Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Nie mam siły by żyć a nie potrafie skonczyc z sobą co dalej (3)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-by-zyc-a-nie-potrafie-skonczyc-z-soba-co-dalej/watek/1209368/1.html#p1209368https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-by-zyc-a-nie-potrafie-skonczyc-z-soba-co-dalej/watek/1209368/1.html Nie mam siły by żyć a nie potrafie skonczyc z sobą co dalej Gość
Witam,
Postanowilam napisac bo juz nie potrafie z tym wszystkim sama sobie poradzic.
Mam kochanego męża cudownego syna a dopuściłam sie ze zrujnowałam nam przyszłosc.
Problem w tym ze narobiłam długów i teraz Bogu ducha wiiny maz i syn zostali skazani na zycie w wegetacji by to wszystko spłacic i moze kiedys wyjsc na prostą.
Wpakowałam sie w to przez psełdo przyjaciólke pozyczyłam jej pieniadze nie oddała powiedzmy ze wyłudziła gdyz pozyczajac ode mnie snuła opowiesci jaki to jej tata nie jest chory, ze na leki ze na operacje a ja głupia dałam sie omotac i pozyczałam. W koncu zaczelo brakowac i by maz sie nie domyslił pozyczałampieniadze w lichwiarskich firmach. W konsekwencji nie potrafiłam tego spłacac w koncu zebrała sie na odwage i o wszystkim powiedzialam mezowi. Dostał szału ale kto by nie dostał stał sie cud zemnie nie wyrzucił z domu i nie zabrał mi syna. Dzisiaj jak wracam wstecz nie moge uwierzyc ze dopusciłam sie tak oktopnej rzeczy, zawiodłam moich najblizszych co ze mnie za matka i żona. Jestem i wegetujr ale nie wiem ile jeszcze dam rade mam strasznie wyrzuty sumienia wiem ze ludzie popełniaja błedy i probuja je naprawic. Ja tez zmieniłam prace by wiecej zarobic, w weekendy dorabiam w drugiej pracy ale to wszytsko mało czuje sie psychicznie nic nie warta. Nachodza mnie mysli by z soba skonczyc jednak brak mi odwagi. Jestem głupim tchurzem, iditoka pewno nie jeden/a z was tak pomyslała ze cud ze maz mnie nie zlał i wyrzucił z domu. Moj wywód jest jedynie przestroga dla innych osób by nigdy nie robiły nic po za plecami najlblizszych.............. - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-by-zyc-a-nie-potrafie-skonczyc-z-soba-co-dalej/watek/1209368/1.html#p1209579https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-by-zyc-a-nie-potrafie-skonczyc-z-soba-co-dalej/watek/1209368/1.html Nie mam siły by żyć a nie potrafie skonczyc z sobą co dalej GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Wiesz, ogromna ilość ludzi żyje w długach, sam jestem spadkobiercą długów, ale mam dla Ciebie może dobrą wiadomość, a z pewnością dla syna. Otóż w momencie, gdy Twój syn zrzeknie się spadku po Twojej śmierci to również długi na niego nie przechodzą, lecz oczywiście również nie może domagać się czegokolwiek ze spadku, ale to lepiej już oszacować co będzie bardziej opłacalne. Czas na zrzeknięcie się spadku to bodajże kilka miesięcy. To do końca nie Twoja wina, bo chciałaś komuś pomóc, a ta osoba Cię wykorzystała, zabijać się z takiego powodu? Idiotyzm, to nie koniec świata, życie toczy się dalej i nie miej wyrzutów sumienia, bo chciałaś dobrze, a że wyszło jak wyszło to trudno, skup się na pozytywach - bo przecież mąż nie wyrzucił Cię z domu, a znam paru takich, którzy by to zrobili. Jeśli rzeczywiście sobie nie radzisz ze wszystkim to idź do psychologa po jakąś pomoc, może coś doradzi.
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-by-zyc-a-nie-potrafie-skonczyc-z-soba-co-dalej/watek/1209368/1.html#p1257769https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-by-zyc-a-nie-potrafie-skonczyc-z-soba-co-dalej/watek/1209368/1.html Nie mam siły by żyć a nie potrafie skonczyc z sobą co dalej Gość
Nie bądź dla siebie taka surowa. Zrobiłaś coś z dobrego serca - to bardzo piękna cecha, świat byłby rajem na ziemi gdyby żyły na nim tylko takie pomocne istoty jak Ty..niestety na świecie wielu jest takich którzy bez sumienia wykorzystują dobroć . W momencie kiedy pożyczałaś byłaś przekonana że wkrótce otrzymasz zwrot. Nie zaciągnęłaś długu z premedytacją wiedząc że skrzywdzisz bliskich, nie przegrałaś ich w kasynie, nie wydałaś na własne przyjemności. Spójrz na to z innej strony. Czego nauczyła Cię ta sytuacja?
1. Nie wolno ślepo wierzyć ludziom - nawet przyjaciel może się okazać malowanym lisem. Wszystko trzeba robić z dystansem, przemyśleć 5 razy,
2. Zawiodłaś zaufanie Twojego męża- pieniądze były wspólne a Ty za jego plecami pozyczyłaś je. Teraz wiesz że tak nie można i nigdy już tego nie zrobisz.
3. Nie poddałaś się, nie porzuciłaś męża i syna, podjełaś drugą pracę i starasz się odpracować długi - brawo! Stanełaś na wysokości zadania i zachowałaś się bardzo odpowiedzialnie. Nie wiesz nawet ile osób w takiej sytuacji tchórzy i ucieka bądź kończy swoje życie zostawiając problemy na barkach swoich bliskich. Ty się nie poddałaś ! Walczysz.
4. Na koniec - wszystko co złe kiedyś się kończy. Dług kiedyś zostanie spłacony. Życie to seria gorzkich lekcji które czasem musimy przeżyć. Ale nic tak jak one nie hartują siły woli i naszego charakteru.
Jeśli nie czujesz się na siłach sama radzić z problemami - znajdź dobrego psychologa.Szukaj grup wsparcia, są różne fora gdzie ludzie chętnie Ci pomogą i życzliwie podniosą na duchu Sam fakt iż wyrzucisz z siebie raz na jakiś czas cały ból pomoże Ci.
Trzymaj się ! Dasz rade ! - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Zyczenia Wielkanocne-2021 rok
Z okazji Swiat zycze Wszystkim Forowiczkom i Forowiczom Zdrowego i Milego Swietowania,a takze...
- Problem ze sprzątaniem
Serdecznie witam wszystkich forumowiczów. Mój problem dotyczy sprzątania....
Forum: Kółko wsparcia psychicznego