Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: nie wiem, gdzie szukać pomocy (długie) (4)
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-gdzie-szukac-pomocy-dlugie/watek/425191/1.html#p425191https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-gdzie-szukac-pomocy-dlugie/watek/425191/1.html nie wiem, gdzie szukać pomocy (długie) Gość
Witam
Nie wiem, od czego zacząć. Nie wiem.
Jestem roztrzęsiona.
Moja mama ma 64 lata. Jeśli chodzi o stan fizyczny = nie najlepsze zdrowie. Przeszła m.in. operację usunięcia łagodnego guza mózgu. Poza tym od 30 lat cierpi na bezsenność, bywała u specjalistów, niestety - nic nie pomagało, śpi 3-4 godziny, nie więcej. Chyba wyprobowała wszystkie mozliwe tabletki na bezsenność.
A teraz do rzeczy
Moi rodzice są małżeństwem od 46 lat (!!!). Niezbyt udanym. Tata to w gruncie rzeczy dobry człowiek, ale jest tyranem psychicznym, wszystko zawsze musiało być tak, jak on chciał, a mama się podporzadkowywała. W młodości trochę szumiał, podobno po moim urodzeniu się uspokoił (jestem późnym dzieckiem, mam 12 lat starszą siostrę). Mamie było cieżko, tata ciągle w pracy, albo z koleżkami, później jak się wyszumiał to się zamknął w sobie dosłownie i w przenośni. Zamknięty pokój, jadł obiad u siebie, telewizja u siebie. Nigdzie nigdy z mamą nie był. Kontakt ze znajomymi został urwany. Tylko wakacje a mazurach i to w miejscu, gdzie tata jeździł od 30 lat na ryby. Moja mama kocha słońce i plazę, więc pobyt na tej głuszy to była katorga, tylko gotowanie i usługiwanie.
na dodatek tata schorowany, więc całe życie rano budząc się zastanawiałyśmy się, co dzisiaj będzie - czy będzie się dobrze czuł (wtedy był całkiem fajny), czy będzie się źle czuł = wtedy był wręcz okropny, gbur, niemiły, zamknięty.
i tak 46 lat minęło.
W międzyczasie mama miała tą operację. Bezsenność. Różne kłopoty w pracy.
Na całego zaczeło się w maju. Moi rodzice mieli wspólną przyjaciółkę, kobitę teraz 70 letnią, która często się spotykała z nimi (ale zawsze osobno z mamą, osobno z tatą, jakoś im się wtedy lepiej gadało).
W maju mama zauważyła, że ta pani zna bardzo wiele szczegółów z ich zycia, ich wspólnych problemów. Poczuła, że ktoś przekroczył granicę.
Rozpętała aferę. Że tata ma romans z tą panią. To, co było przyjaźnią, legło w gruzach.
Mama zachowywała się jak chora osoba, robiła awantury tej pani na ulicy, dzwoniła do jej domu, wysyłała smsy. Dodam, że ta pani, to taka do rany przyłóż, a jednocześnie "uszy osiedla" - wie wszystko o wszystkich i wtrąca się niemiłosiernie w nieswoje sprawy. Ale nieważne. Mama sprawdzała tacie komórkę. OSkarżała, że się z nią spotyka za jej plecami. Tata przysięgał, że nic takiego nie ma miejsca. i tak dzień w dzień.
Z mamą było coraz gorzej. wpadała w paranoję. Bywały miłe chwile, bywały koszmary. tata zabrał mnie w czerwcu na mazury, pojechałam z nim i z moją córką 1,5 roku. Mama została sama w domu, co podziałało na Nią jeszcze gorzej. Ciągłe smsy i straszenie. Apogeum pewnego dnia: zadzwoniła, że wypiła dwa drinki i zaraz połknie wszystkie psychotropy, które ma w domu. Ja 500 km od domu, wszyscy daleko. Zero przyjaciół. Na szczęście jakoś udało mi się Ją odwieźć od tego przez telefon.
Na żadne leczenie nie chce się zgodzić, uważa, że wszystko z Nią ok, tylko my Jej wmawiamy chorobę i jesteśmy wszyscy przeciwko Niej.
do dzisiaj cały czas to samo.
Dzisiaj kolejny przełom, wczoraj tata podszedł do mamy i pogłaskał Ją po nodze. Mama nawrzeszczała, że co to znaczy, zamiast Ją przytulić, to on Ją głaszcze, pewnie tamtą tak głaskał [sic!].
dzisiaj od rana wysyła do mnie smsy, upiła się i poszła gdzieś, skąd dzwoniła do mnie, że ma wszystkiego dość.....
nie wiem, co robić
mieszkam w warszawie, mam małe dziecko i męża w pracy w ciągłym wyjeździe
ja dopiero od miesiąca wróciłam do pracy po wychowawczym
mama ma do mnie i do siostry głęboki żal, że wyjechałyśmy do warszawy, nie zostałyśmy blisko nich, w katowicach.
sytuacja jest tak zagmatwana i skomplikowana, że mi samej nie chce się żyć.... - https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-gdzie-szukac-pomocy-dlugie/watek/425191/1.html#p425980https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-gdzie-szukac-pomocy-dlugie/watek/425191/1.html nie wiem, gdzie szukać pomocy (długie) Gość
Niestety, myślę, że niefortunnie stwierdziliście razem - zwłaszcza razem - jak myślę Ty i tata - że mama jest chora. Przecież to znaczy, że to, co ona czuje jest nieważne, że to tylko jej wyobraźnia, że nie ma tutaj nic do rzeczy to, jak to wszystko wygląda - czyli złości się zwyczajnie tylko z racji fantazji; a nawet jeżeli nie to chcieliście powiedzieć, to ona tak to przecież mogła zrozumieć. Może coś ją bardzo uraziło w pewnym momencie w zachowaniu Twojego ojca. Trudno powiedzieć. Może spróbuj porozmawiać z jednej strony z ojcem, tak, żeby starał się nadrobić może coś z przeszłości, tak, żeby okazał trochę uczucia. Łatwo się tak radzi, wiem, ale nie bądź zła na takie rady. Nie wspominaj mu o tym, że masz pewien pomysł. Myślę, że to może znowu wyjść niefortunnie ze szkodą dla Twojej mamy. Może za jakiś czas spróbuj subtelnie zarekomendować mamie jakiegoś psychologa w Katowicach. Nie mów broń Boże, że jest chora i trzeba jej leczenia. Powiedz po prostu, że to z racji tego, co przeżyła i tego co czuje - należy jej się ktoś, kto będzie w stanie razem z nią zastanowić się nad jej samopoczuciem, kto przy okazji dysponuje umiejętnościami i będzie prędzej wiedział co zrobić niż nawet Ty. Przecież to prawda. Skąd wiadomo, że ona jest chora? Myślę, że i Tobie przyda się taka wizyta. Możesz uczciwie sama przejść się na rozmowę. Po rozmowie możesz powiedzieć mamie prawdę: przerosło Cię to i sama byłaś u psychologa i chcesz żeby teraz ona spróbowała.
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-gdzie-szukac-pomocy-dlugie/watek/425191/1.html#p426002https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-gdzie-szukac-pomocy-dlugie/watek/425191/1.html nie wiem, gdzie szukać pomocy (długie) Gość
Niestety, myślę, że niefortunnie stwierdziliście razem - zwłaszcza razem - jak myślę Ty i tata - że mama jest chora. Przecież to znaczy, że to, co ona czuje jest nieważne, że to tylko jej wyobraźnia, że nie ma tutaj nic do rzeczy to, jak to wszystko wygląda - czyli złości się zwyczajnie tylko z racji fantazji; a nawet jeżeli nie to chcieliście powiedzieć, to ona tak to przecież mogła zrozumieć. Może coś ją bardzo uraziło w pewnym momencie w zachowaniu Twojego ojca. Trudno powiedzieć. Może spróbuj porozmawiać z jednej strony z ojcem, tak, żeby starał się nadrobić może coś z przeszłości, tak, żeby okazał trochę uczucia. Łatwo się tak radzi, wiem, ale nie bądź zła na takie rady. Nie wspominaj mu o tym, że masz pewien pomysł. Myślę, że to może znowu wyjść niefortunnie ze szkodą dla Twojej mamy. Może za jakiś czas spróbuj subtelnie zarekomendować mamie jakiegoś psychologa w Katowicach. Nie mów broń Boże, że jest chora i trzeba jej leczenia. Powiedz po prostu, że to z racji tego, co przeżyła i tego co czuje - należy jej się ktoś, kto będzie w stanie razem z nią zastanowić się nad jej samopoczuciem, kto przy okazji dysponuje umiejętnościami i będzie prędzej wiedział co zrobić niż nawet Ty. Przecież to prawda. Skąd wiadomo, że ona jest chora? Myślę, że i Tobie przyda się taka wizyta. Możesz uczciwie sama przejść się na rozmowę. Po rozmowie możesz powiedzieć mamie prawdę: przerosło Cię to i sama byłaś u psychologa i chcesz żeby teraz ona spróbowała.
- https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-gdzie-szukac-pomocy-dlugie/watek/425191/1.html#p426008https://www.psychiatria.pl/forum/nie-wiem-gdzie-szukac-pomocy-dlugie/watek/425191/1.html nie wiem, gdzie szukać pomocy (długie) Gość
musisz pomóc mamie
nie wiadomo czy wpadla w paranoje czy po prostu nie radzi sobie ze swoimi emocjami
ja moge zrozumiec jej bol i zal
poswiecila facetowi swoje zycie
a co on dal jej w zamian
swoje zycie tez poswiecila swoim dzieciom
moze tertaz ty dla odmiany cos poswiecisz dla matki?
pomysl o tym - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Czy jestem złym człowiekiem?
Staram się pracować nad sobą, tłumić w sobie negatywne emocje. Tak...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - zwyczajny - niezwyczajny ból
jak się nie ma przyjaciół - ból po stracie psa jest podwójny...
Forum: Depresja - Uciec od schizofreników i zacząć nowe życie. Współuzależnienie.
Witam. Chciałbym się podzielić moją historią, może ktoś...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Parogen
Dzień dobry,od tygodnia przyjmuję Parogen - pierwsze dwa dni po 5 mg, kolejne...