Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - CHAD

No może to być np. psychoza alkoholowa. Różnica między ChAD, a psychozą alkoholową jest taka, że picie w ChAD nazywa się opilstwem sezonowym i jest tzw. próbą samoleczenie, czyli organizm "czuje" że jest coś nie tak. Ma dołek to pije, aby poprawić sobie humor. Ma górkę, to pije aby jeszcze bardziej się pobudzić. Jesli chodzi o alkoholika to psychoza jest wynikiem samego picia. Pojawia się w fazie chronicznej uzależnienia. Objawia się zupełnie inaczej niż ChAD choć jest podobne. Nigdy nie spotkałem ChADowca, który z premedytacją i systematycznością katuje żonę. Zależy jakie to znajomości? Czy to towarzystwo w jego mniemaniu elity społecznej czy kolegów do picia? Mam kolegą alkoholika całe szczęście już niepijącego. Dużo z nim rozmawiam. Jak się jest w ciągu to mało się je albo nic i nie śpi się prawie wcale, bo organizm nawet noc domaga się ciągle nowych porcji alkoholu. A teraz na potwierdzenie moich tez parę cytatów:

" Psychoza alkoholowa jest chorobą psychiczną, która jest wynikiem nadużywania alkoholu.:
u chorego można zauważyć ożywienie psychoruchowe. Jego doświadczenia psychotyczne mogą być powodem ataków agresji wobec osób między którymi przebywa, a także próby samobójcze"

"Przewlekłe psychozy alkoholowe- *** się kilkuletnim utrzymywaniem symptomów psychotycznych- urojenia, omamy, przy równoczesnym dobrym organizowaniu się w życiu społecznym, a także umiejętności podtrzymywania zatrudnienia w celu zarobkowym. Przewlekłe psychozy alkoholowe są podobne do psychoz schizofrenicznych."

"Paranoja alkoholowa- najczęściej pojawia się u mężczyzn, którzy nie są silnie uzależnieni od alkoholu. Urojenia, jakie u nich występują to oskarżenia kierowane w stronę partnerek życiowych o tym, że ich zdradzają. Nawet zwykłe zachowania żony są dowodem dla chorego na to, że jest mu niewierna. Osoba z paranoją alkoholową ma wzmożony popęd seksualny, ale obniżoną potencję za co obwiniana jest żona. Najczęstszym powodem problemów z potencją według chorego jest bycie zatruwanym przez żonę"

A na koniec podsyłam Tobie linka to fajnego wykładu z konferencji naukowej na temat ChAD. To jest częśc pierwsza. jak się skończy film to można zaraz włączyć dalsze części. Ten film niech będzie odpowiedzią na pytanie czy może istnieć dwubiegunowa bez depresji. Obecnie przyjmuje się, że nawet depresja często jest dwubiegunówką źle zdiagnozowaną. Świadczy to o tym, że pojawienie się stanów depresyjnych jest bardzo znamienne.
www.youtube.com/watch?v=wBgcixQkvsE

Nie wiec co sądzić o jego dziadku czy ojcu. Nie znam sytuacji. Też pili? Oczywiście nie jestem lekarzem. To tylko moje zdanie. Ale warto się zastanowić. To ważne od kiedy mąż pije. Kiedy miał pierwszą inicjację alkoholową. I wiele, wiele innych czynników.

A Tobie siły i wiary na każdy dzień.....powodzenia....pozdrawiam

Pani doktor wspomniała, ale przede wszystkim mówiła o tym, że to bardzo rzadkie. Raczej skupiała się na tezie, że depresja jednobiegunowa w większości przypadków jest ChAD tylko bez epizodów maniakalnych. Występują, krótkie słabo zauważalne epizody hipomanii. Nie będę zabierał Tobie "nadziei", że mąż jest ChADowcem, a nie zwykłym, pospolitym alkoholikiem, który maltretuje rodzinę. Widocznie tak Tobie łatwiej żyć. Pamiętaj, że mechanizmy wyparcie w chorobie alkoholowej dotyczą nie tylko samego alkoholika, ale również jego rodziny. To się nazywa współuzależnienie. Jak macie dzieci to przyjrzyj się im czy wykazują cechy perfekcjonizmu. Czy śpią czujnie. Czy mają zaplanowane swoje działanie do najdrobniejszego szczegółu. To też znamienne dla współuzależnienia. Mam kolegę, który ponad dziesięć lat pracuje w OPS. Zajmuje się wstępną edukacją alkoholową i pracuje z alkoholikami i ich żonami. Pytałem go, jak sądzi, kiedy zaczyna się alkoholizm, a kiedy jest jeszcze nadużywanie. Odpowiedział mi, że pomijając wszelkie teorie na ten temat. Jego zdaniem alkoholizm (jak uzależnienie psychiczne) zaczyna się wtedy kiedy pojawia się przemoc z tzw. miesiącami miodowymi. Czyli najzwyklejsze tyranie rodziny na zasadzie - przemoc - okresy bycia dobrym mężem itp. - przemoc - miesiące miodowe i tak bez końca. Oczywiście "miesiące" to nazwa symboliczna bo te okresy mogą różnie trwać. Tydzień, dwa dni, pół roku. Nie obraź się, ale moim zdaniem szukasz wszędzie potwierdzenia, że Twój mąż to ChADowiec, a nie alkoholik. Pisałaś że jego ojciec to miał, dziadek. Wybacz, ale diagnozowanie ChAD w Polsce ma całkiem niedługą historię. Może po prostu ojciec chlał i dziadek też. W półgodzinnym wykładzie dostrzegłaś niewielką wzmiankę o bardzo rzadkiej formie ChAD w której nie ma depresji. Nie krytykuję Ciebie, ale chcę skłonić do refleksji. Jak Twój mąż to "rasowy" alkoholik to będzie tylko gorzej. Częściej będzie Ciebie lał, rzadziej będzie dobry. Dojdzie do tego, że wpadnie w wieloletni ciąg, trafi przymusowo na odwyk, dostanie te wszystkie fizyczne objawy zmian odalkoholowych zmian mózgowych i wtedy już po nim i po Twoich nerwach. Obejrzyj sobie film "Korkociąg" Piwowskiego. Jest na Youtube. I może się okazać w tym jego ostatecznym stadium, że jest na 100 procent alkoholikiem. Czy dalej będziesz Twierdzić, że to ChAD? Jasne. Lepiej się żyje w świadomości, ze mój mąż nie jest niczemu winny, bo przecież taki się urodził. Świadomość i rzeczywistość są brutalne, ale warto się z tym zmierzyć. Wybierz się do ośrodka leczenia uzależnień lub jakiegoś OPSu. Pogadaj "na żywo" ze specjalistami. Oni ci powiedzą czy to alkoholizm czy ChAD. Pamiętaj, że psychiatra diagnozuje poprzez wywiad z chorym, a nie z rodziną. On się zajmuje przede wszystkim chorobami, a nie uzależnieniami. Z jego punktu widzenia to może być ChAD. Jeśli spotkasz się z terapeutą. Kimś, kto pracuje na codziennie z alkoholikami. Pół swojego dnia znimi funkcjonuje. Zna ich kłamstwa, wyparcia i tego typu rzeczy to może spojrzysz na to z innego punktu widzenia i nie będziesz się trzymała jak ostatniej deski ratunku tej diagnozy o ChAD, która może być jak każda inna - mylna. (nawet w wykładzie, który Tobie podesłałem pani doktor potrafiła się przyznać do pomyłek)

Może to ChAD. Może to ChAD i alkoholizm. Różnie to bywa. Tak jak pisałem wypowiadam się na temat twojego pierwszego wpisu. Teraz jak to napisałaś rzuca to na moje postrzeganie tej sytuacji nowe światło, ale to już nie jest ważne.

Najważniejsze jest to, że pozbywasz się drania, bo jednak co jak co, ale przemoc domowa to najgorsze skur...syństwo, które można zrobić (przynajmniej w moim) mniemaniu. Gratuluję odważnej decyzji. Pozdrawiam

Witaj..
Może napiszesz nam coś więcej.......czadowe to znaczy?