Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Nie mam siły żyć (25)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html#p40359https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html Nie mam siły żyć Gość
Kilka dni temu mąz wyprowadził sie z domu. kłóciliśmy sie wczesniej. jestesmy po kilkunastu latach małżenstwa. decyzja męza nie jest jeszcze ostateczna. mamy isc na terapie. było duzo mojej winy w zaistnialej sytuacji. błagam go, zeby wrocił. chce pobyc sam. dla mnie zycie straciło jakikolwiek sens. mamy dwoje dzieci. oboje leczylismy sie (ja kiedys, mąz nadal) lekami antydepresyjnymi. ja mialam bardzo traumatyczne dziecinstwo. mam ataki agresji (on o to ma najwieksza pretensje). mam skłonnosci do autodestrukcji (nie biore leków na choroby na które cierpie, to tez zawazyło na naszym małzenstwie). obecnie jestem w stanie apatii, od kilku dni nie moge nic jesc, przez niecaly tydzien schudłam kilka kilogramów, trzesa mi sie rece, odczuwam ucisk w okolicach mostka. jesli on nie wroci nie bede potrafila dalej życ.
czy napady agresji, skłonnosci do autodestrukcji, traumatyczne przezycia z dziecinstwa moga miec związek z jakims zaburzeniem psychicznym? czy jestem na cos chora? pomijam zal i bol po odejsciu meza.
ile dni trzeba nie jesc, żeby sie wreszcie przewrócić??!!Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html#p110103https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html Nie mam siły żyć
Powinnaś dalej sie leczyć, bo samemu trudno odnalezc sens życia. Pozdrawiam ...
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html#p110104https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html Nie mam siły żyć Gość
minal tydzien. widujemy sie prawie codziennie (dzieci) a on nadal nie mysli o powrocie. wiem juz, ze prosic i błagać o powrot nie moge, musze cierpliwie czekac. ale to wszystko tak strasznie boli. dajecie takie dobre rady w innych watkach, moze i mnie wesprzecie jednak?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html#p110105https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html Nie mam siły żyć Gość
minal tydzien. widujemy sie prawie codziennie (dzieci) a on nadal nie mysli o powrocie. wiem juz, ze prosic i błagać o powrot nie moge, musze cierpliwie czekac. ale to wszystko tak strasznie boli. dajecie takie dobre rady w innych watkach, moze i mnie wesprzecie jednak?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html#p110106https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html Nie mam siły żyć Gość
Cóż najwyraźniej cierpi Pani na to samo co ja, tj. destruktywny skrypt życiowy. Polega to głównie na tym że zamierzenie budujemy klęskę dla nas samych i nawet wiedząc to (często) nie potrafimy temu zapobiec, tym samym brnąc coraz dalej w pasmo cierpień. Skutkiem tego jest jak to właśnie wcześniej wspomniałaś traumatyczne dzieciństwo. Jak z tym walczyć nie mam pojęcia.Tanie pociechy nie pomogą, być może specjalista do radę, bo otóż jest taki jeden w Warszawie, autorytet który swoje terapie rozpoczyna od retrospekcji. Nie będę pisał że wszystko będzie dobrze bo wcale tak nie będzie po prostu może być mniej beznadziejnie.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html#p110107https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html Nie mam siły żyć Gość
A i jeszcze jedno co do mojego poprzedniego posta. Jeżeli mąż przychodzi aby widywać się z dziećmi, a jak ty wspomniałaś wcale nie myśli do powrocie do Ciebie, być może obserwuję cię, sprawdza sytuacje i to czy wróci do kobiety którą poznał czy do histeryczki, rujnującej jego życie.Zalecam spokój. Tak naprawdę on sam nie wie co jeszcze zrobi, musisz to rozegrać tak aby go przekonać że wróci do spokojnego domu i kochającej żony.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html#p110108https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html Nie mam siły żyć Gość
Piszesz o terapi jak również że braliście oboje leki antydepresyjne z tego można wywnioskować że oboje macie problemy.Niewiem w jakim wieku jesteście w jakim wieku są dzieci.Ale nie to jest najważniejsze tylko można wtody łatwiej doradzić.Ważne jest abyś leczyła się i opowiedzała lekarzowi o tych atakach agresji pszepisze Ci leki abyś mogła dalej funkcjonować i znajdzie przyczynę która to wywołuje.Zajmij się dziećmi sobą domem przeczekaj mąż przemyśli i sam wróci.Jeśli kocha Ciebie dzieci przemyśli sprawę odejścia i wróci.Wtedy pomyślcie o terapi małżeńskiej tam dostaniecie wskazówki jak dalej żyć.Trochę się pogubiliście ale dzieci to jest fundament do tego aby tworzyć rodzinę i dalej razem ją budować.Jak sama radzisz sobie z problemami można wyczytać że nie bardzo a więc szukaj pomocy u specjalistów aby Cię to nie przerosło.Specjaliści są po to aby pomagać tylko trzeba do nich się udać.Najpierw wycisz się sama aby dzieci Cię widziały pogodną uśmiechniętą i pomyśl o leczeniu.Dużo ludzi idzie raz do Psychiatry dostaje leki antydepresyjne póżniej nie chodzi do niego wogóle i załatwia tylko receptę na ten lak.Tak nie wolno lekarz musi widzieć pacjenta w jakiej formie jest czy odstawić leki czy dalej brać za dużo leków depresyjnych to można wpaść w manię należy się przed tym chronić.Pozdrawiam i życzę aby wszystko ułożyło się po Twojej myśli.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html#p110109https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html Nie mam siły żyć Gość
pierwszy krok to juz pani ma za soba --uswiadomola pani ze ma problem i chce pomocy..co dalej...co do leczenia w osrodkach pol otwartych to mam niedobre zdanie otym ..moja zona byla w takim osrodku przez 2 mc i w efekcie zaplontala sie w romans dopuscila sie zdrady malzenskiejuzaleznila sie od czatu i stala sie egoistka a co najgorsze za wszystko oskarza mnie ze ja ja do tego popchalem----szukac prawdziwej pomocy opartej na czyms wiekszym niz ludzkie rady
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html#p110110https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html Nie mam siły żyć Gość
mamy po trzydziesci kilka lat, nastoletnie dzieci, kilkanascie lat zwiazku za sobą. Mąż wygląda i zachowuje sie jakby nic sie nie działo, normalnie ze mną rozmawia, jakbysmy rano razem wyszli do pracy. ja nie moge z nikim rozmawiać bo natychmiast zaczynam płakac. jak to jest z tym skryptem, o którym ktos wyzej pisał? jak dojsc do tego, że tak własnie jest? jak sie tego pozbyc? mam straszne skłonnosci do autoagresji. nawet teraz, gdy mam pod reką leki, które mogłyby mi pomóc sie uspokoic i wyciszyc, nie biore ich, mam wrażenie jakby sie karała za cos. musze czuc sie w pełni swiadoma własnych odczuc i emocji, musze cierpiec (cale zycie tak sie czułam), bo zasłuzyłam na to. co z tym zrobic? a co najwazniejsze, co zrobic, zeby maz wrocił i pokochal znowu?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html#p110111https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-sily-zyc/watek/40359/1.html Nie mam siły żyć Gość
Koniecznie udaj się do specjalisty jesteś młodą kobietą nie warto dzieciom i sobie niszczyć życia.Piszesz że zasłużyłaś na to aby cierpieć z takich myśli trzeba się wyleczyć rozmawiając z Psychologiem.Jeśli chodzi o lekarstwa to trzeba brać w formie leczenia a nie dorażnie bo one błyskawicznie nie działają.Z całego serca proszę zacząć leczenie jeśli lekarz uzna że powinna się Pani leczyć brać leki według jego wskazówek i chodzić na wizyty regularnie.Jeśli się chodzi do lekarza regularnie on bardziej zna pacjenta i jest w stanie ocenić w jakiej formie się jest.Lekarza nir trzeba się bać bo on jak widzi że pacjent z nim współpracuje to bardzo pomaga.Leczę się od 7 lat ale nie widziałam takiego przypadku jaki opisuje Pan wyżej.Nawet gdy leczy się człowiek w szpitalu ludzie są mili dla siebie przyjażni pielęgniarki opiekuńcze a lekarze naprawdę pomagają i psycholog na miejscu.Nieraz trudno jest ustawić leki i warto znależć się w szpitalu pod obserwacją przy okazji robią badania.Uważam że musisz najpierw sama wybaczyć coś sobie co Cię bardzo męczy takie myśli niszczą człowieka.Serdecznie pozdrawiam jak zaczniesz się naprawdę leczyć napisz czy znalazłaś dobrego lekarza iczy leczenie Ci pomaga.
Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Potrzebuje pomocy
Chciałbym się dowiedzieć, co może oznaczać obecność w...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Leki uspokajające
Jakie środki uspokajające pomagają w stanie permanentnego napięcia,...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Uzaleznienie od porno i masturbacji
Witam jestem mężczyzną mam 32 lata od bardzo dawna się masturbuje prawie...
Forum: Uzależnienia - Terapia manualna - sposób rozładowania napięcia
Do ciała trzeba mówić jego językiem, więc fizycznymi zmysłami -...
Forum: Depresja