Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Problemik.. Pomożecie? ;P (1)
- https://www.psychiatria.pl/forum/problemik-pomozecie-p/watek/486664/1.html#p486664https://www.psychiatria.pl/forum/problemik-pomozecie-p/watek/486664/1.html Problemik.. Pomożecie? ;P Gość
Dziewczyny, błagam o pomoc. Mój problem polega na chorobliwej wręcz nieśmiałości i KOMPLETNYM braku wiary w siebie. Myślę, że częściowo ponosi za to winę mój styl życia w domu, bo mam wiecznie awnturujących się rodzicieli. Oczywiście muszę ratować sytuację, potem wysłuchiwać ich kłótni, argumentów, o których najczęściej nie chciałabym się w życiu dowiedzieć.. Tak jest co najmniej raz W TYGODNIU. Potem zszargane nerwy, kompletnie zdeformowany obraz świata i już nic nie wiem: co jest prawdą, co nie, w co mam wierzyć.. Najbardziej ucierpiała moja psychika. Przez ostatni rok straciłam niemal wszystkich przyjaciół, kompletnie odciełam się od świata zewnętrznego.. Nawiasem mówiąc był to rok maturalny, więc usprawiedliwiłam się sama przed sobą, że zrobiłam to dla dobra nauki..
Gorzej, jak już się szkoła skończyła. Teraz próbuję odbudowywać to, co spaliłam, ale właśnie.. jest z tym pewien problem..
Przez ten rok tak skutecznie zamknęłam się w swojej skorupie, że.. wiem, jak to głupio brzmi, ale to prawda.. odzwyczaiłam się zupełnie od.. normalnego życia, funkcjonowania w społeczeństwie. Tylko z moją przyjaciółką mogę rozmawiać tak, jak zwykle, a resztą ludzi mam strach rozmawiać. Zawsze towarzyszą mi choe myśli, że mnie nikt nie polubi, że nie mam czym zaimponować, że jak zwykle zniszczę to, co zakiełkuje, jeśli coś zakiełkuje - przez zaniedbanie ( co już mi się zdarzało przez tą chorą sytuację..).. Błędne koło, po prostu. Boję się wyjść, a jednocześnie CHCIAŁABYM!
Teraz mam taki problem, że wyjechałam z moją drugą przyjaciółką na wakacje. Było fajnie, do czasu, aż spotkała jakąś swoją koleżankę.. no i .. może nie dosłownie mnie zostawiła, ale.. tak się czułam. Może przez moją samolubność? Chciałam być, że tak powiem, kochana, ważna, a tu dupa. Nie wiem, może jestem po prostu strasznie przewrażliwiona (cóż, myślę, że na pewno!), ale już nie mogę znieść sama siebie. Jestem zazdrosna o każdą osobę, z którą się zakoleguję.. A jednocześnie wtedy wzrasta moje poczucie, że to JA jestem do niczego i że koleżanka zostawi mnie, a wybierze tego kogoś innego, FAJNIEJSZEGO. I oddaję walkowerem. Ja wiem, jestem psychiczna, ale co mam z tym zrobić??
Nie chcę już tracić ludzi... Dlatego proszę o pomoc! - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- 8 miesięcy na fazie
Witam, jestem po terapii uzależnień lecz faza z marihuany nie schodzi mi z głowy,...
Forum: Uzależnienia - Nerwica lekowa, mozarin
Hej, od jakichś 8 miesięcy zaczęły się u mnie ataki paniki,...
- Wszyscy Ci, którzy otrzymali diagnozę
Witam! Jestem studentką psychologii i prowadzę badanie do pracy magisterskiej...
Forum: Po godzinach