Forum: Zaburzenia psychiczne

Nie wiem w sumie od czego zacząć... Dziś uświadomiłam sobie ze to jest chyba bardzo złożona sprawa. Ale w każdym razie nie lubię sprzątać. Aczkolwiek robie to, gdy rodzice mi każą. Ogólnie nie lubię robić tego, co ktoś mi każe jednak oczywiście w niektórych przypadkach musze. Jednak dzisiaj sprzątałam łazienkę, po upływie godziny i 40 minut jeszcxe nie była skończona. Mama troxhe się zdenerwowała i zwróciła mi tylko uwagę ze marnuje swój czas. Na co ja zaczęłam się do niej wręcz chamsko odzywać potem narzekać ze moi znajomi nie spędzają soboty tak beznadziejnie jak ja (ogólnie w sobotę mam jeszcze dodatkowe lekcje z matematyki) i w ogóle nie odpoczywam. Ojciec miał na noc, usłyszał podniesione głosy, wstał, zwrócił mi uwagę a ja wpadłam w szał... zaczęłam krzyczeć wrzeszczec mama wzięła mnie do łazienki zaczęła płakać i mówić że mam się uspokoić ja też płakałam kopał am krzyczałam. Biłam się po głowie i nie umiałam przestać tego wszystkiego robić. Boje się ze kiedyś komuś zrobię krzywdę. Ogólnie nie był to pierwszy raz. Kiedy rodzice zwracają mi uwagę często dochodzi to takich sytuacji kiedy ja dostaje napadu histerii. Dziś zaczęłam więcej nad tym myśleć. . W dzieciństwie roztrzaskalam szklany stół, kiedyś leżałam na ziemi i wylam przy rodzicach, ogólnie miałam okres depresyjny, okaleczalam się przez 2 lata zyletka ostatnio kiedy jestem wściekła bije się po głowie albo uderza nią w ścianę. Nie wiem co mam robić... Ataki mam coraz czesciej, strasznie się tego wstydzę, pomocy.

Hmn..mówisz że nie panujesz nad emocjami ... to poważna sprawa ..trzeba do psychologa
Podobne opisy tu znajdziesz w postach jest co czytać

Ile masz lat i jak długo to już trwa?

@Unfair mam 17 lat, czasami, może z 4 razy do roku tak miałam, ostatnio występuje to częściej.

Ja też uważam że psycholog morze ci pomóc

Z moim synem było podobnie, zdarzały się sytuacje 3-4 razy do roku, kiedy coś zniszczył, samookaleczył się, wrzeszczał. Psycholog orzekła, że to okres buntu, wpływ kolegów itp. Aż w ubiegłym roku po zapaleniu marihuany trafił do szpitala psychiatrycznego /takie miał zmiany w zachowaniu i omamy/, .Raz powtórzyło sie takie zachowanie pod wpływem stresu .znowu szpital, ale w dużym mieście i okazało się, iż to psychoza. Po uświadomieniu sobie, co z nim się dzieje popadł w depresję, silną, znowu szpital.Leczy się długo, bierze lekarstwa, studiuje i pracuje. Mam wyrzuty sumienia, że szybciej nie namówiłam syna na wizytę u psychiatry.Najważniejsze, to ustalić co się z Tobą dzieje, im szybciej,tym lepsze prognozy na wyzdrowienie. I dużo cierpliwości i milości ze strony rodziny. Życzę powodzenia.