Forum: Zaburzenia psychiczne

Witam bardzo ciezko mi sie to pisze ale stwierdzilem ze gdzies to wyleje. Od kilku dobrych lat bralem narkotyki leczylem sie i na zmiane przyjmowalem substancje psychoaktywne wystapily u mnie powiklania, ktora niszcza mi zycie wysysaja ze mnie cala energie zyciowa mojej osobowosci. Zaczelo to sie 2 lata temu przydarzyla sie rzecz ktora pamietam jak przez mgle siedzi to w mojej lepetynie i nie chce wyjsc. Problem dotyczy sfery seksualnej wciaz pytam kim jestem hetero homo czy bi nigdy nie mialem dziewczyny zawsze masturbowalem sie przy kobietach nie mam nic do gejow niech sobie zyja byle tego nieeksponowali na paradach takie wartosci w sporym stopniu wbijaja mi sie na leb ale wtedy dochodzi to 2 lata temu bedac nacpany feta i nawalonym wodka zwalilem sobie przy gejowskim porno bo czulem ze skoro zadna kobieta mnie nie chce to cos musi byc ze mna nie tak cos musi byc we mnie takiego co odpycha mnie od nich po calym zdarzeniu czulem wstyd i zazenowanie potem probowalem to powtorzyc na trzezwo ale nie umialem wydawalo mi sie to zbyt odrealnione i nie stanal nawet ale obrazy zostaly teraz gdy widze jakas ladna dziewczyne normalnie mi staje ale boje sie ze jak zaczne z nia rozmawiqc ona pozna cala prawde o mnie mam obsesje na tym punkcie czuje sie jakby ktos mnie zgwalcil mimo ze sam to zrobilem do tego doszly mam wrazenie ze juz nienaleze do szerokorozumianego braterstwa ze nie bede mial przyjaciela przez to ze zrobilem ze on sie dowie ze zobaczy ten pqskudny obbraz tego co zrobilem ten obraz wyglada tak jakbym stal z boku i patrzyl na osobe ktora to robila a to bylem ja. Dodatkowo mam wrazenie ze jak ide ulica to ludzie beda mnie wyzywac i wytykac palcami za to co zrobilem czasami tez mam glos w glowie taki jakby wewnatrz mnie ktory mowi rozne rzeczy "jak to zrobisz problem minie(seks)" jak mijam kogos na ulicy to slysze "uwazaj on wie" a czasami mam wrazenie ze jestem ofiara zbiorowej manipulacji bo czasem przez ta akcje jade autobusem i rozmyslam o tej sytuacji i nagle albo w radiu mowi albo do autobusa wchodzi ladna dziewczyna mysle wtedy co robic by tego nieodkryla o czym wlasnie myslalem boje sie wtedy drwin z tego powodu i wysmiania a te zbiegi okolicznosci nie tylko sytuacyjne ale i slowne sprawiaja ze jestem w ciaglym napieciu emocjonalnym i fizycznym boje sie zyc nie raz chcialem sie powiesic za to co zrobilem jestem zerem juz nigdy nie bede mial dziewczyny i mimo ze bardzo kocham jedna dziewczyne z osiedla czasami mysle o niej i nawet sie nie spostrzege jak chwila ktora trwala 5 min tak naprawde trwala 3h daje mi ukojenie wtedy nie mysle o tych obrazach do kogo sie zwrocic komu o tym powiedziec.

Zwróć się do psychiatry, innego wyjścia nie ma, powiedz albo pokaż mu to co napisałeś on Ci pomoże poradzić sobie z tym.

Oprócz jakiemuś specjalisty wcale nie musisz nikomu tego mówić, bo to są jakieś Twoje doświadczenia, sytuacja z Tobą samym,nikogo wtedy nie skrzywdziłeś. Poza tym nie byłeś wtedy trzeźwy, ludzie naprawdę robią przeróżne rzeczy nawet tego nie pamiętają.Gorzej jakbyś się obudził goły na trzeźwo z pilotem w ręku i nawet nie pamiętałbyś co robiłej zeszłej nocy, wtedy byłaby paranoja, czy ktoś mnie widział, czy może mnie wykorzystał..nie bo byłeś sam i nic siè tak naprawdę złego nie stało.To nie świadczy o tym że jesteś złym człowiekiem, absolutnie. Nie musisz się obawiać że ludzie cztają Ci w myślach bo nie potrafią tego robić, chyba że ktoś jest super medium, ale na pewno ludzie których mijasz na codzień robią tak dziwne rzeczy, że ten Twój "występek" to naprawdę nic złego.Uwierz w siebie bardziej, spróbuj zagadać do tej dziewczyny którà kochasz bo co Ci szkodzi tak naprawdę.

Najpierw chyba pojade do osrodka uzaleznien i musze poradzic sobie z glodami narkotykowymi bo to mnie tez nie omija moze przy okazji poznam tam kogos ale serce mi sie rwie do tej dziewczyny jak widze jak wychodzi z psem albo mijam ja na ulicy to wsrodku buzuje ja ja chce tylko zaraz potem nastepuje a ona mnie nie bo zrobilem karygodna rzecz i wtedy mam ochote walnac kielona albo wciagnac kreske mam nadzieje ze terapeuci poradza sobie z tym moim problemem

No i w poniedzialek ide do psychiatry zdam relacje po tym eliza jak napisalas ze nikt nie czyta mi w myslach troche lepiej sie poczulem dzieki

Tak naprawdę to uzależniony będziesz już na bardzo długo lecz tu Ci powiem że nie chodzi mi wcale o narkotyki rzecz jasna.Uporasz się z tym na pewno tylko najprawdopodobniej zamienisz to uzależnienie,które rujnuje Ci życie na coś pożytecznego.Są ludzie,którym udaje się rzucić nałogi,ale prędzej czy pózniej wracają do nich.Dlatego większość szuka sobie alternatywy i wtedy nagle pojawiają się pasje np.miłość do siłowni czy zdrowego żywienia,kulturystyki czy w skrajnych przypadkach kiedy już sięgną dna to nagle robią się bardzo religijni i potem nauczają,są tzw.nawróceni.To tak naprawdę nasza psychika broni się przed całkowitym upadkiem i wtedy konieczne jest wręcz posiadanie pasji czy nałogu ale tego dobrego,który wyprowadzi nas ze ślepej uliczki.
Bardzo dobrze gdybyś też zajął swój czas np. na treningi na siłowni boks czy jakoś inaczej intensywnie coś robił ale z głową i zdrowo 😊
Nie jestem ekspertem,ale mam jakieś tam doświadczenia życiowe,z którego mogę jakieś tam wnioski wyciągnąć.