Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Problem, rozwód (6)
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html#p1106993https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html Problem, rozwód
Hej
Jestem w małżeństwie od roku, mamy 2 małych dzieci, od kilku miesięcy jestem na kontrakcie za granicą z możliwością przedłużenia i ściągnięcia tu rodziny bądź powrotu do Polski.
Odkąd wyjechałem, gdzie wszystko było prędzej ustalane między nami, zaczęły się problemy.
Zaczęło się tak jakby obwinianie mnie za to, że wyjechałem. Zrobiłem to przecież by spłacić długi i poprawić troche nasz byt. Żona ma wsparcie teściowej i przyjaciół, nie jest sama. Ja siędze tu sam i nie mam od Niej żadnego wsparcia, ciągle jakieś zmyślone pretensje a ostatnio poniżanie mnie i groźby. Nie wiem skąd to się bierze. Byłem kilkukrotnie w Polsce i za każdym razem były do mnie pretensje,wyzwiska, poniżanie mnie, starałem się to początkowo jakoś zrozumieć ale w końcu już nie dawałem rady i następowały kłótnie. Chciałem normalnie porozmawiać to się nie dało. Wydaje mi się, że żonie to odpowiada i myśli że może mną manipulować. Po kilku próbach normalnej rozmowy i zobaczeniu że jest coraz gorzej zdecydowałem się pójść do adwokata, który poradził mi terapie. Mówiąc o tym żonie zostałem wyśmianyi usłyszałem że musze sam iść się leczyć. Dodam, że przed przyjazdem pracowałem i po pracy pomagałem w domu we wszystkim, nieraz aż mówiłem żonie że troche przesadza z obowiązkami dla mnie bo zwyczajnie nie miałem 5 minut żeby spokojnie usiąść, do tego często było z Jej strony jakieś niezadowolenie. Tak źle i tak niedobrze. Zdecydowałem się na rozwód, nie chce tkwić w takim związku, coraz gorzej się czuje i przeczuwam, że mojej żonie to odpowiada. Moja wiara w siebie zanika, czuje się przez to wszystko jak ktoś gorszy, jest coraz gorzej, a żona wszystko to zwala na mnie co mnie jeszcze bardziej dobija...Co o tym sądzicie? - https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html#p1107006https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html Problem, rozwód GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
A długo byliscie ze sobą wcześniej?MOJE zdanie jest takie, że albo nie podobałeś się teściowej jako mąż i teraz buntuje Twoją żonę albo poprostu chodzi jej tylko o kasę.Przedtem też taka była zanim wyjechałeś?
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html#p1107015https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html Problem, rozwód
Wcześniej byliśmy kilka lat, teściową mam w porządku naprawde. Ona widzi co się dzieje, ale nie można do mojej żony dotrzeć. Ja mówiłem Jej, że mnie to niszczy, coraz gorzej się czuje, tęsknie za nimi, że już nie mam ochoty żyć momentami. No, ale żona jednak ma swoje racje i wyciąga jakieś brudy z przed ślubu, nie nie było zdrady, no i tak to się ciągnie. Kocham dzieciaki nad życie i chce to skończyć też dla nich, bo czuje że ciagle beda klotnie,jakies krzyki i nie wiem ile pożyje w takim związku bo naprawde to wpływa na moje zdrowie. Przedtem było tak jak pisałem, jakies wieczne narzekanie i zrzucanie obowiązków na mnie, brak zadowolenia.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html#p1107027https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html Problem, rozwód GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Chyba rozumiem. Ona się czuje, jakbyś ją porzucił i zostawił wszystko na jej głowie. Przedtem jej pomagałeś a teraz jest z tym sama,no ma mamę, która pewnie jej pomaga ale ona na mamę nie nakrzyczy. Jeżeli nie chce z Tobą wyjechać i mają być dalej takie kłótnie i wojna, to chyba lepiej się rozstać, niż popaść w chorobę. Spróbuj jeszcze raz z nią porozmawiać, może się uda albo napisz w liście co Cię męczy, co byś chciał zrobić lub zmienić. Macie dzieci i Szkoda ich naprawdę. Nie namawiając Cię oczywiście do rozwodu ale...ją też bym tak nie chciała żyć. To tylko moje myśli.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html#p1107031https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html Problem, rozwód
To wszystko się już zbyt długo ciągnie. Przed ślubem też bywało jako tako. Myślałem, że po ślubie i narodzinach dzieci sytuacja się zmieni. Myśle, że ja sie zmieniłem na dobre bo przestałem imprezować, pomagałem we wszystkim, stałem się bardziej odpowiedzialnym człowiekiem i znalazłem sens w życiu mając rodzine. Żona niekoniecznie. Już się zdecydowałem na rozwód, nie jestem w stanie dalej żyć z kimś takim kto mnie tak oczernia i poniża, a ja się ciągle doszukuje jakiejś winy i przyczyn tego w sobie. Chce znaleźć prace w Polsce i żyć oddzielnie, ale być bliżej dzieci. Czuje się tu bardzo nieszczęśliwy pomimo dobrej pracy jaką mam.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html#p1107047https://www.psychiatria.pl/forum/problem-rozwod/watek/1106993/1.html Problem, rozwód GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Może będziesz szczęśliwy sam,jak ma tak Cię traktować. Napewno nie będziesz się tak stresował tym,co ona może znowu wymyślić Trudno, Ty chciałeś dobrze,jej nie zależy, to nie ma co się męczyć. To jest terror psychiczny. Jeszcze Ci się w życiu ułoży a ona Cię wspomni jako cudownego człowieka, ojca i męża ale będzie za póżno.Rób to co serce Ci podpowiada Ją gdybym miała gdzie się wynieść, to bym to zrobiła actsk Nabawiłam się nerwicy i teraz cierpie
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- URODYNAMIKA W GDAŃSKU
Kochani,czy zna ktos jakis gabinet w Gdansku,gdzie wykonuje sie badania urodynamiczne?
- Perazin 25, Asertin 50
Witam, mam pytanie odnośnie leków asertin 50 oraz perazin 25. Czy coś się...
- Pomocy
Pomocy! Jestem od 3,5 roku w związku z mężczyzną z Chad. Dopiero się...