Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: problem w malzenstwie, czy to choroba? (11)
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html#p1285860https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html problem w malzenstwie, czy to choroba? Gość
witam wszystkich
Mam coraz wiekszy problem z mezem. Jak jest dobrze to dobrze ale przyjdzie taka chwila, ze jest tragedia. Ma wybuchy zlosci wg mnie nieadekwatne do syt. Np wczoraj maz prowadzi taka mala dodotkowa dzialanosc sprzedaje auta i zawsze to on prowadzil rozmowy z klientami nagle mowi ze ja bede rozmawiac myslalam nawet ze zartuje a tu dzwoni tel/ klient/ i on ze zloscia k... odbieraj ten tel... odebralam / nicnie wiedziałam o aucie bo nigdy sie tym nie zajmuje/ i mowie czemu ja i zeby gzreczniej sie odnosil i sie zaczelo... ze chce dobrze bo chce zarobic ale ze mna sie zyc nie da pierwszy raz powiedzial do mnie idiotka... ze sie wyprowdza ze nie bedzie z mna zył itp poszedl do sypialni zaczal wykladac swoje ubrania. Zapytalam co robi stwierdzil ze robi porzadek... cala wina na mnie. A ja jak wryta.... i tak sobie mysle kto tu jest nienormalny? trace juz rozeznanie.. zawsze dbalam o niego i dom. Nie mamy jeszcze dzieci jestesmy ponad dwa lata po slubie. Zawsze go wspieram motywuje a tu nagle ze zyc sie nie da - https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html#p1285864https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html problem w malzenstwie, czy to choroba?
Może to być wynik jakiegoś stresu albo faktycznie mąż ma problemy zdrowotne. Może porozmawiaj z mężem na spokojnie o tym,że nie podoba ci się jego zachowanie w stosunku do ciebie.Powiedz co wtedy czujesz, jesteście dopiero 2 lata po ślubie, jeśli on nie wyhamuje to co będzie dalej? Jeśli żadne rozmowy nie poskutkują może warto zastanowić się nad terapią dla par.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html#p1285867https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html problem w malzenstwie, czy to choroba? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Problem na pewno jest. Jesteście 2 lata po ślubie, przed ślubem pewnie też trochę się poznaliście. Więc wychodząc za niego, takich incydentów nie było. Niekoniecznie twój mąż jest zaraz-nienormalny. Taka nagła zmiana zachowania może być spowodowana nadmiarem stresu, przepracowania, jakichś problemów np. związanych z jego pracą, o których nie wiesz, bo ci nie mówi. No i tego stresu tak mu się "nazbierało", że aby to że tak określę -rozładować, ma niekontrolowane wybuch agresji i złości. A kto jest "pod ręką", żona i na tobie "sobie odbija", jakieś kłopoty i problemy. Jedynym wyjściem jest dojść prawdy. Potem dopiero, albo starać się ratować małżeństwo, a jak wyjdzie, że się nie da, no to wiesz...
Lęku...odwal się ode mnie. Jola.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html#p1285871https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html problem w malzenstwie, czy to choroba? Gość
przed slubem nie bylo takich sytuacji. Po slubie zamieszkalismy u mnie w domu rodzinnym i mamy osobne pietro z jednym wejsciem. On jest pracowity i chciałby ulepszac w domu wiele rzeczy chwała mu za to, ale na dole mieszkaja moi dziadkowie niemal 90 lat i mama . On nawet wczoraj mi mowil ze nie da sie nic zrobic w tym domu tylko nikt nam nie broni tak naprawde. Moja rodzina sie nie wtraca wcale ale on pewne rzeczy chyba zle rozumie np w jakiejs rozmowie z moja mama ktora akurat przyszla do nas z jakas wazna sprawa /a przychodzi srednio raz na dwa mce/ nagle zaczal temat ze chce to i to zrobic na klatce i mama go sluchala ale ja cos wtracilam z innego tematu i mama do mnie sie odwrocila a on od tamtej pory ze nic sie zrobic nie da bo tu ludzie glowe w tym domu odwracaja jak on cos chce zrobic itp tak go to wzielo ze sam mowi ze jest psychicznie zorany
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html#p1285876https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html problem w malzenstwie, czy to choroba? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Jeżeli twój mąż sam przyznaje, że ma problem, to pogadaj z nim, gdy będzie w lepszym humorze czy napomknij, nie od razu "z grubej rury"-psychiatrę, tylko psychologa i psychoterapię, przecież na NFZ jest bezpłatna i spytaj się czy nie ma jakichś kłopotów, wtedy gdy macie "dobre dni", może to coś da.
Lęku...odwal się ode mnie. Jola.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html#p1285882https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html problem w malzenstwie, czy to choroba? Gość
wlasnie mam taki plan. Sama zapisałam sie do psychologa na przyszły tydzien. Nie wiem jak on zaereguje na taka propozycje.. tylko takie zachowanie i slowa ktore on mowi mnie przerazaja. Nie wiem co jest w emocjach co nie. Juz wczoraj myslałam ze naprawde wezmie walizke i pojdzie, ale ja nie moge zyc na takiej bombie. Chciałabym powiekszyc rodzine tylko tak mysle w tej syt? a on widze,ze odbiera to w taki sposob ze nie chce. Obecnie pracuje, tylko szukam nowej pracy zeby wyrobic sobie wyzsze skladki i miec troche wiecej pieniedzy na macierzynskim . On niby wie o co chodzi a krzyczy w takich syt ze o dzieciach nic nie mowie... mam metlik w glowie juz nie wiem kto ma racje a kto nie, kto przesadza...
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html#p1285907https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html problem w malzenstwie, czy to choroba? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Nie dziwię ci się, że "masz mętlik w głowie" . Rozumujesz całkiem prawidłowo. Nie tak wyobrażałaś sobie wasze małżeństwo. A tu "takie kwiatki". Jeśli twój mąż będzie miał opory przed psychoterapią, to co dopiero -przed wizytą u psychiatry. Z tego co piszesz, ty jesteś "w porządku"-więc się nie obwiniaj. To jednak on ma problem, nie ty. Życzę ci, żeby to wszystko dobrze się skończyło. W każdym razie, nie poddawaj się.
Lęku...odwal się ode mnie. Jola.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html#p1285912https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html problem w malzenstwie, czy to choroba? Gość
dziekuje.. obawiam sie tego co bedzie dzis w domu i w ogole w weekend. Zaczełam juz siebie obwiniac ze moze ja jestem jakas dziwna, ale po paru takich syt rozmawiałam z kims zaufanym z jego otoczenia i ktos przyznał mi rację.. ja po takiej wczorajszej syt oczekiwalabym jakiegos przepraszam za te słowa przykre, ale wiem ze sie nie doczekam, wiec bedzie mi to biło po uszach co usłyszałam. Tez nie wiem jak sie w takiej syt zachować. Nie bede robic cichych dni i byc obrazona. Jest mi bardzo ciezko bo on mowi takie rzeczy i tak sie zachowuje...nie mam poczucia bezpieczeństwa. Kiedys za jakis czas po takiej klotni wlasnie w dobrej chwili powiedzialam mu ze takie słowa tylko zabieraja mi poczucie bezpieczenstwa z nim i czy on nie zdał sobie sprawy co moze to wywoławayc u zony jeszcze planujacej z nim dziecko? no jakby zdziwiony był i powiedział ze nie bedzie tak mowic. I co syt sie powtórzyła. Byle co i on sie wynosi rozwodzi i tyle. Tak nie mozna zyc. Ja dzis z tego zstresu nic nie jadłam i ledwie podniosłam sie z łozka..
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html#p1285922https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html problem w malzenstwie, czy to choroba? GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
N o, faktycznie sytuacja ciężka. Taki dłuższy stres, może cię doprowadzić do nerwicy sytuacyjnej. Nie masz wyjścia, musisz się zmobilizować do działania, żeby próbować ratować wasze małżeństwo. Wydaje mi się, ze te pakowanie walizek to tylko "demonstracja" ze strony współmałżonka. Jak tak dalej pójdzie, to ty wylądujesz u lekarza. Więc próbuj z tą psychoterapią, czas pokaże co z tego wyniknie.
Lęku...odwal się ode mnie. Jola.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html#p1285931https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-czy-to-choroba/watek/1285860/1.html problem w malzenstwie, czy to choroba? Gość
tylko po co takie demonstracje? ja jestem generalnie opanowana osoba jestem za tym zeby spokojnie rozmawiac nie mam tez z domu takiego przykladu zeby wrzeszczec obrazac kogos itp. On jest zupelnie inny... Na terapie mysle ze sie zdecyduje tylko jeszcze pare dni jest do wizyty i tu sie gubie jak to bedzie. Nie chce weekendu w krzykach albo spedzonego samotnie placzac w poduszke bo on sie wscieknie i wyjdzie... prace ma niezbyt spokojna ale chyba juz tez troche przywykl bo juz dlugi czas tam pracuje wiec mysle ze głownym czynnikiem stresu jesto wlasnie to mieszkanie z moja rodzina. Tylko czesto sie slyszy ze rodzina sie wtraca a tu mama czy dziadkowie wcale do nas nie przychodza on do nich tez nie zachodzi bo twierdzi ze ich pies go meczy szczekaniem /fakt ujada to stworzenie donosnie mimo swych mikro rozmiarów/ niby mowi ze nie moze powiedziec ze zle mu sie mieszka tylko ten fakt,ze jak cos robił to np dziadek zszedl i pytal sie o cos albo po co, czemu jak to starszy czlowiek technika tych czasów jest mu obca wiec i pytał czasem o cos. Jego to drazni, wybucha ze on nic tu nie moze zrobic... ja juz glupia jestem od tego wszystkiego. Czasem sie zastanawiam czy nie porozmawiac z jego rodzina
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Wizyta u innego lekarza...
Witam,Chciałem się zapytać, czy jeżeli osoba miała rok wcześniej...
Forum: Zaburzenia psychiczne - Dobry psychiatra na NFZ w Toruniu?
Mieszkam w pobliskim mieście gdzie obecnie nie przyjmuje żaden psychiatra na NFZ,...
- Konsultowanie a leczenie psychiatryczne.
Witam,Chciałem się zapytać jaka jest różnica pomiędzy...
- Nie chcę już tu być. Boję się skończyć ze sobą
Witam wszystkich, chciałabym się wygadać, chciałabym dostać...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego