Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach (11)
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html#p54024https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach
Witam wszystkich.
Mam cholerny problem z ktorym sobie nie daje rady. Bylam z moim eks partneram 3 lata, mamy 2 letniego synka. Gdy sie poznalismy wszystko potoczylo sie stanowczo za szybko, teraz to wiem. Tzn. zamieszkalismy ze soba juz po miesiacu, gral inna osobe. Mowil, te rzeczy ktore kazda kobieta chce uslyszec, a ja glupia wierzylam. Chcial dziecka, przekonal mnie i po 3 miesiacach zaszlam w ciaze. Rowniez ja chcialam bardzo miec dziecko. Gdy okazalo sie ze jestem w ciazy wtedy on pokazal mi jaki jest tak naprawde. Tzn. zaczal mi ublizac, popychac, nawet raz wyrzucil mnie z domu. A ja glupia mloda (mialam wtedy 23 lata, a on 32) bylam wciaz z nim ze wzgledu na dziecko. Byl przy porodzie. dalej byly klotnie, odchodzil wciaz od nas po czym wracal. Znajdywal inne kobiety, ale wracal. Wyzywal ja przebaczalam. Mysle ze juz tak mnie upokorzyl, ze nie mozna bardziej. Nie raz podczas klotni przeszlo mi przez mysle, ze jak jeszcze raz powie mi ze jestem k..... albo psycholem to ze zrobie mu co (chyce noz), ale zaraz opamietywalam sie i myslalam ze zabije gada a pojde siedziec za czlowieka. Tydzien temu odszedl definitywnie, a ja zaczelam po raz pierwszy dostrzegac w tym, ze nie jestesmy razem dobre strony. Zostawil mnie i dziecko dodam ze wspaniale z dlugami. Nie stac mnie na oplate za wynajem dom, dlatego bede sie starac o mieszkanie socjalne. Jest ciezko, cholernie ciezko, ale wiem ze dam rade. Dla dziecka. Wszyscy doslownie wszyscy (oczywiscie za wyjatkiem jego rodziny) mowia mi ze on nie nadawal sie do zycia, ze krzywdzil mnie i dziecko. Nie wiem za co go kochalam, nie wiem dlaczego wciaz tkwilam w tym toksycznym zwiazku. Mam za to wiare, w lepsza przyszlosc. Modle sie za nia. Prosze dobrych ludzi o modlitwe za mnie i moje dzieciatko.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html#p122048https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach Gość
Nie do końca wierzę w Boga, ale pomodlę się, bo jeśli Ty wierzysz w niego to na pewno Ci pomoże.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html#p122049https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach
Witaj!
Ja tez czasami nie wierzylam w Boga, zwlaszcza gdy najpierw umarl moj tata (byl bardzo wyjatkowym czlowiekiem) pozniej gdy rozstalam sie z mezem (bylismy para przez 5 lat a pozniej nie caly rok malzenstwem - odszedl do innej kobiety) tak do nie dawna nie wierzylam ze jest Bog przez to co mnie spotkalo. Ale doslownie wczoraj uswiadomilam sobie ze tak mialo byc w moim zyciu tzn. problemy i problemy. Nie wiem skad biore teraz jakas magiczna moc aby isc dalej, ale musze dla dziecka. Dziekuje bardzo za modlitwe. PozdrawiamOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html#p122050https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach Gość
mam podobny problem i szukam pomocy bo juz sama nie daję rady... jestesmy z mężem trzy i pół roku po ślubie, nasza córeczka właśnie skończyła trzy latka. kiedy się poznaliśmy było super. miłość kwitła, wyjeżdżaliśmy na weekendy ogólnie miło spędzaliśmy czas. po slubie mój \"kochany mąż\" zaczął pokazywać jakim jest człowiekiem! coraz bardziej się ode mnie odsuwał i cały czas na mnie narzekał... wszystko robiłam nie tak... jeszcze przed urodzeniem naszego dziecka sama musiałam o wszystko zadbać... pierwsze ciuszki wanienki itp rzeczy. on nigdy dla mnie nie miał czasu w przeciwieństwie do swoich znajomych i rodziny którą ja dla niego nigdy nie byłam. przełykałam to wszystko dla dobra dziecka. i tu był mój błąd. bo mogłam już dawno go zostawić i żyć normalnie! mój mąż nadużywa alkoholu... jest fałszywym i obłudnym człowiekiem! kiedy jest pijany tak mi ubliża że nawet kiedy tego nie chcę zaczynam płakać... jest mi wtedy potwornie przykro.... wyzywa mnie od świń, śmierdzieli, psychicznie chorych syfiar... a ja głupia staram się jak mogę.... pracuję, sama muszę zadbac o to aby rano dziecko zawieść do mamy potem praca po pracy zakupy, zabawa z dzieckiem na placu zabaw, powrót do domu, kolacja, kąpanie dziecka, położenie go spać... i tak robi się godzina 22 bądź 23... o tej porze wierzcie mi nie mam siły już na nic a muszę jeszcze prasować, prać i posprzątać. mąż w niczym mi nie pomaga tylko cały czas ma pretensje że rzeczy są nie wyprasowane obiadu nie ma itp. wraca do domu o której chce i nie ma rzadnych obowiązków... zawsze jak wraca z pracy to jest strasznie zmęczony, nic nie pomaga... moje prośby o pomoc... nic... cały czas twierdzi że niewłaściwie go o to proszę... więc próbowałam wszystkich sposobów... i nic... ręcę mi opadają bo sama nie daję rady... co innego gdybym nie musiała pracować ale niestety muszę chodzić do pracy bo mąż nic nie daje na utrzymanie domu i dziecka ( mimo że prowadzi swoją firmę) sama od początku do końca muszę o wszystko zadbać... przepraszam robi oplłaty za prąd gaz i mieszkanie... aha do niedawna wygadywał mi że powinnam mu za pół poniesionych przez niego kosztów zwrócić mu pieniądze.... nie wiem kim ja dla niego jestem... nawet na urodziny nie potrafi mi złożyć życzeń i kupić głupiego kwiatka... dla mnie i dla dziecka nie potrafi znaleźć środków na wyjazd gdzieś na weekend, ale sam jeździ na ryby do szwecji ... dzisiaj się dowiedziałam że właśnie mijający weekend mój mąż spędził u swojej rodziny na pomorzu! serce mi pęka i jestem strasznie rozbita... od dwóch tygodni mieszkam u rodziców z dzieckiem... chciałam to wszystko jeszcze ratować ale chyba nie ma co.... pomóżcie mi w podjęciu decyzji !!!! błagam!!!!
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html#p122051https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach
Dokladnie tak samo mialam. Moj byly partner byl taki sam tzn. wyzwiska, podnoszenie rak, picie. Nie wytrzymalam tego. Albo ja bym go zabila, albo siebie. Nie raz chcialam ze soba skonczyc, jak mi mowil ze jestem zla matka, psycholka i wiecie co ja mu w te wszyskie brednie wierzylam. Staram sie jakos funkcjonowac, ale jest ciezko. Na dodatek mieszkam w Anglii. Jestem pewna ze lepiej zyc samemu mimo ze ciezko ale nie mniej jednak samemu z dzieckiem, niz z tyranem. Zawsze bylam z nim dla dobra dziecka, ale jakie to jest dobro, skoro dziecko tylko ma awantury, gdzie widzi swojego to nie bylo zycie w koncu to zrozumialam.
Mam nadzieje, ze bedziesz w stanie popatrzec na swoje zycie obiektywnie i dokonac wyboru, ale takiego najlepszego dla Ciebie i dziecka. Nie patrz na to co powiedza inni, nie patrzn na to ze jestescie malzenstwem. Zadaj sobie pytanie czy jestes z nim szczesliwa i czy wierzysz ze on sie kiedykolwiek zmieni??? Ja bylam glupia i wierzylam, wybaczalam, ale nie bylo warto nie dla takiego tyrana, gada. Nie nawidze go, za ze skrzywdzil mnie i dziecko. Zycze Ci abys podjela sluszna decyzje. Moze sprobuj porozmawiac z swoimi rodzicami, skoro jestes teraz u nich. Moze oni Ci doradza? Albo moze zapytaj gdybys odeszla od czy byli by w stanie przyjac Ciebie i dziecko do swojego domu? Wiesz calkiem inaczej jest jak wiesz ze ktos bedzie w stanie Ci pomoc. Trzymam kciuki, napisz mi jeszcze co sie dzieje w Twoim zyciu. PozdrawiamOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html#p122052https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach
Caly czas mysle, o moim zyciu. Raz sie ciesze ze jestem sama z dzieckiem, chwile pozniej sie zastanawiam co bedzie dalej, jak mam miec na wszystko sily. Od rozstania z ojcem dziecka minal dopiero tydzien, mam nadzieje ze pocierpie jeszcze miesiac i wszystko przejdzie. Wiem jedno nie chce sie do niego nigdy w zyciu wrcacac, nie chce niszczyc mojego dziecka, przez to ze ma ojca tyrana. MAM PYTANIE CZY JEST NA TYM FORUM OSOBA KTORA WIE COS NA TEMAT DLACZEGO NORMALNE OSOBY PRZYWIAZUJA SIE I KOCHAJA TYRANOW, DLACZEGO TKWIA W TOKSYCZNYCH ZWIAZKACH. Bardzo prosze o opinie. Pozdrawiam
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html#p122053https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach Gość
do osoby wyzej - czytalam kiedys o tym artykul. chodzi o ojcow - corki najczesciej wybieraja podswiadomie rzecz jasna mezczyzn, ktorzy ich przypominaja. odpowiedzcie sobie same ile bylo w tym prawdy.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html#p122054https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach
Witaj!
Wiem ze corki wybieraja mezczyzny podobnych do swoich ojcow, ale u mnie bylo zupelnie na odwrot, mialam szczesliwe dziecinstwo, wspanialego ojca. Dlatego dziwi mnie dlaczego wybralam kogos zupelnie do mojego taty nie podobnego. Wczorak moj byly byl po swoje rzezczy, jak gdyby nigdy nic. Ciezko mi jest, cholernie wszystko to mnie boli. Nie moge sie skoncentrowac w pracy. Najbardziej boli mnie to ze synek chyba bardzo teskni za ojcem, placze a ja z nim. Uwierzcie mi on tak zrobil ze mnie psychola, a ja glupia zaczelam w to wierzyc. Acha jeszcze jedno narazie nie dostane zadnego socjalnego mieszkania bo poki co mam dach nad glowa. Wszystko mi w domu przypomina jego. Mam nadzieje, ze agencja przez ktora wyjnajmuje to cholerne mieszkanie szybko znajdzie kogos na moje miejsce, pojde mieszkac do mojego brata, i dopiero wtedy urzad miasta bedzie mogl umiescic mnie na liscie czekajacych na mieszkanie socjalne. Boze jest mi bardzo ciezko, nie zycze nawet najgorszej kobiecie nikomu aby byla sama z dzieckiem bo to jest strasznie ciezko. Czekam na jakies opinie i pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html#p122055https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach
to o czym piszecie jest problemem wiekszosci związków,moge ze swej strony zapewnić ze Bóg nie ponosi tu żadnej winy ale wy mozecie wiele zrobic by ubrac sie w siły do przetrwania w tych ciezkich czasach nie sprzyjajacych wcale samotnym matkom zapraszam na rozmowe ze mna przez gg7909521
Ostatnia edycja:magda nie m
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html#p122056https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-cale-zycie-mi-runelo-w-gruzach/watek/54024/1.html Pomocy, cale zycie mi runelo w gruzach
Wielkie dzieki, odezwe sie na gg
Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Co to jest psychika i jak o nią dbać ?
To chyba takie podstawowe pytanie, na które trzeba by było znać odpowiedzi.
- Słyszę cicho swoje mysli
Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem ze osoba słyszy cicho swoje...
Forum: Schizofrenia - Chorzy na Chad, proszę o pomoc!
PROSZĘ O POMOC!!! Ci z Was, którzy chorują na chad szczególnie z...
- Uczucie głodu
Witam, odstawiłam lit 2x 250 mg i tisercin 25mg x1 i niestety ale mój...