Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: nie daje rady:((((((((((( (26)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html#p18705https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html nie daje rady:((((((((((( Gość
Nie moge znieść dzisiaj napięcia które w sobie mam...musze "to" z siebie wyrzucic.Niestety nie mam z kim porozmawiac,więc postanowiłam tutaj.Mam 28lat i czuję sie przegrana.10lat temu doswiadczyłam śmierci klinicznej,okazało sie że mam wadę serca,wszczepiono mi aparat podobny do rozrusznika.Od tego momentu zaczęły sie moje "problemy".Najpierw był to lęk o to,że moge znowu "umrzeć",ataki paniki.Momentami było strasznie.Potrafiłam krzyczeć,ze umieram i aby wzywano karetkę.Wycofałam się z życia.Zaczęłąm unikać czynności(sytuacje,miejsca),które mogłyby wywołać u mnie ataki.Boże nawet nie wiem jak to wszystko sensownie opisać...chyba sie nie da Byłam raz na terapii na odziale leczenia zaburzeń lękowych.Tam postawiono mi diagnozę: agorafobia z napadami paniki i osobowosć chwiejna emocjonalnie typ borderline(co mnie przeraziło),oprócz tego oczywiście moja wada serca i nadczynność tarczycy która w sumie teraz chyba wpadła w niedoczynność(ale to chyba najmniej ważne).Terapia trwała 3 miesiące.Dopóki tam byłam wrócila we mnie odwaga,chciałam cos zrobić ze swoim życiem,zrealizować marzenia-jednym słowem miałam chęc do walki.Po powrocie do domu po jakims tygodniu wszystko zaczęło wracać do "normy".Powróciły lęki,jakies dziwne stany oderwania od rzeczywistości,zawieszenie w próżni.Przestałam się czymkolwiek interesować,zajmować.Istniał tylko telewizor i kanapa.Przez to wieczne spięcia w domu(mieszkam z babcia i dziadkiem,którzy nie rozumieja co sie ze mna dzieje).Byłam jeszcze 3 razy w szpitalu psychiatrycznym na odziale leczenia depresji.Łapałam takie stany,ze miałam ochotę skończyc ze sobą.Odurzałam sie tabletkami przeciwlękowymi i próbowałam podcinać sobie żyły...zawsze jednak bałam sie wcisąć ostrze żyletki głębiej(teraz cieszę się z tego bo bardzo chcę żyć).Z jakiś powodów wykluczono u mnie zaburzenia typu borderline a w rozpoznaniu choroby wpisywano : mieszane zaburzenia depresyjno-lękowe albo zespół depresyjno-lękowy.Ciągle ten cholerny lęk...Moje życie nie wyglądało i nie wygląda jak życie.To jest jakis dziwny stan z którego nie moge sie wydostac..moze za mało chcę? heh.I którego przede wszystkim nie pojmuję.Przez te wszystki lata nie byłam zupelnie sama(pozornie).Ciągle byłam z kims ale po pierwsze lęk(ktory przerodził sie w lęk przed wszystkim) a po drugie wieczne uczucie samotności sprawiało,że te związki były dość dziwne i po prostu je kończyłam(zazwyczaj wchodząc z jednego w drugi).Niedawno jakby zaczęło coś ku lepszemu.Poznałam osobę,która dostrzegła we mnie kogos wyjątkowego(pomimo moich "problemów" i zbliżał sie mój wielki dzień-miałam zgłosic sie na odział pewnego ośrodka na dostanie się do którego czekałam rok,gdzie chciałam dać z siebie wszystko,walczyc z całych sił.Niestety po raz kolejny dostałam po grzbiecie...w dniu przyjęcia zostałam odesłana do domu a chłopak,który sprawił że nabrałam siły,wiary,ochoty do walki i zmienienia swojego życia zaczął jakby "przeciekać' mi przez palce Nie wiem co mam ze soba zrobic.Czuję się tak jakby mi ktos znowu podciał skrzydła,zabrał cos ważnego-wielką szansę.Tłuke się po domu i nie daję rady.Poziom stresu sięga zenitu.Czuję się tak bezsilna,samotna,taka do niczego.Próbuje wychodzic z domu,bo powiedziałam sobie że sie nie dam,ale to jest tak cholernie trudne.W mieście w którym mieszkam nie mam nikogo,żadnych przyjaciół,znajomych(są tylko ci wirtualni).Dookoła pustka i nic więcej...Boję się,że zostanę juz sama,że nie ułożę sobie życia,że nikt mnie nie zechce...zostane taka dziwaczką do końca życia A ja tak bardzo pragne normalności.Marzy mi sie ciepły dom,kochający mąż,dziecko,pies...ale to juz chyba pozostanie w sferze marzeń.Siedzę teraz,pisze te słowa(ktore moze nawet nie maja sensu) i płaczę...jak sie przebic przez ta skorupę?? ...tylko prosze nie pocieszajcie i nie piszie,że bedzie lepiej bo to boli
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html#p90977https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html nie daje rady:((((((((((( Gość
ja też czuje się podobnie a pocieszać nie mam zamiaru
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html#p90978https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html nie daje rady:((((((((((( Gość
A próbujesz jakos walczyć,pomagać sobie? Pozdarwiam ciepło
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html#p90979https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html nie daje rady:(((((((((((
To ja założyłam post...zalogowałam sie zeby było łatwiej prowadzić "rozmowę"...jak tak sami goście będą do siebie pisac to nic sensownego z tego nie wyjdzie
Powtórzę pytanie do osoby która napisala,że czuje to samo : ciekawa jestem jak sobie radzisz(o ile radzisz) i czy jakos walczysz...Pozdrawiam
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html#p90980https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html nie daje rady:((((((((((( Gość
ten sam gość co wcześniej - nie loguje się bo nie chce. Jak sobie daje rade? no plany na przyszłość i realizowanie ich to ważne bo można zachować jakąś ciągłość, robienie tego co cieszy i daje pozytywne emocje, coś co cieszy to ważne - bo emocji nie da się oszukać, otaczanie się ludźmi którzy są ważni, których lubie, i ciesze się kiedy z nimi jestem, albo czuję się z nimi (przy nich) bezpieczniej, takie podejmowanie decyzji życiowych które nie daje większych problemów niż są no i pewnie coś by się jeszcze znalzało ale kończe - trzymaj sie (a w praktyce to różnie wygląda np z towarzystwem)
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html#p90981https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html nie daje rady:((((((((((( Gość
Nie moge znowu znieść tego co sie ze mną dzieje
...to jakis rodzaj obłędu,czuję sie tak nierealnie,mętlik w głowie,tysiące myśli,chęć ucieczki,lęk przed tym że On zniknie z mojego życia,mam ochote krzyczeć,płakac z bezsilności,znowu dziwnie boli głowa...tak bardzo nie chce byc sama,tak bardzo chcę byc zdrowa,normalna,szczęśliwa,kochana a zamiast tego pustka dookoła,strach przed tym co jest i co będzie...po tygodniowej przerwie znowu łyknęłam przeciwlękową tabletkę...tak bardzo nie chciałam...przez to świństwo nie przyjęli mnie na oddzial,ale przyniesie ulgę,wyciszy...tylko że nie tędy droga
...po kilkunastu latach zaczęłam sie znowu modlić...ja która uważała się za przeciwniczke koscioła i wszystkiego co z nim związane w chwilach jak te kiedy juz nie wiem co robic odmawiam Ojcze nasz...już nic nie rozumiem,ale wiem że nienawidzę tego co sie ze mną dzieje...a może mnie też opętały demony heh...niech odejda do diabła te wszystkie złe duchy..niech je szlag trafi
Ostatnia edycja: Artykuły wybrane dla Ciebie
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html#p90982https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html nie daje rady:((((((((((( Gość
a kogo jeszcze opętały demony?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html#p90983https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html nie daje rady:((((((((((( Gość
Tak gościu plany na przyszłość i ich realizacja heh...ja nie jestem w stanie planówać, jeżeli jakiekolwiek mnie czasem dopadają to tylko na planach się kończy.Lęk,zamknięcie się na ludzi,nieumiejętność rozmawiania z nimi...zreszta samotność która mnie ogarnia...ja juz nie jestem człowiekeim tylko jakąś pusta w środku kukiełką.Życzę Ci powodzenia i wytrwałości w walce i dojscia do celu
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html#p90984https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html nie daje rady:((((((((((( Gość
może masz na myśli, że emocje Cie omotały?może o to chodzi
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html#p90985https://www.psychiatria.pl/forum/nie-daje-rady/watek/18705/1.html nie daje rady:((((((((((( Gość
no przecież nie obiecywałem, że rozwiąże Twoje problemy - odpowiedziałem na pytanie
Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Dziwne stany po marihuanie
WitamMarihuanę przeważnie popalałem sobie tylko za granicą, w Holandii.Nie...
Forum: Uzależnienia - Bezsenność
Witam. Mam 28 lat i odkąd pamiętam miałem problemy ze snem. Przez ponad 2 lata...
Forum: Problemy ze snem - Co to znaczy współpracy a z lekarzem ?
Chodzę na grupy uzaleznien oraz terapię o chorobach i biorę leki macie...
- Schizofreniczka pozna schizofrenika
Cześć. Choruję na schizofrenię paranoidalną, jestem kobietą....
Forum: Schizofrenia