Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Osobowość schizoidalna? (795)
- https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/2.html#p115553https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/1.html Osobowość schizoidalna? Gość
Osobowosc to zespol cech wzglednie stalych - to prawda. Jednak mysle, ze ludzie z osobowoscia schizoidalna radza sobie w zyciu lepiej lub gorzej - tak jak wszyscy inni. Przyklad Ali mowi, ze moze byc lepiej. Interesuje mnie czy poprawa funkcjonowania /i co za tym idzie lepsze kontakty z ludzmi/ jest zwiazana tylko z leczeniem czy bywa tez samoistna? I druga sprawa: skoro przewaznie nie pracujecie, powiedzcie prosze z czego zyjecie i czy jestescie ubezpieczeni - jak wyobrazacie sobie daleka przyszlosc? Te pytania wciaz zadaje sobie myslac o przyszlosci syna.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/2.html#p115554https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/1.html Osobowość schizoidalna? Gość
ja przez te 8 lat kiedy byłam bezrobotna i zarejestrowana w Urzędzie Pracy miałam ubezpieczenie właśnie z tego urzędu, ale tylko do leczenia na NFZ, nie mogłam natomiast dostać odszkodowania za złamanie nogi, a siedziałam 3 miesiące w gipsie. Miałam tylko podstawową opiekę medyczną, np wizyty u lekarzy i pobyty w szpitalach. Po prostu nie byłam ubezpieczona od nieszczęśliwych wypadków, bo nie miałam własnych pieniędzy. Najlepiej gdyby Pani syn może postarał sie o rentę i może jeszcze,żeby nie siedział w domu to może jakaś praca np dodatkowa? Ale jeśli chodzi o poprawę mojego stanu psychicznego, to na pewno to,że zaczęłam wychodzić z domu, do ludzi, oczywiście modlitwa tez mi pomogła, znalazłam sobie dobrego, kochającego męża, przy którym sie najlepiej czuje, on to potrafi mnie rozśmieszyć, a to jest tez ważne
Przede wszystkim miła atmosfera rodzinna i pozytywne myślenie o sobie - bo miałam strasznie niską samoocenę. Pozdrawiam. Ala.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/2.html#p115555https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/1.html Osobowość schizoidalna? Gość
A te osobowość schizoidalna, to sobie Alu tak sama stwierdziłaś, zdiagnozowałaś, czy zrobił to fachowiec?
Znaczy sie psychiatra lub psycholog?
Może byłaś tylko nieśmiała, a to co innego?
Jeśli na opinii od psychologa masz ja stwierdzoną, po ilus tam testach i rozmowach, to ok.
Nie należy jednak, nie mając podstaw, wprowadzać ludzi w błąd.
Inni sa skłonni uwierzyć, że tak łatwo, ot co wykrystalizowaną osobowość sobie zmienić (25-30 lat, wtedy jest juz ukształtowana)
---
grizliOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/2.html#p115556https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/1.html Osobowość schizoidalna? Gość
najczęściej ludzie wyolbrzymiają swoje problemy i sami stawiają sobie diagnozy, albo po prostu diagnozy postawione wobec nich są nieobiektywne
dlaczego?
ponieważ zaburzona osobowość nie "wyprostuje" się poprzez kontakt z ludźmi, bo ten wśród prawdziwie zaburzonych powoduje większe cierpienia związane ze stałością, niezmiennością patologicznych zachowańOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/2.html#p115557https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/1.html Osobowość schizoidalna? Gość
30-07-2008 o 11:00, gość :
Mam doroslego syna, u ktorego zdiagnozowano osobowosc schizoidalną przy okazji pobytu w szpitalu z powodu jedynego - jak dotad - epizodu silnego lęku. Mieszka samotnie i wlasciwie juz nawet nie usiluje przelamywac swojej niecheci do jakichkolwiek spotkan z rodzina, o znajomych nie mowiac. Twierdzi, ze lączy sie to ze zbyt duzym poczuciem dyskomfortu. Z domu wychodzi tylko wowczas gdy musi - np. po zakupy. Nie ma duzych potrzeb, wystarczy mu komputer i cos do jedzenia. Nie chce slyszec o jakiejkolwiek pomocy ze strony medycznej czy psychologicznej - uwaza, ze wszystko jest w porzadku. Bardzo go kocham i martwie sie o jego przyszlosc. Nie pracuje i mysle, ze czym dluzej unika pojscia do pracy, tym bardziej bedzie to nierealne w przyszlosci. Jest osoba inteligentną i ma duza wiedze mimo, ze nie dokonczyl studiow, mam wrazenie, ze marnuje swoje mozliwosci a swego zycia nie przezyje w pelni. Przyjdzie tez czas, ze zostanie sam i bez pomocy materialnej. Co robic i jak mu pomoc? Boje sie, iz mimo jego zapewnien, ze wszystko u niego w porzadku, nie jest szczesliwy. Malo chetnie mowi o sobie a ja wiem, ze moja namolnosc nie przyniesie efektow. Bardzo oczekuję rad i wskazowek ze strony ludzi, tak jak moj syn, wycofanych z zycia spolecznego. Jestem ciekawa Waszego punktu widzenia, Waszych odczuc i problemow. Nie ukrywam, ze licze na pocieszenie rowniez..
Tak za bardzo to się nim nie przejmuj, poradzi sobie jak będzie musiał, póki co jest mu z tym pewnie dobrze ... i nie zabieraj mu tego.
Piszesz że marnuje swoje możliwości - wg. mnie nie marnuje ponieważ on zupełnie inaczej postrzega rzeczywistość niż Ty.
Kasia.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/2.html#p115558https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/1.html Osobowość schizoidalna? Gość
Sama to sobie nie stawiałam diagnozy, bo nawet nie znałam sie na zaburzeniach psychicznych. Po prostu chodziłam do psychologa, psychiatry, który dawał mi skierowania do szpitali i w szpitalu po zrobieniu wielu testów i to nawet z 500 pytań i inne np rysowanie drzewa, lub miałam powiedzieć co widzę na plamach, które mi przedstawiali, plus do tego wizyty lekarzy dwa razy dziennie i rozmowy indywidualne w szpitalu z lekarzami, psychologiem i studentami medycyny. Także sama sobie tego nie wymyśliłam. Taką diagnoze - fobia społeczna z osobowością schizoidalną zdiagnozowano mi po pierwszym pobycie w szpitalu, potem jak byłam w szpitalu, po gruntownych badaniach( bo byłam w klinice), miałam tez robione EEG po deprywacji snu, plus znowu testy, wywiady- stwierdzono zaburzenia schizotypowe. Nie wprowadzałabym Was przecież w błąd. Ale ostatnio coś sie gorzej czuje, może dlatego,że nie zażywałam leków. Doszły u mnie inne objawy. Ale mam nadzieje,że wytrzymam. Trzymajcie sie i życzę wszystkim powodzenia i nie poddawajcie sie, myślcie pozytywnie! buźka! Ala.
Ostatnia edycja: Artykuły wybrane dla Ciebie
- https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/2.html#p115559https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/1.html Osobowość schizoidalna? Gość
Stwierdzono po testach osobowosc schizoidalna. Po przeczytaniu informacji na ten temat stwierdzam, ze w ogole do mnie to nie pasuje. Przede wszystkim to jestem bardzo emocjonalna i impulsywna osoba (schizodalni to ponoc chlodni emocjonalnie). Jestem raczej autoagresywna, robie sobie jrzywde, tne itp.... czy testy moga sie mylic?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/2.html#p115560https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/1.html Osobowość schizoidalna? Gość
...pokochałam kogos kto na poczatku znajomosci wydawała sie fantastycznym człowiekiem...ale zastanawiały mnie jego dziwne zachowania, unikał spotkan, jak bylismy razem było nam cudownie...to Jego słowa. Nie mogłam nadażyc za Jego zachowaniem, jednego wieczoru kochalismy sie a nastepnego dnia cisza...znikał...tesknota i niezrozumienie Jego zachowania bardzo bolało
...był bardzo skryty, raz mówił, że zależy mu na mmnie a przy następnym spotkaniu, ze nie...jakby dwie osobowosci były w nim...powiedział kiedys, że nie ufa nikomu nawet samemu sobie,ze zalezy mu na mnie ale Jego drugie ja go blokuje...zaczęłam sie w tym gubić...jest inny, ale takiego go pokochałam i jest mi trudno przyjać do wiadomosci, że nie możemy byc razem;-(...to on tak zdecydował po czym znowu sie kochalismy...to uczucie mnie wykańcza, ciagle znika i pojawia sie...chciałam o nim zapomieć ale on mi nie pozwala, pojawia się w moim zyciu i przypomina o sobie...zawsze zostawiał swoje dziewczyny...rozmawiałam z psycholog, która powiedziała, ze on ma osobowosc sfizoidalna...czy cos takiego...że taki jest i taki zostanie...sama walcze ze soba, kocham Go bardzo ale nie mozemy byc razem..to Jego słowa..chce Go wymazać z pamięci, bo mnie przerasta ta miłość, która przynosi cierpienie....mając świadomosc,ze Jego zachowania wynikaja z typu osobowosci i on sam nie ma na nie wpływu nie mam do niego żalu..On po prostu jest taki...a ja Go takim pokochałam...ale ta znajomosc ni ma szans, miał rację...cierpie z powodu tej miłosci, NIGDY TAK NIE KOCHAŁAM...ale on nie pozwala sie kochać..ucieka przed tym uczuciem...musze to uszanować i pozwolic mu odejśc...zachować w pamieci cudowne chwile spędzone z NIM...on ma prawo do bycia soba ...a ja prawo do szczęsliwej miłosci...wiem, że oboje sie w tym gubimy..kocham ale to uczucie przynosi mi ból...
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/2.html#p115561https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/1.html Osobowość schizoidalna? Gość
Interesują mnie praktyczne rady jak postępować z taką osobą, żeby ułatwić jej funkcjonowanie. Co robić, czego unikać, jak rozmawiać itp. Konkrety, które pomogą choremu żyć.
Prosze o praktyczne rady lub odesłanie do wiarygodnego źródła. Kontakt: Anna Krawczyk, [email protected]Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/2.html#p115562https://www.psychiatria.pl/forum/osobowosc-schizoidalna/watek/46688/1.html Osobowość schizoidalna? Gość
zaburzenie osobowości, zaburzeniem osobowości, ale jeśli naprawdę ma sie samemu chec zmiany swojego dotychczasowego trybu życia, to można to zrobić. Nie samemu, bo jest cholernie ciężko. Ale z terapeuta jak najbardziej. Osobowość schizoidalna nie jest związana z lękiem w stosunku do innych ludzi, raczej niechęcia i dyskom***m związanym z kontaktem. Można więc wychodzic z domu, probować się socjalizowac, o ile sie tego oczywiście chce. Jeśli chodzi o fantazjowanie, ucieczkę w świat wyobraźni, to moim zdaniem działa to na zasadzie - im dalej od ludzi, życia prawdziwego, tym bardziej w głąb siebie. Co zarobić aby to przerwać? Ano wyjśc do ludzi, zapełnić sobie dzień różnymi zajęciami. Nie przesadzajmy że to taka tragedia. Jasne żę w pewnych momentach, przez długie lata (!) można czuć totalną bezsilnośc. Wystarczy iśc na terapię. Można sobie pomóc w duzym stopniu. Owszem są kwestię które trzeba wałkować nieustannie i nadal sprawiają wielki problemy np. "nic nieczucie" "pustka emocjonalna" "bojętność", najbardziej ciężka jest ta w stosunku do osób którym zależy na nas . trzeba sporo pracy albo nauczyć się wychwytywać swoje uczucia i mysle że nawet tutaj mozna co nie co poprawić. Tak samo jest z brakiem zainteresowań, niemożnością odczuwania przyjemności itd. Mimo to trzeba probować. Szukac czegoś sensownego w życiu. A może sie uda, a może cos zaskoczy. tak naprawde jest to kwestia motywacji do zrobienia czegos ze sobą.
Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Zachowanie lekarza psychiatry
Mój narzeczony został skierowany przez swojego psychoterapeutę do psychiatry....
- Sytuacja bez wyjcia - mój brat zrezygnował z życia
Cześć,Chciałabym się z Wami podzielić problemem, który od wielu...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Sytuacja bez wyjcia - mój brat zrezygnował z życia
Cześć,Chciałabym się z Wami podzielić problemem, który od wielu...
Forum: Uzależnienia