Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Napady furii -czy problem może tkwić w genach? (5)
- https://www.psychiatria.pl/forum/napady-furii-czy-problem-moze-tkwic-w-genach/watek/549716/1.html#p549716https://www.psychiatria.pl/forum/napady-furii-czy-problem-moze-tkwic-w-genach/watek/549716/1.html Napady furii -czy problem może tkwić w genach? Gość
W bliskiej rodzinie ze strony męża trzem osobom zdarzają się niekontrolowane napady furii. Wystarczy, że coś ich lekko zdenerwuje, a tracą nad sobą kontrolę, zachowują się przez kilka minut jak opętane, mówią bliskim osobom strasznie przykre rzeczy, w tym czasie naprawdę wyglądają jakoś nienaturalnie, mają płytki i szybki oddech, nie słuchają argumentów drugiej strony i nic do nich nie dociera. Uwierzcie mi, że nie jest to zwykłe zdenerwowanie, oni po kilku minutach znowu zachowują się normalnie, jakby nie pamiętali co się z nimi przed chwilą stało.
Najbardziej martwi mnie to, że takie napady kilka razy zdarzyły się mojej 8- letniej córce. Nie wiem, czy powinnam skorzystać z pomocy specjalisty, czy może ktoś z was ma jakieś podobne doświadczenia, może mi coś doradzi? - https://www.psychiatria.pl/forum/napady-furii-czy-problem-moze-tkwic-w-genach/watek/549716/1.html#p549754https://www.psychiatria.pl/forum/napady-furii-czy-problem-moze-tkwic-w-genach/watek/549716/1.html Napady furii -czy problem może tkwić w genach?
Wiesz na razie na dzień dzisiejszy mam za mało informacji na temat zachowania Twojej córki.
Powiedz jakie to były objawy krzyków i w jakim stopniu się nasilały? - https://www.psychiatria.pl/forum/napady-furii-czy-problem-moze-tkwic-w-genach/watek/549716/1.html#p549756https://www.psychiatria.pl/forum/napady-furii-czy-problem-moze-tkwic-w-genach/watek/549716/1.html Napady furii -czy problem może tkwić w genach?
Moim zdaniem opis w jaki sposób objawiają się ataki, czy są pod postacią krzyku czy zmyśla jakąś sytuację, która nie miała miejsce w danym momencie
- https://www.psychiatria.pl/forum/napady-furii-czy-problem-moze-tkwic-w-genach/watek/549716/1.html#p549763https://www.psychiatria.pl/forum/napady-furii-czy-problem-moze-tkwic-w-genach/watek/549716/1.html Napady furii -czy problem może tkwić w genach? Gość
Największa różnica, którą zauważam w/w sytuacjach pomiędzy członkami rodziny męża a moją córcią jest taka, że ona jak się wyciszy, to po kilkunastu minutach do mnie przyjdzie, płacze tłumaczy mi swoje zachowanie, ale wciąż nie przyjmuje do wiadomości, że ta sytuacja nie była warta tego, żeby zrobić taką awanturę, powiedzieć tyle przykrych słów. Owszem, ona zrobiła źle, ale nie miała innego wyjścia, mówiąc w języku dorosłych sytuacja ją do tego zmusiła.
Natomiast pozostałe osoby, o których pisałam, nigdy jeszcze nikogo nie przeprosiły, wręcz twierdzą, że to całe ich otoczenie odpowiada za wszystkie ich problemy.
Naprawdę miałam do czynienia z wieloma sytuacjami, które wyprowadziły kogoś z równowagi, wiele już nerwusów w moim życiu widziałam, wiele rodzinnych i koleżeńskich awantur, ale proszę mi wierzyć, że wyłącznie w przypadku osób o których pisałam widziałam takie ewidente "wyłączenie się". I to co jest dla nich charakterystyczne, nie pamiętam, czy o tym pisałam: płytki, szybki i równomierny oddech, nie wiem, jak to dokładnie określić, ale mają takie dziwnie zwężone usta, nie opowiadają o rzeczach całkowicie zmyślonych, ale każdy z nich ma osobę, która odpowiada za wszystkie ich nieszczęścia, z mojej obserwacji zawsze jest to ktoś z rodziny, kto najwięcej im w życiu pomógł. Nie słuchają absolutnie argumentów drugiej strony, są nasawione wyłącznie na przekaz, nie na odbiór. Kiedy ja stawałam się ofiarą ataków z ich strony, to na samym początku awantury zdawałam sobie sprawę, że muszę "agresora" wyciszyć i podjąć dialog, jednak się niestety nie dało. A to, że mówiłam do nich spokojnym głosem najbardziej ich wyprowadzało z równowagi. No to akurat w przypadku szajbsów może wyjątkiem nie jest. Mówię tu o dorosłych członkach rodziny męża, nie o mojej córce. Nad nią jeszcze mam jakąś kontrolę, ale przeraża mnie to, że ona w napadach swoich furii ma dokładnie ten sam wyraz twarzy co pozostali w/w, te same usta, tak samo oddycha itp. To naprawdę nie jest naturalne zachowanie. Ja naprawdę się obawiam, że problem, kóry ma moja córcia może tkwić gdzieś w genach, a ja zrobię wszastko, żeby jej tylko pomóc. - https://www.psychiatria.pl/forum/napady-furii-czy-problem-moze-tkwic-w-genach/watek/549716/1.html#p549764https://www.psychiatria.pl/forum/napady-furii-czy-problem-moze-tkwic-w-genach/watek/549716/1.html Napady furii -czy problem może tkwić w genach? Gość
Zapomniałam dodać, że w przypadku każdej z w/w osób, łącznie z moją córcią nikt nie zmyśla sobie sytuacji, ale bardzo -mega - hiper przerysowuje problem, przy czym zawsze znajduje osobę winną wszytkich jego nieszczęść i jest to w przypadku każdej z w/w osób zwykle przez wiele m-cy ten sam ktoś.
W każdym z w/w przypadków raczej krzyku nie ma, chociaż zdecydowanie podniesiony ton głosu jest. - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Co mi dolega?
Witam,Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że chodze zarówno do...
- Czy to może być depresja?
Od pewnego czasu nic mi się nie chce. Z trudem zaczynam każdą czynność....
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Czy jestem gruba?
Wiem że to może forum nie na to pytanie? Jednak od pewnego czasu bardzo źle...