Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: O mnie - czy ktoś ma silę przeczytać? (3)
- https://www.psychiatria.pl/forum/o-mnie-czy-ktos-ma-sile-przeczytac/watek/488004/1.html#p488004https://www.psychiatria.pl/forum/o-mnie-czy-ktos-ma-sile-przeczytac/watek/488004/1.html O mnie - czy ktoś ma silę przeczytać? Gość
Wiitajcie. Ciesze sie, ze trafilam na to forum. Bylam, juz wczesniej w kilku innych miejscach tego typu. Czulam sie osoba lubiana. Choc to zabrzmi smiesznie, nienawidze mediow - wszeeeelkich, ale wlasnie internet mnie dowartosciowal. Slyszalam od ludzi same dobre slowa, ze lubia mnie czytac, ze ladnie pisze, ze powinnam wydac ksiazke. Zawsze chcialo mi sie z tego smiac.. Moze potrafilam dosc dobrze dobierac slowa, ale to bylo wtedy, gdy jeszcze potrafilam sie starac. A i wtedy wszystko robilam, albo marnie, albo przecietnie. Wiecie dlaczego? Dlatego, ze tak jak kazda kobieta jest piekna pod JEDNYM warunkiem: piekną sie CZUJE, tak mądrym jest ten niekoniecznie, kto sie przechwala lecz umie powiedziec, ze czegos nie wie.. Ja na dzien dzisiejszy, choc nie tylko, bo jak tylko siegam pamiecią w przeszlosc - zawsze potrafilam sie do tego przyznac.. Niestety.. Zrozumialam, ze wszystko stracilo na znaczeniu. Niby mam zalety, ale kazda, jakby mnie obarcza. Jestem wdzieczna Bogu, ze dal mi, to zycie, jakie by ono nie bylo. Jednoczesnie czuje sie winna, poniewaz zmarnowal je na mnie. Ponoc On sie w kazdym czlowieku zakochal, tak przeczytalam, gdy bylam dzieckiem. Od dawna nie chodze, juz do Kosciola, ale przypominam sobie te slowa i zawsze sie wzruszam. Plakac mi sie chce, jak dostrzegam tęcze na Niebie. I ona cos mi przypomina... I ona wiaze sie z dziecinstwem... O tak, kazdy problem psychiczny ma swoje korzenie glebokie, ale na chwilkę odsunmy sie od tego.. Niestety tak ciezko mi sie zatrzymac. To gonitwa mysli lecz nie maniakalna, manii nie mam proszę Panstwa.. To gonitwa, bo sama nie wiem nad czym sie zatrzymac, by pokazac, jaka jestem.. Czasem tak bardzo bym chciala udowodnic, ze zasluguje na milosc.. A przeciez kazdy na nią zasluguje i wcale nie musi tego udowadniac.. Tylko, dlaczego czuje inaczej? Nie potrzebuje racjonalnych odpowiedzi, nie chce uciekac w racjonalizacje. Moze o niej slyszeliscie? Chce poczuc sie zrozumieną, tak mi tego brak.. Tak mi zle, tak bardzo zle.
A tecza oznacza ponoc, ze Bog nas kocha.. Chce wierzyc, ze On istnieje, ze kocha, jak nikt nigdy kochac nie bedzie.
Teraz powiem cos wiecej o sobie - w znaczeniu: konkretniej.
Jestem studentka, nie wnikajcie w szczegoly, zwlaszcza ze juz studia powoli koncze. Wlasnie zaczynam ostatni rok. Mam 23 lata, specjalizuje sie w dolowaniu, choc lepsza jestem chyba w wymiotowaniu. Choruje na bulimie od 10 lat i nie wiem, na co jeszcze... Od dawna malo, co wychodze z domu. Od lat sie izoluje.. Mniej potrzebuje ludzi.. Tkwi we mnie bardzo ogromne rozczarowanie -LUDŹMI... Tak, juz nawet nie sobą zawiodlam sie najmocniej, ale ludzmi.. Zrozumialam, pewnie opatrznie, ale nic nie poradze na to, ze tak czuje..
Dla ludzi liczy sie tylko wyglad i to, czy moga sie z Toba pokazac... Jesli moga, chetnie Cie sluchaja.. Ja zawsze mialam duzo do powiedzenia. Jednak od dziecka czulam, ze moim problemem jest to, jak wygladam.. Moze, gdybym byla ladna ludzie uwazniej by mnie sluchali? Moze nie odwracaliby glowy w bok? A skoro, juz setki razy ją odwrocili, ciekawa jestem, co tam dostrzegli? Moze kosz na smieci? Nie zdziwialabym sie... On z pewnoscią byl atrakcyjniejszy, niz ja... To smutne.. Cholera, czemu tak musi byc i zawsze musialo? Nie czulam sie zlym czlowiekiem i chyba nie do konca sie nim czuje.. Czulam sie brzydka. Moja choroba, to byl moj protest.. Nie mialam sily zabiegac o milosc.. Nie mialam sily slyszec uwag, jak sie powinnam ubrac i uczesac..
Chcialam, by ktos spytal mnie, jak sie czuje..
Balam sie coraz bardziej wszystkiego. Zobaczylam szczerosc.. Takiej szczerosci nikt nigdy nie chcialby uslyszec. Choc ona nigdy nie dotyczyla mnie bezposrednio, nieustannie dotykala... Nawet teraz, gdy czytam w necie, jakis komentarz o czyims wygladzie, robi mi sie przykro.. Co mam powiedziec? Wygladam strasznie i z wiekiem pewnie bedzie coraz gorzej.. Chyba boje sie starosci, bo tak naprawde boje sie braku milosci.. Czuje, ze jestem przegrana.
Dopadla mnie tak wielka desperacja i chyba jestem na dobrej drodze do dysmorfofobii, choc ta Pani nie posiada konketnej lokalizacji.. Boje sie, ze we mnie zamieszka, nie chce kolejnego chorobowego balastu.
Mam prosbe do Was... Nigdy jeszcze nikogo o to nie prosilam.. To nie zart, choc brzmi, jak krzyk histeryczki.. Pewnych rzeczy nie sposob wymyslic. Przysiegam.. Niedawno brat zrobil mi kilka zdjec.. Chcialabym, by ktos wreszcie SZCZERZE -- ale tak NAPRAWDE -- powiedzial mi, co ze mna jest nie tak!! Moze, gdy zrozumiem, ze jestem naprawde strasznym potworem, albo ze soba skoncze, albo pogodze sie z tym.. W koncu mowia, ze "liczy sie charakter"..
Prosze o jakis odzew, ale najlepiej mailowo: [email protected]
Przyznam szczerze, ze teraz na ostatnim roku studiow nie bede miec zbyt wiele czasu na forum. Zreszta jestem bez energii, nawet pisac mi sie nie chce. Przepraszam, ze znow chce cos zabierac. Nie mam sily dawac. Nie mam sily byc, w zaden sposob, nawet na forum.
Zycze wszystkim z calego serca duzo sily, by wyzdrowiec.
Pozdrawiam Was bardzo ciepło.
P.S Zdaje sobie sprawe, ze moge sie stać obiektem zartow, bo to nie jest rozsadne, co zamierzam. Jednak ja, juz doslownie mam wszystko w ..., albo raczej bardzo chcialabym miec. Zreszta wieksze konsekwencje, niz wyglądam raczej nie powinny mnie spotkac, no bo jak i skąd? Taaaa, wtedy znow uciekne i popatrze w tęcze. Szybko zobacze, ze tęcza znikla...
Prosze, badzcie powazni, o ile ktokolwiek odpowie... Niekulturalne maile - od razu kasuję. - https://www.psychiatria.pl/forum/o-mnie-czy-ktos-ma-sile-przeczytac/watek/488004/1.html#p488231https://www.psychiatria.pl/forum/o-mnie-czy-ktos-ma-sile-przeczytac/watek/488004/1.html O mnie - czy ktoś ma silę przeczytać? Gość
tak wiele zalezy od nas samych -to nie uroda ale to w jaki sposob wychodzimy do ludzi daje nam mozliwosc akceptacji przez nich lub nie.Niektorzy sa lubiani automatycznie bo sa sa otwarci usmiechnieci inni musza sie postarac i pewne cechy wyrobic.Sama po sobie to wiem .Sprobuj przez jakis czas delikatnie sie usmiechac do znajomych i nieznajomych po jakims czasie ludzie beda cie odbierac zupelnie inaczej niz wtedy kiedy czuje sie jakas niechec,obojetnosc .to sie wyczuwa i dziala w obie strony .Sprobuj spojrzec na sympatycznych ludzi to oni przyciagaja do siebie -trzeba troche wysilku aby pokonac niechec do ludzi -ale to sie oplaca.Zycie jest przyjemniejsze .
- https://www.psychiatria.pl/forum/o-mnie-czy-ktos-ma-sile-przeczytac/watek/488004/1.html#p488253https://www.psychiatria.pl/forum/o-mnie-czy-ktos-ma-sile-przeczytac/watek/488004/1.html O mnie - czy ktoś ma silę przeczytać?
nie wiem czy to na pewno tak działa? jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć że są tacy ludzie /zupełnie bezinteresowni/ a nawet mam wrażenie że jest ich bardzo, bardzo mało ......... smutne ale prawdziwe!
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Konsultowanie a leczenie psychiatryczne.
Witam, Chciałem się zapytać jaka jest różnica pomiędzy...
Forum: Lekarz okiem pacjenta - Uciec od schizofreników i zacząć nowe życie. Współuzależnienie.
Witam. Chciałbym się podzielić moją historią, może ktoś...
Forum: Schizofrenia - Parogen
Dzień dobry,od tygodnia przyjmuję Parogen - pierwsze dwa dni po 5 mg, kolejne...
- Nie chcę już tu być. Boję się skończyć ze sobą
Witam wszystkich, chciałabym się wygadać, chciałabym dostać...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego