Forum: Zaburzenia psychiczne
Temat: Pomocy (10)
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html#p1162815https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html Pomocy
Razem 10 lat. Dwojka dzieci. I nie moge juz dluzej. Nie wiem czy mu pomoc, czy odejsc. Nie wiem co mam robic. Nie wiem, co sie z nim dzieje. Nawet nie umiem teraz opisac mnogosci jego zachowan, ktore sa niepokojace. Obsesyjnie kontroluje wszytsko (np. wyjde do drugiego pokoju, on za chwile po mnie, zeby sprawdzic, co robilam), obsesyjnie przywiazany do rzeczy, ktore musza byc na swoim miejscu (np. poduszki zawsze w jeden sposob ulozone na kanapie, stol zawsze przygotowany do posilku), chec zmiany z mojej strony czegos czasem prowokuje u niego nie tylko rekacje, ze jest podirytowany, ale rownez ogromnie wkurzony!!! Jest typem kompletnie aspolecznym. Juz nie mowie, ze nie utrzymuje kontaktu z nikomu, ale rowniez kontakt codzienny z ludzmi w sklepie, na uloicy stwarza mu ogromne problemy. Zakkupy ja, dziecmi zajmuje sie ja. ostatnio jednak nawet czepia sie dzieci. Bo halasuja, biegaja, rozrzucaja zabawki. Dla mnie nie jest to problemem, po prostu sie bawimy, potem ukladamy na miejsce, ale dla niego .... chodzi w kolko i odklada od razu... Ma obsesje czyszczenia stolika w jednym miejscu, bo sa odciski palcow. I tak chodzi i przeciera po kilka razy w ciagu godziny. Ja juz mam dosc. Codzienne porzadkowanie, sprzatanie, to dla mnie koszmar, bo zawsze slysze: ale ma wrocic na miejsce. Czepia sie mnie, ze nie jestem dokladna. Czasem ma dziwne odchyly: spiewa cos pod nosem, mowi do mnie rozkazujaco: "ruszac sie", "przesunac sie". Nikt do nas do domu nie przychodzi. Nawet moi rodzice nie wpadaja na kawe. Musi miec wszystko zaplanowane. Ile nerwow czase, gdy cos nie idzie zgodnie z planem: jakas wizyta odwolana, corka sie rozchoruje i nie pojdzie do szkoly. Ja juz nie moge!!! Staralam sie byc cicho, ignorowalam. Rozmawialam, grozilam. Nie dociera do niego. Potrafi klnac, wyzywac, rzucac brzydkie slowa o ... ***. Bo cos sie rozlalo, wysypalo. Ma obsesje zamiatania kilka razy kawlka podlogi.. Synek nie moze jesc ciastka w ruchu bo nakruszy.... Czasem wyprowadzona juz z rownowagi robilam na przekor, jakbym go prowokowala: specjlanie przesuwalam obrus w inna strone, on jak juz nie umial sie kontrolowac potrafil mnie po porstu zdzielic. Jestem klebkiem nerwow. Jego mama tez ne wie, co robic. Nie wiemy do kogo sie zwrocic o porade. z jednej strony pomocy potrzebuje ja, a z drugiej on. Malo je, malo spi, czasem pobudzony nawet w nocy. Kilka razy na rok zdarza mu sie tracic kontakt z rzeczywistoscia. spiewa, wydaje jakies dziwne okrzyki. Gdy jest spokojny i sam, przylapuje go na tym, ze rozmawia z kims, gestykuluje.... Nie chce slyszec o zadnej wizycie, o niczym, bo z nim jest wszystko ok. A to ja jestem nienormalna. Co ja mam robic? Tlumacze mu czasem, ze gdy ludzie choruja, ida do lekarza, np. jak cukrzyk musi brac insuline, tak i osoba nerwowa musi brac cos na uspkojenie. Nie widze dalszego zycia z nim w tym warunkach. Odizolowana od ludzi jestem i ja. Bo nie potrafie zaprosic nikogo do nas do domu. Boje sie, ze odbije sie to na corce. Jak ma zaprosic kolezanki na bawienie sie jesli on pozniej bedzie wkurzony? Przepraszam za chaotyczne pisanie.
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html#p1166377https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html Pomocy Gość
niech pani w tajemnicy przed nim modli się za niego do Maryi i często za dnia poleca Maryi siebie i dzieci oraz swe problemy. Ona tak radzi w dostępnej broszurce pt: Anna - Zaufajcie Maryi .
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html#p1166452https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html Pomocy GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
...jego zachowanie wskazuje na jakieś zaburzenie psychiczne, no ale musiałby iść do psychiatry. Nie dziwię się, że masz już dość tego i tak długo to znosiłaś, to okropne.
Lęku...odwal się ode mnie. Jola.
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html#p1166708https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html Pomocy
Witaj
Strasznie cierpisz i musisz zadbać o siebie. Wybierz się sama do psychiatry, opisz wszystko o sobie, mężu. Lekarz doradzi co można zrobić. Tak żyć nie możesz ty a przede wszystkim dzieci, one widzą/słyszą i cierpią. To że mąż jest taki pedantyczny może wskazywać na nerwicę natręctw, różne fobie. Reszta zachowań też bardzo niepokojąca. Sama nie dasz rady mu pomóc, skoro on tego nie chce. Czy zawsze taki był, czy się zmieniał, może coś te zachowania spowodowało? Moja mama choruje na nerwicę natręctw i fobie, nigdy się nie leczyła. Życie z nią to koszmar. Mam 3 rodzeństwa a nikt rodziców nie odwiedza, bo się nie da. Na mnie się to bardzo odbiło, do dzisiaj przeżywam dzieciństwo. Sama teraz leczę się psychiatrycznie. Musisz sama zadziałać i jeśli mąż nie będzie chciał pomocy, zrób coś aby tobie i dzieciom żyło się lepiej. Może szantaż, albo leczenie albo się wyprowadzacie? Ciężka droga przed tobą. Pozdrawiam - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html#p1168555https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html Pomocy
Jesli wszystko pojdzie gladko, to w przyszlym tygodniu mam wizyte u psychiatry. Dla siebie, bo bo jestem zbyt pelna emocji i o jakas poarade co z nim. Moge tylko napisac, ze zawsze byl taki pedantyczny, jego ulubione slowa to dla bezpieczenstwa etc. ostatnio jednak jakby to wszystko sie poglebilo. O ile ataki nerwowe w pewnym okresie mial rzadziej, teraz zdarza sie czesciej. I zawsze po takim "ataku", ktory trwa dzien, tydzien, ostatnio miesiac, tak jakby nie pamietal.... Jakby sobie sprawy nie zdawal, ze ktos moze az tak przezywac wyzwiska, agresje etc. A ja w tej karuzeli uczuc, nie potrafie nadazyc. W koncu zebralam sie na odwage i zaczynam ubierac w slowa, to wszystko co sie dzieje. Ciekawa jestem, co mi odpowie psychiatra.
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html#p1168657https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html Pomocy
Oglądałaś dzień świra? Bardzo podobne zachowanie, to jest zaburzenie obsesyjno-kompulsywne. Rytuały i powtarzanie czynności, aby wpierw zaspokoić nerwy, a potem wpaść w jeszcze większe błędne koło. Lady Machbet z Shakespeare`a obsesyjnie myła czyste ręce, bo czuła, że ma je ciągle brudne od krwi. Osoby cierpiące na to zaburzenie potrafią czasem krzyknąć albo wydać dziwny dźwięk, bo, jak sądzą, do głowy napływają im okropne rzeczy (obsesyjne myśli), na przykład jak dźgają ludzi nożem albo przypalają itd. Jest to problem o tyle taki, że chory zazwyczaj nie ma "wglądu" w swój problem, dlatego mąż mówi, że wszystko jest ok.
Słowo jest królową twórczości ludzkiej, gdyż nie jest związane bezpośrednio z materią, tylko z niej wynika.
Artykuły wybrane dla Ciebie
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html#p1169607https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html Pomocy
Gdybym chciala byc jedzowata, dawno juz bym go zostawila. Ggdy wpada w ten okres podwyzszonej aktywnosci jest nie do zniesienia. Wiem, ze bylo kilka takich sytuacji, gdy prawie prawie bylam gotowa na telefon na policje.... Teraz jest okres wzglednego spokoju. On sie "trzyma", co nie znaczy, ze cos go nie denerwuje. Trzyma swoje emocje na wodzy. Gdy jest okres normalny, jest zwyczajny, sympatyczny. I tylko we mnie ma oparcie. Ile razy mu tlumaczylam, ze nie jestem przeciw niemu. Ile razy, aby go uspokoic, tlumaczylam, ze chce posprzatac tu czy tam: czyli przestawie kanape etc..... W kuchni koszmar. Obsesyjnie czysci kuchenke, i kreci w nieskonczonosc palnikami. Nawet zakretke od baku tak przekreca przez kilka minut, ze prawie zlobienia "wylysieja" Jednego dnia (lub w dluzszy okresie) wyzywa mnie od ***, a potem nagle zmiana humorku i jemu sie chce seksu. Ja nie nadazam. Gdy odmawiam, starajac sie tlumaczyc, ze jestem po prostu zmeczona (malo snu, praca, za duzo obowiazkow) do niego nie dociera. Kiedys sobie uroil, ze kogos mam. Az zaczelam sie smiac, bo mowie, w tym calym zmeczeniu i zawirowaniu z dziecmi ja nie mam czasu nawet o sobie myslec,a co dopiero o kims.... Niewazne bylo dla niego, ze corka spi. On cos kopnal, cos tam sobie wrzasnal, dziwne dzwieki wydawal. A ja ze scisnietym zoladkiem tylko czekalam az skonczy. Po dwoch godzinach jego lazenia tam i z powrotem w koncu i on usnal... Ostatnio nie je. Odrzuca od od jedzenia obiadu. Rozumiem, ze 1 dzien taki kazdemu sie moze zdarzyc, ale on pracujac fizycznie, zje malo na sniadanie, w obiad jest tak pobudzony, ze nie ma ochoty jesc... Pierwsze jego kroki w domu, to ulozyc wszystko na miejsce. Dzis synek zostawil na stoliku zeszyt (!!! tylko zeszyt) i pudelko z olowkami. Od razu musialy isc na swoje miesce.... We wtorek mam wizyte u psychiatry. Zapisuje sobie w pamietniku pewne rzeczy, emocje i staram sie na kartce wynotowac najwazniejsze punkty. Ostatnio po miesiacu wariactwa w jakis CUD sposb jego lekarz przepisal mu lexotan. Bral prze kilka dni (krople na wieczor). Gdy je odstawil od razu zmiana.... Mnie lekarz od czasu do czasu przepisuje xanax. Ale to jest dobre na chwilowa mete. Nie boje sie uzaleznienia. Jakby moj organizm w pewnym momencie potrzebowal. A potem nagle stop. Ciezko jest mi fukncjonowac z ludzmi. Bo oczywiscie na zdjeciu jaka piekna rodzinka.
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html#p1171032https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html Pomocy Gość
Witaj
Jak po wizycie? Psychiatra coś doradził? Z mężem coś lepiej? Wiem, że z takim człowiekiem ciężko się żyje. Musisz znaleźć na niego sposób aby się leczył i wtedy cała rodzina będzie szczęśliwa. - https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html#p1172659https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html Pomocy
Zadowolona jestem z wizyty. Nawet dla samego faktu, ze w końcu komus obcemu opowiadam o tym jak na prawde wygląda nasze zycie. Wizyta stanardowa. Poczatkowo kilka ogolnych pytan o wiek, czy pracuje etc.... Potem powoli i w sposób naturalny wyszlo ze mnie co nieco. To dopiero początek. Wizyta nie zmienila nic drastycznie, ale jakby nadlamala kawalek góry lodowej. On ma problem. Pokazalam nawet mu filmik z jego zachowaniem. Zdecydowanie na pewno obsesyjny. Ale na zgłębienie tematu chciałby go poznac. I już psychiatra wiedział z kim ma doczynienia.... Ze nie będzie latwo przyciagnac go na wizyte Wypytywal się również czy w przeszlosci miał jakies wypadki, etc.... Mnie tylko doradzil, zebym odkladala pieniądze. Coz - jak na razie zabawnie podsumowal, ze ktoś kto urodzil się kolem, kwadratem się nie stanie. Zapalila mi się lampka w glowie, gdy poruszony został temat jego wybuchow, agresji wobec mnie... Tu już raczej zahaczamy o maltretowanie... Ale powoli. Dzis dzień do d***. Bo wieje. Jego rodzice maja dość, ja mam dość. Ale powoli w sobie odnajduje jakas sile. Psychiatra tez powiedział, ze raczej z tego, co słyszy i widzi on się nie zmieni i raczej cale zycie musiałby brak jakies leki. I niepokojące jest to, ze w czasie na przestrzeni lat) jego zachowanie się poglebia. Zmienil się również intelektualnie - nie był nigdy typem inteligenta, ale ostatni taki infantylny, prymitywny.... I nie, ze ja niego innymi oczami już patrze. Drogi sa dwie. Albo się kuruje... Albo niestety musze odejść. Przynajmniej dla dzieci. Z psychiatra w kontakcie. Aaa - przynajmniej ja jestem normalna I okreslil mnie jako piorunochron w zyciu. I dla niego i wobec moich rodzicow. Ile wytrzymam?
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html#p1203732https://www.psychiatria.pl/forum/pomocy/watek/1162815/1.html Pomocy GośćGość 2016-04-09 21:14:09
niech pani w tajemnicy przed nim modli się za niego do Maryi i często za dnia poleca Maryi siebie i dzieci oraz swe problemy. Ona tak radzi w dostępnej broszurce pt: Anna - Zaufajcie Maryi .
Nigdy, przenigdy nie należy modlić się do stworzenia. To łamanie żelaznych podstaw wiary, to niebiblijne! Są całe kraje które odrzuciły podległość KRK i nie modlą się do posągów,,Maryj'' - wszak jest ich wiele, na szybko mogę wymienić kilka występujących w Polsce - Licheńska, Częstochowska, Nieustającej Pomocy, Gromniczna itd. Od razu dam przykład co to za wymysł ludzki by łamać biblijne drugie przykazanie (nieobecne w katolickim katechizmie i w świadomości ludzi!!). A tym przykładem jest: Santa Muerte - meksykańska odmiana,,Maryi'' koniecznie wygooglujcie ową: Santa Meurte i zobaczcie jak to wygląda! Koniec z bałwochwalstwem i zabobonami, początek końca! Bo jeśli jesteśmy już przy tematyce wiary, to Bóg a także Chrystus kategorycznie zabronił czczenie stworzenia.,,Maryja'' nie ma nic wspólnego z błogosławioną Miriam, której do głowy nie przyszło by odbierać cześć należną Bogu - Stwórcy, znała ona wszak Prawo (czyli Stary Testament). To po prostu jest czyste zwiedzenie! Jezus nakazał modlić się dobrze nam znanym,,Ojcze nasz..'' A,,zdrowaś Mario'' to nie jest tekst modlitwy, ale słowa którymi przywitał Miriam anioł!! To są podstawy! - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Czy leki mogą powodować takie skutki uboczne
Witam mam na imie Mariusz od 3 lat lecze się po epizodzie schizofrenii który...
Forum: Schizofrenia - Zle samopoczucie
5 dni temu zwiększyłam dawkę wenlafaksyny z 150 na 300 czułam się...
Forum: Depresja - Mam zaburzenia psychotyczne
Brałem Rispolept 6mg i źle się czułem na nim. Potem Ranofren 20mg i też...
Forum: Schizofrenia - wyleczenie depresji - gorsze dni
Czy po wyleczeniu depresji obserwowaliscie u siebie gorsze dni?
Forum: Depresja