Forum: Problemy ze snem
Temat: problem z odróżnieniem snu od realnych wspomnień (4)
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem-z-odroznieniem-snu-od-realnych-wspomnien/watek/1505883/1.html#p1505883https://www.psychiatria.pl/forum/problem-z-odroznieniem-snu-od-realnych-wspomnien/watek/1505883/1.html problem z odróżnieniem snu od realnych wspomnień
„Parasomnia jest grupą zaburzeń snu. To nic innego jak mimowolne ruchy i zachowania pojawiające się podczas snu. Wśród przykładów parasomnii wyróżniamy: lunatyzm, mówienie przez sen, lęki nocne, paraliż senny.”
Od kiedy pamiętam rozmawiałam z ludźmi przez sen. Czasami nawet coś śpiewałam. Zdarzało się, że jadłam przez sen albo płakałam. Koszmary towarzyszyły mi prawie każdej nocy. Jako dziecko często się moczyłam albo zgrzytałam zębami. Czasami zaraz po przebudzeniu na kołdrze widziałam olbrzymie pająki. Przygniatałam je wtedy poduszką i „zabijałam”. Po upływie minuty albo dwóch, delikatnie sprawdzałam czy faktycznie tam są, czy to jednak było tylko złudzenie. Kiedyś obudziłam się a pająki były na moich plecach i ramionach. Pobiegłam do mamy i krzyczałam aby je ze mnie zdjęła. Mama wiedziała, że jeszcze do końca się nie obudziłam i zaczęła „strzepywać” je z moich ramion. Innym razem po przebudzeniu z sufitu wyrastało ruszające się pnącze (coś jak połączenie liany i ręki?). W ciągu sekundy znalazłam się pod kołdrą a potem nieśmiało sprawdzałam czy ręko-liana nadal tam jest. Czasami miałam sen we śnie, udało mi się nawet świadome śnienie (niestety tylko jeden raz). Na szczęście nigdy nie doświadczyłam typowego paraliżu sennego.
Teraz mam ponad 30 lat i niektóre problemy ze snem wyraźnie zmalały co nie oznacza że zniknęły. Pojawiła się za to inna przypadłość, która niekiedy powoduje żenujące i niemiłe sytuacje. Mianowicie śnią mi się proste czynności jak rozmowa z kimś albo wykonywanie jakiejś czynności. Niby sam sen nie stanowi problemu (chociaż potrafi być męczący). Problem pojawia się wtedy gdy sen zaczynam traktować jako wspomnienie. Np. śniło mi się, że rozmawiam na jakiś temat z koleżanką z pracy. Dla mnie to „wspomnienie” jest tak realne, że nie potrafię odróżnić czy faktycznie miało miejsce, czy jedynie mi się przyśniło. Na początku nie kojarzyłam, że to nie są wspomnienia tylko zwyczajne, nudne sny. W realu rozmawiając z tą osobą zaczynałam odwoływać się do rozmowy którą przeprowadziłam z nią we śnie. I w takim monecie wychodzę na kłamce albo zwyczajnego głupka, który wmawia komuś, coś co nigdy nie miało miejsca. Wiele razy śniło mi się, że ktoś informuje mnie o czymś co np. dotyczy szerszego grona. Następnie w realu idę i przekazuje tę informację dalej. Wychodzi na to, że rozsiewam plotki i kłamstwa.
Dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, niektóre moje sny są bardzo rzeczywiste i nie sposób odróżnić ich od prawdziwych wspomnień. Ostatni przykład który tutaj zaprezentuje, dał mi sporo do myślenia. Dotyczy śmierci pewnej osoby, która miała miejsce kilka lat temu. Po tamtym zdarzeniu już sama nie wiem czy moje sny nie są oznaką postępującej choroby psychicznej. Kiedy to zdarzenie miało miejsce, mieszkałam jeszcze w domu rodzinnym.
Pewnego dnia przeglądałam internet. Bezmyślnie scrollowałam kolejne strony plotkarskich portali aż natrafiłam na informacje o śmierci osoby x. Byłam we własnym pokoju, laptopa trzymałam na kolanach i siedziałam na łóżku. Był dzień, popołudnie i pamiętam, że drzwi pokoju były zamknięte.
Nie była to informacja która jakoś specjalnie by mną wstrząsnęła. Przeczytałam ją i dalej przeglądałam internety. Ogólnie nie zwróciłam na nią szczególnej uwagi. Kilka dni po tym zdarzeniu, wróciłam z pracy i usiadłam przed telewizorem. Akurat leciały jakieś wiadomości. Mama zapytała się mnie czy już słyszałam, że x nie żyje. Odpowiedziałam jej, że tak, czytałam o tym w internecie kilka dni temu. Mama popatrzyła na mnie i powiedziała, że x nie żyje od jakiejś godziny i właśnie podali to do publicznej wiadomości. Zrobiło mi się trochę głupio, trochę dziwnie ale nie kontynuowałam tej rozmowy. Uświadomiłam sobie, że znowu wyszłam na kompletnego głupka. Zastanawia mnie tylko jeden fakt. Inne sny, które myślałam, że są wspomnieniami dotyczyły spraw, które nigdy tak naprawdę nie miały miejsca. Ta jedna sytuacja faktycznie się zdarzyła ale kilka dni później. Morału brak. - https://www.psychiatria.pl/forum/problem-z-odroznieniem-snu-od-realnych-wspomnien/watek/1505883/1.html#p1509838https://www.psychiatria.pl/forum/problem-z-odroznieniem-snu-od-realnych-wspomnien/watek/1505883/1.html problem z odróżnieniem snu od realnych wspomnień
Cześć, tu Cygan (facebook: Przemek Jagielski Foshuta). Przepraszam, że tak późno, ale głównie publikowałem posty w dziale schizofrenia, na którą cierpię od ponad 15 lat.
Mam być szczery? To co opisujesz wcale nie jest takie skomplikowane, ale stanowi pewne nowum na forum. Zjawiska, które opisujesz przede wszystkim nie są błędami percepcyjnymi, są za to ich szczególną imitację. Dojdziesz z czasem o co mi chodzi, przeczytaj to zdanie parę razy. To, że są imitacją błędów percepcyjnych, to dobrze, nie są to twarde omamy, ale materializujące się w przestrzeni halucynacje. Fakt, że nie wywołujesz ich siłą woli (wyobraźni) jest kolejnym 'plusem', że jeszcze nie sfiksowałaś na dobre, jeżeli te pobliskie zaświaty w ogóle Cię biorą... Jesteś inteligentnym obserwatorem, używasz dobrego języka. Powinnaś sobie dla rozjaśnienia zrobić więcej prywatnych notatek na temat objawów pozytywnych, które się pojawiły, mimo, że jak opisujesz nie doszło do psychozy. Za co chwała Bogu, widać żyjecie w jakiejś harmonii w rodzinie. Ale...
Jeśli mam Ci pomóc, a jestem doświadczony... Usiądź wygodnie i zapisz najbardziej charakterystyczne objawy, które Cię spotkały. Możesz pominąć przy tym stany emocjonalne, które Ci towarzyszyły. Starać się tego nie rozwadniać, ale zachęcam do opisania jakości moralnej tych wizji nocnych... Weź jakiś zeszyt w kratkę i długopis i notuj sobie w wolnych chwilach, nie musi być chronologicznie. Może to potrwać kilka tygodni. Kiedy to zrobisz, zachęcam po cichu udać się z tymi notatkami do jakiegoś dobrego psychiatry, nienajmłodszego. Nie proś początkowo o leki, ale poproś, aby zapoznał się na spokojnie w domu z tą historią i wtedy przepisze Ci leki z wyższej półki. Są to lekkie neuroleptyki czy antydepresanty nowej generacji, które bierz po swojemu, według stanu psychofizycznego. Badaj jak śpisz po nich, czy sen jest błogi, uzdrawiający i czy zmienia się treść marzeń sennych na pozytywne. Są to dość złożone kwestie kognitywistyczne, dlaczego podczas spania w tym miejscu pobudzają Ci się ośrodki w taki a nie inny sposób. Sny występują na poziomie kwantowym i potrzeba by jakiegoś cudownego kwantowego komputera, żeby się do niego 'podłączyć' i żeby sam postawił Ci diagnozę. Niestety na to musimy poczekać.. Nawet rezonans jądrowy czy tomografia nie analizują funkcji kognitywistycznych. Krótko mówiąc lekarz nie ma takiego sprzętu, żeby zbadać w czym tkwi diabeł. Dlatego musi dobierać chemię (pokarm) na bazie wywiadu. Na pewno zaszył się jednak w organizmie już bardzo dawno temu...
Treści snów można różnie analizować i wyciągać z nich różne wnioski. W naszym katolickim kraju dominuje stary dobry i uczciwy z ludzkiego punktu widzenia pogląd: "Sen mara, Bóg wiara". Dlatego nie przejmuj się treściami snów. Ale... z tego co się doczytałem piszesz, że efekt ten jest dokuczliwy (po prostu koszmar, na który nijak nie zasłużyłaś i to w bardzo młodym wieku). Koszmary utrwalają się na poziomie elektrochemicznym pracy mózgu i tak się niestety stało u Ciebie. Twoja głowa już od dawna 'pracuje na innych falach'. A jest tych fal mózgowych mnóstwo, nie tylko te podstawowe. Pogoogluj, ale materiały raczej po angielsku. Pomogła by psychotronika. Może nie jakieś agresywne 'mind control', bo to tu tępimy na forum jako chorzy, ale postudiuj temat biofeedback. Mają taką funkcję zappery elektromagnetyczne trzeciej generacji. Są one przyrządami eksperymentalnymi, ale są normalnie w sprzedaży, posiadają różne programy działania wysyłając wiązki fal o wybranych częstotliwościach. Niech mnie tu moderator nie pogoni, że coś bełkoczę i niech tego nie kasuje, osobista prośba. Są to drogie zabawki (cena ok. 2000), zmieniają aurę wokół ciała. (Znowu proszę mnie nie gonić, tylko poczytać o pracach amerykańskich badaczy nad elektromagnetyzmem człowieka, są to znane i uczciwe prace).
Ale wracając do tego co mamy i co tu proponujemy w polskiej psychiatrii plus to co dodam od siebie. Przydałoby Ci się odpocząć od urządzeń elektromagnetycznych przesyłających dużą ilość sygnałów. A więc urządzić sobie post od telewizora, laptopa, zostań raczej przy smartfonie, bo przecież pracujesz i potrzebujesz pozostać w kontakcie. Z twoich, mimo że długotrwałych kłopotów, można śmiało wyjść. Postaraj się obudzić w sobie nową nadzieję i pozytywne wewnętrzne nastawienie. Przypuszczalnie na tak powierzchowne problemy może pomóc krótka i szczera modlitwa do aniołów przed snem. Ja osobiście stosuję niemalże technicznie modlitwę Aniele Stróżu i Święty Michale Archaniele. Przepisz sobie skądś z internetu i zapisz na kartce, żeby szło łatwiej, trzymaj pod ręką. Jeśli metody duchowe są Ci obojętne lub jesteś ateistką (nie chcę urazić, ja kat-o-lik), to będzie trudniej. Wtedy można to robić pozytywną treścią z książek beletrystycznych - może być ciężko trafić czy pozytywną treścią wideo. Każdy przyzna, że treści wideo mają wpływ na treści wyśnione.
Morał jest złożony i należy zacząć od tego, że Twój umysł (skoro nawet komputer...) nie kontrolują Twojej duchowości. Poziom duchowy u Ciebie jest oderwany od osobistych pragnień i dążeń. Być może nawet w wyniku czarów czy przekleństwa. Tego się pewnie już nie dowiesz... bo jednak trochę to już trwa.
My jednak jako te ludzie trochę ważymy i mamy sporą siłę, więc co nam taki mały demon krystalizujący się w postaci pająków wokół ciała. Mniej straszny od pierwszej lepszej prawdziwej muchy czy komara, który sobie spokojnie lata po pokoju i siada na talerzu z wczorajszym śniadaniem. To nie straszy, bo to jest przyroda; natura, w przeciwieństwie do tego co występuje u Ciebie czyli przebiegów sztucznych, niepasujących do Twojego, mam nadzieję spokojnego życia.
Jak już pewnie wnioskujesz, z tego co napisałem wcześniej, wszystko z czym się spotkałaś, włącznie z tym co działo się w Twojej głowie było Ci narzucone i obce.. I tu faktycznie warto sięgnąć po nowoczesną farmakologię, ale nie po byle co. Musi to być lek nowy, delikatny. Najlepiej jeden rodzaj. Osobiście zaryzykowałbym spytać o Zolpic (brać raczej nie dłużej niż rok, te małe tabletki dzielić sobie nawet na pół, jest refundowany, mała dawka hydroksyzyny, bo ja wiem, chyba 12,5 - 25mg zrobiłyby swoje. Leki te zasadniczo regulują sen na poziomie chemicznym mózgu i dalej systemu nerwowego.
A... jeśli chcesz działać po swojemu i nie współpracować z lekarzami (oni nie dla każdego mają czas...), to najprawdopodobniej pomogłaby Ci czysta melatonina od podkowy, którą zamówisz w sieci bez recepty. Posiada funkcję odtruwającą.
Koszmarne sny mogą się wiązać z zatoksycznieniem systemu nerwowego - w sumie wystarczy niedotlenienie, już starzy psychiatrzy pisali, że należy dobrze wietrzyć pomieszczenie, w którym się śpi - czyli gniazdo. Z czasem zaczęto zauważać, że spanie przy lampce nocnej redukuje takie zjawiska. Z moich osobistych badań nad snem wynika, że warto zacząć od żarówki klasycznej 25W/E14, a później przejść na CCFL - jeszcze do kupienia, a skończyć na neutralnym LED, bardzo dobre teraz dostaniesz, trwałe. Światło jako elektromagnetyczne ma wpływ na działanie mózgu, który też jest przecież elektromagnetyczny. W Twoim przypadku świec czy kadzideł nie zalecam. Za dużo kombinowania. Jeśli mieszkasz w mieście i masz smog, to wietrzenie może niewiele dać, a spanie przy uchylonym oknie nawet pogłębić koszmary (tak przynajmniej ja mam, czemu tak jest do końca nie wiem... mało się ostatnio modlę i traktuje życie bardziej zwierzęco, może to ma jakiś związek). Z tego powodu, żeby dotlenić tkanki mózgu fajnym pomysłem jest zakupić sobie ozonator - nie są drogie, poszukaj na portalach aukcyjnych, ale należy koniecznie go używać z umiarem i zgodnie z instrukcją, bo może dojść do hiperwentylacji, a to jest prosta droga do kolejnych halucynacji. Taka hiperwentylacja występuje w niektórych typach medytacji wschodniej, w której wymusza się zbyt głębokie oddychanie (wymianę gazową). W sumie mógłbym tu jeszcze wiele napisać, wspomnieć o leczeniu nootropowym - znów bez udziału psychiatrii. Są dostępne suplementy z tej serii w kategoriach 'pamięć i koncentracja'. Są sklepy internetowe, które handlują takimi bezpiecznymi lekami. Zalecam brać je co jakiś czas, niekoniecznie codziennie i zmieniać ich rodzaje. Działają one w dość niewidoczny sposób, ale fitoterapia chińska potwierdza ich skuteczność. W dawnych czasach takie specyfiki były zarezerwowane dla wybranych, dziś są dostępne dla każdego. Pojemnik kosztuje w zakresie 50-100zł.
Ale, ale... Warto sobie sprawdzić czy struktury mózgu wciąż są całe. Nie wiesz czy nie masz ubytków lub guzów, które dawałaby podłoże organiczne zaburzeń, o których tu piszesz, dlatego dla świętego spokoju i pewności zalecam zawczasu przeprowadzić prywatnie rezonans magnetyczny głowy. Koszt kilkaset zł.
Co jeszcze? Sama wybierzesz ścieżkę, którą podążysz ku zdrowiu, ale na dobrą sprawę warto byłoby się wkurzyć i połączyć wszystkie tu opisane. A komputer, cóż, dostał dziwny błąd, przypuszczam nawet matryca i/lub ram
Ps. do forumowiczów: jak tak dalej pójdzie z pracą urządzeń, to wyjdą laptopy marki prophet - https://www.psychiatria.pl/forum/problem-z-odroznieniem-snu-od-realnych-wspomnien/watek/1505883/1.html#p1509947https://www.psychiatria.pl/forum/problem-z-odroznieniem-snu-od-realnych-wspomnien/watek/1505883/1.html problem z odróżnieniem snu od realnych wspomnień GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Witaj B.
nie zrozum mnie źle ale generalnie chory na zaburzenia snu, skutków tych zaburzeń nie pamięta.
Lunatyk nie wie,że lunatykował.Rozmawiający przez sen tych rozmów nie pamięta-ba,nie wierzy, że "gada" przez sen.
To, co Ci się zdarzało w dzieciństwie jest stosunkowo częste, zwane jako "zespół lęków nocnych".
W wieku dorosłym przyczyna parasomnii jest nieznana.Przypuszcza się,że wynikają z niedoborów lub nadmiaru pewnych substancji w mózgu.
Niektóre z rodzajów parasomnii reagują na leki np.metylofenidat/substancja pobudzająca/.Lunatyzm jednak nie poddaje się farmakoterapii i konieczna jest nocna opieka nad chorym.
Mniej dotkliwe, typu rozmowy przez sen, nie są szkodliwe dla chorego i pozostawia się je bez leczenia, licząc na cierpliwość partnera/ki.
Pozdrawiam.Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/problem-z-odroznieniem-snu-od-realnych-wspomnien/watek/1505883/1.html#p1512079https://www.psychiatria.pl/forum/problem-z-odroznieniem-snu-od-realnych-wspomnien/watek/1505883/1.html problem z odróżnieniem snu od realnych wspomnień
CYGAN
Miłego dnia ci życzę... - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- WAZNE PYTANIIE
Kochani, mam wazna kwestie-zanaczam,ze nie dotyczy mnie-czy osoba uchodzaca dotad za zdrowa,moze...
Forum: Schizofrenia - Problem z głową
Witam wszystkich na imię mam Patryk mam problemy dla tego zwracam się do was o pomoc...
- Tematy:
- bezsenność
- leki na sen
- problemy ze spaniem