Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: miłość, przywiązanie, uzależnienie? (10)
- https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html#p1174731https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html miłość, przywiązanie, uzależnienie?
Witam serdecznie, potrzebuję pomocy, spojrzenia na wszystko z dystansem. Dziękuję wszystkim, którzy zechcą to przeczytać i udzielić mi pomocy.
Jestem z swoim mężczyzną prawie 5 lat, zaczęliśmy być razem w wieku nastoletnim, pierwsze 2 lata były cudowne, kolejny czas, razem z teraźniejszością to wieczne docieranie się. Początkowo ja wymagałam dużo, facet nie do końca dbał o związek jak powinien. Po półrocznej walce, wypróbowaniu wszystkich metod, stwierdzilam że najlepsza będzie ignorancja i odsunięcie się (może i błędnie). Jednakże to dopiero wtedy partner się obudził, zdał sobie sprawe z tego co robi, natomiast moje odsunięcie spowodowało wiekszą krzywdę, gdyż stałam się chłodna i gdzieś moje emocje co do niego w pewien sposób wygasły. Od tamtego momentu wymieniamy się nastrojami, raz ja mam stany depresyjne, raz on, nie możemy siebie z tego wyciągnąć, mam wrażenie że wysysamy z siebie siły. Co gorsza, w okresie mojego odsunięcia się, pojawił się ktoś inny, ktoś kto pomógł mi to wszystko przetrwać, stał się moim przyjacielem. Był on nie tylko moim przyjacielem, ale także przyjacielem mojego mężczyzny.
Kilka miesięcy temu, wyszło na jaw że przyjaciel się we mnie zakochał. W najgorszym momencie mojego upadającego związku wkroczył przyjaciel, wyznając mi miłość. Zerwałam ze swoim facetem, nie dałam sobie czasu na ochłonięcie. Co gorsza, poczułam coś do przyjaciela. Miałam nieudaną próbę samobójczą z powodu rozdarcia emocjonalnego między dwiema osobami, braku zrozumienia, mój facet - wydaje mi się że manipuluje mną stawiając swoje wartości nad moimi, w kłótni to zawsze on ma ostatnie zdanie, mówiąc że jeśli ma argumenty to dlaczego miałby ich nie mówić, ponadto bardzo potrzebuje opieki i miłości i czuję się zobowiązana do tego, boję się go zostawić samego, ponieważ nie wiem jak to zniesie, wiem że jestem dla niego najważniejsza i że zrobi dla mnie wszystko. Natomiast z przyjacielem mam 'duchowe' połączenie, idealnie mnie rozumie, zawsze tłumaczy moje zachowania, jestem przy nim spokojna, nigdy nie neguje tego co mówię, rozumiemy się. Zerwałam kontakt z przyjacielem, wróciłam do męzczyzny, budujemy na nowo nasz związek 3 miesiąc. Zauważyłam że z nim nie mam właśnie tego ' porozumienia ' mimo teog że jest dla mnie naprawdę dobry, jednak jak rozmawiamy wszystko musze mu tłumaczyć na ' jego język ', często się nie zgadzamy w prostych i trudnych wyborach, konfliktowe sytuacje często kończą się tym, ze zgadzam się z tym co mówi czując w środku że to nie jest to czego chcę, jednak brakuje mi argumentów, słów i 'przegrywam'. Kilka razy rozmawiałam z przyjacielem, gdzieś, przypadkiem, nie inicjując spotkań i za każdym razem czuję że mnie rozumie, w dziwny sposób ładują mi się baterie, rozmowa przebiega idealnie, spokojnie, oboje czujemy dziwny spokój przy sobie. Od czasu zerwania przyjaciel daje mi znaki, że nie odpuścił i nie zamierza tego zrobić. Dostaje listy, maile, piszą do mnie jego bliskie osoby, czuję się osaczona.
Nie mam z kim porozmawiać. Czuje się rozdarta. Czy to połączenie duchowe jest podstawą? Czy to jest jeszcze miłośc? Czy to jest przywiązanie? Duszę się w tej sytuacji, czuję się z 2 stron przystawiona do ściany, boję się zrobić krok, boję się błędu który wcześniej zrobiłam. Nie żałuję tego że wróciliśmy do siebie, ale zaczynam zauważać tą przestrzeń która nas dzieli. Mam wrażenie, że razem dorośliśmy i staliśmy się innymi ludźmi… Jestem osobą która bardzo chłonie emocje z otoczenia, typowym wrażliwcem, więc wszelkie malutkie próby manipulacji, jakiejkolwiek, wpływają na mnie na tyle ze zaczynam tracić swoje własne ja. Utknęłam, jestem rozdarta, ciągle myślę o dwóch osobach, nie mogę się skupić na własnym życiu, czuję presję z dwóch stron, wiem że każdego z nich ranię, nie wiem jak z tego wybrnąć… Proszę o pomoc.. - https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html#p1174737https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html miłość, przywiązanie, uzależnienie?
Długoletnie związki rozpoczęte w okresie nastoletnim zawsze odkrywają po latach swoje wady. Zdobywamy doświadczenie, opadają różowe okulary pierwszej miłości i pojawia się prawdziwe życie. Bardzo trudno je zakończyć bo więzi w pierwszym wielkim uczuciu są wielkie. Tak jak siła przyzwyczajenia i mechanizm porównywania swoich następnych partnerów do tego pierwszego.
Musisz podjąć pierwszą bardzo trudną i życiową decyzje. Zerwać z pierwszą miłością czy żyć bez zrozumienia. Z doświadczenia swojego i innych znanych mi ludzi wiem, że takie związki stają się coraz trudniejsze z latami i przeważnie kończą się rozwodem. A póki nie macie jeszcze dzieci podejmij właściwą decyzje i przestań myśleć, spotykać się i porównywać dwóch facetów. Bo stoczysz się i stracisz szacunek do siebie. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości w podjętej decyzji.Cum tacent, clamant....
- https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html#p1180406https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html miłość, przywiązanie, uzależnienie?
Również uważam, że powinnaś zostawić faceta, z którym najwyraźniej "nie macie sobie po drodze". Takie związki doprowadzają nawet do depresji i silnych zaburzeń emocjonalnych, których część już doświadczyłaś. Nie uważam również, że związek z przyjacielem jest dobrym rozwiązaniem, skoro czujesz że Cię osacza. Może najwyższy czas poczuć się wolną i szczęśliwą z samą sobą, dać sobie czas na przemyślenie własnego życia i tego, co naprawdę jest Ci potrzebne do szczęścia. Wówczas sama będziesz wiedziała, gdy spotkasz właściwego faceta i już nie poczujesz tego "rozdarcia" Powodzenia i bądź silna, takie decyzje nigdy nie są łatwe, ale dasz radę
- https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html#p1180407https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html miłość, przywiązanie, uzależnienie? Treść zablokowana przez moderatora
- https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html#p1180538https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html miłość, przywiązanie, uzależnienie? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Szczerze to Według mnie i moich doświadczeń pierwsza miłość jest najcudowniejsza i już żadna inna taka nie będzie... Co nowy facet to nowe rozczarowania
Nie ma ideałów
Pozdrawiam ! - https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html#p1180540https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html miłość, przywiązanie, uzależnienie? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Lili85 2016-05-10 20:58:44
Szczerze to Według mnie i moich doświadczeń pierwsza miłość jest najcudowniejsza i już żadna inna taka nie będzie... Co nowy facet to nowe rozczarowania
Nie ma ideałów
Pozdrawiam ! - https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html#p1180588https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html miłość, przywiązanie, uzależnienie?
Jestem bardzo ciekawa, jaką decyzję podejmiesz...
Ja chciałabym być z tym, z kim czuję porozumienie dusz" i wewnętrzny spokój. To poczucie spokoju to dla mnie wyznacznik równowagi, szczęścia i dobra. Wtedy po prostu wiem, CAŁĄ SOBĄ WIEM, że robię dobrze, że idę właściwą drogą, jestem na właściwym miejscu i z właściwą osobą. Ale każdy z nas inaczej pojmuje szczęście, więc sama odpowiedz sobie na pytanie, czego chcesz w życiu, czego szukasz w związku.
Na pewno jedną z gorszych rzeczy, które można wybrać to przyzwyczajenie. Byłam kiedyś w podobnej sytuacji i jestem absolutnie pewna, że utrzymywanie NA SIŁĘ związku z kimś TYLKO DLATEGO, że trwa to długo, albo że było tzw. pierwszą miłością jest nie w porządku. Przede wszystkim w stosunku do samej siebie.
Jakkolwiek długo będziesz podejmowała decyzję, napisz proszę, którą drogę wybrałaś.
I dlaczego.
Pozdrawiam Cię i życzę szczęścia!Ostatnia edycja:Los - gdy przychodzi - zawsze najpierw puka.
- https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html#p1180771https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html miłość, przywiązanie, uzależnienie? Treść zablokowana przez moderatora
- https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html#p1185471https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html miłość, przywiązanie, uzależnienie?
Sama musisz odpowiedzieć sobie na pytanie co zrobić. Nie możesz oczekiwać, że ktoś wskaże Ci drogę. Zadaj sobie pytanie, czy kochasz faceta z którym jesteś, czy chcesz spędzić z nim resztę życia, czy chcesz mieć z nim dzieci. Nie patrz z nostalgią wstecz, skup się na tym co jest i co może być. Z pewnością łączy was wiele cudownych wspomnień, ale to za mało. Jeżeli nie czujesz się dobrze w tym związku i nie patrzysz z optymizmem w przyszłość to wyraźny znak. Oczywiście, związki się zmieniają. Cichnie nieco namiętność, ale pojawia się intymność, zaangażowanie ale musi przede wszystkim w związku musisz czuć się dobrze, ze swoim partnerem i sama z sobą.
Druga sprawa nie mniej istotna związana z przyjacielem. Uważaj, nie pomyl się. Teraz, kiedy twój związek przeżywa kryzys, pojawia się ktoś trzeci i wydaje Ci się, że to jest to. To nie jest to. Ktoś okazał Ci zrozumienie i to Cię urzekło. Pomijam już niemoralna postawę przyjaciela, bo nie o nim mowa, uważam, że po rozstaniu, szczególnie po kilkuletnim związku trzeba dać sobie odpocząć, skupić się na sobie, na spokojnie przepracować to co się stało. Jedni potrzebują na to pół roku, inni rok. I wtedy jak już sama siebie zrozumiesz, czego od związku oczekujesz a czego nie akceptujesz otworzysz się na nowy związek.
Mądrych decyzji życzę - https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html#p1185478https://www.psychiatria.pl/forum/milosc-przywiazanie-uzaleznienie/watek/1174731/1.html miłość, przywiązanie, uzależnienie? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Zamiast zdać się na siebie pytasz obcych ludzi, nie rozumiem
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Uglosnienie myśli
Witam.Lecze się na schizofrenię paranoidalna od 10lat. Głównym moim...
Forum: Schizofrenia - Czy jestem chory psychicznie?
Witam wszystkich.Jak w tytule- czy jestem chory?Dwa miesiace temu, po ponad roku bycia razem,...
Forum: Zaburzenia psychiczne - morfologia a długotrwały stres/ nerwica
Witam serdecznie, Od zeszłego roku źle się czuje, moje objawy : - zaburzenia...
- Pomocy co robić
Piszę w sprawie mojego chłopaka, szukam dla niego pomocy. Otóż jest on...
Forum: Zaburzenia psychiczne