Forum: Kółko wsparcia psychicznego
Temat: powrót zmory (10)
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html#p1542290https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html powrót zmory
powrót zmory lub dawno nie widzianego złego, sama nie wiem jak to nazwać. Ta moja zmora oplata mnie jak najlepsza przyjaciółka, cichutko szepta do ucha, doprowadza do tego że czasami w jej ramionach czuję się że tylko ona jest wstanie dać mi to czego najbardziej w tej chwili potrzebuje.
samotność oplata mnie niczym bluszcz powoli zabierając ostatnie promienie słońca. Kolejny raz napisałam list do córki, niby nie pożegnalny a jednak mówiący tak wiele o mnie. Czy jej go dałam- tym razem nie, odłożyłam z podpisem Karola, zabieram się za pisanie listu do męża ale pomyślałam że że tu pisząc uda mi się sama nie wiem co. Tyle myśli krąży mi po głowie tyle bólu jest we mnie, ż czasami ta chęć aby to zakończyć jest taka silna, że sama nie wiem jak udaje mi się nie targnąć się na samą siebie aby nic nie czuć. Innym razem ta całkowita obojętność na to co się stanie i ten brak jakichkolwiek odczuć popycha mnie do zadawania sobie choć odrobiny bólu aby móc coś poczuć aby wiedzieć że wciąż żyje.
Sama nie wiem co jest lepsze otępienie czy ból który czasami wydaje się jedynym bratem, przyjacielem.
Depresja skradała się powoli delikatnie prawie nie zauważalnie zabierając minuta po minucie dzień za dniem radość z nawet drobnych rzeczy.
Szukając samotności - czy dobrze robię odcinając się czy może w końcu jestem gotowa.
Szukając pomocy - przedłużam swoje cierpienie czy może uda mi się w końcu .... co no właśnie co mi się uda. Za rok dwa znowu będzie to samo znowu te same dylematy.
Gdybym choć mogła się wyspać bez snów, nawet one zostały opanowane przez moją zmorę.Anna
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html#p1542328https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html powrót zmory
Są refleksje dotyczące przedłużania swego życia, w którym, krzywdy, ból i cierpienie, są na porządku dziennym.Są myśli, że całe starania sprowadzając się i tak do jednego.Są... najgorsze, że muszą być, bo to część nas.Są też i dobre chwilę... u mnie kilka stanów dziennie.Bywa, że rano czuję się fatalnie, a bywa, że jak już uda mi się wstać, iż chce mi się żyć i bardzo.Nie jest tak, iż był powiedział, że jest więcej złych dni, dlatego że, jest też i tych dobrych w które bardzo wykorzystuje.Mam za co dziękować i mam za co przepraszać.Oby u ciebie było możliwie najwięcej dobrych... oby było.
Nadzieja jako światełko w tunelu... umiera razem z nami, by dać nam nowe życie wieczne.
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html#p1542413https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html powrót zmory
Są również refleksje na zakończenie swojego życia, tak aby ten ból, cierpienie zniknęły tak aby nic nie czuć. Pamiętam kiedy będąc tak otępiałą od leków robiłam wszystko aby poczuć cokolwiek, i wiesz co czasem nie wiem co jest lepsze, czuć ból, czy zadawać go sobie bo chcesz coś poczuć.
Koło się zamyka.Anna
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html#p1542425https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html powrót zmory
Zawsze będą refleksje... były już bardzo dawno temu i pomimo pracy nad sobą, powracają i tak, by stłamści, upokorzyć, by tchnąć w nas jeszcze więcej bólu.Wszystko po to abyśmy zaczęli okaleczać ciało, byśmy pod wpływem wszystkich emocji, spróbowali odebrać sobie życie.To wszystko jest pomimo leczenia i psychoterapii.Jest, dlatego że to część z nas.Trzeba cały czas próbować ładować się dobra energią, aby mieć siłę do walki o życie.
Nadzieja jako światełko w tunelu... umiera razem z nami, by dać nam nowe życie wieczne.
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html#p1542454https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html powrót zmory
Nie chce mieć tej części siebie, jest zbyt dominująca, choć tyle lat się z tym zmagam, że powinnam się do tego przyzwyczaić.
Kiedy byłam dzieckiem, nastolatką w domu mówiono, ona jest humorzasta, jej zachowanie wynika z chęci zwrócenia na siebie uwagi i może wciąż we mnie jest to przekonanie, że to nie choroba ale wypaczony charakter, bo nadal chcę tak jak za dziecka aby ktoś zobaczył, że dzieje się mi krzywda, że te sińce które miałam to nie sama sobie zrobiłam tylko ktoś inny, sińce fizyczne zmieniły się na psychiczne i wciąż nikt ich nie widział. Jako dorosła uzyskałam pomoc ale czasem mam wrażenie, że o całe lata za późno. Dawniej się nie mówiło o depresji dzieci i młodzieży, wszystko zostawało w czterech ścianach. Ale zastanawia mnie jedno jak rodzic wiedząc, że jego dziecko chciało się zabić nic nie zrobił. Po latach na to pytanie usłyszałam odpowiedź Nie wiedziałam, jak można nie wiedzieć, że 12 -to letnie dziecko jest tak odurzone lekami, że nie potrafi stać samemu na nogach. Jak można. Ale wątek nie miał być o tym, zboczyłam z tematu, tyle myśli kręci mi się w głowie, tyle chciałabym powiedzieć, opisać ten ciągle towarzyszący strach, że nikomu na mnie nie zależy.Anna
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html#p1542464https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html powrót zmory
To prawda, jest zbyt dominującą, tym samym uniemożliwia życie w pełni szczęśliwej formie.Wiele możesz zrobić dla siebie... choćby zaakceptowanie tego, iż jesteś chorą i musisz walczyć o życie, i przeważnie ono nie będzie w pełni życiem, lecz ciągłą walka o nie.Mimo tego zaakceptowanie będzie szansą na podążanie, tą możliwie najwłaściwszą drogą, drogą ku w miarę radosnym życiu ze świadomością, że muszę się leczyć i muszę nieustanne starać się.Tak po prostu jest i będzie, ale mimo wszystkiego można wypracować spokój.A spokój jest czymś niesamowicie cennym w naszym życiu, i potrafi motywować do podjęcia jeszcze większych starań, by osiągnąć możliwie zadowalająca formę.
Nadzieja jako światełko w tunelu... umiera razem z nami, by dać nam nowe życie wieczne.
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html#p1542642https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html powrót zmory
Masz rację ale nawet żołnierz potrafi się wypalić i czasem lata walki pokazują jej bezsens.
Anna
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html#p1542657https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html powrót zmory
Jest tylko jedna jedyna właściwa droga i myślenie...
Spróbuj...
"Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego " powiedział wiecznie żywy.
Zrozum sens...
nie żył taka dedukcją, którą masz.Jezeli już poprawiają ci się synapsy ładuj się tylko teraźniejszością.Nadzieja jako światełko w tunelu... umiera razem z nami, by dać nam nowe życie wieczne.
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html#p1542705https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html powrót zmory
Nie przemawia do mnie ten cytat. Moje synapsy mają urlop, nawet endorfinki wyjechały.
Moja zmora zadomowiła się we mnie i tak szybko nie odejdzie. Czasem mam wrażenie, że jest realna i zna mnie od tak dawna, że nie boi się terapii, szpitala, leków. Leki ją tylko zagłuszają na jakiś czas a ona i tak wraca jak nie kochana kochanka, toksyczny bluszcz albo jak to nazwiesz. nie ma żadnego środka, który by ją wykurzył z mojego życia. Już na zawsze będzie częścią mnie i z każdym powrotem zagarnia dla siebie coraz więcej ze mnie. Jak wirus którego nie można wyleczyć, żywi się mną i przestanie dopiero kiedy jej żywiciel umrze.Anna
- https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html#p1542733https://www.psychiatria.pl/forum/powrot-zmory/watek/1542290/1.html powrót zmory
Czytam, że jednak wzięłaś sobie do serca to co napisałem o zaakceptowaniu siebie taką jaką jesteś i tej części z którą przyszło ci żyć.To gdy jest prawdziwe daje niesamowity spokój i dzięki temu pozbywamy się ropy, tej nienawiści, gniewu, agresji, tego co było i będzie, bo skupiamy się na tym co Teraz i tutaj.Wierzyć musisz, bo tylko wiara utrzymuje przy życiu.
Ostatnia edycja:Nadzieja jako światełko w tunelu... umiera razem z nami, by dać nam nowe życie wieczne.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Czy zmienić lekarza?
Witam. Niektóre osoby mnie tutaj już znają. Mam zdiagnozowana schizofrenię...
Forum: Schizofrenia - Leki a splycenie emocji...
Witam.Czy ktos ktos zazywa leki ma splycone emocje. Lecse sie na OCD cale zycie i tez caly...
- Po jakim czasie od odstawienia abilify pojawiaja sie urojenia?
Po jakim czasie jak sie odstawi arypirazol moga wrocic urojenia? Wiadomk ze lek ma dlugi okres...
Forum: Schizofrenia