Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Pomóżce mi proszę. (Uwaga, dużo czytania!) (4)
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomozce-mi-prosze-uwaga-duzo-czytania/watek/1146584/1.html#p1146584https://www.psychiatria.pl/forum/pomozce-mi-prosze-uwaga-duzo-czytania/watek/1146584/1.html Pomóżce mi proszę. (Uwaga, dużo czytania!)
Już od paru lat miałam zamiar napisania tego tutaj, ale dopiero teraz zebrałam się na odwagę. Sama się teraz dziwię, że będę przedstawiać swoje życie obcym ludziom. Być może moja mini biografia ułatwi diagnozę. Ale przejdźmy do sedna. Moi rodzice rozwiedli się gdy miałam niespełna rok. Nie mam więzi z ojcem, nie wiem czy kiedykolwiek miałam, w każdym razie odczuwam coraz większą niechęć na myśl o kolejnym spotkaniu.
Moja matka kiedyś wspomniała, że już jako dwu-trzy letnie dziecko nie chciałam się bawić z innymi dziećmi w piaskownicy. Myślę, że to były pierwsze oznaki mojej aspołeczności/skutki braku ojca/niskiej inteligencji emocjonalnej/zdiagnozuj to proszę. Przedszkole ominęłam. W wieku 5 lat matka wyjechała za chlebem za granicę, a ja zostałam z innymi członkami kochającej rodziny. Zostałam również posłana do zerówki i zaczęłam bardzo często chorować.
Po roku, matka po mnie wróciła. Poszłam do pierwszej klasy podstawówki, gdzie dzieci oswajają się z obowiązkiem szkolnym i zawierają pierwsze przyjaźnie. Domyśliliście się już zapewne, że w moim przypadku było inaczej. Nie znałam języka i niektóre dzieci nabijały się z tego. Niektóre, nie wszystkie, ale z tymi sympatycznymi też nie umiałam nawiązać kontaktu. Zamykałam się coraz bardziej w sobie, aż padła decyzja o przeprowadzce. Oznaczało to zmianę szkoły.
Zmiana wyszła na lepszą. W szkole panowała miła atmosfera, były może maksymalnie dwie osoby mi dokuczające, ale to również zmianę szkoły. Nic sobie z tego nie robiłam. Świetna okazja by się wreszcie przystosować i zacząć cieszyć życiem, co nie? Ale ja nie wykorzystałam szansy i dalej byłam cichym dzieciakiem. Uczyłam się dobrze, jednak unikałam wszelkiej aktywności. Zaprzyjaźniłam się z dwiema dziewczynami, jednak nie na tyle, by przełożyć wspólne spotkanie (pod okiem ich opiekunki, pff) nad pozostanie samemu w domu. Im byłam starsza, tym silniej odczuwałam chęć integrowania się z innymi dziećmi. Ale jak to by wyglądało po paru latach milczenia?
W pierwszej gimnazjum również nie zawiązałam przyjaźni. Nie była to przyjaźń, bo kiedy odwiedzałam koleżankę nie czułam szczęścia i w głowie odliczałam godziny, kiedy wrócę do domu. Wiem, że była dobrą osobą, sympatyczną, ale jakoś nie umiałam się zdobyć na jej polubienie. Po roku znowu zmieniłam szkołę. Nauczyłam się dużo uśmiechać, sprawiać wrażenie szczęśliwej, choć dalej trochę nieśmiałej dziewczyny. Kończę teraz trzecią i są osoby, które uważam za w porządku. Jednak gdyby dzisiaj ktoś mi powiedział, że już ich więcej nie zobaczę, nie protestowałabym. Nie mam z nimi wspólnych tematów. Nie rozumiem, jak można się "fochać", zachwycać się tym co popularne, ponieważ jest popularne i zamieszczać zdjęć swojej gęby na portalach społecznościowych w celu otrzymania komentarzy w stylu "ale słodka". Drażni mnie to.
Dodam, że gdzieś do 11 roku życia bardzo dużo się kłóciłam z matką, potem zaś spokojniałam. Dalej się uważam a opanowaną osobę, choć ta pewność zaczęła się chwiać od kiedy niespodziewanie łapię okropnego doła i ryczę przez parę godzin z rzędu. Lubię kompulsywnie się objadać, aż do bólu. Moim najlepszym przyjacielem jest matka, którą kocham nad życie, wspaniale się dogadujemy i chcę, by była szczęśliwa ze swoim nowym facetem. Z tego też powodu nie chcę popełnić samobójstwa, nigdy bym jej tego nie zrobiła (mam jedną nieudaną próbę za sobą).
Chciałabym odmienić swoje życie, poznać osobę, z którą bym z radością spędzała czas nawet milcząc, wymieniać zdania i spostrzeżenia. Samotność sprawiła, że moje życie wygląda żałośnie - tylko dom i szkoła. Aha, dodam, że jestem rocznikiem 2000.
Czeka na mnie liceum. Tam też chcę wystartować ze sztucznym uśmiechem na gębie. Jednak wątpię, czy uda mi się polubić jakiegoś rówieśnika (to nie miało zabrzmieć arogancko).
Jeśli udało Ci się to przeczytać to należy Ci się ogromna tabliczka czekolady za cierpliwość . Czy jestem już stracona i nigdy nie będzie mi dane mieć przyjaciół? Czy mam jakieś skrzywienie psychiczne? Chciałabym tylko dowiedzieć się kim jestem. - https://www.psychiatria.pl/forum/pomozce-mi-prosze-uwaga-duzo-czytania/watek/1146584/1.html#p1150691https://www.psychiatria.pl/forum/pomozce-mi-prosze-uwaga-duzo-czytania/watek/1146584/1.html Pomóżce mi proszę. (Uwaga, dużo czytania!)
Hej) Czytając Twoje ''wypracowanie'' widzę tam siebie. Skąd ja to wszystko znam.Jak Zechcesz to mogę opisać Ci mój życiorys.I nie myśl o sobie jak to opisujesz,że Jesteś stracona...
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomozce-mi-prosze-uwaga-duzo-czytania/watek/1146584/1.html#p1150919https://www.psychiatria.pl/forum/pomozce-mi-prosze-uwaga-duzo-czytania/watek/1146584/1.html Pomóżce mi proszę. (Uwaga, dużo czytania!)
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że ktoś odpowiedział. Już myślałam, że niepotrzebnie zaśmieciłam forum. Bardzo chętnie poznam Twoją historię.
- https://www.psychiatria.pl/forum/pomozce-mi-prosze-uwaga-duzo-czytania/watek/1146584/1.html#p1151163https://www.psychiatria.pl/forum/pomozce-mi-prosze-uwaga-duzo-czytania/watek/1146584/1.html Pomóżce mi proszę. (Uwaga, dużo czytania!)
Ujmę to może tak.Jesteś osobą,która indywidualnie spostrzega życie.Zapewne wpłynęło na to wiele czynników,ale głównym jest ten jeden.Sam początek życia.To własnie wtedy kształtują się w nas te najważniejsze cechy.To co dadzą Ci rodzice na samym początku,a mam na myśli przede wszystkim troskliwość i uczucia,jest przepustką na resztę życia.Jak wnioskuję z Twojego postu,to jestem od Ciebie trochę starszy,a więc i mam za sobą więcej bagażu doświadczeń.Oczywiście 90% złych.W sumie to może lepiej jak napiszę to w mailu.Podaję Ci mojego. [email protected]
Jakoś nie bardzo chcę upubliczniać to,czego doświadczyłem .Ujmując to ogólnie, od zawsze miałem problem w nawiązywaniu jakichkolwiek znajomości.A jak się już udało,to tak jak u Ciebie.Na chwilę ze sztuczna otoczką.A co do prób samobójczych,to u mnie jest to bardziej złożone.Odezwij się na maila,to napiszę Ci co w życiu przeszedłem i wtedy Będziesz Miała porównanie,czy jest aż tak zle...Ale doskonale Cię rozumiem co Odczuwasz i jak jest z tym Ci ciężko. - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- URODYNAMIKA W GDAŃSKU
Kochani,czy zna ktos jakis gabinet w Gdansku,gdzie wykonuje sie badania urodynamiczne?
- Związek z chAD-owcem, czy też tak mieliście?
Witam, pytanie do osób żyjących z osobą chorą na chAD, zanim...
- Odstawienie Klozapolu
Dzień dobry,Rzuciłem klozapol trzy dni temu. Zacząłem w 04.2021 200 mg. W...
Forum: Schizofrenia - Nie wiem co się dzieje
Ostatnio nie ważne gdzie jestem zawsze znajdzie się ktoś kto doprowadza mnie to...
Forum: Po godzinach