Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Proszę o pomoc. (4)
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1461917/1.html#p1461917https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1461917/1.html Proszę o pomoc. GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Witam, nazywam się Adam mam pewien problem opowiem to troszke w opowieści.
od 10 roku zycia wychowywala mnie matka, gdyż ojciec nas zostawił dla innej, nie plakałem za nim i szczerze mówiąc cieszyłem się ze go już nie zobacze, nigdy o nim nie myśle z wyjątkiem gdy pisze tą historie, przez kilka lat było coraz gorzej w relacji z moją matką nigdy nie miałem spokoju, zawsze byłem obserwowany, az wkoncu wybuchłem w wieku 21 lat to już ponad rok odkąd nie odzywam się do nikogo z rodziny matki, ojca. nawet do zadnej siostry (oczywiście powiedziała im najgorsze rzeczy o mnie które zmyśliła). z matką poszło o to ze chciałem pozyczyć 100 zł na bilet, nie starczyło mi aby kupić miesięczny do pracy, ona zaczęła mnie obrażać a ja ignorowałem co ją zdenerwowalo, i powiedziała ze nie ma syna ja to przyjąlem i pogodziłem od roku jestem zdania ze nie mam matki, ojca, rodzeństwa. jedyne co uznaje z mojego zycia jest rokiem moich urodzin, były próby kontaktu z strony sióstr ale olewam to, niestety mieszkam z osobą którą kiedyś uznawałem za matke, nigdy od tej kobiety nie usłyszałem słowa przepraszam czy tez dziękuje. zawsze tylko wyzwiska albo rozkazy. dziś jest dzień moich urodzin, dzien którego nienawidze, dzień w którym płacze. Jestem introwertykiem, nie mam nikogo do kogo mógłbym się odezwać, matke unikam, założyłem zamek w dzwiach rok temu by się odłączyć od niej, siostry dawno się wyprowadziły i są po jej stronie, zresztą po takich głupstwach co im powiedziała ja tez bym pewnie uwiezył. Nie wiem jak opisać mój przypadek, nie wiem co mi jest, nie wiem co zrobić, pierwszy do niej ręki nie wyciągne to trudne, ona nawet nie pamięta za co mi to powiedziała, dlatego nie chce zgody z tą osobą, dziękuje wytrwałym za doczekanie tego momentu. - https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1461917/1.html#p1461926https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1461917/1.html Proszę o pomoc. GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Adam,jakiej pomocy właściwie oczekujesz?
Poklociles sie z matką, a obrażony jestes na całą rodzinę. Zerwales kontakt ze wszystkimi i zapedziles sie w kozi róg z którego nie wiesz jak masz wyjść.
Nie miałaś łatwego dzieciństwa, ale charakter, tez pewnie masz trudny i aniołem nie jesteś .Jakoś nie wierzę, że jestes jedyny sprawiedliwy w calej rodzinie,a wszyscy inni są źli.
Znamy tylko twoją, subiektywną wersję, a pewnie inni mieli by tez cos do powiedzenia.
Wiesz, że z prawdą jest jak z d.u.pą...każdy ma swoją. Pamiętaj, że siostry wyciągały do Ciebie rękę ale ją odrzuciles. Czym sie kierowales? Odpowiedzialnością zbiorową.?
Oczywiscie czujesz sie skrzywdzony,poszkodowany i urażony To są twoje prawdziwe odczucia, tylko czy warto je w sobie pielęgnować? Mama pewnie powiedziała za duzo i pewnie niepotrzebnie. Może tego żałuje, ale tak jak ty,nie umie wyciągnąć pierwsza ręki do zgody, bo charakter może ma podobny. Zreszta uważa, ze to Ty jako syn powinieneś zrobic to pierwszy . Sytuacje jest patowa. Jedyne co mogą ci radzić, to zacząć odbudowywać kontakt z siostrami, a potem,za ich pośrednictwem z mama. Potrzebujesz sojuszników, bo widać,że ta sytuacja bardzo juz cie zmeczyla i chcialbys z niej wyjść, tylko nie wiesz jak. Musisz sie przełamać, bo nie warto tracić życia,na hodowanie urazow i żali . Powinieneś sie życiem cieszyc,a nie obrażać sie na cały świat i żyć jak pustelnik.
Wszystkiego najlepszego to z okazji urodzinOstatnia edycja:W życiu są rzeczy ważne,ważniejsze i te naprawdę istotne. Nie warto rozmieniac się na drobne.
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1461917/1.html#p1464642https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1461917/1.html Proszę o pomoc.
Witaj Adamie. Nie wiem co poróżniło ciebie z matką. Powiem ci troche o sobie. Dziś jestem matką i babcia i też mam wiele problemów ze sobą, zaczęły się one w dzieciństwie też powodem była matka, nie była ona taką matką jaką być powinna dziś z tego zdaję sobie sprawę, gdy byłam dzieckiem uważałam, że mnie nie kocha ( nigdy tego nie powiedziała ani nie okazała w żaden sposób) nawet uawżałam że chyba nie jestem dzieckiem skoro tak bardzo mnie krzywdzi. Spotkałam w swoim życiu na kolonii dziewczynkę co straciła mamę umarła pół roku przed naszym spotkaniem, gdy słuchałamjej jak ona ciepło mówi o swojej mamie jaka była dobra jak ją kochała aż jej zazdrościłam że ja takiej nie mam do dziś pamiętam jej słowa. Od tamtej pory gdy mama kolejny raz mnie biła ja myślałam ze muszę ją kochać bo to moja mama i co ja zrobię gdy umrze jak mama koleżanki z koloni. Niestety nic to nie zmieniło nawet dzień mojego ślubu mi zepsuła nie byłaby soba gdyby tego nie zrobiła. Po wielu latach krótko przed swoją śmiercia zrozumiała swój błąd i krzywdy jakie mi uczyniła powiedziała o tym mojemu mężowi ale nigdy mnie. Dziś 10 lat po jej śmierci brakuje mi jej i ciągle ją kocham i chciałabym z nią o tym porozmawiać ale za późno na wszystko. Moja rada pamiętaj matkę masz jedną ona na swój sposób cię kocha, a może problem jest w tym że boi się że cię straci? tak jak mąż ją zostawił? mnie też dwa razy matka powiedziła że nie ma już córki i wiem jak to boli. porozmawiaj z mią nie odwracaj się od niej, tak jak mój syn od mnie. To bardzo boli.
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1461917/1.html#p1464964https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/1461917/1.html Proszę o pomoc.
Witaj. Ewidentnie miałeś trudną sytuacje rodzinną i do tego jeszcze to wszystko działo się w domu. Twoja matka zawsze ci rozkazywała i nakazywała ( musisz być pierwszy w grupie, musisz mieć najlepsze oceny, jesteś taki czy owaki ). Nigdy nie usłyszałeś, albo bardzo rzadko dobrego słowa. Po prostu wygląda na to, że mamusia nie nauczyła się braterstwa. Matka chciała zafundować ci niewolnictwo i brutalnie ciebie podporządkować. Powiem wprost dobrze, że się obudziłeś tak wcześnie ( choć wiem, że to było bardzo trudne ). Niestety tak czasami bywa, że nawet osoby, które są najbliżej nas po prostu nas niszczą. Zakładam, że nie czujesz więzi z ojcem, bo jak pisałeś po prostu go nie było ( mam tak samo ). Musisz kierować się takim myśleniem,że nie jest ważne kto jest czy był Twoim katem czy przyjaciel, znajomy, obca osoba czy matka. Jeśli jakaś osoba sprawia ci ból to trzeba od takich osób uciekać ( Ja wiem, ze łatwo jest powiedzieć, ale trzeba wreszcie złapać odwagę tak jak Ty to uczyniłeś w wieku 21 lat ). Jeżeli matka nie ma zamiaru zmienić swojego postępowania w stosunku do ciebie to po co macie się ze sobą niszczyć. Pewnie trudno ci samemu więc proponuję poszukać sobie osób z, którymi będzie ci dobrze. Choć jesteś introwertykiem nie powinno cię to zniechęcać. Jest wiele osób takich jak ty, które też są samotne. Wiele razy już pisałem i powtarzałem jak mantrę, ze bycie introwertykiem nie jest złe, a wręcz przeciwnie. Każdy człowiek jest inny i do każdego należy podchodzić indywidualnie. Może spróbuj poszukać sobie drugiej połówki i ludzi z którymi będzie łączyła cię przyjacielska więź. Jedyne o czym pamiętaj to nie ufać każdej napotkanej osobie, którą spotkasz tylko być uważnym i cenić sobie u ludzi lojalność tak aby już nikt nie próbował cię skrzywdzić. Jest na tym świecie wiele brudu ale jest też dużo piękna, którego warto szukać. Kolejną fajną rzeczą może być poszukanie sobie jakiegoś zainteresowania bądź też pasji ( jeśli już jej nie masz ) i również w nią się zagłębiać, bo jedną z najważniejszych rzeczy w życiu jest to aby robić to co się lubi. Tak jak już wspominałem jeżeli rodzina nie zamierza się zmieniać to po prostu ich zostaw bo nie warto godzić się na siłę gdyż jest to nieszczere. Może kiedyś matka to zrozumie a może nie . Ale to już nie jest twój problem. Tak czy inaczej kiedyś będzie musiała się z tego rozliczyć czy tego chce czy nie. Ty żyj swoim życiem i ciesz się nim i nie popełniaj nigdy błędów matki w relacjach z innymi, a za to ucz innych braterstwa, zrozumienia, lojalności, miłości, wspólnych tańców i zabawy i wspólnego tworzenia przyszłości. Bo to będzie potęga ! Jeśli coś jest dla ciebie nie zrozumiałe bądź chciałbyś zapytać o coś jeszcze to pisz chętnie odpowiem. Trzymaj się i powodzenia. .Carlos
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Pomocy
Pomocy! Jestem od 3,5 roku w związku z mężczyzną z Chad. Dopiero się...
- Czuję, że zmarnowałam sobie życie
Mam 20 lat, od 13 do 19 roku życia zmagałam się z depresją, teraz jest ze...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Związek z chAD-owcem, czy też tak mieliście?
Witam, pytanie do osób żyjących z osobą chorą na chAD, zanim...
- Bliska osoba w szpitalu psychiatrycznym.
Dzień dobry, mam nadzieję że jest to poprawny kanał forum do mojego...