Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: mam dosyć życia (29)
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html#p62237https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html mam dosyć życia Gość
Już dłużej nie wytrzymam. Całe moje życie jest bez sensu. Moi rodzice rozstali się kiedy miałam 3 lata. Pamiętam, gdy tata wrócił pijany do domu i zaczął bic mamę bo zupa była zimna. Pamiętam, stałam w kącie z moim rodzeństwem i patrzyliśmy jak rodzice się biją. To moje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa. Potem sie przeprowadziliśmy z mamą i rodzeństwem do babci. Mieszkaliśmy tam przez 10 lat, w 5 osób w małym ciasnym pokoiku. Ledwo się mieściliśmy, 2 siostry musiały spać na podłodze. Ale 3 lata temu babcia i dziadek wezwali na nas straż miejską, żebyśmy się wyprowadzili. No to się przeprowadziliśmy do bloku. Moja mama nie utrzymuje kontaktu z rodziną. Jest pracocholiczka i nie ma dla mnie czasu. Nie mam komu się zwierzyć. Nawet żadnych przyjaciół tu nie mam. Co dwa tygodnie odwiedzam tatę, a właściwie pusty jego dom. Bo on chodzi albo do swojej dziewczyny, albo jezdzi do baru, bo jest alkocholikiem. Nawet uzależnił sie od tych maszyn na pieniądze. W barze spędza prawie całe dnie, jak nie w pracy. U niego w domu zawsze siedzę sama albo z moją jedyną,,przyjaciółką" moją siostrą cioteczną. Palimy papierosy, albo pijemy piwo. Ja piję żeby zapomnieć, a ona dla zabawy. Zawsze u mnie nocuje. W nocy ok. 3.00 wraca mój tata, pijany. Czasami aż wymiotuje. Ostatnio przyprowadził swoją dziewczynę i słyszałam jak... oni... wiadomo co. Mówił zboczone żeczy np. weż go do ręki. Ostatnio jak wróciłam o 2.00 z ogniska pijana strasznie, to on otworzył drzwi i powiedział tylko: myślałem że już nie przyjdziesz. Nawet nie wiedział gdzie jestem i nie zauważył, że ledwo chodziłam. Z nim w ogóle nie rozmawiam, bo go nigdy nie ma. Tylko mnie przywozi na weekend i odwozi. Brakuje mi jego; Jak tam w szkole? Ale nawet nie powiedziałabym mu prawdy, bo ledwo przechodzę z klasy do klasy. W szkole zawse siedzę sama gdzieś w kącie i słucham mp3. Nie mam żadnych przyjaciół, koleżanek.... Nikt mnie nie lubi. W ogóle nie umiem rozmawiać z ludżmi. W ostatniej ławce siedzę sama. W tym roku chyba nie zdam. Mam 14 lat i jestem strasznie brzydka. Zawsze chodzę smutna, a jak ktoś spyta dlaczego? to odpowiadam że nie mam się z czego cieszyć. Bo nie mam. Nie mam nic. Nie mam przyjaciół, nie mam kochającej rodziny. Mam jedynie złe wspomnienia. Najchętniej spędzam czas przy piwie, z papierosem i nożyczkami. Jedynie to mi poprawia humor. A jeśli chodzi o samobójstwo- to wiele razy o nim myślałam.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html#p126362https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html mam dosyć życia Gość
masz 14 lat i jeszcze kawal życia przed Tobą... też miałem keidyś 14 lat i myślałem że każdy tamten problem jest już ostatecznym... tymczasem mam 27 i po 7 latach opuściła mnei moja narzeczona niemal bez słowa... dla mnei życie juz się skończyło, gdyby nie to ze jestem wierzący zabiłbym się po prostu... a tak nei starcza mi odwagi by przygazowac do najbliższej latarni... 3maj sie ciepło, ucz się żeby znaleźć jak najszybciej pracę i s***ć z tego bagna... Pokaż swoim dzieciom jak powinna i jak może wyglądać prawdziwa rodzina i nie pij w tym wieku... lepiej pójdz na spacer
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html#p449299https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html mam dosyć życia Gość
Moje życie też nie jest usłane r´żami. Wszystko jest przeciwko mnie. Rodzina się mnie wypiera i mają mnie za bandytę, złodzieja, kule u ich n´g. Szczęścia też widać nie mam prawa zaznać, miałem teraz dziewczynę niby zapowiadało się wręcz idealnie, aż do dzisiaj (28.01.10) jak mi powiedziała, że to nie ma jednak sensu, że ona sama nie widziała czemu ze mną w og´le zaczęła być. Jeśli chodzi o moich rodzic´w to : matka najchętniej by mnie widziała za kratkami, ojca mojego więcej nie ma niż jest, bo tyra u prywaciarza. Towarzystwa praktycznie nie mam, bo każdy okazuje się żmiją, jedynie co mam ze znajomych to kierowc´w z MZK Pabianice, ale wiadomo oni mnie tolerują i rozmawiają ze mną, ale to nie jest to samo co z r´wieśnikami. Mam 18 lat i po prostu już nie daję rady.
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html#p465071https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html mam dosyć życia Gość
No i jak widzicie nikt nawet się nie przejmuje waszymi problemami, u mnie jest podobnie jak u was nie chcę nawet rozwijać sedna bo nie ma po co, tak jak wcześniej pisałem - nikogo to nie interesuje. A codziennie taki depresyjny koszmar przeżywa mnóstwo ludzi którym podobnie jak nam nie chce się żyć, Ja jestem teraz w takim stanie że jak pomyśle o jutrze to myśle ile jeszcze ma trwać ten koszmar, nie chcę chodzić do szkoły, nie chcę mieć kontaktu z ludźmi gdyż zbyt dużo szuj było w moim życiu, i zbyt dużo złego mnie spotkało, boje się życia bo boje się że znowu spotka mnie zło jeszcze większe od tego co już mi się przytrafiło Ale co tam trzeba se jakoś radzić bo wkońcu niby życie to "DAR" który musimy w pełni wykorzystać, tak se myślę że Bóg byłby z nas dumny gdybyśmy znaleźli złoty środek i odzyskali chęć do życia, po prostu wydobyli z siebie tą resztkę sił do walki i wtedy wszystko może się udać, gdy tak myślę i pisze nabieram motywacji teraz i jakiegokolwiek sensu.
WALCZCIE I SIĘ NIE PODDAWAJCIE, ŚWIAT JEST DLA WSZYSTKICH A NIE TYLKO DLA TYCH CO MIELI FARTA OD URODZENIA, BO NIE SPOTKAŁO ICH TYLE ZŁA TAK JAK TYCH "CO MIELI PECHA"... .
POZDRAWIAM CIEPLUTKO CIEBIE CO TO CZYTASZ I JESZCZE CIEPLEJ GDY WALCZYSZ O ŻYCIE!!!!!!!!!!!!! - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html#p471734https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html mam dosyć życia GośćGość 2010-04-06 21:39:06 No i jak widzicie nikt nawet się nie przejmuje waszymi problemami, u mnie jest podobnie jak u was nie chcę nawet rozwijać sedna bo nie ma po co, tak jak wcześniej pisałem - nikogo to nie interesuje. A codziennie taki depresyjny koszmar przeżywa mn´stwo ludzi kt´rym podobnie jak nam nie chce się żyć, Ja jestem teraz w takim stanie że jak pomyśle o jutrze to myśle ile jeszcze ma trwać ten koszmar, nie chcę chodzić do szkoły, nie chcę mieć kontaktu z ludźmi gdyż zbyt dużo szuj było w moim życiu, i zbyt dużo złego mnie spotkało, boje się życia bo boje się że znowu spotka mnie zło jeszcze większe od tego co już mi się przytrafiło Ale co tam trzeba se jakoś radzić bo wkońcu niby życie to "DAR" kt´ry musimy w pełni wykorzystać, tak se myślę że B´g byłby z nas dumny gdybyśmy znaleźli złoty środek i odzyskali chęć do życia, po prostu wydobyli z siebie tą resztkę sił do walki i wtedy wszystko może się udać, gdy tak myślę i pisze nabieram motywacji teraz i jakiegokolwiek sensu.
WALCZCIE I SIĘ NIE PODDAWAJCIE, ŚWIAT JEST DLA WSZYSTKICH A NIE TYLKO DLA TYCH CO MIELI FARTA OD URODZENIA, BO NIE SPOTKAŁO ICH TYLE ZŁA TAK JAK TYCH "CO MIELI PECHA"... .
POZDRAWIAM CIEPLUTKO CIEBIE CO TO CZYTASZ I JESZCZE CIEPLEJ GDY WALCZYSZ O ŻYCIE!!!!!!!!!!!!!
bardzo ładnie napisałeś.Znam ten b´l istnienia, ale teraz mam b´l inny -związany z utratą .Powiem wam jedno, wszysko może się zmienić na lepsze. Może nie całkowicie ale trochę a to już jest lepiej. Najgorzej gdy chodzi o smierć lub smiertelną chorobę, albo inną cięzką chorobę kt´ra gnie człowieka do ziemi . Więc jeśli macie tylko doła bo wasza sytuacja zyciowa jest podła to i tak nie jest żle.Ja odważyłam się pokochać żeby wyjść z bagna strachu przed życiem bo los rozdał mi bardzo słabe karty . Pokochałam i straciłam miłości mojego zycia . Boicie się żyć i kochać bo to grozi strata .Trzeba nauczyć się przyjmować utratę wtedy nie bedziemy bali się żyć . Ale trzeba pokochać siebie i otoczyć siebie ramieniem, przytulić do serca bo tylko my sami możemy wiedzieć ile wspołczucia wymaga nasze cierpienie . Wierzę,ze każdy z was jest wspaniałym człowiekiem, nie dajcie zmylić się przez zły los, kt´ry rozdaje złe karty - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html#p481400https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html mam dosyć życia Gość
Nie wiem nie mam sily juz walczyc ze swoimi problemami ze swoimi wadami, i jak piszecie widze zlo wokol mnie. Nie bede wpadal w skrajnosc ale jestem osoba wierzaca i miejmy nadzieje ze jak tak dalej pojdzie Paruzja przyjdzie bardzo szybko i nas wyswobodzi od tego szlamu bagna czy jak to zwał.
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html#p487860https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html mam dosyć życia
Ja mam 15 lat i tak samo mam dość życia jak opisuje koleżanka wcześniej. Moi rodzice tak samo się rozwiedli jak miałam 3 lata, ojciec wyrzucił nas z domu . Mój ojciec też jest alkoholikiem i teraz poszedł się leczyć. W szkole ledwo zdaje...mam jedyną przyjaciółkę,która chodzi do innej klasy a w mojej klasie mam pełno wrogów niby przyjaciółki a tak naprawdę gadają za plecami...
Nie wiem czemu, ale codziennie myślę o samobójstwie, jakimkolwiek... Tabletki, żyletka, skoczyć... ;( Cokolwiek byle przestać istnieć ... nie wiem co już mam ze sobą robić, w szkole niby udaje, że jest wszystko okej, a do domu przychodzę cała zapłakana... nie raz mam myśli, żeby wiąść jakieś tabletki czy coś i skończyć ze sobą, bo po prostu mam dość... nie wiem co robić . ;( - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html#p487861https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html mam dosyć życia
Ja mam 15 lat i tak samo mam dość życia jak opisuje koleżanka wcześniej. Moi rodzice tak samo się rozwiedli jak miałam 3 lata, ojciec wyrzucił nas z domu . Mój ojciec też jest alkoholikiem i teraz poszedł się leczyć. W szkole ledwo zdaje...mam jedyną przyjaciółkę,która chodzi do innej klasy a w mojej klasie mam pełno wrogów niby przyjaciółki a tak naprawdę gadają za plecami...
Nie wiem czemu, ale codziennie myślę o samobójstwie, jakimkolwiek... Tabletki, żyletka, skoczyć... ;( Cokolwiek byle przestać istnieć ... nie wiem co już mam ze sobą robić, w szkole niby udaje, że jest wszystko okej, a do domu przychodzę cała zapłakana... nie raz mam myśli, żeby wiąść jakieś tabletki czy coś i skończyć ze sobą, bo po prostu mam dość... nie wiem co robić . ;( - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html#p487862https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html mam dosyć życia
Ja mam 15 lat i tak samo mam dość życia jak opisuje koleżanka wcześniej. Moi rodzice tak samo się rozwiedli jak miałam 3 lata, ojciec wyrzucił nas z domu . Mój ojciec też jest alkoholikiem i teraz poszedł się leczyć. W szkole ledwo zdaje...mam jedyną przyjaciółkę,która chodzi do innej klasy a w mojej klasie mam pełno wrogów niby przyjaciółki a tak naprawdę gadają za plecami...
Nie wiem czemu, ale codziennie myślę o samobójstwie, jakimkolwiek... Tabletki, żyletka, skoczyć... ;( Cokolwiek byle przestać istnieć ... nie wiem co już mam ze sobą robić, w szkole niby udaje, że jest wszystko okej, a do domu przychodzę cała zapłakana... nie raz mam myśli, żeby wiąść jakieś tabletki czy coś i skończyć ze sobą, bo po prostu mam dość... nie wiem co robić . ;( - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html#p487865https://www.psychiatria.pl/forum/mam-dosyc-zycia/watek/62237/1.html mam dosyć życia Gość
Czy możecie sprecyzować dlaczego się zle czujecie, ale tak dokładniej?
Twoja mama bardzo dobrze zrobiła, mimo że ojciec wyrzucił was z domu. To nie jej wina, tylko jego. Byłabym z niej dumna że miała tyle odwagi stawić czoła oprawcy i mimo wszystko odejść. Gdyby tego nie zrobiła teraz mówiłybyście że mama nic nie zrobiła, że nie obchodziło jej to co czujecie i jak dorastacie. Rozumiem was, że to boli, ciężko się żyje bez ojca. Myślę, że bardzo dużo czasu poświęcacie przeżywaniu, które nie ma ujścia. Samo przeżywanie jest dobre, ale musicie to naprawdę przeżyć by było dobrze, powiedzieć komuś czując cały ból. To wam pomoże.
Natalia - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Farmakoterapia, psychiatria czy dać sobie spokój?
Cześć,piszę tutaj, ponieważ potrzebuję rady, zauważam, że z...
- Dobry psychiatra na NFZ w Toruniu?
Mieszkam w pobliskim mieście gdzie obecnie nie przyjmuje żaden psychiatra na NFZ,...
- Sam nie wiem...
Witam,Nazywam się Kamil, mam 28 lat.Sam nie wiem dlaczego zdecydowałem się...