Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: problem (4)
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem/watek/1253605/1.html#p1253605https://www.psychiatria.pl/forum/problem/watek/1253605/1.html problem Gość
Witam
Chcialam opowiedziec swoja historie, bo czuje ze jestem na granicy wyczerpania.
Poznalam go rok temu, bylo super.ale pozniej zaczal pic. Nie codziennie, jwst pracowity. Co soboty bylo za duzo wodki, awantury, ja musialam mowic do niego przez telefon zawsze kotku itd, nie jestem przyzwyczajona do zdrobnien i szczerze powiedziawszy ich nie trawie... Ale ogarnelam, zaczelam mowic tak jak chcial. Rodzice go nie zaakceptowali, poznali go, na wigilie sie opil i jak rozmawial z nimi to przeklinal, w moim domu przeklenstwa z mojej i rodzenstwa strony nie byly akceptowane... Pozniej stracilam kontakt z rodzicami, wyprowadzilam sie a oni sie martwili. Spotykalismy sie z jego znajomymi, zawsze razem wychodzilismy, gdy polubilam sie z dziewczyna jego kolegi mialam wojne ze wychodzilam 100m od domu na fajke. Balam sie ze jak nie wyspowiadam sie z kazdego ruchu to bedzie wojna. Balam sie weekendow, mieszkalismy z jego rodzicami a oni twierdzili ze czasem trzeva sie opic... Byli nie do zniesienia, a on? Co tydzien wojny. Wrocilam do rodzicow. Pozniej bylo to samo, picie i klotnie... Az sie "rozstalismy". Na dwa dni. Poszlam na bal ze studiow i cmoknelam kolege w usta, gdy opowiedzialam mu o wszystkim - mialam wojne... Blagalam zeby wybaczyl mi ta zdrade i zebysmy zaczeli na nowo. Zaczelismy. Dalej to samo. Koledzy, kolezanki, picie, wojny. Nie mialam swoich znajomych, swoich planow na weekendy. Pozniej wycieczka z uczelni. Dzwonil za mna, krzyczal, przeklinal. W zlosci wyszlam na fajke i poznalam chlopaka. Dobrego, ulozonego. Zostawilam go dla tego dobrego. Smsem, balam sie ze zmienie zdanie gdy go tylko zobacze. Z tym dovrym spedzilam miesiac. Zaczelam notorycznie dostawac atakow placzu i paniki, sprawdzalam facebooka jego i tesknilam coraz bardziej. Widzialam gdzie byl i z kim, zdjecie z jedna z ktora sie calowal na tym zdjeciu... Az zostawilam tego dobrego. Wrocilam do niego, mieszkam z nim, rodzice nie akceptuja mojej decyzji, dzis spotkalam sie 1 raz od 3 miesiecy z kolezanka i bylam sama, bez niego. Zaczelam jej prawie plakac, opowiadalam jej. A on mi napisal ze wie ze sie zale, ze sciany maja uszy, ze jestem klamca... Boje sie kazdego kolejnego dnia, najbardziej weekendow, wiem na co go stac. Zawsze mnie szarpal, raz chcial uderzyc, podniosl reke ale nie zrobil tego... Widze ze chce sluzacej ktora bedzie czekac z obiadem. Ale ja chce skonczyc studia i sie spelniac w ukochanym zawodzie... Bardzo sie boje. Zostac i odejsc... Boje sie ze zatesknie i wroce, a zdrugiej strony wiem jak bardzo mnie on niszczy.. - https://www.psychiatria.pl/forum/problem/watek/1253605/1.html#p1253611https://www.psychiatria.pl/forum/problem/watek/1253605/1.html problem Gość
Sama wiesz jak jest. Jesteś uzależniona psychicznie od niego. Może u niego, to jeszcze nie alkoholizm,ale ty objawy masz podobne,dlatego idź na grupę wsparcia,dla rodzin osób uzależnionych,bo tam uzyskasz wsparcie i wiedzę,jak uwolnić się z tego chorego związku. Szukaj pomocy,bo inaczej ta relacja cię zniszczy. To rownia pochyla na samo dno życia. Po co ci to potrzebne !
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem/watek/1253605/1.html#p1253720https://www.psychiatria.pl/forum/problem/watek/1253605/1.html problem Gość
Dziekuje bardzo za ta odpowiedz. Nawet nie pomyslalam nigdy w ten sposob, ze cos takiego przeciez do mojej sytuacji pasuje. Zawsze balam sie samotnosci, a teraz wrecz o niej marze.
- https://www.psychiatria.pl/forum/problem/watek/1253605/1.html#p1255372https://www.psychiatria.pl/forum/problem/watek/1253605/1.html problem Gość
Wtrace sie do tematu.Moja siostra jest w podobnej sytuaji.Moglem tylko powiedziec,po tym jak widzialem,jak on sie zachowuje,zeby wybierala madrze,bo choc samotnosc nie jest dla kazdego,to zeby pozniej nie plakala nad zmarnowanymi latami,ktore sa nie do odzyskania.Z jej facetem,jak jest trzezwy da sie pogadac,zalatwic to i owo ale jak wypije,to jest ***...ety.Zalacza sie mu "glupik".Telefony takie,ze uszy wiedna,slownictwo zaweza sie do kur...wa i takie tam.Gosc robi sie agresywny i do ludzi i do przedmiotow.U nas w miescie nie ma takich grup wsparcia a ja procz tego,ze z nim nie wypije,to za duzo nie zrobie,bo to jej zycie i wybor.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Sam nie wiem...
Witam,Nazywam się Kamil, mam 28 lat.Sam nie wiem dlaczego zdecydowałem się...
- Jak pomóc przyjaciółce zmanipulowanej przez terapeutę zboka?
Cześć, piszę na Forum, bo nie wiem jak mam pomóc mojej...
Forum: Uzależnienia - Uzaleznienie od porno i masturbacji
Witam jestem mężczyzną mam 32 lata od bardzo dawna się masturbuje prawie...
Forum: Uzależnienia - Potrzebuje pomocy
Chciałbym się dowiedzieć, co może oznaczać obecność w...
Forum: Zaburzenia psychiczne