Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta

Promujesz od kilku dni porno stronę niczym erotoman

Nóż w gardło to jedyne lekarstwo tak jak napisał autor ''Słodkich snów'',,,

Mam nadzieję, że autor postu już podjął terapię i jest mu już lżej. W porządku facet, oby wszyscy pedofile byli tacy rozsądni i wiedzieli,że dobro dziecka i jego późniejszego życia nie może być zniszczone przez popęd seksualny.

Tak jak inni autorzy postów pisali - miej serce i patrzaj sercem. Teksty typu "zabić, wykastrować, wsadzić do getta, znajdźcie typa po IP i utnijcie mu jaja" albo "nóż w gardło" jak autor powyżej to przykłady totalnego zdebilenia nie mającego nic z dobrem dziecka! Czy wy w ogóle rozumiecie co piszecie idioci? Patrzycie na faceta który chce się zmienić przez pryzmat degeneratów którzy już popełnili przestępstwo! To nie to samo! Kojarzycie mi się z "sebami" i pokoleniem "JP 100%". Żałosne.

Po pierwsze 100% pedofili, to osoby molestowane seksualnie w dzieciństwie, czasami w bardzo przerażający sposób.

Po drugie, każda ofiara przemocy jakiejkolwiek, z czasem staje się katem swoim, lub cudzym. Czyli, albo krzywdzi siebie (a przez to swoich najbliższych), albo stosuje przemoc wobec innych. Osoby takie zdają sobie z tego sprawę dopiero jednak na terapii. W terapi 12 kroków dla ofiar przemocy, czy dla tych z DDA jest nawet: "przeprosiłam/łem wszystkich za to co zrobiłam/łem". Każda forma przemocy jest dziedziczona po przez naśladowanie tych co wyżądzli nam samym krzywdę.

Po trzecie. Gdyby nie przyzwolenie społeczne na molestowanie seksualne dzieci, to pedofili by nie było. Tu łatwo napisać zabiłbym takiego, ale kiedy dzieje się komuś krzywdą za ścianą to nikt nie reaguje, bo nie daj Boże przyjedzie policja i sam będę miał problemy, albo niech ktoś inny to zrobi, bo będą mnie później ciągnąć po sądach.

Po czwarte wielu pedofili nawet nie zdaje sobie sprawy z tego co przeszło i co robi. W jednym z postów namawia się do propagowania gazet z udziałem nagich dzieci, ale nie bierze się pod uwagę tego co podczas takich sesji to dziecko czuje. On po prostu tego nie rozumie. Jeżeli ktoś jest molestowany seksualnie przez lata z czasem staje się to dla niego normą.

Po czwarte pedofilia to nie wybór, to przekleństwo.

Autor wątku napisał....Nikt go nie molestował,miał normalne dzieciństwo,a jedynym doswiadczeniem,to była zabawa w,, to,, z kuzynem i to jednorazowa. Czy jest możliwe,że po takim jednorazowym doświadczeniu,można stać się pedofilem ? No w przypadku autora tak było
Nie wiem skąd twierdzenie,że pedofil musiał być ofiarą molestowania w dzieciństwie. Źródła tego nie podają,przynajmniej ja się nie spotkałam, grupa poddana badaniom,nie musiała być reprezentatywna,ponieważ tylko te osoby,które były karane za pedofilie, są głównie obiektem badań.
Najczęściej aktywny pedofil,to taki który posiada tez inne zaburzenia np osobowości czy inne. Gro osób jednak potrafi kontrolować swój zboczony popęd,żyje normalnie i nikogo nie krzywdzi.
Takie osoby nigdy nikomu nie mówią o swoim zaburzeniu, a już zapewne nie chodza z tym do psychologów,więc wiedza o tym zboczeniu,nie jet jak sądzę pełna .

Po pierwsze, każda osoba ma inną wrażliwość. Nawet jednorazowe zdażenie może doprowadzić do traumy gdy jest dość silne. Po drugie, właśnie przeczytałem książkę pani Marii Beisert, która jasno pokazuje schemat powstawania pedofilii. Każdy pedofil miał w swoim życiu stosunek seksualny w dzieciństwie, lub przeżył jego ekwiwalent (oglądanie filmów lub gazet pornograficznych za zgodą i przyzwoleniem osoby dorosłej - to także molestowanie seksualne dziecka). Po trzecie, a jak chcesz przeprowadzić badania przy takim postrzeganiu pedofili?

Kiedy zaczęła się nagonka na pedofili miałem 20 lat. Moi koledzy zastanawiali się, co by zrobili z pedofilem gdyby takiego dorwali, a ja tego wszystkiego słuchałem. Myślisz, że przy takim postrzeganiu pedofili ktoś się ci do tego przyzna? Równie dobrze możesz sobie strzelić kulkę włeb. Problem polega na tym, że każdy pedofil kiedyś przeżył stan deinwidualizacji i tylko cód sprawił, że nikogo nie skrzywdził. To nie jest wynik tego, że kontrolował swoje popendy, tylko że akurat w tamtym momencie w pobliżu nie było żadnego dziecka. Pedofile to bomby z opóźnionym zapłonem. Jeżeli nie zgłosi się o pomoc to każdy prędzej czy później wyląduje w więzieniu.

PS: Już nie pisząc, że tak naprawdę nic się nie robi w celu pomagania ludziom takim jak my. Doskonale potrafię wyczuć stan deinwidualizacji, jednak w takim stanie nie ma się tak naprawdę do kogo zwrócić o pomoc. Bo po co pomagać zboczeńcowi? Jak sama to określiłaś?

PS2: Tak się składa, że rozmawiasz z przypadkowym specjalistą od tego zaburzenia i współautorem jednej z terapii dla pedofili. Przez 10 lat badałem swoją chorobę by zrozumieć co mi tak naprawdę jest i dlaczego jestem "inny". Dziś nie ma osoby w Polsce, która by wiedziała więcej niż ja na ten temat.

Szanuję twoją wiedzę i zaangażowani w rozpracowanie tematu pedofilii.
Razi mnie jednak jak uzywasz stwierdzen,typu.. zawsze..
, 100 % itp
W psychologii tak naprawę nigdy nic nie jest pewne i sprawdza się na 100% w każdym przypadku. Nie ma badań,które np potwierdzały by to, że w biednych krajach,gdzie prostytucja dziecięca,jest dosyć często spotykana,to później te dzieci,jako dorośli,staja się w 100% pedofilami.
Być może prócz czynników zewnętrznych i przeżyć jednostki, to zaburzenie kształtuje się już na etapie prenatalnym,tak jak homoseksualizm.
Tego nikt,tak naprawdę nie może ani wykluczyć ani potwierdzić.
Czasami są przypadki,że ojciec gwałci własne dziecko...niemowlę.!!
Wg przyjętych teorii również twojej,tem mężczyzna musiał być molestowanie jako niemowlę i stąd pociąg właśnie, do kilkumiesięcznych dzieci.
Mnie wydaje się,to mało prawdopodobne,żeby tak małe dziecko,jeśli nawet było w jakiś sposób obiektem molestowania,to mogło to gdzieś odcisnac wpływ,na jego świadomości,czy podświadomośc.
Teoria również potwierdza,że przeżycia sprzed trzeciego roku życia,nie są przez ludzi pamiętne. Ja rozumiem, że to nie jest tak,że one nie mają znaczenia czy nie kształtują człowieka,ale chodzi o to że wg mnie nie potwierdzają wcale teorii,że molestowany...później zawsze molestuje.
I jeszcze jedno...nie jest tak,że np lekarz który przeżył dana chorobę osobiście,potrafi leczyć ją lepiej od tego który na nią nie chorował.

Na pedofilie jest jedno lekarstwo, dla osób które się nie leczą, każdy wie jakie