Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: nie chcę żyć (332)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html#p30614https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html nie chcę żyć Gość
Mój mąż wyjechał pół roku temu do Szwecji, Przyjeżdża co dwa miesiące. Przez tyle lat oboje byliśmy pewni, że to wielka prawdziwa miłośćm że nic i nikt nas nie rozdzieli. Snuł wspólne plany na przyszłośc.Po świętach wielkabocnych wyjechał ponownie, dzwonił, mówił jak tęskni itp.... i przed tygodniem mnie zdradził. Był na imprezie, spędził całą noc z inną kobietą na spacerach i ....... stało się.
Rozstałam się z nim. W trakcie rozmowy telefonicznej powiedział tylko "..trudno". Nie zadzwonił już więcej.
To był szok. Nie mogę mu wybaczyć i jestem załamana. Nie chce mi się rano wstawać z łóżka i patrzeć, że nowy dzień się zaczął. Muszę przeżyc tyle nowych godzin. Powłóczę nogami, w sklepie, na ulicy nie mogę zapanować nad łzami. Jest mi wstyd. Mam już 45 lat i pomimo, że wszyscy uważają mnie za bardzo atrakcyjną kobietę - wiem, że nie ułożę sobie już życia z nowym partnerem .Nie mam na to ochoty, siły,nie mam też 25 lat. Starsze kobiety są przegrane. Wiem o tym. Co mnie czeka? Teraz upokorzenie, odtrącenie, rozpacz i samotność do końca moich dni. Jestem, zła i przerażonai rozżalona. W ciągu tych siedmiu "cichych" dni schudłam ponad trzy kilo- dieta cud ! Próbuję sobie wmówić stałe porady w takich sytuacjach czyli: dam sobie rady, będe nadal zadbana, będę przebywać wśród ludzi, muszę być dzielna....itp bzdury, które wcale nie skutkują. Nie chce żyć i już
Wczoraj stałam na moście zalana łzami i tylko tchórzostwo powstrzymało mnie od skoku... Czy może ktoś mnie uśpić tak jak starego psiaka?Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html#p103594https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html nie chcę żyć
Nie przejmuj sie tym az tak bardzo.Wiem ze terazto bardzo boli ale tak jak brzmi stara prawda co Cie nie zabije to Cie wzmocni kiedys z duma bedziesz mogla przyznac temu racje.Dziesiaj jest Ci zle ale nie poddawaj sie powiedz sobie jestem sliczna i w kwiecie wieku jeszcze duzo moge zrobic a swiat stoi przede mna otworem, na poczatku nie bedzie to latwe ale z czasem uwierzysz w to i bedziesz w stanie pokonac wszystkie przeciwnosci.A jesli nie masz punktu zaczepienia to momysl sobie ze musisz udowodnic na poczatku sobie pozniej jemu i wszystkim dookola ze dasz sobie rade ze jestes silna i to on popelnil blad i to on Cie stracil a nie Ty jego.Jesli chcialabys czasami popisac to napisz. Trzymam za Ciebie kciuki i wierze ze daszsobie rade
Ostatnia edycja:anula2222
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html#p103595https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html nie chcę żyć
Wiem jak trudno jest żyć po zdradzie. Sama to przeszłam kiedyś i to nieraz. Myślałam podobnie jak ty. Jednak czas leczy rany i to jest prawda. Z czasem ból bedzie coraz mniejszy. Ja mam teraz innego faceta,mamy wspólnie dziecko,bardzo sie kochamy,jeszcze niedawno myślałam że to niemożliwe a jednak. Boże dziewczyno jedno jest pewne tamten *** nie zasługiwał na ciebie. A w swoim życiu spotkasz jeszcze kogoś kogo mocno pokochasz obiecuje ci to. I nie chce więcej słyszeć o samobójstwie.
Ostatnia edycja:wioletka3233
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html#p103596https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html nie chcę żyć Gość
a jaką masz pewność że po śmierci zapomnisz co było?? Warto to "bełtać" całą wieczność?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html#p103597https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html nie chcę żyć
wiesz, to wcale nie tak łatwo się zabić. zawsze istnieje możliwość zostania kaleką na całe życie,więc może lepiej już nie próbuj stawać na moście,tylko po prostu porządnie się teraz sobą zaopiekuj..
Ostatnia edycja:małyksiążę
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html#p103598https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html nie chcę żyć Gość
ja to wszystko wiem, ale to tak boli tak strasznie boli, nie chcę się budzić rano....
dziś są moje urodziny nawet życzeń mi nie złożył...Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html#p103599https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html nie chcę żyć
Życzę Ci wszystkiego,co przynosi ulgę w bólu. Pamiętaj,że ulgę można odczuć pod warunkiem,że się żyje. Życzę ukojenia,utulenia,czasu potrzebnego do tego,żebyś mogła przeżyć te wszystkie bolesne emocje,które się nagromadziły. Ale też życzę Ci nadziei, przekonania,że "nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło" (wiem,to głupio brzmi i na razie pewnie potraktujesz to jak absurd,ale z czasem naprawdę tak właśnie może się okazać). życzę ci siły,odwagi,dzielności i mimo wszystko uśmiechu.. pzdrawiam gorąco.
P.S. nie myślałaś,żeby skorzystać z pomocy psychologa?Ostatnia edycja:małyksiążę
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html#p103600https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html nie chcę żyć Gość
myślałam o psyhologu, ale na razie nie potrafie wykrztusić ani słowa na ten temat, zalewam się łzami i pełna blokada. Bełkot poprzez szloch uniemożliwi mu poznanie problemu.
Bardzo Ci dziękuję za życzenia i serdeczność. Jesteś bardzo dobrym człowiekiem.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html#p103601https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html nie chcę żyć Gość
Czas łagodzi, postaraj się przetrwać najgorsze. Nie rezygnuj z życiowej aktywności, poradź się dobrego psychiatry. Leki pozwalają przetrwać najgorsze. Dasz radę, szkoda życia na rozpacz i samozniszczenie..
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html#p103602https://www.psychiatria.pl/forum/nie-chce-zyc/watek/30614/1.html nie chcę żyć Gość
a co jesli jest ktos kto zdradzil...i cierpi...strasznie cierpi...czuje ból dwóch osób swój i osoby którą kocha...tak... to ja... prawda jest taka ze zdradzilam...on sie wszystkiego dowiedzial,ale nie ode mnie...od tej trzeciej osoby, która była na mnie wściekła bo zrozumiałam ze chciałam byc z moja miloscia zycia...dotarlo to do mnie...ale za pozno...ta trzecia osoba byla rozzalona, nie rozumiala...i zrobila co zrobila...
w oczach mojej prawdziwaj milosci czulam sie piekna ...widzialam to w jego oczach...a wczoraj zobaczylam w nich zal, zawod, nienawisc i swoja brzydote...brak szacunku i obrzydzenie do mnie...zdradzalam 3 miesiace...a moj zwiazek trwal 6 lat...dzieki sobie stracilam milosc swojego zycia...starcilam caly swoj swiat...jestem chyba jeszcze mloda...nie mam dzieci...mam 24 lata i...czuje do siebie nienawisc...czuje bol ktorego nie da sie opisac...nie dziwie sie ze mezczyzna ktorego nadal kocham zostawil mnie...bo klamalam i zdradzalam...a kiedy sie opanowalam bylo juz za pozno...teraz nie mam po co zyc...nie potrafie zyc z brakiem szacunku do siebie...jak zyc gdy czujesz ze sie nienawidzisz?...jak zyc gdy czujesz ze zniszczylas w osobie ktora kochasz tak naprawde wszystko to co wlasnie w niej kochasz? ten mezczyzna, ktory jest miloscia mojego zycia mial w sobie swierzosc, niewinnosc, nieskazitelnosc...to w nim m.in. kochalam...i to w nim zniszczylam...wyrwalam jemu i sobie serce...teraz jest wypalony...czuje pustke jak i ja...jak mam z tym zyc? nie chce zyc...niewarto zeby tacy ludzie zyli i chodzli po swiecie...jestem zla...nie potrafie zyc z takim bolem...dlatego chce to zrobic...chyba moge pisac szczerze...chce to skonczyc...
a jezeli chodzi o Twoj problem...zostalas zdradzona...ale Ty bylas fair...nie zrobilas nic zlego...nie masz nic sobie do zarzucenia...bylas kochajaca zona...choc nie znam dokladnie sytuacji...to nie masz powodow zeby juz dluzej cierpiec...Ty jestes czysta...zrozum to!...wierze ze to boli...ale Ty mozesz to sobie jeszcze jakos wytlumaczyc...ja nie...bo zrobilam z siebie szmate...teraz jestem nikim...
nie potrafie zyc z ta swiadomoscia...a nikt i nic nie jest w stanie mi pomoc...Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Nie panuje nad strachem
Dlugo zbierałam się aby tu napisać. Piszę bo potrzebuje rady albo kubła...
Forum: Stres - Boje sie mowic o moich problemach
Hej, mam bardzo powazne problemy ktore ciagle narastaja i staja sie co raz bardziej uciazliwe....
Forum: Psychoterapia - Staram się schudnąć
Hej, mam 176 i waze 51/52 kilo. Troche wystaje mi brzuch i bardzo mi to przeszkadza i...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Pomocy
Pomocy! Jestem od 3,5 roku w związku z mężczyzną z Chad. Dopiero się...