Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: problemy rodzinne..:((( (51)
- https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html#p40551https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html problemy rodzinne..:((( Gość
Mam pewien trochę wtydliwy problem...Mam niezbyt ciekawa sytuację rodzinną(mój tata prawie codziennie pije i się bardzo awanturuje,często dochodziło do przemocy fizycznej,teraz co prawda coraz mniej,ale pozostała psychiczna).Jakos staram sie z tym życ,ale odbija się to na moim życiu.Nigdy nie mogłam nigdzie wychodzić,jestem odludkiem,nie miałam przyjaciół z którymi mogłabym pogadać.Nigdzie nie wychodziłam nigdy bo każde wyjście kończyło się awanturą i nie tylko.Teraz poznałam pare osób,sytuacja troche się zmieniał-tzn zdarza mi sie gdzies wychodzic ale oczywiście zawsze są awantury.Nie zapraszam z tego powodu nikogo do domu..Nie wiem jak powiedzieć o tym moim najblizszym znajomym,bo juz mi głupio po raz kolejny wymyslac powód dlaczego nie możemy spotkac sie u mnie... a ja po prostu nie chcę,żeby ktos był swiadkiem jakiejś awantury...nie chcę żeby ktos oglądał cos czego nie powinien.U mnie w domu wszyscy przyzwyczajeni sę(o ile mozna sie przyzwyczaić) do takiego zycia ale inni ludzie nie zawsze...I bez tego czuje sie podle i beznadziejnie.Głupio mi sie przyznać przed innymi,że mam taka sytuację w domu...I nie wiem jak miałabym to zrobić..Po prostu nie umiem, a coraz bardziej mnie to męczy
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html#p110216https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html problemy rodzinne..:((( Gość
Jeśli ufasz swym przyjaciołom, nie masz się czego obawiać - najlepiej wyznaj im prawdę, wierz mi, że nic tak nie pomaga jak zwkłe na pozór wyżalenie sie drugiej osobie. U mnie w domu pije mama, też się tego wstydziłam, zawsze mi powtarzała swoje chyba motto życiowe "Nie mów nikomu, co się dzieje w domu" Przełamałam się, zmieniło się moje życie, z outsaiderki jestem no może nie duszą towarzystwa, ale napewno już jest mi lżej, że nie dźwigam w sercu, największej i naboleśniejszej tajemnicy. Bo nic tak nie boli jak wybełkotany stek wyzwisk od najbliższej osoby, w moim przypadku matki.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html#p110217https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html problemy rodzinne..:((( Gość
przykro mi, w dzisiejszych czasach problemy z alkoholem i z sytuacjami z tym związanymi są ciągle na pierwszym miejscu... musisz z pozostałymi członakami rodziny skierować ojca na leczenie bo w takich warunkach nie da sie normalnie zyc to jest po prostu nie do zniesienia. Przez zycie z ojcem alkoholikiem możesz nabawic sie nerwicy która jest naprawde ciezka do leczenia- wiem bo sama ją mam. Moze warto było by skonsultować sie z psychiatrą? lekarze są po to by korzystac z ich wiedzy i doświadczenia.... napewno wspólne dojdziecie do jakiegoś sensownego rozwiązania. pozdrawiam
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html#p110218https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html problemy rodzinne..:((( Gość
przykro mi, w dzisiejszych czasach problemy z alkoholem i z sytuacjami z tym związanymi są ciągle na pierwszym miejscu... musisz z pozostałymi członakami rodziny skierować ojca na leczenie bo w takich warunkach nie da sie normalnie zyc to jest po prostu nie do zniesienia. Przez zycie z ojcem alkoholikiem możesz nabawic sie nerwicy która jest naprawde ciezka do leczenia- wiem bo sama ją mam. Moze warto było by skonsultować sie z psychiatrą? lekarze są po to by korzystac z ich wiedzy i doświadczenia.... napewno wspólne dojdziecie do jakiegoś sensownego rozwiązania. pozdrawiam
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html#p110219https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html problemy rodzinne..:((( Gość
niestety musze zdementowac komentarz poprzednika, sam mam, a raczej mialem taki problem, bo ojciec wkoncu mnie wyrzucil z domu i mieszkam teraz u matki (gdzie czuje sie wcale nie lepiej), ktora od niego odeszla zostawiajac mnie wczesniej na jego łasce..
poszedlem do psychiatry z moim problemem, zakpil ze mnie, wybelkotal cos jakby 'zespol stresu pourazowego' i powiedzial, ze on nie moze nic zrobic to nie jego sprawa, a ja przeciez mam dopiero 16 lat, jak mam sobie z tym wszystkim poradzic w srodku? dla nich wszystkich odpowiedz jest jedna i prosta- pogadaj z rodzicami. jestem skazany na wiecznie meczarnie, zabic sie nie moge, bo bede skazany na wieczne potepienie, a zyc tak dalej tez nie za bardzo..
i taki jest sens zyciaOstatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html#p110220https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html problemy rodzinne..:((( Gość
Trafiłeś na nie fachowego Psychiatrę a nawet uważam że raczej bardziej pomógł by Ci Psycholog abyś to co Ci siedzi w środku wyrzucił z siebie.Zycie które dostałeś od Boga jest Twoje i nikt nie ma prawa Ci go niszczyć.Jeśli masz dobrych kumpli lub koleżanki rozmawiaj z nimi o wszystkim to Ci ulży.Jeśli czujesz że sam sobie nie poradzisz szukaj dobrego specjalisty.Napisz jak sobie poradziłeś.Pozdrawiam Magda.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html#p110221https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html problemy rodzinne..:((( Gość
z psychologami tez nie uklada mi sie w rozmowie, ostatni raz gdy rozmawialem to uznal ze jestem niebezpieczny dla siebie i zawiozl mnie do matki, ktorej kazal wyslac mnie do psychiatry i to takie kolo bledne,przy tym szkola wypisala cos do sadu czy kuratora, nie wiem, nie znam sie na tym zbytnio, w kazdym razie mialem niemale problemy, przez co nienawidze tych wszystkich ludzi
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html#p110222https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html problemy rodzinne..:((( Gość
Nie wiem jak wyglądała Twoja rozmowa z Psychologiem skoro powiedział że jasteś niebezpieczny dla siebie.Ja mam inne doświadczenie uważam że Psychiatra jak również Psycholog to lakarze zwyczaini tak samo jak Chirurg czy Kardiolog tylko co innego leczą.Ajeśli chodzi o lekarstwa to przecież on dobierają i napewno nikomu krzywdy nie chcą zrobić tylko trzeba w to uwierzyć.Zaufaj najpierw sobie nie wiem jaki masz układ z matką ale dogadaj się z nią myślę że Twoje dobro leży jej na sercu.Może wycisz się znajdż sobie dodatkowe zajęcia któreCię interesują dają Ci zadowolenie.Staraj się zapomieć o przeszłości myśl o przyszłości po burzy zawsze wychodzi słońce.Jak radzisz sobie z nauką bo jeśli masz kłopoty poproś rówieśników o pomoc .Zacznij dbać o swoje sprawy to problemy znikną.Pozdrawiam serdecznie Magda.
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html#p110223https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html problemy rodzinne..:((( Gość
ten psycholog to taka kolesiowa byla, ze nie mozna sie bylo mu wyzalic, miala mnie za niedoszlego samobojce i po kazdym wyzaleniu pytala sie czy sie nie zabije z tego powodu.. nie da sie zajmowac niczym innym procz wlasnymi myslami i emocjami, nie wiesz jak to jest, najedzony nie zrozumie glodnego.. walkowalem to z matka przez rok przez co mialem nauczanie indywidualne, dwie wizyty w szpitalu psychiatrycznym, ukrywali przede mna diagnoze nawet matka nie chciala powiedziec to dalem sobie spokoj, bo co mnie to w sumie obchodzi az wkoncu wrocilem do domu z wielka niewiadoma i bezsensem wizyty w tym szpitalu, w kazdym razie od tego czasu totalna olewka ze strony matki tak wiec jak sobie chce, nie bede prosil o pomoc, dam sobie rade sam, bo i tak sam fakt, ze tyle wytrzymalem swiadczy o tym, ze jestem silny psychicznie, ale dreczny mnie pewna mysl, bo wlasciwie to te męki psychiczne sprawiaja mi w pewnym stopniu przyjemnosc tak odkrylem, niektorzy zadaja sobie bol fizyczny, a ja nie musze nawet, bo to samo przychodzi i nasila sie rowniez samoistnie
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html#p110224https://www.psychiatria.pl/forum/problemy-rodzinne/watek/40551/1.html problemy rodzinne..:((( Gość
ja tez mam podobny problem. u mnie w domu ojciec pije choc ciagle powtarza ze to tylko od czasu do czasu ale ja zauwazylam ze zdarza sie to coraz czesciej, przeszkadza mi to bardzo, alkohol omijam szerokim lukiem. jest w tym glebszy problem bo po alkoholu ojciec sie awanturuje zwlaszcza jesli ktos sie odezwie cos nie po jego mysli, kilka razy probowal uderzyc mame jednak ja zawsze stawalam w jej obronie i nieraz dostalo mi sie - nigdy mnie nie przeprosil za takie zachowanie bo uwaza chyba to za normalne. ale mniejsza z tym pare razy sie juz tak zdarzylo jak ostatnio ze poklocil sie z dziadkiem - ojcem mojej mamy ale zawsze dochodzili jakos do porozumienia, lecz ostatnio juz przesadzil i dziadek powiedzial ze nie chce go znac, w sumie nie dziwie mu sie, jak my mamy teraz spedzic swieta?? probowalysmy z mama porozmawiaz z ojcem o tym ale on uwaza ze zadnego problemu nie ma a juz na pewno nie z alkoholem. nie znose tego dluzej - coraz bardziej zaczynam czuc do niego odraze....... co ja mam zrobic bo nie chce go znienawidzic??
Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- jestem bezużyteczny, chcę umrzeć
Gdy miałem 11 lat wykryto mi nerwicę 2 lata temu Aspergera mam wrażenie, że...
- Depresja po xeplionie
Mam pytanie. Mam CHAD. przez 5 miesięcy brałam xeplion w iniekcjach. Dostałam...
- Leczenie się na shizofrenie (psychoza alkoholowa)
A nim nie jestem czy wytrzymał bym pol roku beż leków na tej chorobie ? Czy...
Forum: Schizofrenia - Chorzy na Chad, proszę o pomoc!
PROSZĘ O POMOC!!! Ci z Was, którzy chorują na chad szczególnie z...