Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Lęk przed śmiercią rodziców (5)
- https://www.psychiatria.pl/forum/lek-przed-smiercia-rodzicow/watek/1281383/1.html#p1281383https://www.psychiatria.pl/forum/lek-przed-smiercia-rodzicow/watek/1281383/1.html Lęk przed śmiercią rodziców Gość
Witam serdecznie,
jestem kobietą i mam 25 lat. Od dziecka zmagam się z panicznym lękiem dotyczącym śmierci moich rodziców. Od razu wyjaśnię, że obecnie mój tato ma 71 lat, natomiast mama 66 lat. Tato od niedługiego czasu ma problemy z sercem - choroba wieńcowa, natomiast mama od 10ciu lat zmaga się z reumatoidalnym zapaleniem stawów i na dzień dzisiejszy jest w ciężkim stopniu niepełnosprawna - ale ma chęci by "na siłę" coś zrobić, gdyż jest ona takim typem człowieka "że tylko ona może coś dobrze zrobić/wykonać/ posprzątać etc".
Zacznę od początku... jak mówiłam od dziecka prześladuje mnie lęk, że niedługo ode mnie odejdą...
Gdy byłam w szkole podstawowej moi rówieśnicy mieli rodziców w wieku 30 - 30 paru lat, czego zawsze im zazdrościłam. Zazdrościłam im tego, że będą z nimi przez większość ich życia (daj Boże uchroń ich przed niespodziewanymi chorobami/ przedwczesną śmiercią). Zawsze towarzyszyło mi poczucie, że będę mieć 30, 30 parę lat i ich już nie będzie - jako 12 latka pisałam w pamiętniku myśli, że "od dziś" w mojej głowie takie myśli przestaną krążyć .. niestety nadaremnie...
W 2012 roku odeszła od nas moja babcia - mama mojego taty. Od tego momentu zauważyłam diametralną różnicę w zachowaniu taty tak jakby stracił sens życia (zawsze był młody duchem mimo starszego wieku - zdarzało się razem chodziliśmy do dyskoteki na potańcówki razem jeszcze z moją siostrą - ja miałam 20, 21 lat .... )
Od śmierci babci zamknął się w sobie i nic tak jak już przedtem go nie cieszy.
Jeżeli chodzi o mamę to zawsze dużo mówiła o śmierci - zresztą jej ulubionym powiedzeniem było "żyje się po to by umrzeć" ... I tak od małego dziecka ....
Obecnie, od dwóch lat mieszkam z moim chłopakiem - poniekąd decyzja wyprowadzki podyktowana była tą sytuacją - nie mogłam poradzić sobie z tym, że w nocy budziłam się z lękiem i biegłam do sypialni zobaczyć czy mój tato jeszcze oddycha (bo od zawsze miał taki bezdech senny, do którego się przyzwyczaiłam już, natomiast od pewnego momentu zaczęłam patrzeć na to przez pryzmat zapowiedzi rychłej śmierci.
O mamie nie pisze dużo, gdyż tak jak mówiłam często mówiła o śmierci i zdążyłam się "przyzwyczaić", że ten temat jest jej bliski stąd też nie wywierało to na mnie dużego wrażenia jeżeli w ten sposób mogłabym to określić....
Ale od dłuższego czasu te lęki do mnie wróciły - nawet gdy tato parę dni temu zasłabł wchodząc pod górkę ...
Nie umiem sobie z tym poradzić...
Można powiedzieć, że lęk ten spowodował, że moich rodziców "pochowałam" w myślach już tysiąc razy ...
Zdarzało się, że w nocy wsiadałam w samochód i uciekałam za miasto, spałam w nim gdzieś w polu na wiosce, aby tylko uchronić się przed tym uczuciem...
Mój ukochany z tego powodu kupił mi pieska... abym mogła na kimś zwrócić uwagę...
Ale nawet piesek mnie już tak nie cieszy, chociaż zawsze kochałam zwierzęta i parę moich przyjaciół już pochowałam, co straszliwie również przeżyłam ...
Wracając do rodziców.. pomimo, że nie mieszkamy razem ja jestem u nich 2-3 razy w tygodniu i im pomagam, zagramy również w karty/kości - wówczas chwilowo lęki mijają bo jestem z nimi...
Czasem mam przeświadczenie również, że bardzo tęsknię za moim dzieciństwem ... chociaż bywało różnie, najgorsze nie było... nie ukrywam byłam razem z siostrą bita przez mamę, co może to wywołuje u mnie taką silną reakcję / współzależność od moich rodziców...
Obecnie mam dobrą pracę, mieszkanie bez zobowiązań kredytowych - więc pod tym względem jestem w czepku urodzona - i żaląc się na swój los ubliżyłabym milionom młodych osób ...
Ale nie umiem sobie znaleźć miejsca na ziemi...
Siostra moja wyjechała za granicę, kontakt jest ale to już nie to co kiedyś...
Rozmawiamy ale rzadko - bo mamy ograniczenia w połączeniach internetowych / telefonicznych ...
I tak czuję, że ucieka mi życie ... mam złość do moich rodziców, że tak późno się na nas zdecydowali, że właśnie teraz gdy wkraczam w dorosłe życie/ najbardziej ich potrzebuje to zaraz może ich nie być ...
Nie liczę moi drodzy na wskazówki jak mam postąpić, ale może ktoś z Was ma podobne problemy ...
Liczę wówczas na rozmowę, słowa otuchy - zawsze to lżej na sercu ...
Oczywiście napisałam wszystko w dużym skrócie nakreślając tylko tę sytuację, ale tyle myśli w głowie, że człowiek nie wie co ważniejsze ...
Dziękuję za poświęcenie uwagi .... - https://www.psychiatria.pl/forum/lek-przed-smiercia-rodzicow/watek/1281383/1.html#p1281707https://www.psychiatria.pl/forum/lek-przed-smiercia-rodzicow/watek/1281383/1.html Lęk przed śmiercią rodziców Gość
Mam bardzo podobnie To pewnie marna pociecha, ale nie jesteś sama. Pozdrawiam
- https://www.psychiatria.pl/forum/lek-przed-smiercia-rodzicow/watek/1281383/1.html#p1282188https://www.psychiatria.pl/forum/lek-przed-smiercia-rodzicow/watek/1281383/1.html Lęk przed śmiercią rodziców GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Może Twoi rodzice wcześniej nie mogli mieć dzieci, bo np. leczyli się z niepłodności. Mimo, że urodziłaś się późno to i tak byłabym wdzięczna rodzicom, że dzięki nim żyję. Twoje obawy świadczą o miłości do rodziców, troska to coś normalnego, ale u Ciebie jest za duża. Niestety, kiedyś przyjdzie czas na każdego. Na pocieszenie dodam, że ludzie żyją coraz dłużej. Nie wkręcaj się, że Twoi rodzice mogą umrzeć lada moment, bo szkoda Twoich nerwów i oni sami mogą się poczuć niezręcznie z tego powodu. Może pomocna będzie wizyta u psychologa?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/lek-przed-smiercia-rodzicow/watek/1281383/1.html#p1283161https://www.psychiatria.pl/forum/lek-przed-smiercia-rodzicow/watek/1281383/1.html Lęk przed śmiercią rodziców Gość
Też miałem podobne lęki, tylko w mniejszym stopniu.. dopóki nie odkryłem, że śmierci nie ma. Od kiedy Chrystus zmartwychwstał i pokonał śmierć, to słowo powinno być wykreślone z wszelkich książek, encyklopedii, internetu i naszego życia. Oczywiście chwilowa rozłąka się zdarzy, ale jeśli się kogoś kocha, to chce się dla niego czegoś najlepszego. Tym jest właśnie niebo. Wiedząc, że rodzice będą/są szczęśliwi i czekają na mnie, można i swoje życie pogodnie a nawet szczęśliwie przeżyć. Pozdrawiam Cię!
- https://www.psychiatria.pl/forum/lek-przed-smiercia-rodzicow/watek/1281383/1.html#p1285302https://www.psychiatria.pl/forum/lek-przed-smiercia-rodzicow/watek/1281383/1.html Lęk przed śmiercią rodziców Gość
Dziękuję kochani za miłe słowa ... faktycznie coraz częściej chodzi mi po głowie wizyta u psychologa/terapeuty, może dzięki temu nauczyłabym się patrzeć na niektóre sprawy przez inny pryzmat.. Również przyznam szczerze, że od pewnego czasu "wróciłam" do wiary po dłuższej rozłące - faktycznie czuję niesamowity spokój i ukojenie podczas modlitwy ... często jak nie mogę zasnąć w nocy i dręczą mnie różnego rodzaju przykre myśli - zaczynam się modlić i po chwili zasypiam w ukojeniu... Becik9601: tak, masz rację moi rodzice długo starali się o mnie i moją siostrę.. ech życie pokaże co będzie dalej ...
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Parogen
Dzień dobry,od tygodnia przyjmuję Parogen - pierwsze dwa dni po 5 mg, kolejne...
- Morsowanie- psychologiczny i prozdrowotny aspekt morsowania
Witam Wszystkich!Od wielu lat interesuje mnie morsowanie. Czynnie uprawiam ten rodzaj...
Forum: Po godzinach - Nie chcę już tu być. Boję się skończyć ze sobą
Witam wszystkich, chciałabym się wygadać, chciałabym dostać...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Uciec od schizofreników i zacząć nowe życie. Współuzależnienie.
Witam. Chciałbym się podzielić moją historią, może ktoś...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego