Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: nie chce mi się żyć. (5)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-mi-sie-zyc/watek/1215585/1.html#p1215585https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-mi-sie-zyc/watek/1215585/1.html nie chce mi się żyć. Gość
Zacznę od tego, że jakiś czas temu pokłóciłam się z narzeczonym. Strasznie się pokłóciliśmy, zresztą jak zwykle o to, że jestem ograniczana przez niego. Nie wychodzę praktycznie nigdzie sama, tak jak i on. Moje wyjście do sklepu kończy się wydzwanianiem co 15 minut. Nie wspominając o próbie wyjazdu do siostry oddalonym o 120 km mieście. Ponadto jestem poniżana przez niego, szczególnie w mieście, gdy ktoś widzi. Czuję się jak śmieć. Mamy razem 15 miesięczne dziecko, które jako jedyne jeszcze trzyma mnie przy życiu. A facet potrafi drzeć się na niego o wszystko, nie wiem w czym dziecko zawiniło, a jest istnym aniołkiem. W tym tygodniu tak mnie pprzerosły wszystkie kłótnie, że wyszłam z domu i zostałam przez tydzień u przyjaciółki, zostawiając z nim dziecko. W międzyczasie narzeczony przyszedł z bratem i mnie poszarpali, rzucili na podłogę i lekko poddusili. Złożyłam sprawę na policję, ale on twierdzi że nie było takiego incydentu i straszy mnie że pójdę przez kłamstwa siedzieć. Cała moja rodzina jest po jego stronie, bo ja przecież zostawiłam dziecko i poszłam "się szlajac" mam już dość wszystkiego, nie radzę sobie. Boję się że stracę dziecko, nie mam argumentów żeby o niego walczyć. Mieszkamy razem u moich rodziców, jednak wczoraj zostałam poinformowana że mam 2 tygodnie na wyprowadzke z domu, a narzeczony może w nim pozostać.
W dzieciństwie byłam molestowania przez własnego dziadka - tate mojej mamy. Rodzina dowiedziała się o tym jakiś czas temu i nawet się tym nie przejęli. Ja jestem ta najgorsza. Wszystko zaczyna mi się kumulować, nie wiem czy podołam kolejnym dniom. Nie potrafię walczyć. Mam ochotę zakończyć swoje życie, jednak boję się o losy małego. - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-mi-sie-zyc/watek/1215585/1.html#p1215596https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-mi-sie-zyc/watek/1215585/1.html nie chce mi się żyć. Gość
Idz na jakas terapie i do domu samotnej matki oni ci pomoga
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-mi-sie-zyc/watek/1215585/1.html#p1215654https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-mi-sie-zyc/watek/1215585/1.html nie chce mi się żyć. GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Z jednej strony bardzo dobrze się stało, bo w końcu uwolnisz się od tyrana jakim był Twój narzeczony - to po prostu znęcanie się psychiczne, a jeśli do tego dochodzą czyny fizyczne to już w ogóle. Rodzina zna Twoją sytuację, wie co się działo w Twoim domu, czy wygląda to tylko tak, jakbyś na tydzień poszła mieszkać do koleżanki? Spróbuj im wytłumaczyć to co się stało, że nie mogłaś dłużej żyć w poniżeniu, pod ciągłą kontrolą, bo tak się nie da żyć. Zostawianie dziecka z taką osobą jest dość nieodpowiedzialne, więc on pewnie ten fakt wykorzysta na Twoją niekorzyść, ale tak czy inaczej jeśli chodzi o prawa rodzicielskie to matki mają przewagę nad ojcami, tylko jeśli dojdzie do takiego procesu to do tego czasu musisz znaleźć sobie jakieś mieszkanie, by sąd wiedział, że dziecko ma dobre warunki do życia. O ile dojdzie, bo nie wszyscy chcą walczyć, ale to co powinnaś zrobić to z pewnością sprawa o alimenty. Spróbuj iść do tego Domu Samotnej Matki, albo chociażby do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie - może oni w jakiś sposób Ci pomogą, poradzą co masz zrobić w takiej sytuacji. Nie załamuj się, w życiu czasem jest ciężko, ale dasz radę, wiesz dlaczego? Bo masz po co żyć. To Twoja największa motywacja do działania.
Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-mi-sie-zyc/watek/1215585/1.html#p1239469https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-mi-sie-zyc/watek/1215585/1.html nie chce mi się żyć. Gość
Pomódl sie do Matki Bożej Nowenna rozwiązującej problemy Bedzie dobrze.
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-mi-sie-zyc/watek/1215585/1.html#p1240176https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-mi-sie-zyc/watek/1215585/1.html nie chce mi się żyć. Gość
To po co to forum, ludzi z problemami. Wystarczy się pomodlić i facet stanie się aniołem. No jakie to proste..! Koniecznie to opatentuj !!
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Pomocy
Pomocy! Jestem od 3,5 roku w związku z mężczyzną z Chad. Dopiero się...
- Boje sie mowic o moich problemach
Hej, mam bardzo powazne problemy ktore ciagle narastaja i staja sie co raz bardziej uciazliwe....
Forum: Psychoterapia - Nie wiem co się ze mną dzieje
Cześć,Postanowiłam się tutaj zalogować bo widzę ze nie jestem...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Czuję, że zmarnowałam sobie życie
Mam 20 lat, od 13 do 19 roku życia zmagałam się z depresją, teraz jest ze...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego