Forum: Psychoterapia
Temat: Problem w relacjach między matką a córką.. (2)
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-relacjach-miedzy-matka-a-corka/watek/528635/1.html#p528635https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-relacjach-miedzy-matka-a-corka/watek/528635/1.html Problem w relacjach między matką a córką.. Gość
Pisze na tym forum, ponieważ mam problem z relacjami między moja mamą..Mam dopiero 16 lat a czasami mam ochotę uciec z domu i nigdy nie wracać...Nie wiem czy to wina mojej mamy, czy to ze mną jest coś nie tak..Obie mamy wybuchowe i silne charaktery i przez to ciężko nam się dogadać..Przez ostatni dłuższy okres czasu nie było z nami tak źle..Dochodziło do sprzeczek ale krótko trwały..Pod koniec czerwca wzieliśmy pod opieke mojego brata ciotecznego (13 lat) ponieważ jego mama wyjechała do niemiec by zarobić pieniądze na spłate ogromnych długów..Kocham go nad życie, jest mądrym i fajnym chłopakiem ale jego charakter po pewnym czasie zaczął mnie drzaźnić..Przez te 2 miesiące chodziłam jak bomba atomowa i groziłam silnym wybuchem.. Nie ważne co on zrobił, czy odezwał się do mnie czy o coś zapytał temperatura mi skakała..Nie odzywałam się bo nie chciałam krzyczeć a już najbardziej nie chciałąm komuś przyłożyć...Mojej mamie się nie podobało jak traktowałam brata ciotecznego (czyli że najczęściej się do niego nie odzywałam i spławiałam go na każdym kroku)..I od tego zaczęły się ciągłe kłutnie..Jego mama troche oszukała moich rodziców i nie chciała przysyłać pieniędzy więc całą moja rodzina chodzi poddenerwowana..Ja to rozumiem i wogóle ja też chodziłam zła i smutna z tego powodu..Rozumiem też jak michał (mój brat cioteczny)się czuł..I wracając teraz do zachowania mojej mamy..Prawie nigdy nie okazywała i okazuje mi uczuć..Mój tata czasami mnie przytula i mówi czułe słówka ale to mi nie wystarczy od jednego rodzica..Pewnie myślą państwo że zachowuje się jak małe dziecko ale jestem bardzo związana z rodziną a najbardziej zrodzicami..Uwielbiam spędzać z nimi czas a jak się pokłucimy to nie moge tego znieść...Moja mam sama mi powiedziała że ona nie jest człowiekiem okazującym uczucia..Nie wiem dlaczego ale potrzebuje troche czułości i wsparcia w rodzicach a najbardziej w mamie, może dlatego że teraz jestem w takim wieku przejściowym..Zmieniam szkołe, będą nowi ludzie i wogóle a nie jestem człowiekiem zbyt toważyskim..No i ja takiego wsparcia w domu wogóle nie widze..Cały czas chodze do mamy i prosze ją żeby mnie przytuliła albo dała mi buzi a ona mnie automatycznie odrzuca.. To bardzo mnie boli..Mówi także żebym poszła do taty się przytulić ale ile można? Czasem wyrzuca z siebie też żebym wzieła misia i się do niego przytuliła jeżeli tego potrzebuje..Ale miś to nie to samo co mama albo tata prawda?..Nie mogę już tego znieśc że za każdym razem jak chce od mamy troche czułości i pociechy to mnie odrzuca..Chciałabym żeby ona od czasu do czasu "sama" z własnej woli podeszła do mnie i mnie przytuliła..Czy to takie trudne podejść na 2 sekundy i to zrobić? Wydaje mi się że nie..Bardzo bardzo żadko okazuje mi miłość i to tylko w postaci słów...Wracając do mojego brata ciotecznego..Moja mam cały czas, na okrągło podchodzi do niego i przytula go, daje mu buzi, mówi do niego czułe słówka i tak dalej, jak do własnego dziecka...Tylko że on nie jest jej dzieckiem a nie robi tego przy własnych dzieciach..Prawie nigdy tego nie robiła.. Gdy to widze jestem bardzo zła i mam ochote czymś rzucić i właśnie w tym momencie obrażam się na nią i mówie coś czego nie powinnam mówić a ona wtedy na mnie wrzeszczy i kiedys powiedziała że przydałby mi się psychiatra..To straszne słyszeć to od własnej matki ale może to prawda? Może to ze mną jest coś nie tak? Przyznaje jestem cholernie zazdrosna o to że ona nigdy nie okazywałą mi tyle razy czułości w ciągu 2 miesięcy jak jemu..Ona nawet nie widzi tego że potzrebuje jej wsparcia..A nie potrafie do niej podejść i wygarnąć to co mi na sercu leży...Może dlatego że się jej boje?Po prostu nie wiem co ona może w danej sytuacji zrobić..A jak już zacznie krzycieć to mnie nerwy puszczają i odreagowywuje płaczem i już się nie moge odezwać..Czy jest ze mną bardzo źle? Bo wydaje mi się że to ja zatrówam życie tej rodziny.. Ucze się naprawde bardzo dobrze, rodzice się nie muszą o to martwić..Jestem samodzielna, zaradna i znam swoje obowiązki... Codziennie sprzątam cały dom, zmywam piore i wogóle..
Prosze pomóżcie mi z tym..Czy naprawde to z mojej winy tak się dzieje?.. - https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-relacjach-miedzy-matka-a-corka/watek/528635/1.html#p738808https://www.psychiatria.pl/forum/problem-w-relacjach-miedzy-matka-a-corka/watek/528635/1.html Problem w relacjach między matką a córką.. Gość
Hej. Dawno już powstał twój wpis, ale ciekawa jestem, czy coś zmieniło się w twojej sytuacji?
/Mikka - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Gdzie znaleźć chłopaka o takich kryteriach? Nie chodzi mi o to aby mieć pierwszego lepszego, tylko przyjaciela
23 lata mam, do skończenia studiów został mi rok. Znajomych nie mam w...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Zle samopoczucie
5 dni temu zwiększyłam dawkę wenlafaksyny z 150 na 300 czułam się...
Forum: Depresja
- Tematy:
- psycholog
- terapia
- psychoterapia
- psychika
- psychiatra