Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Powaznie mysle o smierci (18)
- https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html#p1360666https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html Powaznie mysle o smierci
Witam. Mam 35 lat i tak pogmatwane zycie ze nie widze juz wyjscia. Jestem matka czworki dzieci,z czego tylko najmlodsze jest ze mna,starsi w rodzinie zastepczej. Mam ponad 70000 dlugu za alimenty,nigdy tego nie splace. Pracuje na czarno za marne grosze,mieszkam katem u rodziny,nawet z corka nie mamy wlasnego pokoju. Ze starszymi dziecmi nie mam prawie kontaktu,mieszkaja daleko a mnie nie stac na dojazdy zupelnie,ledwo wystarcza na chleb. Niedawno zostawil mnie narzeczony po trzech latach zwiazku,planowalismy slub,wspolne mieszkanie,ciagle powtarzal ze jestem najwazniejsza i mnie kocha a z dnia na dzien przestal,zauroczyl sie w kim innym. A dla mnie z jego odejsciem skonczylo sie zycie. Nie widze zadnej szansy na poprawe losu,nigdy nie wyplacze sie z tego bagna. Nie moge podjac pracy na umowe o na zalegle alimenty komornik sciagnie 60% wyplaty i nie nakarmie nawet corki. Wiem tez ze nigdy juz nie zwiaze sie z nikim wartosciowym no na takiego nie zasluguje,z moimi dlugami i znoszczonym zyciem. Od dwoch lat chodze na terapie DDA,ktora nie daje mi nic zupelnie. Chce z tym wszystkim skonczyc,nawet wybralam date,po nowym roku,zeby nie psuc swiat corce. Sadownie chce zalatwic sprawe opieki,zeby corka wrocial do ojca,maja dobry kontakt i on chce ja odzyskac. Musialam sie wygadac,chociaz tu bo w realnym swiecie nie mam nikogo. Jestem kompletnie nikim,nie widze sensu dalszego zycia i meczenia sie z tym wszystkim jeszcze przez lata.
- https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html#p1360693https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html Powaznie mysle o smierci
Dzieci chcą mieć mamę zawsze, a nie tylko w święta. Pamiętaj o tym. Jeśli pojawiają się myśli samobójcze, to może powinnaś zgłosić się do lekarza psychiatry. Masz bardzo ciężką sytuację, ale to nieprawda, że nikt nie może Ci pomóc. Zgłaszałaś się po pomoc do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej? Tam są specjaliści, którzy pomagają rozwiązywać różne trudne sytuacje życiowe. Czy starsze dzieci mają tego samego ojca co najmłodsze? Dlaczego starsze dzieci trafiły do rodziny zastępczej? Zawsze jest szansa, żeby dzieci wróciły do Ciebie. Powinnaś teraz zadbać o siebie, żeby mieć siły do walki z przeciwnościami losu. Jesteś młoda, przed Tobą całe życie, masz jeszcze szansę znaleźć swoją miłość i być szczęśliwa. Działaj, nie poddawaj się, walcz o siebie i o dzieci. Nie wiem, czy można umorzyć dług za zaległe alimenty. Może ktoś inny znajdzie na to jakąś radę.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html#p1360710https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html Powaznie mysle o smierci
Bardzo ważne pytanie, kto jest Twoim wierzycielem ojciec dzieci czy fundusz alimentacyjny? Czy może jest taka sytuacja, że skoro dzieci są w rodzinie zastępczej, zarówno Ty jak i ojciec dzieci jesteście dłużnikami?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html#p1360720https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html Powaznie mysle o smierci
Dzieci sa w rodzinie zastepczej u bylych tesciow,to oni sa wierzycielami. Byly maz nie ma zasadzonych alimentow,jego matka nie wniosla i nie wniesie pozwu przeciw niemu. Ja z tej sytuacji wyjscia nie widze zadnego,nie splace tego dlugu nigdy
- https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html#p1360722https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html Powaznie mysle o smierci
Z jakiego powodu dzieci trafiły do rodziny zastępczej?
- https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html#p1360728https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html Powaznie mysle o smierci
No właśnie zastanawia mnie to samo co Georgio bo sąd nie zabiera od tak sobie dzieci i nie ustala im rodziny zastępczej. Może warto zastanowić się nad zmianą tego co było złe i przyczyniło się do odebrania dzieci oraz podjąć walkę o dzieci . Wtedy jest szansa abys jako matka samotnie wychowująca dzieci otrzymała pomoc finansową i rzeczową min. Od OPS,możesz również się ubiegać o mieszkanie z zasobów gminy oraz alimenty i świadczenia500 plus a z wypłaty mogłabyś spłacać po trochu fundusz alimentacyjny. Zawsze jest jakieś wyjście awaryjne tylko trzeba chcieć z niego skorzystać.Śmierć to nie jest wyjście a wiem to bo sama jestem po próbie samobójczej od ktorej minął rok . Rok temu też nie widziałam sensu niczego.Dzisiaj moje życie wywrocilo się o 180 stopni oczywiście na plus! Także warto zaryzykować i poszukać wyjścia z tej patowej sytuacji. Pozdrawiam
Ostatnia edycja:"Pamiętaj,że wszystko można zacząć od nowa.Jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów . "
- https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html#p1360736https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html Powaznie mysle o smierci
zolza_035_ zauważ, że dziecko odebrano zarówno jej jak i byłemu mężowi. A dzieci trafiły do matki i ojca jej byłego męża a Ci zażądali od niej alimentów. O czymś takim słyszę pierwszy raz.
Dlatego ważne jest co było powodem odebrania dzieci?Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html#p1360774https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html Powaznie mysle o smierci
Powod byl taki ze po rozwodzie nie mialam gdzie sie podziac,wynajmowalam lozko w pokoju na stancji. Pozniej zwiazalam sie z kolejnym partnerem z ktorym mam dziecko ale po rozstaniu znowu bylam bezdomna. Obecnie mieszkam w jednym pokoiku z corka i babcia. Chocbym nie wiem co zrobila nie wyjde z dlugow i dzieci nie odzyskam. A byly maz siedzi w wiezieniu
- https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html#p1360780https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html Powaznie mysle o smierci
Czy jest szansa porozumieć się z teściami? Na ich wniosek jako wierzycieli komornik może umorzyć egzekucję.
- https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html#p1360790https://www.psychiatria.pl/forum/powaznie-mysle-o-smierci/watek/1360666/1.html Powaznie mysle o smierci
Opolanka przede wszystkim zgłoś się po pomoc w sprawie Twoich myśli samobójczych! Niezależnie czy zrobisz to po świętach czy jak dziecko podrośnie- ono zawsze będzie się zastanawiało dlaczego? Będzie musiało już zawsze z tym żyć. Poczytaj co czują rodziny samobójców. Co do Twoich problemów. Czy babcia Ci pomaga finansowo? Czy jak już wspomniał Georgio masz możliwość porozumienia się z teściami? A może jesteś w stanie podjąć dodatkową pracę? Wtedy z nowej pracy byś spłacała dług (nawet jakby to było 200 zł/miesiąc), a z tej dotychczasowej byś utrzymywała siebie i dziecko. Warto również wybrać się do Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Ośrodka Interwencji Kryzysowej- przedstawić swój problem i poprosić o pomoc. W pierwszym może uda Ci się uzyskać pomoc finansową np. zasiłek dla samotnej matki, 500+ itp. co pomoże w spłacie długu. W drugim możesz otrzymać pomoc psychologiczną, prawną oraz mieszkaniową. Jeśli np. babcia nie pomaga finansowo i musisz dokładać się do rachunków to może lepiej zamieszkać tymczasowo w domu samotnej matki? Znowu będziesz miała trochę więcej pieniędzy na spłatę długu. Warto również złożyć wniosek o mieszkanie socjalne. A przede wszystkim zacznij szukać pomocy! Żeby pomoc uzyskać to trzeba o nią poprosić. Uważam, że jesteś w stanie wyjść ze wszystkich swoich problemów. I oczywiście trzymam za Ciebie kciuki!
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Opnia doświadczonych osób z nerwicą.. pomocy
Cześć wszystkim!Jestem młodą osobą, u której niedawno...
- Dziwne uczucie
Cześć! Piszę z prośbą o poradę. Dosłownie 10-15 minut temu...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Pramolan brał ktoś?
Witam Dziś byłam u psychiatru zdiagnozował nerwicę lękową...