Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Mam napady furii poradźcie proszę!! (21)
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html#p47185https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html Mam napady furii poradźcie proszę!!
Witam, mam problem który rujnuje mi życie. Jestem kobietą, mam 21 lat. Odkąd pamiętam byłam nerwowa, tzn. szybko wpadałam w złość, co za tym często szło rozładowywałam ją na najbliższych (głównie na matce, bo mieszkałam tylko z nią) krzycząc i rzucając czym popadnie. Nie stanowiło to jednak wtedy aż takiego dla mnie problemu. W lipcu po powrocie z Anglii wynajęłam pierwsze mieszkanie z chłopakiem. Wcześniej też kłóciliśmy się często, potrafiłam go potraktować jak psa czy wyzwać, ale pod koniec sierpnia doszło do prawdziwej furii, pokłóciliśmy się w środku nocy o to że wrócił lekko wstawiony do domu, wpadłam w szał, obiłam mu całą twarz, gryzłam i drapałam po całym ciele, on próbował mnie obezwładnić, ale nie dało się. Nie wiem skąd biorę w sobie tyle siły podczas takich ataków. Jeszcze tej samej nocy przyjechała do nas policja, nasi rodzice, moja przyjaciółka. Tej samej też nocy on się wyprowadził a po tygodniu wrócił do Anglii. Mieszkałam tam sama przez kolejne 2 miesiące pogrążona w głębokiej depresji, prawie nie wychodziłam z domu. Mama zabrała mnie do psychologa, bo wiedziała że taki problem trzeba leczyć. Ja kompletnie się w takich chwilach nie kontroluję. Skończyło się na jednej wizycie, pan psycholog był bardzo miły, ale jakoś nie przekonał mnie szczególnie do siebie, tzn. nie wierzyłam że potrafi mi pomóc, poza tym jedna wizyta kosztowała 100zł, nie było mnie na to stać. Mijały miesiące, przeprowadziłam się do innego mieszkania znalazłam dwoje współlokatorów, dziewczyne i chłopaka, znaleźliśmy się wszyscy przez ogłoszenie. Po dwóch tygodniach kompletnie zauroczyłam się nowym współlokatorem, z wzajemnością zresztą. Jesteśmy teraz razem prawie 4 miesiące. Jest nam wspaniale kiedy jest zgoda między nami,pokochałam tego faceta. Miałam nadzieję że moja agresja sama z siebie mi przeszła, bywały między nami kłótnie i jakieś krzyki, ale to raczej przez to że oboje mamy ciężkie charaktery ( ja skorpion, on byk- trudne połączenie) poza tym chłopak jest z mojego rocznika. Jakiś czas temu znowu strasznie się pokłóciliśmy (o otwarte okno), i znowu wpadłam w szał; kopałam w drzwi, krzyczałam prowokowałam go do kłótni, aż w końcu uderzyłam, podczas kiedy on spokojnie siedział i się nie odzywał. W końcu opadłam na podłogę, rozpłakałam się i opowiedziałam o swoich problemach ze złością o psych. itd. On powiedział że mi pomoże i jakoś sobie z tym poradzimy. Przez chwilę był spokój. Aż dwa dni temu kolejny napad agresji. Znowu kłotnia o jakąś błahostkę, dobrze że współlokatorki nie było na noc w domu. Znowu go uderzyłam, wyszłam z domu a on w tym czasie spakował część swoich rzeczy i pojechał do domu siostry, po kilku godzinach rozmawiałam z nią i pojechałam do niego, porozmawialiśmy, on mówił że chce odpocząć bo już ma dość. Tamtej nocy wrócił jednak do domu ze mną, kiedy zobaczyłam że zabrał połowę swoich rzeczy znowu wpadłam w furię; rzucałam czym popadnie, szarpałam go, wrzeszczałam, kopałam i zrobiłam jeden wielki delikatnie mówiąc ***. On stał przerażony złapał mnie mocno i tak trzymał żebym się uspokoiła, usiadł na łóżko ze mną i mocno ściskał i uspokajał, a ja się cała trzęsłam, miałam jakieś dgawki i twarz cłą zalaną łzami, i głośno płakałam. Po jakimś czasie usnęliśmy. Po tym zdarzeniu wczoraj rano wstałam do pracy i przepłakałam pół dnia, dopadł mnie totalny dół (trzyma do tej chwili) wieczorem on wrócił ze mną do domu i powiedział że inaczej na to teraz patrzy, że to jest choroba którą trzeba jakoś wyleczyć, że on nigdzie nie odejdzie, że będzie przy mnie bo mnie kocha, i razem sobie z tym damy radę. Bardzo mi pomaga ta świadomość że mogę na niego liczyć, rozmawiałam też wczoraj z jego siostrą (ona jest już dorosła ma swoją rodzinę i doświadczenie) powiedziała żebym poszła do psychologa, że oni mi pomogą itd. Mimo to jednak od wczoraj chodzę jak zbity pies, wracałam z pracy taksówką dzisiaj do pracy też przyjechałam taksówką, po prostu nie mam ochoty patrzeć na ludzi czy z kimkolwiek rozmawiać, mam ochotę zaszyć się w swoim łóżku i z niego nie wychodzić. Czuję jeden wielki wstyd i płakać mi się chce za każdym razem kiedy pomyślę jak bardzo zraniłam osobę którą kocham? Nie jestem złym człowiekiem, mama od dziecka wpajała mi dobre zasady, niewiem skąd to się bierze? Może to dziedziczne; mój ojciec był dosyć agresywnym alkoholikiem, na szczęscie mama się rozwiodła jak byłam mała, i słabo go pamiętam? Nie mam pojęcia jak sobei z tym poradzić, dopiero teraz dotarło do mnie jakie to może przynosić zagrożenie? A gdybym miała w ręku nóż? Napewno w tamtej chwili nie wahałabym się go użyć. Po prostu kompletnie nie potrafię w takich chwilach zapanować nad sobą, jakbym była w jakimś amoku, opętana. Zapomniałam wspomnieć, że zwykle kiedy coś mnie dręczy sięgam po alkohol. Nie jestem raczej od niego uzależniona, tak mi się wydaje, nie upijam się nigdy do nieprzytomności, po prostu kiedy wzbiera we mnie złość albo mam kłopot z którym ciężko mi jest sobie poradzić, zwykle piję jakieś wino/piwo/wódkę cokolwiek jest pod ręką. Boję się sowjej własnej agresji, nie chę ranić sowich bliskich, drugi dzień mam ochotę ciągle płakać. Czy powinnam iść do psychologa czy psychoterapeuty, jaka to różnica? Nie stać mnei raczej na prywatne wizyty, słyszałam o tym że można iść do państwowego psych. ze skierowaniem. Gdzie mogę dostać takie skierowanie? Mieszkam w Gdyni może ktoś mi poradzić co robić? Jak szybko czegoś ze sobą nie zrobie, to albo zje mnie depresja, albo po kilku dniach spokoju znowu dostanę furii z byle powodu, a to mnie przeraża, jestem wtedy po prostu niebezpieczna. Nie chcę stracić człowieka którego kocham, chcę żyć jak normalny człowiek, bez strachu przed swoim drugim obliczem. Proszę niech mi ktoś jakoś pomoże, poradzi
[addsig]Ostatnia edycja:..znowu jestem w piekle..
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html#p115979https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html Mam napady furii poradźcie proszę!! Gość
Witam, myślę że powinnaś zgłosić się do poradni zdrowia psychicznego w Gdyni jest taka poradnia m in. na Traugutta 9. Sądzę że wizyta u psychiatry byłaby dla Ciebie najlepsza, bo to co opisałaś wymaga leczenia. Możesz będąc u psychiatry zapytać o psychoterapie, to też ważne w rozwiązywaniu takich problemów. Do poradni zdr. ps. nie musisz mieć skierowania. Powodzenia
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html#p115980https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html Mam napady furii poradźcie proszę!!
Dziękuję bardzo za radę, słyszałam jednak że przed wizytą u psychiatry czy psychoterapeuty powinno się wybrać do psychologa, żeby on najpierw zdiagnozował co człowiekowi dolega? Nie bardzo się w tym orientuję. [addsig]
Ostatnia edycja:..znowu jestem w piekle..
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html#p115981https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html Mam napady furii poradźcie proszę!! Gość
Musisz zacząć nazywać swoje emocje. Jak czujesz nienawisć lub potworny gniew musisz to zracjonalizować i dać temu upust nie krzywdząc Ci bliskiej osoby. Jak jesteś taka odważna i potrafisz gryźć, kopać,bić, wpadać w amok powinnaś zapisać się na jakiś sport walki, porządnie się męczyć - wtedy wytwarzają się endoforminy-czyli hormony szczęścia. Chociażby taki Mike Tyson, przecież gdyby on nie został bokserem to chyba by już dawno gnił w więzieniu, gdyż musiałby jakoś dawać upust swojej agresji. W jego przypadku agresja doprowadziła go między innymi do bycia mistrzem w boksie zawodowym. Proponuję Ci abyś znalazła sobie coś co Cię kręci i skierowała tam swoje emocje. Np. jeżeli jesteś fanką jakiegoś zespołu muzycznego, możesz chodzić na koncerty i dawać tam swój upust emocji. Np. kibice chodzą na mecze, zamiast demolować co popadnie. Moja rada: emocje muszą znaleźć ujście w czymś czemu się poświęcisz np. sport, nauka, muzyka cokolwiek. Nie odbieraj życia zbyt serio, gdyż i tak nie wyjdziesz zniego żywa, jak my wszyscy zresztą. Ja osobiście jestem bardzo podobny do Ciebie, ale mój sposób na życie to nihilizm i ujście emocji w czymś w czym czuję się dobry, żadna filozofia ot co.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html#p115982https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html Mam napady furii poradźcie proszę!! GośćOstatnia edycja:
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html#p115983https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html Mam napady furii poradźcie proszę!! Gość
Pozatym jesteś jeszcze bardzo młoda i tak naprawdę niedojrzała życiowo i emocjonalnie mimo tego nawet że Tobie może wydawać się zupełnie inaczej.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html#p115984https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html Mam napady furii poradźcie proszę!! Gość
27-02-2008 o 12:16, Villemo86 :
Dziękuję bardzo za radę, słyszałam jednak że przed wizytą u psychiatry czy psychoterapeuty powinno się wybrać do psychologa, żeby on najpierw zdiagnozował co człowiekowi dolega? Nie bardzo się w tym orientuję.
Psycholog to niezły pomysł, bo takie problemy są ukryte w podświadomości i terapia pomoże Ci zrozumieć skąd takie reakcje i jak z nimi sobie radzić.
To także do gościa wyżej. Odreagowanie jest ok, aktywność w życiu czy to fizyczna czy intelektualna pomagają w wyładowaniu emocji i w rozwoju. Dobrze jest jednak dotrzeć do sedna sprawy i rozwiązać powód takich emocji.
Aktywność o której piszesz jest dobra w rozładowaniu codziennego stresu, który jest czymś naturalnym, ale myślę, że gdy zaczyna się dziać coś poważniejszego, grunt zaczyna się usuwać spod nóg i przestajemy panować nad sobą, to powinno się poradzić specjalistów. Ukrywanie tego albo maskowanie pod jakimiś pozornie zadowalającymi teoriami np. nihilizmu nie jest rozwiązaniem. To nie filozofia na całe życie, a jedynie na krótką metę. Szczera rozmowa z psychologiem (nie jedna oczywiście) daje dobre efekty.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html#p115985https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html Mam napady furii poradźcie proszę!!
Dziękuję.
Ostatnia edycja:..znowu jestem w piekle..
- https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html#p115986https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html Mam napady furii poradźcie proszę!! Gość
heh, Villemo86
czytając Twoją historię, czułem że piszesz też jakby o mnie ... niestety mimo swoich 28lat jestem agresywny, kiedyś mi się wydaje taki nie byłem... czasami wpadam w amok niemalże, na codzień jestem spokojny ... czuję że mam nerwicę ...
Podobnie jak Ty piochodzę też z rozbitej rodziny i też na pewno po części miało na to wpływ... ale czy aby na pewno ???Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html#p115987https://www.psychiatria.pl/forum/mam-napady-furii-poradzcie-prosze/watek/47185/1.html Mam napady furii poradźcie proszę!! Gość
Opanowanie emocji w stanach psychotycznych jest właściwie nie możliwe bez podjęcia leczenia. To nie takie proste. Nie masz kontroli nad tym co robisz. Wiem co piszę...Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Panika, lęki
Witam wszystkich! Potrzebuje porady bardziej doświadczonych osób, spojrzenia na...
- Pomocy
Pomocy! Jestem od 3,5 roku w związku z mężczyzną z Chad. Dopiero się...
- Staram się schudnąć
Hej, mam 176 i waze 51/52 kilo. Troche wystaje mi brzuch i bardzo mi to przeszkadza i...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Bardzo dziwne zachowanie
Witam jestem z chłopakiem 8 lat od tamtego roku kwietnia zaczął się bardzo...