Forum: Zaburzenia psychiczne
Temat: Nie mam za co siebie lubić (5)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-za-co-siebie-lubic/watek/1488570/1.html#p1488570https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-za-co-siebie-lubic/watek/1488570/1.html Nie mam za co siebie lubić
Cześć,
piszę chyba dlatego, że szukam wskazówki, porady, odpowiedzi, nie wiem, może po prostu chcę się wyżalić. Może jakiegoś zrozumienia, mimo wszystko. Czuję się zagubiona, z jednej strony taki styl życia daje mi komfort i spokój, z drugiej strony trochę mi źle z tym, że czuję w taki sposób - chciałabym inaczej, ale po prostu nie jestem w stanie. Nie jestem w stanie również do końca pogodzić się z tym, że taka jestem, a nie inna. Przepraszam za taki esej, ale krócej nie potrafię.
- Totalna izolacja, brak jakichkolwiek znajomych, o przyjaciołach nie wspominając.
- Nie robię nic, by to zmienić, choć czasem na krótko pojawia się tęsknota za bliskością - jednak zdaję sobie sprawę, że nie utrzymałabym znajomości, że potrzeba samotnictwa i braku zobowiązań wobec drugiej osoby okaże się silniejsza koniec końców.
- Brak empatii, obojętność, zdarza mi się jedynie niekiedy czuć dziwną ekscytację, dy komuś w pobliżu dzieje się krzywda ( np. omdlewa, ginie bez wieści, popełnia samobójstwo, umiera w wypadku - to wszystko miało miejsce).
- Niski nastrój, jednocześnie przebywanie samemu daje mi wytchnienie i swego rodzaju zadowolenie, przy ludziach zazwyczaj czuję się zażenowana i spięta (dzięki terapii jest trochę lepiej pod tym względem), w dodatku jestem skrajnie wyczulona na szorstkość z ich strony.
- Niechęć do konkretnej aktywności (np. nauka, sprzątanie itp.) Czasem zdarza mi się nawet spać w ciuchach, które nosiłam cały dzień, bo nie chce mi się przebrać, o innych rzeczach nawet nie chcę wspominać, bo mi wstyd.
- Nie znoszę światła.
- Uwielbiam fantazjować, głównie o heroizmie, wysokiej pozycji, czasem zemście. Zawsze w nich jestem silniejsza niż w rzeczywistości.
- Czasem dochodzi do głosu jakiś gniew na ludzi i nienawiść wobec nic. Motam się pomiędzy uczuciem niższości i bezwartościowości, a uczuciem wyjątkowości i niesamowitej mądrości - nie ma nic stałego w tej kwestii. Czuję się, jakby mój umysł był stertą niepasujących do siebie puzzli.
- Nie czuję potrzeby zawierania związków, ludzie pod względem seksualnym w ogóle mnie nie interesują, na samą myśl czuję niechęć. Nie jestem w stanie też zakochać się w kimś, kogo towarzystwo na dłuższą metę zawsze jest dla mnie wykańczające, m.in dlatego, że muszę niestety udawać jakiekolwiek zainteresowanie, czekając, aż może przyjdzie prawdziwe. Mam za sobą kilka takich eksperymentów i żaden jak dotąd się nie powiódł.
- Bywam bardzo podejrzliwa i nieufna, nie znoszę myśli, że ktoś może rozmawiać na mój temat, śmiać się ze mnie, cokolwiek. Wolałabym zostać całkowicie anonimowa, wolałabym, żeby moja dziwaczność i odmienność nie zostawała zauważana. Ogółem nie spodziewam się po ludziach niczego dobrego, zawsze siliłam się na bycie miłą, wyrozumiałą i pomocną, bo najmocniej na świecie bałam się konfliktu, a ludzie zawsze to wykorzystywali - zbliżali się do mnie, mając mnie za naiwne i słabe zero, a ja dawałam na sobie pasożytować dla namiastki tzw. normalności i komfortu, że mam z kim jakkolwiek pogadać, że nie jestem sama.
- Bywam roztargniona do tego stopnia, że nie jestem w stanie dokończyć wątku, ani nawet dłuższego zdania, bo gubię się w tym co myślę i mówię.
- Nie czuję, że moje życie ma jakąś wartość samo w sobie, nie jestem w stanie określić jego celu, nic konkretnego mnie nie interesuje ani nie daje mi jakiejś dużej radości, najczęściej czuję kompletne znużenie i beznadzieję. Czasem naprawdę żałuję, że się urodziłam, że jestem człowiekiem i jestem zmuszona do życia wśród innych ludzi razem z ich zasadami, których nie rozumiem i za którymi nie chcę podążać. Wolałabym zniknąć.
Pomoże mi jakiekolwiek słowo. - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-za-co-siebie-lubic/watek/1488570/1.html#p1488605https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-za-co-siebie-lubic/watek/1488570/1.html Nie mam za co siebie lubić
Cześć, nie napisałaś ile masz lat ?
Ile czasu to trwa ? Teraz to się stało np przed 3 miesiącami? Trwa to 10 lat albo i dłużej bo, zawsze taka byłaś.A może coś spowodowało u ciebie takie stany, np depresja o której nie wiedziałaś.To są potrzebne informacje które dadzą wskazówkę.
Sądząc po tym jak piszesz, mogą długo doskwierają ci te emocje, a w sumie to ich brak.I ten brak jest w tym wszystkim najgorszy, deprawujacy nas na samo dno, pozbawiając sensu, tymsamym poczucia chęci życia.Trudno jest się ruszyć, będąc w takim "odseparowaniu" od własnych uczuć, które gdzieś tam mogą krążyć w głębi nas, a może w ogóle ich nie mamy, a mało tego, być może nigdy nie mieliśmy, a nie tyle co straciliśmy w wyniku jakiś, buuu, doświadczeń życiowych które spowodowały takie ubóstwo uczuciowe które opisujesz.Żeby stwierdzić w 100% co to mogło by być, trzeba usiąść z tobą i solidnie porozmawiać.Zrobić konkretny wywiad, przyjrzeć się temu bardziej.Jeżeli chcesz znać moje zdanie to czuje w tym "Zaburzenie osobowości" pytanie jakie konkretnie? Hmm i tutaj mogę napisać bardzo wiele, pasuje mi do " paranoicznego'" że względu iż idzie w parze z tym zaburzeniem, anhedonia, apatia, frustracja itp.Bordeline, ktore także pasuje do tego jak piszesz, pytanie czy jesteś mocno rozchwiana emocjonalnie, jak bywa z cierpiącymi na to zaburzenie.Ktore także powoduje, anhedonie, niechęć do siebie, zrezygnowanie, silne poczucie zmiany na lepsze, bo jest ci źle, a mimo to nic nie zmieniasz przez blokadę w głowie.Pasuje także do schizoidalnego itp zaburzeń które powodują izolację, trzeba do wnikliwie zbadać.Aż w końcu Socjopatia, tutaj by w miarę szybko to wykluczył psychiatra bądź potwierdził, gdybyś napisala czy np byłaś przymusowo izolowana.W przypadku socjopatów można ich zdiagnozowac, na podstawie zachowań, na podstawie życiorysu itp.Socjopatia kształtuje się w wyniku izolacji od społeczeństwa, ale także i geny mają duży wpływ, o ile nie największy.Po samą psychopatie, choć według mnie całokształt twojej wypowiedzi nie pasował by do zachowań psychopatki, nie dostrzegam w tym fascynacji co napisałaś.A właśnie głównym powodem postu na forum mogła by być chęć podbudowywania swojego boskiego ego, szukając potwierdzeń odnośnie psychopatii, by poczuć się jeszcze bardziej wyjątkowo niż czują się zazwyczaj.Mimo to nie mozna tego wykluczyc.Martwisz się o siebie, chcesz zmiany, bo to co jest teraz jest emocjonalna pustka którą "coś" spowodowało, by to naprawić, trzeba wiedzieć co to jest i zacząć z tym walczyć.A może depresja?? Czemu nie, także pasuje do tego co opisujesz.A dlaczego ? A dlatego że zaburzenia osobowości powodują choroby, w szczególności depresyjne, równeż manie bądź lżejsze formy manii tzw hipomanie."- Nie czuję, że moje życie ma jakąś wartość samo w sobie, nie jestem w stanie określić jego celu, nic konkretnego mnie nie interesuje ani nie daje mi jakiejś dużej radości, najczęściej czuję kompletne znużenie i beznadzieję. Czasem naprawdę żałuję, że się urodziłam, że jestem człowiekiem i jestem zmuszona do życia wśród innych ludzi razem z ich zasadami, których nie rozumiem i za którymi nie chcę podążać. Wolałabym zniknąć.
Pomoże mi jakiekolwiek słowo"
Czy miewasz myśli samobójcze? Teorie śmierci które tworzysz w swojej głowie? Obrazy które dają ci ukojenie, odskocznie, od tego co cie boli.Czy nie jesteś osobą która była by wstanie zrobić sobie krzywdę?."że jestem człowiekiem i jestem zmuszona do życia wśród innych ludzi razem z ich zasadami, których nie rozumiem i za którymi nie chcę podążać. Wolałabym zniknąć."
Psychopatia, socjopatia, bordeline, Chad, dysmorfofobia, fobia społeczna, i inne fobie powodujące chęć izolacji.W przypadku psychopatow, akurat nie izoluja się, wręcz chcą być ciągle w towarzystwie.Z koleji jeżeli chodzi o socjopatów, wykazują jasne i klarowne stanowisko że czują się nie dobrze w towarzystwie, nie potrafiąc się dostosować.Mimo to nie izoluja się, lecz unikają spotań w grupach.
Pytanie czego oczekujesz od życia? Chciała byś czuć, chciała byś kochać, być kochana, chciała byś mieć pasję, która będzie twoim życiowym powołaniem? To jest możliwe, ale bardzo trudno do zrealizowania w szczególności jeżeli ma się emocje które ty masz.Wydaje się że osoby do ciebie podobne niczego nie czują, ale czują tylko jedno, poczucie bez nadzieji wynikające z braku emocji.A to się czuje niezależnie czy jest się empatyczna osoba czy osoba pozbawioną uczuć.To popycha także do samobojstw, samookaleczen itp zachowań autodestrukcujnych."ludzie pod względem seksualnym w ogóle mnie nie interesują, na samą myśl czuję niechęć. Nie jestem w stanie też zakochać się w kimś, kogo"
Ubóstwo seksualne, nie możność zblizen, brak zainteresowania seksem, w konsekwencji dochodzi do, zaburzeń preferencji seksualnych takich jak masochizm, sadyzm w celu zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych.Pytanie czy jeżeli już kochałaś, było to szczere, czy na tle " obsejsyjnym" któremu daleko do miłości, można pomylic obsesje na czyimś punkcie z miłością, jeżeli jest się ubogim uczuciowo.
Na koniec co myślisz o terapii?
PozdrawiamNadzieja jako światełko w tunelu,umiera razem z nami by dac nam nowe życie wieczne.
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-za-co-siebie-lubic/watek/1488570/1.html#p1488717https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-za-co-siebie-lubic/watek/1488570/1.html Nie mam za co siebie lubić
Wysyłam jeszcze link, na temat psychopatii do, takowej osoby w celu przykładu
www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-nie-tak/watek/1479534/1.html
PozdrawiamOstatnia edycja:Nadzieja jako światełko w tunelu,umiera razem z nami by dac nam nowe życie wieczne.
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-za-co-siebie-lubic/watek/1488570/1.html#p1489037https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-za-co-siebie-lubic/watek/1488570/1.html Nie mam za co siebie lubić
Axios, nie znikaj, postaraj się zaakceptować siebie, to co możesz, ale powinnaś też poszukać pomocy. Każdy człowiek jest wartościowy, a to zaburzenia zasłaniają Twoje/ nasze / prawdziwe "ja". Trzeba podjąć psychoterapię - ona naprawdę pomaga. I jest jeszcze jeden plus takiego pójścia na terapię: możesz wygadać się całkiem obcej osobie, która nie będzie Cię oceniać, a czasem na "chłodno" popatrzy z boku i być może znajdzie rozwiązanie Twoich problemów. Bo jest bezstronna. Żyj, ale popraw sobie komfort życia - idąc po pomoc. Nie bój się o nią poprosić. To konieczne. Czasem się męczymy z życiem, nie wiedząc, że jedna nasza decyzja może być najlepszą jaką mogliśmy podjąć. Piszę tu o wizycie u specjalisty. To byłaby dobra, trafiona decyzja. Trzymam kciuki i napisz jak poszło! Pozdrawiam!
"Gdy jesteś sobą, nie masz konkurencji"
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-za-co-siebie-lubic/watek/1488570/1.html#p1489046https://www.psychiatria.pl/forum/nie-mam-za-co-siebie-lubic/watek/1488570/1.html Nie mam za co siebie lubić GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Witaj Axios,jest coś za co powinnaś siebie pokochać,a mianowicie za inteligencje,.Wnoskuje ze jesteś młodą kobietą i dobrze rozumujesz. Ludzie wokoło bywają różni,ważne by w życiu trafić na właściwych.W czynach jesteś bardzo dobrym człowiekiem,a to co złe,to dzieje się tylko w Twojej głowie.Na pocieszenie,to w każdym człowieku siedzi takie coś jak w tobie,ale...no właśnie ale...jeden się temu poddaje a inny radzi sobie,nie ma ludzi bez problemów.Chodzisz na terapie i piszesz ze pomaga,to z tego nie rezygnuj.Okres w młodości bywa czasem ciężki(nauka,burza hormonów).Daj sobie czas,bo z czasem wiele się zmienia.Pozwól sobie na samotność,lenistwo....ale nie zawalaj nauki,bo to ważne na przyszłość.Bądź sobą i kochaj siebie taką jaką jesteś,UŚMIECHNIJ SIĘ .Nikomu nic złego nie zrobiłaś,a to ważne Myślę że ta "głupawka w głowie ci przejdzie".czego Ci z całego serca życzę.
Kto sam siebie traktuje z humorem,oszczędza sobie kosztów na psychiatrę.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Mam zaburzenia psychotyczne
Brałem Rispolept 6mg i źle się czułem na nim. Potem Ranofren 20mg i też...
Forum: Schizofrenia - Czy na pierwszej komisji lekarskiej dostaliście rentę na stałe czy okresową?
Pytanie jak w temacie. Jak to u was wyglądało?
Forum: Schizofrenia - Zle samopoczucie
5 dni temu zwiększyłam dawkę wenlafaksyny z 150 na 300 czułam się...
Forum: Depresja