Forum: Zaburzenia psychiczne
Temat: nie wiem co ze mną się dzieje... (6)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html#p1173948https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html nie wiem co ze mną się dzieje...
cześć!
nie wiem czy w ogole pisze w dobrym miejscu... Jesli nie to usuńcie wątek, nie obrazę sie...
Chciałabym troche przybliżyć wam mój problem, moze ktoś mi powie co sie ze mną dzieje?
Wydaje mi sie, ze moje problemy maja zródło w czasie, kiedy chodziłam do gimnazjum. Od podstawówki wiedziałam ze jestem inna - rozwijała sie u mnie wada zgryzu, progenia (przerost dolnej szczęki i niedorozwój górnej). Im byłam starsza, tym wada była bardziej widoczna. W gimnazjum przeżywałam męki i katusze. Moja samoocena spadła poniżej zera, z każdej strony widziałam Krzywe spojrzenia i słyszałam teksty "o, sedes idzie, ale krzywy ryj"... Byłam odrzucona przed wszystkich rówieśników bo byłam po prostu brzydka... Nie pomagał fakt, ze należałam do tepionej metalowej/rockowej subkultury... Jedyna ucieczkę znajdowałam w towarzystwie 9 lat starszej siostry, szybciej przez to dojrzałam, czułam sie chociaż minimalnie akceptowana, nikt sie ze mnie nie śmiał... Możliwe ze te 3/4 lata temu chorowałam na depresje - myśli samobójcze, lek przed ludźmi i wychodzeniem z domu, każde wyjście było poprzedzone płaczem... Wakacje miedzy gimnazjum a liceum były dla mnie życiowym przełomem. Przeszłam siedmiogodzinna operacje korygująca wadę zgryzu. Jednak mimo trgo, ze po operacji wyglądałam w koncu normalnie, moje poczucie własnej wartości wcale nie uległo poprawie. Nadal widziałam siebie jako dziwadło, brzydka osobę. Przeszło pol roku tkwiłam w związku z 7 lat starszym facetem bo żyłam w przekonaniu ze i tak na nikogo lepszego mnie nie stac. Cieżko było mi zostawić za soba przeszłość. Dopiero w 2kl liceum żaczek do mnie docierać ze cos sie zmieniło. Powoli odrzucalam subkulturę i "normalnialam" ale az do teraz nadal poszukuje sama siebie i nie potrafię siebie odnaleźć. Przeszłam kilka związków, teraz juz rok ze swoim obecnym partnerem (2 lata młodszym) i nie potrafię uwierzyć, ze mnie kocha, uważa mnie za piękna i mnie akceptuje. Nie potrafię docenić sama siebie. Ciagle porównuje sie z innymi (oczywiście na minus...), nie potrafię dostrzec swoich zalet bo chyba nawet ich nie mam, moja samoocena i pewność siebie lezą i kwiczą... Do tego wahania nastrojów... W jednym momencie sie śmieje, a minutę pozniej mam zwykłego focha i jestem zdenerwowana. Łatwo sie irytuje, oczekuje ze ludzie bedą czytać mi w myślach i spełnia moje oczekiwania... Mam słomiany zapał, nie potrafię wytrwać przy czymś nawet jesli widze efekty (ćwiczyłam, schudłam 2kg ale i tak przestałam)... Jestem niezorganizowana, chaotyczna... Ciagle zmęczona, śpiąca, leniwa i łatwo sie rozpraszam. Denerwuje mnie bałagan, ale nie chce mi sie go sprzątać. Jestem na studiach, ale wszystko bagatelizuje i sie nie uczę... Ludzie postrzegają mnie jako snobkę, a ja jestem zakompleksioną dziewczyną, ktora czegokolwiek by nie ubrała, jakby sie nie pomalowała bedzie sie czuła gorzej od innych. Zazdroszczę innym i mam okropne wahania nastroju. Mimo, ze mój partner mnie kocha, nie daje mi nawet znaków zd mógłby mnie zdradzić - jestem zazdrosna i sprawdzam jego telefon/Facebooka i najchętniej ograniczyłbym jego kontakty z dziewczynami do zera. Dwa razy uczęszczałam na terapie do psychologa, ale nigdy nie potrafiłam sie otworzyc, moze z powodu leku przed ocena?
Zdaje sobie sprawę z tych wszystkich symptomów, wad, cech, czegokolwiek, ale nie potrafię z nimi nic zrobic. Wiem ze jestem uszkodzona, nie jest ze mną okej. Najtrudniejsze sa te wahania nastrojów i te irracjonalne oczekiwania... Mam podejrzenie niedoczynnosci tarczycy/Hashimoto, ale to chyba tłumaczy tylko senność i zmęczenie...Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html#p1174009https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html nie wiem co ze mną się dzieje...
Tak właśnie jest u nas w gimnazjum było wiele takich osób, z których się naśmiewano, a reszta robiła to samo, bo inaczej oni także mieli by problem.
Dlaczego wy wszyscy pytacie tutaj zamiast pójść z tymi pytaniami do specjalisty? - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html#p1174074https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html nie wiem co ze mną się dzieje...
pisałam juz... dwa razy chodziłam do psychologa, pierwszy raz jeszcze w gimnazjum, drugi raz, troche krótszy, pod koniec liceum. Zawsze z tym samym skutkiem - nieszczerość i problemy z otwartością spowodowane byc moze lekiem przed ocenianiem i słaba relacja z psychologiem. Tutaj jestem anonimową osobą...
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html#p1185292https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html nie wiem co ze mną się dzieje... Gość
po co ty jesteś z kimś bez związku małżeńskiego i mówisz, że masz depresje . Czy nie wiesz że to z powodu braku ślubu(kościelnego) kobieta cierpi depresje i lęki . Nie znam żadnej kobiety która by nie cierpiała i była szczęśliwa w takiej sytuacji . A tym bardziej ktoś młodszy czy będzie chciał wziąć ślub ? Lepiej żyć samotnie ale w zdrowiu duchowym a wtedy dopiero znajdzie cię odpowiednia osoba która marzy o rodzinie i małżeństwie .
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html#p1185577https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html nie wiem co ze mną się dzieje...
Nie wierze... Serio? Ktoś tu powiedział ze mam depresje? Masakra.. Tak samo rozumiem, ze ledwo poznam jakiegos faceta i od razu mam sie z nim hajtac? Bez związku, bez zaręczyn, tak?
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html#p1188356https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-co-ze-mna-sie-dzieje/watek/1173948/1.html nie wiem co ze mną się dzieje...
osoba która powiedziała że to przez brak ślubu kościelnego - a znasz tekst z Biblii że jaką miarą komuś odmierzasz taką ci odmierzą?
rozowe_monte, nie jestem psychiatrą, więc nie będę stawiała diagnoz...
wiem natomiast co się czuje, gdy jest się wyszydzanym przez ludzi z powodu swojej inności... to nie Twoja wina że masz wadę szczęki... ludzie niestety są okrutni, ale do czasu w którym niepełnosprawność ich samych nie dotknie... potrafią się czepić dosłownie wszystkiego... myślę, że Twoja zazdrość o partnera wynika z lęku przed porzuceniem... boisz się, że może znaleźć sobie dziewczynę bez wady, tak? jeśli by tak zrobił, okaże się chłopczykiem, mężczyzna nie boi się wyzwań, ludzkich spojrzeń, itp... głupoli radzę olać... puste kłosy unoszą się ku górze, mądre są pełne i w pokorze chylą główki ku ziemi... piszesz, że nie radzisz sobie na studiach - a czy studiujesz to, co Cię interesuje? czy może wybrałaś kierunek powodowana czyjąś "złotą" radą, bądź nie dostałaś się na te wymarzone? myślę, że warto rozważyć urlop dziekański, podleczysz się i wrócisz w pełni sił... z Twojego stanu da się wyjść, najlepsze efekty daje psychoterapia plus farmakoterapia plus rozwijanie swoich pasji razem wzięte... gdy masz doła, pozwól sobie na specjalne traktowanie... spacerek? luźniejsza książka? jakaś mała słodkość? byle coś, co lubisz... z Twojego stanu da się wyjść, i nie zrażaj się tym że dwa razy było pudło z psychologiem... czasami trzeba się naszukać zanim znajdzie się terapię która Ci odpowiada... trzymaj się i noś głowę dumnie i wysoko! - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Histrioniczne zaburzenia osobowości
Witajcie jakiś czas temu poznałem kobietę, która mi trochę...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Czy na pierwszej komisji lekarskiej dostaliście rentę na stałe czy okresową?
Pytanie jak w temacie. Jak to u was wyglądało?
Forum: Schizofrenia - Bezradność
Witam mam taki problem trwa to około 3 lat od kad trafiłem do ośrodka...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Brak snu i omamy sluchowe
Witam wszystkich powiem odrazu ze nadużywałem alkoholu i to mega ale z dnia na...
Forum: Zaburzenia psychiczne