Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: mam dość (5)
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosc/watek/561028/1.html#p561028https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosc/watek/561028/1.html mam dość Gość
Mam 35 lat a czuje się jak bym miała 60 moje życie od początku było *** gdy miałam 4 lata mój ojciec wyjechał do pracy do Niemiec i tam już został przysyłał tylko kasę, mama wychowywała mnie sama gdy miałam 10 lat miała wypadek samochodowy zmarła po 3 miesięcznej śpiączce mój ukochany tatuś zrzekł się praw do mnie przez ambasadę nawet nie przyjechał na pogrzeb mamy potem dowiedziałam się że w Niemczech miał już wtedy nową rodzinę syna który miał 2 lata. Ciotka która się mną zajmował kiedy mama była w szpitalu nie mogła zostać moim opiekunem prawnym sama potrzebowała opieki miała raka piersi brała chemie a nikt inny z rodziny nie chciał się mną zająć tak trafiłam do D.Dziecka do zakonnic STRASZNE przeżycie gdy miała 18 lat z ulgą z się wyprowadziłam ale to co tam przeszłam na zawsze zapamiętam minęło tyle czasu a ja dalej mam nieraz sny że kochane siostrzyczki dalej się mną opiekują budzę się wtedy zlana potem minęło trochę czasu zanim doszła do siebie na tyle by komuś zaufać by się z kimś związać no ale spotkałam kogoś komu oddałam się cała dusza tak bardzo potrzebowałam kogoś dla siebie kogoś kto by mnie kochał i kogo ja bym mogła kochać No ale jak to na mnie przystało okazało się że facet lubi skoki w bok a mnie ma po to żeby mieć w razie W do kogo wracać trwałam w tym chorym związku jakiś czas aż nakryłam go w łóżku z moją przyjaciółką gdy wróciłam wcześniej ze szpitala gdzie leżałam z ciążą zagrożoną i zostałam SAMOTNĄ MATKĄ było ciężko naprawdę nie miałam pracy rodzinny nikogo miałam tylko to maleństwo zależne całkowicie ode mnie ale powoli dawałam rade znalezli się też ludzie którzy mi wtedy pomogli i w końcu znalazł się ktoś kto nas z synkiem za akceptował i pokochał mieliśmy plany jechać do Grecji on miał tam prace i mieszkanie ale wtedy przyjechała do mnie siostra ojca mojego synka że miał wypadek że leży w śpiączce że pewnie to koniec ale nie umarł okazało się za to że stracił wzrok rodzinna chciała oddać go do domu opieki bo mimo że wybudził się ze śpiączki był w okropnym stanie jak dziecko a raczej niemowlę ja mimo tego co mi przedtem zrobił nie mogłam znieść myśli żeby go zostawić w tamtym domu po prostu nie mogłam nie pojechałam z Kamilem do Grecji zostałam i zajęłam się Sławkiem jak potrafiłam odwiedzałam w szpitalu potem gdy po 7 miesiącach wyszedł woziłam na rechabilitacjię zapisałam go taż do związku niewidomych z tegoż związku wysłali go wówczas na szkolenie na którym poznał kobietę którą jak twierdził pokochał i już z niego nie wrócił przed wyjazdem na to szkolenie mi mówił to samo i prosił abym choć raz okazała mu że ja też coś czuje prócz litości przełamałam się i "okazałam" po trzech miesiącach okazało się też że jestem w ciąży a on jest już z inną doszedł do siebie i mnie już nie potrzebował a to że ja potrzebowałam jego a co go to powinnam uważać znów byłam sama starszy syn miał 4 lata urodziłam drugiego synka i dalej byłam sama zgoszkniała i załamana miałam dość ale moje maluchy mnie potrzebowały więc wzięłam się w garść mimo że miałam dwoje dzieci i byłam sama udało mi się otworzyć mały ciucholand trudno było ale jakoś dawałam radę Minęło trochę czasu i pewnego dnia na mojej drodze stanął Daniel remontowałam sklepik i on był jednym z pracowników był zawsze wesoły rozgadany zawsze pytał o moich chłopców "czy dziś wpadną łobuziaki " śmiał się gdy kończył u mnie prace dał mi nr telefonu tak gdybym czegoś potrzebowała no i czasem dzwoniłam gdy coś w domu szwankowało potem zaczął sam dzwonić a to żeby zabrać chłopców na łyżwy na mecz do kina na basen zawsze coś wymyślił chłopcy za nim przepadali najstarszy syn kiedyś po takiej wyprawie powiedział do mnie że właśni takiego tatę chciał by mieć więc i zaczęłam się nad tym zastanawiać i tak staliśmy się z Danielem parą przez pierwsze pięć lat było super o wsze zdarzały się kłótnie ale zaraz dożyliśmy do zgody aż Daniel postanowił wyjechać do pracy na pół roku do Francji został 7 miesięcy wrócił jest z nami ale to inny człowiek alkohol znaczy dla niego wszystko na niczym mu nie zależy mamy syna który ma 2,7 miesięcy no i moi chłopcy nic go nie obchodzi ani nasz wspólny syn a ni jego wciąż tylko awantury wyzwiska ostatnio nawet podnosi na mnie rękę po tamtym człowieku nie ma śladu a ten mnie przeraża prosiłam go aby poszedł się leczyć żeby udać się nawet razem gdzieś o pomoc byliśmy raz w poradni uzależnień ale on już więcej razy się tam nie udał powiedział że tam pracują sami idioci a on jest zdrowy po prostu lubi wypić Gdy mu mówię co wyprawia po pijanemu jaki jest agresywny że zaczyna już nawet skakać do chłopców wychodzi i wraca pijany i znów zaczyna się awantura nie raz po tym wszystkim mam ochotę z kończyć z sobą ale trzymają mnie dzieci powiedzcie co mam robić jak mu pomóc czy może po prostu odejść tylko nie wiem czy mam siłe znów zaczynać od nowa tak mi ciężko
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosc/watek/561028/1.html#p561038https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosc/watek/561028/1.html mam dość GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Twój partner zmienił się przez alkohol. Niestety, chyba już jest alkoholikiem. A jak jest trzeżwy, nie poczuwa się do winy. Nie rokuje to dobrze. Nie dochodzi do niego, że ma problem alkoholowy i przez to krzywdzi ciebie i dzieci. Wątpię, czy pójdzie się leczyć. Jeżeli chcesz mieć spokojne życie musicie się rozstać, póki czas, bo może być gorzej. Albo on niech odejdzie, albo ty.Spokój w rodzinie i poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważne. Pomyśl też o dzieciach, jak one mogą się w takiej atmosferze normalnie rozwijać. Cierpisz ty i one. Nie wiem jak u ciebie z finansami i czy sobie sama poradzisz. Ale z partnera też nie masz pożytku, tylko piekło w domu. Bardzo ci współczuję i życzę pozytywnego rozwiązania tego problemu.
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosc/watek/561028/1.html#p561082https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosc/watek/561028/1.html mam dość Gość
Jeśli chodzi o finanse to dam sobie radę ale jeśli chodzi o dzieci to sama nie wiem. Moi chłopcy mówią o nim tato bardzo go kochają raz w bezsilności po awanturze z nim uciekłam do koleżanki wtedy mój najstarszy syn wrócił do domu do Daniela, kiedy przyszłam po niego powiedział że on się nie ruszy na krok i że ma tego dość. Kiedy próbowałam mu wszystko wytłumaczyć że Daniel pije że jest chory że musi wyzdrowieć albo bardzo żle się to dla nas wszystkich skończy ale do syna raczej to nie dociera pamięta Daniela takim jakim był wcześniej a terazniejszości jakby nie chcę przyjąć do wiadomości myślę że jak się rozstanę z Danielem stracę też syna
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosc/watek/561028/1.html#p561278https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosc/watek/561028/1.html mam dość GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Musisz być bardziej stanowcza wobec daniela, bo ty jesteś matką, a Daniel nie zdaje sobie sprawy z choroby partnera, bo ma obraz idealny, kiedy partner był sobą. On jest za młody i nie dorósł do tego problemu, a za parę lat przyzna ci rację. Ty tu decydujesz, jesteś matką i syn nie może tobą rządzić. Bądż stanowcza, bo ty podejmniesz decyzję, co dobre dla ciebie i dzieci. Nie daj się zdominować. Co innego, jakby daniel był pełnoletni i zarabiał na siebie, wtedy niech decyduje, a na razie jest na twoim utrzymaniu i pod twoją opieką. I pamiętaj ty tu jesteś szefem. Pozdrawiam.
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosc/watek/561028/1.html#p561298https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosc/watek/561028/1.html mam dość GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Dodam jeszcze, że, partner z góry jest na przegranej pozycji, jako opiekun nad danielem. Jego alkoholizm z góry go wyklucza w tym zakresie. Jak daniel pomieszka z partnerem jakiś czas sam się przekona, że jego ideał ojca legł w gruzach. I że to jest już inny człowiek. A mieszkanie z alkoholikiem, tylko chłopca zdemoralizuje i stworzy problemy emocjonalne w chłopcu i na pewno w końcu będą i z nim problemy. Każdy sąd przyzna tylko tobie całkowitą opiekę nad synami. Alkoholik nie może być opiekunem dziecka, bo krzywdzi i siebie i daniela.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Oksykodon interakcja
Witam, przyjmuje wenalafaksyne 150mg kwetiapine 300mg lit 2x 250mg i tisercin 25mg i mam pytanie...
- Nerwica przełyku
Dobry wieczór, od wielu lat cierpię na napadowa nerwicę lękowa. Parę...
- Szukam przyjaciółki "Hulagula"
Cześć, jestem nowa. Może odnajdę na tym forum przyjaciółkę...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Czy to może być depresja?
Od pewnego czasu nic mi się nie chce. Z trudem zaczynam każdą czynność....
Forum: Kółko wsparcia psychicznego