Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: problem w małżeństwie - już nie mam sił (17)
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html#p471961https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html problem w małżeństwie - już nie mam sił Gość
Tak, jak w temacie - mam problem z mężem, czasem wszystkiego mi się już odechciewa. Mam męża, który szybko się denerwuje i o byle co. Od razu zaznaczam, że o biciu itp. nie ma tu mowy, bo takie sytuacje nie istnieją.
Głównym problemem jest to, że mąż się wszystkiego czepia i mam wrażenie, że mnie nie akceptuje. Podaję przykłady - zawsze jak się coś zgubi, to od razu na mnie oskarżenia, że znowu przełożyłam (a nie zawsze tak jest), czepił się raz, że gotuję nie na tym palniku, co powinnam, co chwilę jakieś drobnostki - np. że wycieram kurze nie tym sposobem, który on mi zaproponował, dzisiaj był zły, że wyprałam mu swetr do pracy i nie zdążył wyschnąć (chciałam mu dać inny a w pracy zwyczajnie przebrałby się, ale nie, bo nie). Najgorsza obraza jest w momencie, gdy rzeczywiście coś przełożę a potem nie pamiętam gdzie i trzeba szukać. Wiadomo, że nikt nie jest święty, ale jak ja znowu słyszę - "bo ty nawet tego nie potrafisz" "bo ty znowu to źle robisz" i tak ciągle.
Wiele razy mówię mu, że mi już przykro i czuję się jak jakiś nieudacznik, wtedy mówi, że rzeczywiście przesadza i przestanie. No i oczywiście jak za chwilę znowu mu się coś nie spodoba to od nowa w kółko.
Jeszcze krótka charakterystyka - on ciężko pracuje fizycznie (wiele nadgodzin), potrafi wiele zrobić w domu, samochodzie itp, poza tym czepianiem się wszystkiego jest naprawdę w porządku. Niestety to wszystko co robi dobrego, w momentach czepiania się wychodzi na dalszy plan. Nie jestem ideałem, bo takich nie ma, ale mam wrażenie, że on potrzebuje ideału. Nie radzę sobie z tym. - https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html#p471963https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html problem w małżeństwie - już nie mam sił Gość
Chyba powinniście porozmawiać i to tak od serca...nie widzę innego sposobu by rozwiązać ten problem.Wiem sama po sobie,że takim gadaniem można załatwić komus psychikę i wpędzić w totalnego doła.Porozmawiaj z mężem i to jak najszybciej.Trzymam kciuki i miłego dnia.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html#p471964https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html problem w małżeństwie - już nie mam sił Gość
No i właśnie rozmawiam, sytuacja poprawia się na jakiś czas a potem od nowa, czasem jak nic nie powie nawet to widać po jego minie, że jest bardzo niezadowolony. Widzę, że masz podobne doświadczenia - mogłabyś podzielić się ze mną radą, jak sobie radzić? Oczywiście, jeżeli to nie problem. Trzymaj kciuki zbieram tyłek w troki i lecę akurat na rozmowę kwalifikacyjną do nowej pracy. Jak wrócę to wejdę na to forum. Z góry Ci dziękuję za radę
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html#p472059https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html problem w małżeństwie - już nie mam sił Gość
Niestety moja odpowiedź nie pojawiła się.W skócie napiszę co Ci napisałam.Otóż nie złotego środka na nasze wszystkie kłooty nie ma.Nie powinnaś według mnie tak bardzo sie przejmować tym co powie mąż,albo jaką ma minę.Ja robiłam ten sam błąd w przeszłości i wpadałam w takiego totalnego doła,że nie potrafiłam sobie radzić z najprostszymi sprawami.Staram się być idealna,a tego niestety nie da się zrobić.Nikt nie jest idealny.Bardzo dobra sprawą jest w małżeństwie ustalenie sobie zasad do których wszyscy sie konsekwentnie stosują.No i powinno być w związku partnerstwo,a nie służalczość pojmowana w najprostszym słowa tego znaczeniu.Jestesmy po to by się wspierać,a nie poniżać i obrażać.Pomyśl by zrobić też coś dla siebie,a nie tylko dla innych.Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html#p472148https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html problem w małżeństwie - już nie mam sił Gość
No i dzisiaj znowu to samo - od rana niezadowolony,bo gdzieś zgubił kartę do pracy i już pytał, czy abym ja jej nie zgubiła jak wyjmowałam coś z kurtki w przedpokoju, bo on nie wierzy, że on mógłby ją zgubić. Mam już dość
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html#p472286https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html problem w małżeństwie - już nie mam sił Gość
Witaj,
czytam Twój opis sytuacji i stwierdzam, iż doskonale odzwierciedla on zachowanie mojego ojca. Niby dobry człowiek ale czepia się wszystkiego (mnie, mamy, siostry, dziadkow i innych), wszystko zawsze musi byc tak jak on chce a jak cos jest nie po jego mysli to albo jest awantura albo zamyka sie w sobie i obraza na caly swiat. Do tego ma bardzo konfliktowy charakter i ogromna tendencje do negowania wszystkiego. Jest uparty jak osiol i nie da sobie nigdy nic wytlumaczyc bo zawsze racje moze miec tylko jedna osoba - on sam. Niestety ojciec jest taki odkad tylko pamietam. Mama mowila, ze kiedys byl gorszy ale ja mam watpliwosci. Czepia sie doslownie o wszystko, ze but krzywo stoi - cokolwiek zeby tylko moc sie wyzyc. Ja w tej chwili mam 24 lata i silna depresje wlasnie z powodu ojca. Nie jestem ani lekarzem ani psychologiem ale czytam bardzo duzo literatury i w mojej ocenie moj ojciec ma powazny problem ze soba i swoimi emocjami i jemu samemu przydalaby sie pomoc specjalisty. Oczywiscie nawet mu o tym nie wspomne bo to by byla awantura trwajaca najblizszych kilka miesiecy. Podsumowujac: radze Ci nie odpuszczac i albo doprowadzic meza do porzadku albo zostawic go. Takie zachowanie Cie zniszczy a byc moze zniszczy tez Wasze dzieci (jesli macie albo bedziecie miec). Sprobuj meza wyslac do psychologa albo razem pojdzcie na terapie. To naprawde mogloby Wam pomoc jesli obydwoje bedziecie sie starac i pracowac nad swoja relacja. Nie oskarzaj o nic meza tylko go wspieraj w walce z negatywnymi reakcjami. Zycze powodzenia!!
Pozdrawiam,
M. Artykuły wybrane dla Ciebie
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html#p472303https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html problem w małżeństwie - już nie mam sił
Witajcie Kochani co robic w sytuacji bez wyjscia;-( nawet teraz piszac ciagle placze jestem zalamana;-( u mnie to wyglada mniej wiecej tak: jestesmy razem 15 lat od 3 lat mnieszkamy we francji maz zawsze zarabial dobrze mial wlasna firme mi nigdy NIEPOZWOLIL wrecz pracowac twierdzil ze wystarczajaco zarabia a ja mam siedziec w domu i gotowac obiadki a nawiasem mowiac maz zawsze byl o mnie zazdrosny i cale 15 lat podejrzewal ze mam romans oraz caly czas wymyslal innego kandydata do romansu ;-(. Przed wyjazdem z polski mielismy jeszcze swoj lokal PUB ale wiadomo jak to w PUBIE towarzystwo imprezy alkohol itd.... jak ja bylam za barem utarg w kasie super ale wieczorem teksty typu z kim??? w jakiej pozycji ??? itd.... a jak on to kasy malutko a osob w lokalu o godz 19 brak.Mialam po prostu dosc wiecznego podejrzewania mnie o cos co niezrobilam i powiedzialam mu ze jak wkoncu to zrobie to go poinformuje i stalo sie powiedzialam mezowi o tym fakcie oraz z kimi to zrobilam.Wyprowadzilam sie z dzieckiem z wlasnego domu na male mieszkanie wynajmowane niezabierajac nic tylko ubrania swoje i corki.Mieszkalam tam 4 m-c.po pewnym czasie maz byl tak cwany i przebiegly ze upil tego chlopaka (moj maz niepije) i wywioz do agencji placac sobie i jemu za 2 panie (mijali sie w dzwiach) maz za pare dni sie przyznal twierdzac ze chcial mi udowodnic jaki on jest naprawde.Moj kolega wypieral sie do konca ze to klamstwo w tym czasie (4m-c) rowniez zabawial sie z moja chetna kolezanke i ze bardzo zaluje ze jej niezaliczyl bo by mial jedna ci...e wiecej ale to dowiedzialam sie dopiero okolo 2 tyg temu sam mi to napisal w sms jak byl w delegacji z pracownikami i wypil doslownie 3 lampki wina (niechcacy jezyk sie rozwiazal i wszystko mi opisal w sms).a zeby tego bylo malo to mialam niedawno wykrzyczane doslownie mowiac ZE JESTEM GRUBA JAK SWINA I ZE BRZYDZI SIE MNIE DOTKNAC ORAZ ZE DYSKUTOWAL Z TYM CHLOPAKIEM NA TEMAT JAK JA TO BEZNADZIEJNIE ROBIE....... ;-( I ZE TE PANIE BYLY ZAJE...... OD OKOLO 2 LAT STALE MNIE NAMAWIA NA PEWNE UROZMAICENIE 2 PANOW I JA CO JUZ JEST DLA MNIE CALKOWICIE NIEZROZUMIALE.zlozylam aktualnie papiery rozwodowe bez orzekania o wienie. TO MAZ MNIE POINFORMOWAL ZE JAK SPELNIE JEGO FANTAZJE TO DA MI ROZWOD.
obecnie mamy wspolna firme,zamieszkujemy razem oraz mamy 2 dzieci corka 12 lat i syna 2 latka.
CZY ON MNIE JESZCZE WOGULE KOCHA A ZARAZEM TAK OBRAZA,PONIZA,NIESZANUJE,KLAMIE I ZDRADZA??????????anita76
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html#p472577https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html problem w małżeństwie - już nie mam sił Gość
To co Ty jeszcze z nim robisz ??????Dawno powinnaś go zostawić i zacząć swoje osobne i NORMALNE życie bo w tej sytuacji to będzie tylko gorzej.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html#p472689https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html problem w małżeństwie - już nie mam sił Gość
Witam ponownie (tzn. to ja założyłam ten wątek), chyba znalazłam sposób na męża. A zaznaczam, że on też uwielbia mieć rację, zachowuje się tak, jakby z zasady miał inne zdanie niż każdy no i nie wyobraża sobie krytyki w stosunku do siebie, czepia się itp. A ja się dzisiaj prawie cały dzień nie odzywam, nie reaguję jak w miły sposób zaczyna rozmowę - i co? wielkie zdziwienie, bo na niego nie reaguję, chodzi i ciągle pyta czy go jeszcze kocham, czemu się nie odzywam a ja odpowiadam półsłówkami jakby z przymusu. myślę, że to go czegoś nauczy, przestanę reagować na docinki i będę odzywała się tylko jak będzie miły
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html#p472820https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-malzenstwie-juz-nie-mam-sil/watek/471961/1.html problem w małżeństwie - już nie mam sił Gość
Daj znać jak sie sprawa u Ciebie potoczyła.Pozdrawiam.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Perazin 25, Asertin 50
Witam, mam pytanie odnośnie leków asertin 50 oraz perazin 25. Czy coś się...
- Bardzo dziwne zachowanie
Witam jestem z chłopakiem 8 lat od tamtego roku kwietnia zaczął się bardzo...
- URODYNAMIKA W GDAŃSKU
Kochani,czy zna ktos jakis gabinet w Gdansku,gdzie wykonuje sie badania urodynamiczne?
- Pomocy
Pomocy! Jestem od 3,5 roku w związku z mężczyzną z Chad. Dopiero się...