Forum: Psychoterapia

Czesc, moim problemem jest pewna toksyczne I obludna osoba w mojej rodzinie, wiecznie sie wtracajaca w nie swoje sprawy I czepiajaca o wszystko, jak zyc z takim trolem, ktory nawet nie da sobie powiedzec, ze jest z nim samym cos nie tak. Stosuje szantaz emocjonalny I klamie, klamie, klamie...jestem zalamana I bezradna wobec tego problemu, a wiadomo z rodziny nie da sie uciec....Dodam tyle, ze to nie moje dziecko, ani mąż....Jak sobie poradzic z taka toksyczna, wzbudzajaca we mnie ciagla po zucie winy...osoba?

Może pozwól sobie na bycie niegrzecznym i przerwij rozmowę.
Najpierw ostrzeżenie, że wyjdziesz jeśli nie skończy tematu a po chwili wyjdź.
Słowa "odwal się" albo "zajmij się swoimi sprawami" też da się przełknąć.

Oko za oko.Rób tak samo albo śmiej się z tego prosto w oczy.chociaż wiem jakie to trudne

Dziekuje za porady, tylko moze Dodam cos jeszcze bo wtedy latwiej osadzic to ciut bardziej szczegolowo, to jest jeden z ...rodzicow...tak wydaje, sie ze powinno byc wzorem, a tu sytuacja szantaz emocjonalne go ...Otoz osoba ta zupelnie nie da sie przekonac, ze nie zawsze ma racje, faworyzuja jedno z rodzenstwa, a drugie to jakby piesek na smyczy, nizszy ranga, ma byc grzecznt I ulegly...proby tlumaczenie nic nie daja, bo to on rodzic, wedlugo niego ma racje, a dziecko zadnych niepochlebnych uwag nie powinno mu prawic...postawa monarchy I podwladnego...I nie ma zadnych argumentow na przelamanie jego...czuje sie gorszych od reszty rodzenstwa, to przygnebiajace ...Dodam jeszcze, ze w ogromnym stopniu osoba ta lubi mi prawic uwagi, sam czepia sie u mnie wielu rzeczy wiecznie...ciezko zerwac kontakt, bo to rodzic...ale niszczacy mnie swoim zachowaniem...ja wiem w czym problem, ale gdy mu to mowie to,,jestem bezczelny"...

Sam nie jestem idealny, ale ciagle uwagi I to pouczanie...doprowadzily mnie juz do nerwicy...obserwuje innych rodzicow u znajomych I takich zachowan w takim czestym nasileniu, nie widze nigdzie

to nie jest prawda ze takich zachowan nie ma, po prostu sie ludzie maskuja.... jest takie powiedzenie co chatka to zagadka i faktycznie w kazdej rodzinie jest COS..... nagraj rodzica i pusc mu to, moze wtedy przejzy na oczy, bo czesto jest tak ze nie widzimy swoich wad i swojego niszczacego zachowania .... albo jak mozesz to sie zwyczajnie spakuj i wyprowadz, w innym wypadku... moze napisz list....

Dziekuje bardzo za zainteresowanie I porady z kazdej opcji skorzystam...zeby jeszcze bardziej przytoczyc zachowanie mojego rodzica...powiem, co zwlaszcza z dziecinstwa pamietam, to sa slowa, ze przynosze mu wstyd swoim zachowaniem czy nawet wygladem w jego otoczeniu, to znaczy jego dorosly ch znajomych, kolegow...musialam byc zawsze idealny wedlug jego oczekiwan...problem w tym tez, ze nie potrafie mu tego wybaczyc...dawno juz nie mieszkam w domu rodzinnym, ale powroty w sensie odwiedzin, sa dla mnie pelne leku, czy znow nie bedzie klotni, uwag itp, a beda, bo wiem to napewno...chcialbym naprawiac jakos jego postawe, ale moje uwagi do niego odbiera oczywiscie Jako bezczelnosc I brak szacunku...

Nie chce poprostu tutaj pisac dokladnie ktory to rodzic... Masz racje co do brak bliskosci, szczera rozmowa, przytulanie mnie, czy wypowiedzenie slowa,,kocham cie" tego nie zaznalem od rodzicow...z reszta obojga...Obydwoje zawsze chca I chcieli miec bezwzgledny autorytet, byc,,przywodcami", byc madrzejsi niz ja, bo ja to tylko ich podlegle im dziecko. ..