Forum: Depresja
Temat: Powrót do starych problemów (10)
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html#p1516329https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html Powrót do starych problemów
Na depresję leczę się już pięć lat. W tym czasie z tego powodu byłem łącznie 20 miesięcy na zwolnieniach lekarskich i świadczeniach rechabilitacyjnych. Leki zmieniałem kilkukrotnie, uczestniczyłem w pięciu (przy czym ostatnia niepełna w tym roku z wiadomego powodu) terapiach grupowych, pomiędzy nimi sesje indywidualne. Trzech terapeutów, czterech psychiatrów pochyliło się nad moim przypadkiem (nie jednocześnie oczywiście).
Po co to wszystko piszę? Bo tak naprawdę poprawę nastroju odczułem w tym czasie tylko raz i trwał ten stam może tydzień. Piszę o takim ciągłym poczuciu zadowolenia i nadziei na lepsze jutro. Poza tym towarzyszy mi czarna dziura, pustka, poczucie bezsenu, a teraz jeszcze lęk.
1 grudnia zmieniłem pracę. To już trzecia od 19 sierpnia. Paradoksalnie, każda zmiana to była moja inicjatywa, w obydwóch zakładach chyba żegnano mnie z pewną dozą żalu, mimo iż pracowałem krótko. Każda kolejna praca jest pod różnymi względami lepsza od poprzedniej, obecna to jak na moje możliwości wręcz bajka. A ja? Ja jestem ledwie żywy ze strachu. Strachu przed tym, co będzie jutro, pojutrze, za tydzień. To czekanie na to, że mi się nie uda, że okażę się rozczarowaniem. Jest to tak paraliżujące umysł uczucie, że nie potrafię myśleć o niczym innym i nie umiem pozbyć się uczucia przygnębienia. Wiedziałem, że początki będą trudne, ale nie przypuszczałem, że aż tak. Co najciekawsze, atmosfera w pracy wcale nie skłania do takich emocji. Spotkałem kolegę, a te dwa pierwsze dni minęły na szkoleniach i obijaniu się. Mimo to strach ściska mi gardło, nie jestem w stanie przywołać żadnej pokrzepiającej myśli, żadnego wspomnienia, co wcześniej nieraz mi pomagało.
Do czego zmierzam... Już tego nie wytrzymuję. W kupie trzyma mnie jako tako tylko myśl o synu i wyobrażenie, co by czuł, gdyby mnie zabrakło. A ja potrzebuję uwolnienia się od strachu. Potrzebuję oddechu, westchnienia z ulgą. Ale teraz kompletnie nie wiem jak to osiągnąć, a umysł od czasu do czasu wizualizuje mi tylko dział z różnymi rodzajami sznurów i linek w pobliskim markecie budowlanym.
Przepraszam, rozpisałem się, choć nic pewnie z tego nie wynika. Mam już po prostu dość lęku, przygnębienia i poczucia beznadziei. - https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html#p1516335https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html Powrót do starych problemów
Wskazana by była terapia na stałe.
Bierzesz teraz leki?
Ta zmiana leków spowodowana była zmianą lekarzy? Czy jeden lekarz przepisywał różne leki? Leczenie było ciągłe czy z przerwami?
Jak często zdarzało Ci się odczuwać te stany nagłego polepszenia samopoczucia?
Dlaczego zmieniałeś pracę? Byłeś w stanie o tym myśleć w depresji? Były to poprzedzone dłuższym przemyśleniem decyzje?
Na pewno stałe leczenie da możliwość polepszenia Twojego stanu, tylko trzeba je kontynuować, wcześniej dobrać leki właściwe. Ale też znaleźć dobrego lekarza, zaufać mu.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html#p1516373https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html Powrót do starych problemów
maclean-81 podjąłeś w czasie depresji jak na ten stan wiele odważnych,ekstremalnych decyzji kilkukrotna zmiana pracy i zarówno lekarzy. Nowy pracodawca był zmieniany z powodu naturalnie i co oczywiste szansą,możliwością zarobienia większych pieniędzy ..prawda czy nie? Jesteś mimo "dołka" bardzo odważny w podejmowaniu trudnych decyzji,postanowień które mają ogromny wpływ na dalsze życie i egzystencję np.finansową,rodzinną nie stanowią one dla Ciebie żadnego problemu ....przerywałeś przyjmowanie leków ?(wg Ciebie nie pomagały) I jeszcze jedno tych kilku lekarzy musiało postawić diagnozę żeby przepisać odpowiednie lub nie farmaceutyki ..i zalecić terapię.Może być błędna ale jak brzmi?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html#p1516375https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html Powrót do starych problemów Treść zablokowana przez moderatora
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html#p1516376https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html Powrót do starych problemów
Nie biorę obecnie żadnych leków, bo tak naprawdę odczuwałem tylko ich skutki uboczne. A brałem ich trzy typy (nie jednocześnie oczywiście), nie pomnę teraz czym się charakteryzowały (bo ostatnio zapomniałem nawet, jak nazywał się kolega z dawnej pracy, w której nie pracuję ok 2 lata). Na pewno ostatni to był Wellbutrin XR. Tradycyjnie, jak wszystkie inne leki, przyniósł krótkotrwałą poprawę, a potem powrót do rzeczywistości. Tak, wiem, że to nie najlepszy pomysł przerywać branie leków, ale bez nich, paradoksalnie, było lepiej do pewnego momentu.
Co do lekarzy... jeden zmarł w międzyczasie, do innego, tego z terapii grupowej jakoś nigdy nie miałem zaufania, odnosiłem wrażenie, że traktuje mnie przedmiotowo (nie tylko mnie zresztą). Trzeci (a w chronologii mojego leczenia pierwszy) został mi odradzony przez lekarza innej specjalizacji i dostałem namiar do czwartego i obecnego, z którym od jakiegoś czasu nie mogę nawiązać kontaktu, bo często lata po świecie.
Prace zmieniałem często, bo każda kolejna była teoretycznie lepsza od poprzedniej. W przypadku dwóch pierwszych moje funkcjonowanie jakoś wyglądało. Nie trzeba było w nich zanadto używać mózgu, za to potrzebne były szerokie bary i końskie zdrowie (fizyczne, rzecz jasna), a póki co z tym nie mam jeszcze problemów. Każda jednak miała również minusy, od których chciałem uciec. Nie będę się wdawał w szczegóły, bo to nieistotne, ale o odwagę przy tych decyzjach bym się nie podejrzewał. To raczej był za każdym razem rozpaczliwy skok na głowę do pustego basenu.
Co do diagnozy, to z tego co pamiętam (a przyznam, że nie chce mi się teraz szukać diagnoz, które mam) to przeważnie była to depresja o średnim nasileniu i stany lękowe.
Takie zdecydowane polepszenie nastroju odczułem tylko raz, po pierwszej terapii grupowej, snułem wtedy nierealne plany rozwoju swoich talentów, wydania powieści, którą właśnie kończyłem. Teraz nie myślę o pisaniu, bo nawet czytanie przychodzi mi z mozołem. Trochę próbuję rysować, ale w takim tempie stworzenie średniozaawansowanej pracy zajmie mi co najmniej pół roku.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html#p1516378https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html Powrót do starych problemów
Opowiedz o skutkach ubocznych(leków) ..w stanie depresji dla mnie tak ekstremalne decyzję nie są zrozumiałe ..jak brzmi diagnoza Bracie?(poszukaj) o tym że przerwałeś i unikałeś stosowania leków wiedziałem od początku ....diagnoza przyjacielu po prostu postawiona przez" konowałów" nie do końca znających się na rzeczy ....i co u Ciebie z alkoholem jesteś jego przeciwnikiem ? czy zdarza się czasami z nim zetknąć i zaprzyjażnić ?
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html#p1516381https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html Powrót do starych problemów
A zmieniając pracę rozważałeś wszystkie za i przeciw? Jeśli tak, to nie powinno być nagłego rozczarowania...
Po drugie, to nie wydarzyło się raz, a więc kolejne wybieranie pracy raczej wskazywałoby na konieczność dokładnego przemyślenia wyboru.
Lekarz lata po świecie, w czasie pandemii?
Teraz to kontakt możliwy jest tym bardziej, nawet, gdyby specjalista był z innej części świata...
Praktykowane są teleporady, wizyty on line.
Oczywiście nikt diagnozy w ten sposób nie postawi, ale jakąś wstępną masz, także historię leczenia.
Swoją drogą, narzekasz na leki, a nie pamiętasz dokładnie, jakie brałeś.
Jak zatem miałaby przebiegać rozmowa z lekarzem, jak opiszesz mu, co i jaki miało wpływ na Ciebie...
Leki czasem mają minusy, często tylko na początku ich brania. Potem to się zmienia. Liczą się plusy.
A, gdyby jednak przez długi czas minusy miały przewyższać plusy, to są one zmieniane na inne.
Lekarzy i psychologów trochę jest, nie musisz czekać na wylądowanie konkretnego. Mało tego, zawsze możesz w innym czasie zgłosić się do niego, a na razie skorzystać z pomocy innego.
Napisałeś tą książkę? Pokazałeś komuś?
Dlaczego uważasz, że plany rozwoju talentów były/są nierealne? - https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html#p1516448https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html Powrót do starych problemów
Znalazłem diagnozy i tak jak pisałem: umiarkowany epizod depresyjny, zaburzenia lękowe. Skutki uboczne... tych leków jak już wspomniałem było sporo i wszystkich nazw naprawdę nie pamiętam. Z tych, których jestem pewien wymienię Duloxetine, Anafranil, Velaxin, Triticco, Pregabalin, czy wspomniany Wellbutrin, ale wydaje mi się, że były jeszcze przynajmniej dwa. Skutki były różne i nie jestem w stanie określić który lek za co odpowiadał. Były to przypadłości dość niemiłe, nadmierne pocenie (co już i bez leków jest moim problemem), senność, której nie mogłem opanować, lub wręcz przeciwnie, uczucie, jakbym był nakręcony, ale było to tak sztuczne, że aż nieprzyjemne, zawroty głowy i uczucie jakby prądów w ciele, szczególnie podczas zmiany leków. No i najpierw zakłócenia w pożyciu małżeńskim, a potem całkowity zanik zainteresowania tym zagadnieniem, co przez jakiś czas postawiło mój związek pod znakiem zapytania. Do tego, przy jednej agresywnej zmianie leków, bo lekarz stwierdził, że nie mamy czasu na odstawianie jednego i wprowadzanie drugiego, nabawiłem się potwornej niechęci do choćby prób robienia czegokolwiek, co sprawia przyjemność. Wszystko wydawało się tak pozbawione sensu, że porzuciłem wszystkie swoje twórcze hobby i tak naprawdę do dziś czuję do nich niechęć. To boli.
Za alkoholem nie tęsknię. Nigdy za nim specjalnie nie przepadałem, podczas farmakoterapii z wiadomych względów zaniechałem spożywania jakiejkolwiek ilości i tak mi już pozostało. Nie zamierzam się zaprzyjaźniać, bo go po prostu nie lubię. Z używek to tylko kawa, a i ją staram się ograniczać do jednej dziennie.
Jeśli idzie o pracę... Nie, nie przemyślałem tych decyzji. Po prostu uciekałem z każdej, licząc, że w kolejnej będzie lepiej. No, nie było i w obecnej też nie jest. Ale nie mogłem i nie mogę sobie pozwolić na to, żeby nie pracować. Na tym się obecnie koncentruję, żeby się jakoś pozbierać do roboty, przetrwać do fajrantu i czekać na kolejny dzień.
Ostatni raz próbowałem się skontaktować z lekarzem jeszcze przed zaostrzeniem się sytuacji. Potem dałem za wygraną, nie pierwszy raz w życiu zresztą.
Książkę wysłałem do bodaj 12 wydawnictw. Większość nawet nie odpowiedziała, zainteresowane były tylko dwa, tyle, że z segmentu vanity-publishing. Żeby nie było, że po prostu się nie nadaję, to nikt nie zarzucił mi rażących braków warsztatowych, tylko raczej "niedzisiejszość" języka, jak na książkę skierowaną do młodzieży.
Nierealność planów wyjaśniłem wyżej. Po prostu zgubiłem ich sens i potrzebę realizacji. - https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html#p1516465https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html Powrót do starych problemów
Mówiąc o książce ...co było jej treścią,tematem? epos, powieść, satyra, legenda, opowiadanie czy baśń ? Jaki gatunek lub rodzaj literacki wybrałeś tworząc,pisząc.(realizując swoją pasję)?
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html#p1516470https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-do-starych-problemow/watek/1516329/1.html Powrót do starych problemów
Skutki uboczne leków, tak jak wyżej było napisane są przeważnie przejściowe. Gdy dzieje się inaczej, dobierane są inne.
Część z tych, co opisujesz, minęłyby z czasem, innym można było inaczej zaradzić. Np. na potliwość jest ziołolecznictwo, apteczne antyperspiranty, metody z medycyny estetycznej i trzeba wybrać się do dermatologa.
Obniżenie libido, problemy z potencją to też przejściowe z reguły skutki uboczne, ale środek, który sprawiałyby dłużej tego typu problem można zmienić na inny.
Pod znakiem zapytania natomiast warto by było postawić związek, który mógłby się zakończyć z powodu czasowego spadku libido.
Poza tym, przy depresji libido może lecieć w dół i niekoniecznie ma to coś wspólnego z lekami. Może tyle, że po wyjściu dzięki nim z tego stanu, wszystko wraca do normy.
Wspominasz o agresywnej zmianie leków, którą lekarz tłumaczył natychmiastową potrzebą zmiany ich.
Nie brałeś pod uwagę, że to nie ta zmiana mogła tak wpłynąć na Ciebie, lecz stan, w którym byłeś dawał takie skutki?
Tym bardziej, że po bardzo długim czasie od ich odstawienia, nadal odczuwasz coś (np. brak chęci do oddawania się hobby, pasji), co uznałeś za skutek zmiany leków.
Co do pracy, to jednak za każdym razem miałeś na jakiejś podstawie przypuszczenia, że będzie ona lepsza od poprzedniej. Teraz piszesz, że jednak nie przemyślałeś tego za żadnym razem. Średnio to wygląda na działanie w depresji.
Co do nierealnych pomysłów, to nie dostrzegam w Twojej pierwszej wypowiedzi wyjaśnienia, co było w nich nierealnego. Natomiast teraz coś tam wyjaśniłeś bardziej, ale niekoniecznie ich nierealność.
Czy rozważałeś kiedyś, że te plany, pomysły, zwiększona aktywność mogła być czymś odmiennym od Twoich dotychczasowych zachowań, działań, napędu zwyczajowego?
Zastanawia jedna rzecz, ludzie w depresji, gdy daje im się ona we znaki, gdy już trafią do lekarza, raczej leczą się. Przypuszczam, że Twój stan nie był lekki i przejściowy, skoro trafiłeś i na terapię grupową i indywidualną, i zmieniałeś lekarzy, i terapeutów, i leki. - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Paroxinor i zomiren 19 dzień stosowania
Witam drogie forum zdiagnozowano u mnie 3 tygodnie temu zaburzenia lękowe objawiało...
- Sytuacja bez wyjcia - mój brat zrezygnował z życia
Cześć,Chciałabym się z Wami podzielić problemem, który od wielu...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Depresja i leki
Czuję się źle praktycznie codziennie, niedługo mam pierwszą wizytę...
Forum: Depresja - Drżenie ciała, placz
Witam, ja przyjmuję od1, 5 miesiąca i już źle się czuję, mam...
Forum: Depresja
- Tematy:
- depresja
- emocje
- napęd
- zaburznia nastroju
- nerwica