Forum: Zaburzenia psychiczne

Cała sprawa rozchodzi się o mojego kuzyna. Pewnie po tym co napiszę dostanę o odpowiedź, że potrzebuje on pomocy specjalisty ale tu się zaczyna problem, bo ojciec (który swoją drogą niewiele o nim wie bo z nim nie mieszka) odradził mu i powiedział, że wszystko jest ok. Opiszę więc problem o co chodzi. Chłopak ma 24 lata. Co dziennie ma soje dziwne rytuały typu chodzie po domu w taki sposób jak być chodził po wyznaczonych linia. Zakręty prawie zawsze kończą się uprzednim zatrzymaniem się i niczym robot obróceniem się w wybrany kierunek dopiero później ruszeniem w jego kierunku. Nawet kiedy spieszył sie gdzieś to zawsze po wyznaczonej odgórnie drodze tj. chodnik, w żadnym wypadku skrótem, jak by bał się np. przejść przez trawnik czy wydeptaną ścieżkę. W domu co chwile sprawdza czy drzwi są zakluczone. Potrafi usiąść na łóżku z wyprostowanymi nogami i tak siedzieć przez 5/6 godzin do puki ktoś go nie wyrwie z tej próżni. Twierdzi, że wtedy on po prostu sobie myśli. Ma skrzywiony sposób widzenia świata, dziwny sposób rozumowania i logiki, ciężko mi to nazwać. Nie może znaleźć pracy ponieważ (to wiem od jego współpracowników) jest ekstremalnie dokładny a nawet nadgorliwy a co za tym idzie wolny. Nie potrafi zrobić czegoś na oko, wyciągnąć właściwych wniosków, a rzez to nie jest w stanie wykonać zadania. Aby to z obrazować np. nie potrafi ugotować ziemniaków bo, nie dostanie wyznaczonego czasu po którym woda się zagotuje, bo to trzeba według uznania, z posoleniem tak samo - bo trzeba to samemu stwierdzić a o nie umie, musi mieć precyzyjną instrukcję, już nie mówiąc o odpowiedniej miękkości. Do tego dochodzi dziwne mrużenie na przemian z wytrzeszczaniem oczu, utrata wagi, anemiczny wygląd, flegmatyzm, nikła mimika twarzy. Dodam że te problemy nie trwały od zawsze. Wcześniej był względnie normalny, dał maturę całkiem dobrze, wydawał się inteligentny, w co teraz nikt by nie uwierzył. Chcę wiedzieć na ile problem jest poważny i co mogę zrobić, jak go namówić na wizytę u specjalisty? Bo puki co uparcie jest na nie i twierdzi że jest normalny.

Przepraszam za literówkii za całą formę, pisałam w pośpiechu

Rzeczywiście nie jest z nim dobrze ale jeśli sam ni będzie chciał to trudno będzie.

Tak .dziwne zachowania....zapewne jakaś psychoza?

...to prawdopodobnie nerwica natręctw, trzeba iść do specjalisty z tym problemem, najlepsza jest psychoterapia.

Powiedziałabym,że zaczątki depresji lub innych zaburzeń, problemy,którymi się z nikim nie podzieli tylko przekazuje wam sygnały niewerbalne - w taki sposób jaki potrafi. Zaprzeczając potwierdza. Wygląda to na wołanie o pomoc, skoro wykazuje tak skrajne zachowania, a wcześniej było dobrze - może coś się wydarzyło, o czym rodzina nie ma pojęcia. Ta drobiazgowość, zauważalna odmienność - chce zwrócić uwage, czyli chce pomocy.

Wszystko wskazuje na natręctwa, ale ten wytrzeszcz oczu może wskazywać na chorobę tarczycy

tak,moze to byc tarczyca