Forum: Psychoterapia

witam
mam powazny problem
mam wspanialego faceta ktory dba o mnie jak nikt inny na swiecie .....kocham go najmocniej na swiecie natomiast nie potrafie przełamac sie przed nim w sexie,okazywac uczucia romantyzmu . Wiem jakie ma potrzeby ale cos mnie blokuje co powoduje ze go trace mieszkamy razem przeszło półtora miesiąca i od tego czasu ani razu nie udało mi się go zaspokoic tzn doprowadzic do orgazmu .Nie rozumie co jest ze mna nie tak ? dlaczego nie moge się totalnie przed nim otwozyc? prosze o pomoc

...powinniście oboje iśc do seksuologa. Na pewno udzieli wam mądrej rady, a najlepiej jakby to był sławny Lew Starowicz.

Możliwe, że po prostu masz opory bo nie jesteś pewna czy możesz mu zaufać. Orgazm często wiąże się z zaufaniem. Jeśli sex jest ukierunkowany na zaspokojenie tylko swojeo partnera...to trochę ten sex jest bez sensu. Musicie sobie zaufać. Musisz sama się przed nim otworzyć a on powinniem być cierpliwy i czekać. Czekać aż poczujesz się pewna i gotowa się przed nim otworzyć (zaufać)

A jakie Ty jego potrzeby musisz zaspokajać? Sex to nie jest zaspokojanie potrzeb. Sex to bliskość, radość z bycia razem, dopełnianie się, przebywanie w sferach w których nikt inny nie może być. Skoro masz problem to powinnaś z nim porozmawiać. Jeśli będzie Ciebie wart to poczeka nawet pól roku a ja nie ..widocznie nie był to ten.

Droga pani, sex rozumiany jako współżycie płciowe nie jest wyznacznikiem miłości, a osiągnięcie orgazmu nie jest centrum życia człowieka. Zastanowiłabym się na pani miejscu czy relacja między wami jest małżeńska, ewentualnie, czy do tego zmierzacie. Najważniejsze w kontakcie seksualnym jest mieć świadomość, iż z tego spotkania może powstać nowe życie. Jeśli macie taki zamiar, to nie należy tak się denerwować. Macie dużo czasu na to, by się poznać i zaspokajać swoje potrzeby.Jestem zwolennikiem wstrzemięźliwości od kontaktów płciowych przed ślubem oraz zamieszkiwania ze sobą w tym czasie. Małżeństwo po takim czasie nie jest wydarzeniem i wydaje się nieciekawe, czyli nie rokuje na długo... Pytanie co to znaczy uszczęśliwić drugiego człowieka? Dlaczego chcemy go uszczęśliwić? Relacja dwojga polega najpierw na fascynacji, potem poznawaniu siebie i zawarciu umowy o trosce jeden o drugiego w chwilach pięknych, ale i kryzysowych. Taki jest mój punkt widzenia - osoby w tym kierunku wykształconej, ale także doświadczonej nieudanymi i udanymi, jak mi się czasem wydawało związkami.Karol Wojtyła napisał "Miłość i odpowiedzialność" - to jest bardzo trudna książka, ale moim zdaniem najlepiej, na najwyższym poziomie napisana, wynikająca z wieloletnich spotkań z młodzieżą i rodziną

Moniko, mam podobny problem.

Monika... Ty w seksie masz być beneficjentem. Ty masz mieć z tego radość, przyjemność. I odwrotnie, On też... Macie być jednocześnie egoistami i altruistami haha
P.s. Nie w Tobie jest problem tylko w Nim. To bardzo ciężki temat... P.s. Opowiem dowcip. Idealna żona? Pani domu w salonie, kucharka w kuchni i dziwka w łóżku... Spaliłem, pomyliłem, kontekst ten sam. Ty tam nie masz okazywać uczucia romantyzmu. Chcesz Go zerżnąć i chcesz, żeby On Cię zerżną... Powtarzaj to sobie. A jeśli myślisz, że w tym nie ma miłości to się grubo mylisz...

a czy wy, moja droga, mówicie sobie co was podnieca, czego pragniecie, jak długo, gdzie, jak intensywnie itp..taka"techniczna"rozmowa, niekoniecznie w trakcie kochania, nawet lepiej jeśli nie, daje partnerowi pełen obraz wzajemnych potrzeb, chęci, niuansów delikatności..często zaś sama wzajemna wizualizacja może was rozpalić na tyle aby spełnić w końcu swoje pragnienia..polecam