswiadczyles kolejnej psychozy,czyli miales jedną to jest bardzo duza szansa ze,ze bedziesz zdrowy,czyli bez objawow pozytywnych,co do objawów negatywnych,to tu moze byc trudniej,nie wiem dokladnie ale na nie potrzeba wiecej czasu zeby je wyeliminowac.No ale jak mowie,skoro miales 1 psychoze to bardzo dobrze rokuje.A propo pisales ze miales wrazenie ze jestes Jezusem,ja mialem podobnie,jakis czas odnosilem wrazenie ze jestem zeslany na ziemie w jakims celu,ze mam jakas misje itd.Tak zwane doznania wielkosciowe..Mówiac wprost to czytalem ze niektorzy maja jedna psychoze w zyciu,czyli tak jak Ty prawdopodobnie masz a pozniej maja spokoj,mi tez objawy negatywne doskwierają :/,bo pozytywnych to obecnie nie mam zadnych ..

Nie doświadczyłem kolejnej psychozy bo cały czas biorę leki a teoretycznie po pierwszej psychozie powinno brać się 2 lata, odstawie i niewiadomo, może być schizofrenia. No właśnie chodzi mi o negatywne bo jestem strasznie zablokowany, odzywam się tylko mówiąc 'tak, nie, nie wiem.' nie mam uczuć, jestem głupi, przy nowych ludziach nie ma szans żebym się odezwał. Miałem dużo dziwnych rzeczy. Bałem też się modlić do Maryi bo widziałem filmik w którym mówili że kult Maryi to narzędzie kościoła i za postacią Maryi stoi demon jakiejś bogini egipskiej a w piśmie świętym jest napisane żeby modlić się tylko do Trójcy świętej. Do tego obejrzałem film 'sekret' i potem bałem się swoich myśli że przyciągnę do swojego życia jakieś nagatywne rzeczy o których mysle

Sorry ale dwa słowa.Schizofrenia to choroba psychiczna z objawami psychotycznymi.Albo się ją ma albo nie.Zdarza się,że pod wpływem, najczęściej środka psychoaktywnego ale też innego bodźca,osoba psychicznie zdrowa doznaje pozytywnych objawów.Często również przy odstawianiu owego środka np. w delirium tremens częste są takie doznania.Nie jest to schizofrenia.Nie ma mowy o "samowyleczeniu" bo się nie jest chorym na schizofrenię.
Schizofrenia jak cukrzyca,trzeba się nauczyć z nią żyć,brać leki i funkcjonować w społeczeństwie.Długo jeszcze nie powstanie lek na schizofrenię,bo nieznana jest jej przyczyna.Tak jak nieznana jest przyczyna depresji czy raka.Leczymy się tym co mamy.
Wszyscy kandydaci na prezydentów USA począwszy od Nixona,mówili:polecieliśmy na Księżyc,ujarzmiliśmy potęgę atomu i wynajdziemy lek na raka.I co?I jajco.Stworzono kilka teorii powstawania raka.Genetyczną,przewlekłego zapalenia,mutacji.Wszystko to wiedzie w ślepą uliczkę.Ostatnio powraca się do teorii prof.Warburga,lekarza z czasów Hitlera, o teorii "fermentacji" nowotworu.Bo jest to teoria,która ma początek i koniec.Jest spójna.Nowotwór aby się rozwijał musi kilkukrotnie więcej "spożywać"glukozy niż zwykłe komórki./zresztą tę metodę stosuje się przy badaniu promieniotwórczą glukozą PET/Wystarczy zablokować dostarczanie glukozy.Pytanie tylko jak?Nie jeść?Zabijemy raka ale i siebie.
Pisałem już o tym,ale przypomnę,że mózg ludzki zawiera więcej możliwych połączeń neuronów niż jest atomów we Wrzechświecie.Wyleczenie raka przy wyleczeniu schizofrenii to mały pikuś.Mózgu,świadomości,myśli,duszy,uczyć nie poznamy nigdy.To obszar najbardziej tajemniczy z możliwych.Jedna z teorii mówi,że siedliskiem naszej świadomości,naszego"JA"nie jest mózg ale ...coś zupełnie innego i nie z gatunku scjentologii czy innej religii.
Na każdej ulotce leku przeciwdepresyjnego zaczęły się pojawiać zapisy,które kiedyś zniknęły rzyczyna depresji nie jest znana.
Jeszcze 10 lat temu już wiedziano,że to niedobór serotoniny jest sprawcą.Lecz jak badano mózgi samobójców chorych na depresję,serotoniny mieli tyle co potrzeba.
Nic albo prawie nic nie wiemy o chorobach psychicznych i leczenie, to seria szczęśliwych lub nieszczęśliwych przypadków.Oby było więcej tych szczęśliwych.
Pozdrawiam.

ejsidisi, glukoza jest pożywka organizmu. Wiec i nowotworu, bo nowotwor jest tworem organizmu.
Nie jest i nigdy nie bedzie mozliwe zwalczenie nowotworu przez odciecie glukozy.
Moze z kapsaicyna sie uda, za jakies 60-100 lat gdy znajdziemy sposob jak dostarczyc ja do organizmu by atakowala tylko komorki nowotworowe. Na tą chwile tego nie potrafimy.
Ale kwestia leczenia tego jest mozliwa i bedzie spelniona.
Ze schizofrenia gorzej, bo zgadzam sie z Toba, mózgu chyba nigdy nie uda nam sie okiełznac.
Winszuje glupoty tym, ktorzy probuja.

Chodzę na terapię ale tylko gadamy o dupie marynie, taka sama rozmowę mógłbym prowadzić z siostrą albo kumplem. Ale dzięki za pozytywną wizję przyszłości, to wiele dla mnie znaczy

A słyszeliście o witaminie B3? Podobno leczy schizofrenie, czyli pojedyncza psychoze pewnie tez