Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Nie chcę żyć. (8)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html#p1264908https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html Nie chcę żyć. Gość
Witam. Długo zastanawiałam się nad napisaniem tego gdziekolwiek. O rozmowie z najbliższymi na ten temat, nie ma nawet opcji... zawsze uchodzilam za bardzo silna psychicznie osobę. Ale teraz wiem, że tak wcale nie jest. Od prawie roku, nie pamiętam kiedy ostatnio byłam szczesliwa. Moje życie to egzystencja. Nie jestem juz małym dzieckiem, myslalam ze sobie z tym poradze wszystkim. Ale mija już tyle czasu..... wiec do rzeczy. Bylam z moim narzeczonym 9 lat. Bardzo go kochalam, choć było naprawdę roznie miedzy nami. Był dla mnie kochany i uczuciowy. Był moim pierwszym prawdziwym mężczyzna. Wszystko mi się z nim kojarzy. Wszystko.... . Dwa lata temu zostawil mnie dla innej dziewczyny. Mialam wtedy 21, a on 22 lata. Po trzech miesiącach wrócił, powiedział ze wszystko zrozumiał. Starał się o mnie. Mimo trudnosci w koncu zazegnalismy kryzys. Bylam przeszczesliwa . Chcieliśmy wziasc ślub, mialam wobec niego plany. Myslalam ze juz wszystko przetewamy.. jednak nie. Rok temu odszedl. Za duzo wypilismy i Spoliczkowalam go przy kolegach... i zwyzywalam. Głupota. Nigdy sobie tego nie wybacze.... dwa tygodnie spotykalismy sie jeszcze i wierzylam ze jakos to odbodujemy bo juz tyle przeszlismy, a kryzysy sa rzecza normalna w zwiazkach dlugich.. jednak jego znajomi poznali go z inna. Zerwal ze mna kontakt po miesiacu. Zablokowal mnie gdzie sie da i jak sie da. Krotko po tem okazalo sie ze jestem w ciazy. On sie zalamal i nie poszedl nawet ze mna do lekarza twoerdzac ze klamie . W 2 mies poronilam. Dlugo nie moglam sie otrzasnac do tej pory nie moge. Wtedy pojawil sie w moim życiu on. . Odrazu sie wyprowadzialam aby zapomniec o przeszlosci. Ale sie nie da. Jakos czas temu dowiedzialam sie o ciazy. To byl dla mnie szok. Okazalo sie ze moj obecny oartner okklamal mnie ze wszystko kontroluje. Jestem z nim teraz dla dziecka i czuje ze umieram z kazdym dniem. Widze na portalu spolecznosciowym szczesliwego bylego z nowa i lzy mi leca. Moje zycie sie skonczylo dla mnie. Jestem gotowa poniesc konsekwencje. Batdzo o siebie dbam. Chce urodzić dziecko i skonczyc to. Skończyć zycie. Nigdy nie przestane go kochać. Nigdy. Pare razy dzwonil robil sceny zazdrosci bedac z tamta. A po chwili widzialam jak wyznawal jej milosc. Ten facet mnie zniszczyl. Sama siebie zniszczylam. Psycholog nie pomaga. Pisze to bo nie umiem nawet porozmawiac o uczuciach z nikim. Kilka razy na mieazal mi w glowe, dzwoniac i eaz sie ze mna widzac. Dodam ze to byko z jego inicjatywy. Mowil ze mu zle ze teskni. Zawsze pijany. Potem zero odzewu i znowu slodkie slowa do tamtej. W koncu oznajmiłam swiatu o ciazy. Od tamtej pory cisza.... ale ciagke mysle, ciągle cierpię przez to spotkanie i telwfony. A na drugi dzien nic. I tak co 3 miesiace bylo regularnie. Zrozumialam ze i tak jej nie zostawi, bo jego znajomi i rodzina ja uwielbiaja a ja.... zawsze bylo ze mna dla nich cos nie tak.
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html#p1265117https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html Nie chcę żyć. Gość
Dziewczyno musisz się pozbierać jesteś w ciąży, będziesz mamą to cudowne wiem co mówię sama mam dzieci Po burzy zawsze jest słońce życzliwa
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html#p1265931https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html Nie chcę żyć. Gość
Pozbieranie się nie jest łatwe,zajmij się przede wszystkim sobą i oczekiwanym dzieckiem,urządzaj pokoik,kupuj powoli ubranka, oglądaj fajne filmy albo czytaj książki, spotykaj się z ludźmi,których lubisz,jeśli to możliwe pojedź gdzieś w fajne miejsce niezbyt daleko,może masz jakieś hobby,np. fotografia albo ....cokolwiek.
Staraj się nie zaglądając w życie byłego,może obecny partner okaże się tym na którego się czeka -ten jedyny,dzieciątko się urodzi i wtedy zaczniesz prawdziwe nowe życie .Życzę Ci tego z całego serca.
Pola. - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html#p1266271https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html Nie chcę żyć. Gość
Z calego serca Ci wspolczuje ....potrafie sobie wyobrazic co przezywasz... tez rozpadl mi sie 10 letni idealny dla mnie zwiazek. Juz ponad rok jestem sama I nie widze zadnej przyszlosci dla siebie, nie jest mi lepiej, zyje z dnia na dzien...zyje bo musze, bo nie potrafie tego przerwac...ale Ty masz dla kogo zyc, masz dla kogo byc silna...bedziesz miala dziecko...spróbuj dla niego
Iza. - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html#p1266281https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html Nie chcę żyć. Gość
Życie czasami takie jest, że myślimy, że najbliższe nam osoby będą na zawsze a tu jednak odchodzą ale nie warto się poddawać sama o tym wiem twoje dziecko potrzebuje mamy i to silnej, cudownej i najlepszej na świecie mamy a ty na pewno będziesz taka mama musisz po prostu w to uwierzyć wiem, że nie jest ci łatwo ale wierzę, że spotkasz w swoim życiu kogoś kto już na zawsze w nim zostanie i z całego serca ci tego życzę trzymaj się
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html#p1266537https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html Nie chcę żyć. Gość
Hej!
Nie chce mowic, ze wiem co czujesz, bo nikt tego nie moze wiedziec. Jednak chyba uwierzysz, ze ja i wiele innych osob potrafi to sobie dosc dobrze wyobrazic.
Bardzo dotyka mnie, gdy widze jak ktos sie zmaga z poczuciem beznadziejnosci, zupelnie jak bym byla za to odpowiedzialna. Znalazlam te strone poniewaz sama jestem w tym expertem.
Zawsze mialam poczucie, ze jestem do niczego i nadal mi ono towarzyszy. Co z tego, ze wiem, ze jest to rownie irracjonalne jak strach przed pajakami? Wierze, ze kazdy sie do czegos nadaje, nikt nie jest idealny i w moich oczach jest wielu ludzi, ktorzy dalej sa od doskonalosci ode mnie(przynajmniej jesli chodzi o morale), jednak...to jest to, co mi mowi moja logiczna czesc ale inna podpowiada "co z tego? I tak jestes do niczego", " niewielu bedzie za mna teskic","jestes glupia i sie mylisz", "jestem miekka jak kupa gowna"- tak nawet powiedzial mi moj byly i choc juz go nie kocham od dawna, te slowa tlucza mi sie jeszcze czasem po glowie... Generalnie odkad bylam dzieckiem ciagle mysle o smierci i jednoczesnie inna czesc mnie wychodzi naprzeciw, ktora sie z tym nie zgadza... jestem w ciaglym konflikcie.
Najgorsze jest uczucie, ze na nic nie mam wplywu, ze nie mam kontroli nad niczym i ze moje zycie jest jednym wielkim bledem oraz poczucie winy, ze w ogole takie mysli mi przychodza do glowy bo mam syna. Wiem, ze mam dla kogo zyc ale jednoczesnie buntuje sie przeciw mysli, ze musze zyc dla kogos, choc nie chce dla samej siebie. Nawet chocbym chciala sie zabic to nie mam wyboru bo jego ojca uznalam w koncu za psychopate, nie moge syna z nim zostawic. Musze zyc dla niego ale nie powinnam musiec tylko chciec! Czuje sie przez to okropna osoba. To chyba jakis kompleks moralnosci, zupelnie jak bym musiala wszystko robic idealnie a przeciez jestem tylko czlowiekiem!
Ja wiem, jak latwo jest wpasc w ta pulapke milosci, ktora staje sie w koncu uzaleznieniem. Moj byly manipulowal mna przez lata i dopiero widoczny brak uczuc do jego wlasnego dziecka uswiadomil mi, ze jest on po prostu zlym czlowiekiem. Z tego co piszesz, Twoj byly stosuje podobne sztuczki, ktore w moim mniemaniu oznaczaja jedno: on chce utrzymywac ta wiez miedzy wami dla egoistycznych celow. Moze masz byc zapasowa dziewczyna? Moze nawet sam jest ofiara swoich lekow, moze boi sie Ciebie stracic bo prawdopodobnie zadna inna nie byla by tak naiwna by wracac raz po raz i daje mu to jakies poczucie bezpieczenstwa? To bylyby calkiem ludzkie, egoistyczne ale ludzkie pobudki. W najgorszym wypadku jest jak z moim ex tzn. cholera go wie... i to jest najgorsze. Czasami wydaje mi sie, jakby ten czlowiek mial misje zepsucia mi zycia. Chcialam ojca dla dziecka i popelnilam ogromny blad, wpisujac go jako ojca w papierach(gdy urodzilam, nie bylismy para). Teraz, wiedzac, ze mu nie zalezy postapilabym inaczej, za to on to wykorzystuje w przerozny sposob.
Masz racje, ze zniszczylas sama siebie. Ja sie wlasnie tak czuje. Zawstydzona tym, co zrobilam ze swoim zyciem. Choc to ja mialam ster, pozwolilam komus innemu miec taki wplyw. Co nie oznacza, ze mozesz go tlumaczyc, bo to on sie przyczynil do tego. Jesli nie chce byc z Toba, powinien sie odczepic... ewidentnie nie chce byc z Toba i ewidentnie nie chce sie odczepic, nie jest to myslenie dobrego czlowieka.
Mam nadzieje, ze po urodzeniu sie to zmieni i Twoja milosc do dziecka pozwoli Ci ujzec wszystko w innym swietle. Moze dostrzezesz w bylym padalca, jakim na prawde jest i od razu zrobi Ci sie lzej. Pamietaj, ludzie sa dla nas piekni, gdy ich kochamy. Perspektywa sie zmienia wraz z uczuciami.
Trzymam kciuki i serce za Ciebie!
Jak pisalam juz, czuje sie odpowiedzialna za Twoj bol.... prawdopodobnie dlatego, ze sama w najwiekszej czesci jestem odpowiedzialna za swoj.
Bede myslec o Tobie a Ty mysl o tych, ktorych kochasz. - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html#p1267392https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html Nie chcę żyć. Gość
Jesteś wspaniałą rycerką i jesteś bardzo wiele warta a każde twoje zdanie jest pełne piękna i nadziei . Nie możesz myśleć o sobie żeś do niczego . Wejdź na stronę : "sanktuarium Karoliny Zawada" a tam znajdziesz podobne świadectwa wielu podobnych losów młodych ludzi, którzy też chcą ułożyć sobie na nowo życie . Pozdrawiam ciebie i życzę ci szczęścia .
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html#p1267625https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/1264908/1.html Nie chcę żyć. Gość
Czasami rozmowa z kimś obcym naprawdę dużo daje. Nie poddawaj się. Walcz dla Swojego dziecka, które nosisz pod sercem! Jeśli będziesz chciała pogadać, daj znać. Wyślę Ci swój e-mail. Pomogę Ci w każdy możliwy sposób, ale SIĘ NIE PODDAWAJ!
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Po jakim czasie od odstawienia abilify pojawiaja sie urojenia?
Po jakim czasie jak sie odstawi arypirazol moga wrocic urojenia? Wiadomk ze lek ma dlugi okres...
Forum: Schizofrenia - Pramolan brał ktoś?
Witam Dziś byłam u psychiatru zdiagnozował nerwicę lękową...
- Czy zażywaliście kiedyś lek modafinil ?
tak jak w temacie i jak to się ma do schizofreni
Forum: Schizofrenia - Dwa neuroleptyki.
Czy mozna podac shizofrenikowi dwa neuroleotyki? Jeden w duzej dawce antypsychotycznej a drugi w...
Forum: Schizofrenia