Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Pomocy! Nie mam już siły! (26)
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html#p442322https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html Pomocy! Nie mam już siły!
Jestem mężatką od 15 lat. Mamy dwoje dzieci. Bywały różne lata w naszym związku, ale ostatnio z dnia na dzień dzieje się gorzej. Mąż jakby przestał się mną interesować, bardzo dużo czasu poświęca na swoje hobby, po pracy znika na cały dzień i pojawia się dopiero wieczorem. Ostatnio zrobiłam mu z tego powodu awanturę, było tak ostro, że w końcu z moich ust padły słowa, aby raz w życiu zachował się jak gentelmen i skoro rodzina do szczęścia nie jest mu potrzebna, niech się od nas wyprowadzi. Tak się akurat składa, że mieszkamy w mieszkaniu, które zostało przepisane wyłącznie na mnie przez moich rodziców. Mąż do chwili obecnej nie może wybaczyć mi tego, że od 10 lat nic w tej kwestii nie zrobiłam nic, tj. nie zrobiłam go współwłaścicielem mieszkania. Niestety, nie mam takiego zamiaru, ponieważ dokładnie 10 lat temu mąż rozbił samochód z potencjalną kochanką, więc od tego czasu nie mam do niego zaufania. Wybaczyłam mu ze względu na dzieci, ale zaufania nie odzyskałam. Nasze życie intymne też nie istnieje, bo mąż stwierdził, że w ostatniej kłótni za dużo padło gorzkich słów, więc potrzeba mu czasu, aby o tym zapomnieć. Na dzień dzisiejszy nie jest w stanie mi odpowiedzieć, jak długo taka sytuacja potrwa. Jest mu dobrze tak, jak jest, i nie odejdzie od nas, ponieważ nie poradzi sobie finansowo. Ten ostatni argument zbił mnie z nóg, myślałam, że zależy mu na mnie i na naszej rodzinie, okazuje się, że chodzi o pieniądze. Jestem wykończona psychicznie tą sytuacją, żyję jakby ze współlokatorem, któremu sprzątam, piorę i gotuję oraz, jak się okazuje, służę do zarabiania pieniędzy. Oliwy do ognia dolewa moja mama, która ciągle mi wmawia, że mąż ma kochanki, urywa się z domu, by z nimi się spotykać, a mnie nie szanuje, jest ze mną tylko dlatego, bo zarabiam dobre pieniądze. Co mam dalej robić, może ktoś poradzi mi coś rozsądnego ? Myślę poważnie o rozwodzie, ale czy to będzie dobre wyjście?
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html#p442330https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html Pomocy! Nie mam już siły!
Jeśli faktycznie pański mąż żyje z Panią pod jednym dachem tylko dla pieniędzy to powinna pani wybrać radykalne rozwiązanie, np. rozwód. Jednak możliwe, że w czasie kłótni powiedział takie słowa złośliwie, choć pańskie relacje się psują, chce być blisko dzieci. Powinna Pani jeszcze raz porozmawiać z mężem, oczywiście spokojnie i szczerze i jeśli okaże się, że ma faktycznie nieczyste zamiary, proszę wnieść sprawę o rozwód. Jest to duży krok, jednak dla Pani i pańskiego męża w takiej sytuacji jest to pomyślne rozwiązanie. Jeśli chodzi o dzieci, lepiej aby żyły z jednym rodzicem, a z drugim widywały się, niż aby żyły w toksycznej rodzinie, w której rodzice się nie szanują i są dla siebie bezinteresowni. Jednak powtarzam, że najpierw należałoby odbyć rozmowę z mężem, aby szczerze i spokojnie wyrazić swoje racje. Możliwe, że na takie zachowanie pańskiego męża wpływają czynniki z zewnątrz. Poza tym nie powinna się Pani całkowicie sugerować zdaniem mamy, możliwe, że nie darzy sympatią pańskiego męża i po prostu usiłuje się go pozbyć z rodziny. Jeśli pański mąż przyzna się do finansowego żerowania na Pani a tym bardziej do innych kobiet, pani dalsze działanie będzie ułatwione. Powodzenia.
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html#p442340https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html Pomocy! Nie mam już siły!
Rozmawiałam właśnie z mężem, twierdzi, że ja blokuję jego wolność, a on nic złego nie robi. Powiedział, że zależy mu na tym, aby odbudować nasze relacje, ale na to potrzeba czasu. Sama nie wiem, czy mu wierzyć, czy nie. Nie sądzę, aby zależało mu na dzieciach, raczej się nimi nie interesuje. Wciąż znika z domu, chociaż w kochanki nie chce mi się wierzyć, bo mieszkamy w małym mieście, a tu wszyscy wszystko wiedzą. Jestem wykończona psychicznie, boję się robić drastycznych ruchów, ale strasznie cierpię. Może powinnam zrobić coś ze sobą, może to ja tylko tak wymyślam, a inne żony są cierpliwe, jak to jest?
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html#p442344https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html Pomocy! Nie mam już siły!
W takim razie może warto zwrócić się do poradni małżeńskiej, może terapia przerwałaby barierę między Panią a pańskim mężem. Jednak wątpię aby pani blokowała wolność pańskiego męża, myślę, że w ten sposób próbuje obciążyć panią winą za wasze problemy. Nadal radzę, aby porozmawiała pani z mężem to może dużo wyjaśnić.
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html#p442346https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html Pomocy! Nie mam już siły!
Mąż twierdzi, że ja mam w swojej wyobrażni obraz idealnego męża i próbuję go w ten sposób wychowywać, a jak on postąpi nie po mojej myśli, to jest awantura. Mnie natomiast wydaje się, że pewne sprawy powinno załatwiać się po "gentelmeńsku", z klasą. Dziś, na przykład, przez przypadek znalazłam w jego kurtce dość pokażną sumę pieniędzy, zapytany skąd ma te pieniądze i dlaczego ja o tym nic nie wiem, odpowiedział, że są to jego oszczędności, a ja sama zmuszam go do ukrywania pewnych faktów w związku z tym, że jestem zbyt ciekawska i wszystko komentuję.
Nie mam do niego w ogóle zaufania i powoli zaczynam wierzyć w słowa mamy, mam już chyba jakąś obsesję, bo nawet, jak mąż jest w łazience wydaje mi się, że w sekrecie przede mną do kogoś dzwoni. Apropos, ostatnio ciągle odwiedza "naszą klasę" i wyłącza na noc telefon komórkowy, czego nie robił wcześniej. - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html#p442350https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html Pomocy! Nie mam już siły!
z tego co pani tutaj pisze nie ma już chyba żadnych szans na uratowanie pańskiego związku, ale jeśli widzi pani na to szanse i kocha męża to powinna walczyć i starać się ufać mu, rozmawiać szczerze, popieram pomysł udania się na terapię małżeńską. Jednak z mojego punktu widzenia najsłuszniejszym rozwiązaniem byłby rozwód. Pani martwi się o dzieci, ale kiedy żyją w rodzinie, gdzie nie ma zaufania i szacunku to także nic dobrego. Jeśli pani rozwiedzie się z mężem na dobrych warunkach i w zgodzie to będzie chyba dla nich lepsze. Postara się pani ułozyć sobie na nowo życie, dzieci w końcu zauważą uśmiech na pani twarzy, nie będzie już pani taka nerwowa i niespokojna. Widzi pani jakiekolwiek perspektywy dla tego małżeństwa ? Bo jeśli nie to nie ma się nad czym zastanawiać. Życie jest krótkie, a według moich poglądów powinniśmy ten czas wykorzystać w sposób jak najlepszy dla nas samych.
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html#p442353https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html Pomocy! Nie mam już siły!
Zgadzam się z powyższą wypowiedzią, jeśli kocha Pani swojego męża to na pewno warto walczyć. Jednak prawdopodobne, że jest to jakiś stan przejściowy więc terapia jest dobrym pomysłem, ale musi Pani zależeć. Jeżeli mąż nie wykaże chęci do dalszego wspólnego życia pozostaje tylko rozwód na dogodnych warunkach. I oczywiście nie może Pani się załamywać, ważne aby być zawsze dobrej myśli a to już połowa sukcesu.
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html#p442370https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html Pomocy! Nie mam już siły!
Bardzo dziękuję za te wypowiedzi, lzej mi się zrobiło, gdy mogłam komuś powiedzieć to, co czuję. Faktycznie porozmawiam z mężem kolejny raz i podejmę decyję. Nie będzie łatwo, nawet jeśli trzeba będzie się rozwieść, żyjemy w tak małym środowisku, zajmujemy dość wysokie stanowiska, więc nie wiem, jak przeżyję wszelkie komentarze. Kolejna próba czeka mnie w czasie ferii zimowych, wtedy mąż wyjeżdża na obóz sportowy ze studentami i studentkami. I mimo moich oporów, powiedzial,że pojedzie.
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html#p442434https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html Pomocy! Nie mam już siły!
Myślę, że opinia innych nie ma znaczenia, to są pańskie problemy i takie komentarze należy po prostu ignorować.
Jeśli Pani porozmawia z mężem spokojnie na temat obozu może uda się Wam dojść do porozumienia. Powodzenia. - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html#p442939https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy-nie-mam-juz-sily/watek/442322/1.html Pomocy! Nie mam już siły! martyniak 2009-12-30 20:10:19 Jeśli faktycznie pański mąż żyje z Panią pod jednym dachem tylko dla pieniędzy to powinna pani wybrać radykalne rozwiązanie, np. rozwód. Jednak możliwe, że w czasie kłótni powiedział takie słowa złośliwie, choć pańskie relacje się psują, chce być blisko dzieci. Powinna Pani jeszcze raz porozmawiać z mężem, oczywiście spokojnie i szczerze i jeśli okaże się, że ma faktycznie nieczyste zamiary, proszę wnieść sprawę o rozwód. Jest to duży krok, jednak dla Pani i pańskiego męża w takiej sytuacji jest to pomyślne rozwiązanie. Jeśli chodzi o dzieci, lepiej aby żyły z jednym rodzicem, a z drugim widywały się, niż aby żyły w toksycznej rodzinie, w której rodzice się nie szanują i są dla siebie bezinteresowni. Jednak powtarzam, że najpierw należałoby odbyć rozmowę z mężem, aby szczerze i spokojnie wyrazić swoje racje. Możliwe, że na takie zachowanie pańskiego męża wpływają czynniki z zewnątrz. Poza tym nie powinna się Pani całkowicie sugerować zdaniem mamy, możliwe, że nie darzy sympatią pańskiego męża i po prostu usiłuje się go pozbyć z rodziny. Jeśli pański mąż przyzna się do finansowego żerowania na Pani a tym bardziej do innych kobiet, pani dalsze działanie będzie ułatwione. Powodzenia.
cześć..
słowo do Martyna.. jeśli on żeruje na żonie i ma jakąś kochankę w życiu się do tego nie przyzna... podczas kłótni w nerwach pewnie wyrwało się jemu to na temat sytuacji finansowej i tego, że sobie nie poradzi... szczerze wątpię, że przyznałby się żonie do zdrady... pogrążyłby się przez to i w razie rozwodu na pewno sędzia orzekłby jego winę... więc nie wiem czy jest sens pytać o to.... - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- problem z odawaniem moczu
Mam problem z oddawaniem moczu w miejscu publicznym lub gdy ktoś na mnie patrzy to wtedy...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Leczenie się na shizofrenie (psychoza alkoholowa)
A nim nie jestem czy wytrzymał bym pol roku beż leków na tej chorobie ? Czy...
Forum: Schizofrenia - Jestem załamany, nie wiem jak sobie pomóc
Cześć mam 32 lata i przegrałem życie. Pochodze z dobrej, wierzącej...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Szwagier stał się bardzo wierzący
Witam, trafiłem tutaj w związku z tym ze martwię się o stan zdrowia szwagra...
Forum: Zaburzenia psychiczne