Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Nie umiem sobie dać rady.. (5)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-umiem-sobie-dac-rady/watek/500627/1.html#p500627https://www.psychiatria.pl/forum/nie-umiem-sobie-dac-rady/watek/500627/1.html Nie umiem sobie dać rady..
Cześć
Nie wiem czy to dobry pomysł żeby tu pisać ale już nie wiem co robić. Wałkowany temat-sens życia, samobójstwo.
Mam 20 lat a już chce skończyć życie, bo nie mam w nim celu, każdy dzień mi się dłuży, czekam na sen, nie wiem co robić. Czuje się wyczyszczony z wszystkiego co było kiedyś dobre we mnie. 4 lata nie bylem tak samotny jak teraz, miałem przez ten czas 2 dziewczyny. Z jedną bylem pół roku ale bylem wtedy szczeniak i nie umiałem sobie radzić z tym dobrze. Zostawiła mnie i przeżyłem to dobrze, z następną byłem prawie 3 lata. Otworzyłem się ale mnie wiele razy zawiodła, a potem zostawiła. Ale też tego źle nie zniosłem. Tylko że w czasie tego związku pojawiła się moja pierwsza dziewczyna i zaprzyjaźniłem się z nią, i ta przyjaźń trwa nadal tyle że ja nie widze poza nią świata ona ma mnie tylko za przyjaciela i tego sie uporczywie trzyma.
Nie tylko to jest powodem mojego dużego doła.
Ogólnie uchodzi ze mnie życie, nie wiem co mi jest, ale nie mam ochoty wstawać gdy sie obudzę zazwyczaj o 12.00 bo mam ferie, ale rano nie widzę celu wstawania. Byłem przed feriami w szkole, jestem w 4 klasie technikum to powinienem sie uczyc ale nie mam ochoty, spie tylko dużo, siedze na komputerze. I wydaje mi sie ze nie chce już dalej życ. Chcialbym to wszystko zakonczyc, mysle o tym coraz czesciej i chce to zrobic, wyjsc z domu do lasu i juz nie wrocic. Popadlem w nalogi. Alkohol papierosy czasem jakies narkotyki. Już wszystko mi jest obojetne i bez celu.
Boje sie ze ta chec zabicia sie mnie przerosnie i to zrobie
Przepraszam ze tak dłużo to zajeło ale potrzebowałem to napisac chcialbym pomocy prosze o nią bo już nie moge... - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-umiem-sobie-dac-rady/watek/500627/1.html#p500818https://www.psychiatria.pl/forum/nie-umiem-sobie-dac-rady/watek/500627/1.html Nie umiem sobie dać rady..
Witaj Boguś
Widzę,że większość z nas prędzej czy później musi się tu spotkać. Chciałabym napisać więcej, poczekam jednak na Twój kolejny wpis. Liczę,że będzie pozytywniej i tego bardzo Ci życzę - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-umiem-sobie-dac-rady/watek/500627/1.html#p500870https://www.psychiatria.pl/forum/nie-umiem-sobie-dac-rady/watek/500627/1.html Nie umiem sobie dać rady.. Gość
Witam,ja mam coś poobnego,piśze o tym pierwszy raz mam 25 lat, mój problem polega na tym ze przeraźliwie boję si przyszłości. boję się co będzie po 30 stce jeżeli teraz nic mnie nie cieszy, czuję jak życie przelatuje mi przez palce. Nie zawsze tak było.Jeszcze 5, 6 lat temu byłem szczęśliwym człowiekiem, miałem mnóstwo znajomych, ciągle coś robiłem, niczym sie nie przejmowałem. Teraz jestem po studiach, mam dobra pracę i kochającą dziewczynę ale nie wiem co dalej. Boję się ożenić i obowiązków z tego płynących.Mam brata, 29 lat jak na niego patrzę(3 dzieci, ciągle tylko praca dom, dzieci, problemy) widzę że zmarnował sobie życie, swoją młodość, stracił szansę realizacji swoich marzeń. Ja tak nie chcę,boję się przeciętności, mam jeszcze tyle marzeń ale nie wiem czy dam radę je spełnić. Większość moich znajomych wyjechała za granicę, są szczęśliwi, dlatego myślę że wina leży trochę po stronie tego kraju. Przeciętny obraz Polaka to praca, mieszkanie, samochód i człowiek już wszystko ma. Ale jak myślę że na tym ma się życie opierać to jakaś tragedia chyba.Ciągle oglądam programy o ludziach którym się w życiu udało, spełniają sie, korzystają z uroków życia, ale w Polsce mój wiek zobowiązuje tylko do tego żeby siąść na dupie i i zając się rodziną.Nie mogę słuchać ludzi z pracy w moim wieku i młodszych co robią wszystko dla dzieci a sami nic w życiu nie osiągnęli, nic nie przeżyli. Boję się że jest to spowodowane tym że się nie wybawiłem jak miałem szansę(jestem z dziewczyną odkąd miałem 20 lat, dla niej zostałem na studia w swoim mieście). Boję się równocześnie ją stracić, wiem jak ciężko być samemu,czytam jak ludzie piszą że oddali by wszystko za drugą osobę, ale ja nigdy tego nie doświadczyłem także pewnie tego nie doceniam. Kiedyś nie potrafiłem usiedzieć w weekend, musiałem coś robić, bawić się, z kimś się spotykać, teraz przeważnie siedzę z dziewczyną przed telewizorem i piję piwo. Jak piję alkohol to chyba jedyna rzecz kiedy się lepiej czuje, zapominam o wszystkim, ale na drugi dzień znowu to samo, to wielkie kłóćcie w sercu i uczucie marnowania życia. Chciałbym kiedyś zostawić to wszystko i postawić na jedna kartę i wyjechać gdzieś w świat, jakoś się spełniać, odmienić o 180 stopni swoje szare życie. Nigdy nie sądziłem że będę tak miał, wcześniej byłem naładowany optymizmem, z radością spoglądałem w przyszłość. Wiem że to głupie ale mam uczucie że w wieku 25 lat nic mnie nie czeka. I od razu mówię ze dzieci i rodzina to nie to na co czekam i co mi da szczęście.5 lat studiów zleciało mi momentalnie a ja dalej czuje się jakbym miał 19 lat a 40 zarazem. Już nie wiem co robić, czy tak już będzie zawsze, czy dam rade spełnić jeszcze jakieś marzenia, coś zmienić?
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-umiem-sobie-dac-rady/watek/500627/1.html#p568047https://www.psychiatria.pl/forum/nie-umiem-sobie-dac-rady/watek/500627/1.html Nie umiem sobie dać rady.. Gość
Witaj...
Piszę, bo jestem dziewczyną chłopaka podobnie myslacego do Ciebie...Denerwuje mnie takie właśnie myślenie. Jest niedojrzałe... Zakładanie rodziny, czy małżeństwo to nie tylko zamkniecie sie na swiat i problemy. Duzo razem mozecie zdzialac, spelniac wzajemnie swoje marzenia, dzielic sie radosciami, wyjechac, zrobic jakies glupstwo, szalenstwo, ktore na dlugo zapamietacie. Tylko RAZEM. To nie jest Twoje widzimisie, jesteś w zwiazku, udanym zwiazku skoro masz kobiete ktora Cie kocha. Nie porzucaj, wybaw sie z nia.
Ja niestety jestem na boku. Moj chlopak woli sam szalec... A ja glupia czekam az mu minie ten swawolny okres bo Go bardzo kocham. Ale boje sie ze mnie zostawi, znajdzie sobie kogos rozrywkowego takie myslenie mnie dobija i robie Mu wyrzuty, po czym On sie denerwuje i sie sprzeczamy... Nie potrafie sobie odpuscic...
Pozdrawiam Ci i powodzenia zycze. Przemysl sprawe. Małzenstwo to dopiero przygoda. Razem mozecie duzo osiagnac, zebrac wspomnienia i zdobywac nowe doswiadczenia. - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-umiem-sobie-dac-rady/watek/500627/1.html#p568630https://www.psychiatria.pl/forum/nie-umiem-sobie-dac-rady/watek/500627/1.html Nie umiem sobie dać rady.. Gość
Chłopaku 25 letni...
ja mam ponad 30 lat, a myślę podobnie do Ciebie, (nie tak samo, są jednak różnice) na dodatek jestem kobietą... Otóż z jednej strony zegar bije...i szansa na dziecko coraz bardziej się oddala, zwłaszcza, że jestem w związku z mężczyzną w Twoim wieku, który wcale nie mysli o dzieciach, żone itp. a z drugiej strony wcale na 100% nie jestem pewna czy tego chcę, czy to mi da szczęście, tego nie wiem, ale jak sam piszesz taki jakiś głupi stereotym w nas tkwi, ze ten wiek, to juz powinno sie... może to egoistyczne, ale tak na prawdę nie stać mnie na rodzinę tak finansowo, chciałabym pozwiedzać, pożyć, zrobić jeszcze parę rzeczy, ktorych nigdy nie robiłam, przeżyć coś, czego wiem, że nie przezyję mając pełną rodzinę, i nie chodzi mi o żadne dyskoteki, pijanstwo czy tego typu rzeczy... Ale (i tu róznica) chcę przezyć to z moim chłopakiem, chce być dla niego i żeby on był dla mnie, chce się cieszyć życiem razem z nim, chce jeszcze się wyszaleć, ale nie sama, bo dla mnie zycie samemu nie ma sensu. Jeśli kochasz na prawde swoja dziewczynę, docen to, że masz duzo szczescia bedac z nią. I ja równiez jak Ty zostaje tu gdzie jestem, bo nie wyjade sama, bez niego, nie umiałabym... tez siedzimy głównie przed tv + piwo, bo znajomi pracują, maja dzieci lub sa za granica, albo po prostu maja nas gdzieś... Kazdy ma swoje zycie. Ja tez mam wrazenie ze je marnuje, ucieka mi przez palce, boje sie, że ze wzgledu na roznice wieku on kiedys moze bedzie chciał zyc inaczej, ale za bardzo go kocham, wiec staram sie... I mam gdzies co ludzie w pracy myslą o tym co w jakim wieku powinno sie robic, wiec Ty w porównaniu do mnie masz o kilka lat lepiej - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Żona zżyta ze swoją matką
Witam,Jestem Adrian mam 30 lat i od 3 lat jestem żonaty, mamy dwuletnie dziecko i problem...
- 8 miesięcy na fazie
Witam, jestem po terapii uzależnień lecz faza z marihuany nie schodzi mi z głowy,...
Forum: Uzależnienia - F 10.5 zaburzenia psychotyczne po alkoholu
1.5 roku temu miałem zaburzenia psychotyczne na temat Covida i religii stwierdziłem...
Forum: Uzależnienia - Pomocy co robić
Piszę w sprawie mojego chłopaka, szukam dla niego pomocy. Otóż jest on...
Forum: Zaburzenia psychiczne