Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Nie wiem co mam już robić (2)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-mam-juz-robic/watek/1004956/1.html#p1004956https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-mam-juz-robic/watek/1004956/1.html Nie wiem co mam już robić
Mam taki problem, że moi rodzice nie chcą ze mną prawie w ogóle gadać, mam 1 na pół rocze z polskiego i tylko tym sie interesują, a mój tara to już w ogóle traktuje mnie jak powietrze, mówi że jestem głupia i czuję się nie kochana, wygania mnie ciągle do pokoju, moja mama nic z tym nie robi, ciągle sie mnie czepia o tą jedynkę a ja jej ciągle mówię że sie staram i to nie takie proste, jakiego bym nie zaczęła tematu z nią ciągle sprowadza sie do moich złych ocen w szkole, ciągle sie staram ale oni tego nie widzą i cały czas mi mówią żeby to ja popatrzyła na siebie co ja robie ze swoim zyciem, tylko co ja mam robić, w kim mam mieć oparcie? Już nie wytzymuje, są dla mnie zimni i pozbawieni uczuć a ja jestem bardzo wrażliwa. Nie chodzi o to że nie mam z kim o tym pogadać bo mam chłopaka ktory mnie kocha i dwie najlepsze przyjaciolki, tylko ze mowie im o tym tak czesto ze juz nie chce ich obarczac moimi problemami, a poza tym ze sie wygadam to nic nie daje bo nic to tak naprawde nie zmienia, i nie wiem co mam robic bo za kazdym razem jak probuje o tym rozmawiac to temat znowu sprowadza sie do ocen "popraw oceny to pogadamy" to czyli mnie nie nie kochaja bo mam slabe oceny? Wciaz mowia ze to moja wina ale nigdy noe popatrza na siebie jacy oni sa, nigdy tak naprawde nie mialam taty, mam tylko ojca, nie mam nawet o czym z nim pogadac, nawet jak bylam dzisiusiem to tylko mama wstala jak krzyczalam, tata nigdy z tego co mi mowila. Juz naprawde nie wiem co robic, bo odkad poszlam do liceum przestali w ogole mi okazywac jakie kolwiek uczucia, i co z tego ze jestem juz prawie dorosla... potrzebuje wciaz matczynej milosci i pomocy z ocenami, jak ma byc normalnie skoro to jest zawsze moja wina, ja jestem smierdzacym leniem i nic nie robie, ale nie widza tego ze sie staram, do cholery jestem tylko czlowiekiem nie jakims robotem, wykończe sie.. pomocy ;(
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-mam-juz-robic/watek/1004956/1.html#p1009350https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-mam-juz-robic/watek/1004956/1.html Nie wiem co mam już robić
Na początek powinnaś wiedzieć, że ważne jest byś czuła się kochana. Okazywanie miłości przez rodziców. Miłość już sama w sobie jest wsparciem, umozliwiającym pokonywaniu problemów z jakimi borykają się ich dzieci. Z tego co czytam, to u was głównym problemem dla rodziców są twoje słabe oceny. Niestety, dla rodziców wyznacznikiem twojego przyłożenia się i zaangażowania się w naukę są oceny. Tak długo jak one się nie zmieniają, nie przekonasz ich, iż przyłożyłaś się do nauki. Ty sama szczerze sobie odpowiec, ile czasu poświęcasz na porządną naukę, a nie na udawanie, że się coś uczysz. Jeżeli masz problemy z matematyki i nie możesz ogarnąć tematu, poproś o korepetycję jakąś osobę z klasy np.koleżankę. Rodzice mają prawo złościć sie na to, że nie ma efektu twoich starań. To tak jakby oni chodzili do pracy, ale nie do końca by im to wychodziło, i nie zarabiali pieniędzy. Ich obowiązkiem jest tak się starać w pracy, żeby ich z tej pracy nie wyrzucili i by zarobili pieniądze. Co by było gdyby przyszli do ciebie i powiedzieli, że starali się w pracy, ale im nie wyszło, bo to nie takie proste i w tym miesiącu, znowu nie dostaną wypłaty. Co byś im odpowiedziała? Pewnie, że słabo się starają, albo, że zamiast się starać, powinni lepiej pracować. Ty natomiast musisz tak samo postępować ze szkołą. Przypuszcam, że nie chcą cię zignorowac, tylko czekają na konkretne rezultaty twojego starania się w poprawianiu ocen. Natomiast, jeżeli nie wiesz jak to samej poukładać, a rodzice nie wspierają cię i tak naprawdę zaczynasz czuć się samotna z tymi problemami, to pójdz do psychologa szkolego. Mądry, dorosły człowiek ci na pewno coś doradzi. Doda otuchy i pomoże nadrobić opóźnienia w szkole. Omówisz też wszystko co cię gnebi w postawie rodziców-tutaj zapewne też ci coś doradzi. I nie poddawaj się, bo wiem, że to właśnie rodzice, którzy kochają swoje dzieci, pilnują ich nauki. Jakby cię nie kochali, to by nie przejmowali się twoją szkołą. Oni kochają cię tak samo, jak ty ich. Tylko, że oni nawet pewnie nie sądzą, iż możesz myśleć, że cię nie kochają. Jeżeli nie w szkole to w poradni są naprawdę fajni psychologowie. Pójdź raz, nic nie tracisz, a może akurat wpadniecie razem, na jakieś dobre zakończenie tego nieporozumienia z rodzicami. Pozdrawiam
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Paroksetyna
Witam, biorę paroksetyna(seroxat) na zaburzenia lękowe uogólnione i fobie...
- Mania polekowa
Czy ktoś z forumowiczów przeszedł manię/hipomanię polekową?
- Pogardą wobec swojej osoby - chce porozmawiać
Witam Wszystkich serdecznie! Postanowiłem chwilę temu założyć konto...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - leki
Witam, od kilku lat biore pramolan dwie tabletki dziennie (rano i wieczor) Przestal dzialac...