Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Proszę o pomoc (25)
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html#p428598https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html Proszę o pomoc Gość
Jestem mężatką od 24 lat,moje małżeństwo nie należy do udanych,męza rodzina doprowadziła mnie że zachorowałam na depresję 5 lat temu,nie miałam w nikim wsparcia,tylko w dzieciach,o których dobro walczyłam zawsze ja,mój mąz nigdy mnie nie wspierał,jest zadufany w sobie, gdzie wszystko powinnam zawdzięczac jemu,chodz pracowałam całe zycie fizycznie,dbałam o dom i jego ojca alkoholika,gdzie obok mieszka tescia córka którą nic nie interesuje,teściowa która wiecznie ma coś do powiedzenia.Jestem pracowitą i czystą kobietą i w kazdej pracy miałam taką opinie,niemiałam poblamów zpracą bo zawsze po drodze opini ją miałam.Gdy 5 lat temu znalazłam się w szpitalu raz i drugi,poznałam mężczyznę chorego na schizofrenie paranoidalna o czym niewiedziałam,ponieważ nic nie zauważyłam po nim,po roku czasu odwiedziłam jego,wizyty były coraz czestrze i zakochaliśmy się w sobie,jezdziłam do niego rok czasu,chciałam uciekac od męża,bo wiedziała ze ten człowiek jest zemną szczęśliwy,ma pozytywne podejście do życia,chciałam byc jego wsparciem,ale mąz dowiedział się o jego chorobie i mnie powstrzymał,kocham tego człowieka nadal i chodz minęło już 3 lata ciągle o nim myślę,czułam wtedy w sobie siłę i ze jestem jeszcze coś warta,bo przy mężu czuję się jak zbity pies,potrzebuje pomocy poniewaz chciałabym wiedzieć czy taki związek ma przyszłość,wiem że jestem mu potrzebna,jego rodzina mnie bardzo zaakceptowała,czułam się tam dobrze, nie to co męża rodzina która całe zycie rzuca mi kłody pod nogi,Daniel bo tak ma na imię,bierze zalaste raz wieczorem 10mg,funkcjonuje normalnie,ale niema motywacji do życia,byłabym jego motorem jak stwierdził,ma czasami takie wyłaczanie sie i wracanie do przeszłości,gdzie po uzyciu alkoholu uderzył siostre bo go zdenerwowała a ona podała go do sądu,tego niemoże zapomnieć,a dla niej zawsze pomocny,nigdy nie odmówił jej niczego,woził do miasta na zakupy,z dziećmi jej po lekarzach.Chciałabym skonsultowac się z jego doktorką,ale niewiem czy mi coś powie.Wizyty ma co 3 miesiace.Prosze o pomoc i jakieś porady,bo moję życie dotychczasowe niema sensu,skoro wiem że jest ktoś komu moge pomóc.
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html#p428608https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html Proszę o pomoc Gość
masz swoje nieuporzadkowane zycie a wchodzisz w czyjes nie robiac najpierw porzadku w swoim
moim zdaniem skromnym zla kolejnosc
poza tym mozesz mylic uczucie bycia komus potrzebna z miloscia
a to nie to samo
powodzenia - https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html#p428649https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html Proszę o pomoc Gość
Moje życie nieuporzadkowane?Mąż i jego rodzina się do tego przyczynili,nie patrzał na moje łzy,na chorobę w jaka wpadłam przez nich.Moje dzieci dorosłe,22 i 23 lata i widzą że nie jestem szczęśliwa.Wiedziały o Danielu.Czy mylę pojęcia/nie,to już trwa 4 lata.mam z nim kontakt tel,kocha mnie nadal ja jego też,to już trwa 4 lata,dbałam o niego,bo w tym czasie pracowałam,ubierałam go i nieodmawiałam niczego,była miłośc i to namiętna,potrafiłam go wysłuchac i w trudnych chwilach go wspierać,ma zdolności stolarskie,ręcznie na tokarce robi cuda,p´łki,kwietniki,kinkiety,meble,ale niema motywacji,niema dla kogo się starać,prosił zebym z nim została i nie przekreślała go,przeżyliśmy wiele pięknych chwil,zabierałam go nad morze.Ale mam obawy czy on mnie poprostu niewykorzystuje,tej mojej dobroci,czy ta miłość z jego strony będzie trwać,m´wił o ślubie.Jak to wszystko ma się do przyszłości?Mieszka tylko z mamą,kt´ra ma już 77 lat,obok mieszka brat z bratową,kt´rzy mają swoją rodzinę,są bardzo fajni,ale jeśli daniel zostanie sam to wiem że sobie nieporadzi.Nie wchodze w czyjeś życie,poprostu się kochamy.
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html#p428709https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html Proszę o pomoc Gość
Skoro masz takiego zadufanego męża, to nie masz się co zastanawiać i chyba jest nieuczciwie - proponować, żebyś najpierw swoje problemy ułożyła. Cóż tutaj można zmienić? Jest trochę niezręcznie liczyć na to, że lekarka Daniela coś o nim powie. Chyba nie powinno tak być. Myślę, że nie jesteś w stanie niczego się dowiedzieć; cóż ta lekarka może wiedzieć ? Znasz go cztery lata. Ty wiesz bardzo dobrze. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy Daniel nie będzie bił. Nie jest łatwo. To, że był dobry i jeździł z siostrą na zakupy, to nie znaczy, że można zapomnieć o tym, że jednak siostrę uderzył. Nie znam ani Daniela ani szczegółów. Ale trzeba by z nim o tym porozmawiać nie o zakupach, ale o tym, co zrobił. Musisz sama się upewnić, że nie będzie nigdy takiej sytuacji.
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html#p428736https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html Proszę o pomoc Gość
Musisz byc świadoma,ze jest to choroba psychiczna.Nie sądzę,aby jego lekarz wydał opinię o pacjencie bo nie jesteś rodziną .Możesz zasięgnąć porady u innego psychiatry.Piszesz,że on sam sobie nie poradzi,to może dlatego rodzina cieszy się z opiekunki,byliby odciążeni.Piszesz,że ma pozytywne podejście do życia a z drugiej strony brak mu motywacji.Chcesz byc jego wsparciem,opiekować się,wydaje mi się,że dzięki temu czujesz się potrzebna,doceniona,kochana,ale czy to jest miłość,czy może odskocznia od męża?Jesteś napewno osobą szlachetną,dobrą i rozumiem,że każdy nawet chory człowiek potrzebuje miłości,ale,jest ale,czy nie zasługujesz na lepszy los,niż bycie opiekunką?
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html#p428812https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html Proszę o pomoc Gość
Dziękuję za zainteresowanie moim problemem.Tak rozmawiałam ze swoją doktorką u kt´rej się leczyłam na ten temat,stwierdziła ze schizofrenicy nie zakładają rodzin,że niema namietnosci,pojawia się zazdrość,opowiadałam jej o Danielu, to i płakałam,A jesli chodzi o niego,mogę opisać.Rozmawiałam z nim bardzo dużo,opowiedział mi epizod od kt´rego myślę zaczęła się choroba i jego renta.Było to 14 lat temu,był u szwagra,zaczął słyszeć głosy braci i si´str,wybiegł na podw´rko rozebrał się do naga,pobił szklankę i tym szkłem okaleczył się malując na piersi znak krzyża.Pochodzi z wielodzietnej rodziny,było ich 10-cioro,on przedostatni.Po tym epizodzie kiedy się uspokoił,zaczął pisac prośbę do Boga o żonę i dziecko.Od tamtej pory a ma już 38 lat nigdy nie wydarzyło się nic takiego.Poznaliśmy się w szpitalu,minął rok zanim do niego pojechałam,p´ł roku zanim zobaczyłam jego wypis ze szpitala,myślałam że leży na depresję, jak ja.Ale c´ż nasze drogi się spotkały.Znamy się 4 lata,ciągle m´wi że mnie kocha.Widzę po nim że czasami się wyłącza,są chwile jakby z kimś rozmawiał,ale niedoznałam od niego krzywdy.W tym roku byłam w pracy nad morzem,załatwiłam mu pracę po cichu,miał pilnować w nocy baru na plaży,jedzenie zapewnione,nocleg tez,chciałam żeby zarobił parę groszy żeby m´gł naprawic sobie auto,byłam z nim na co dzień,ale wytrzymał tylko 18 dni,widocznie praca w nocy nie dla niego,bo musi spać,starałam się,żeby od siebie tez coś pokazał.Ja niestety pracowałam 3,5 miesiaca bez dnia wolnego,na kuchni jako kucharka.Jest zdolny i chciałam pokazać mu że warto żyć.być może jeśli bym z nim zamieszkała by robił w stolarce,u siebie na miejscu.czytałam dużo artykułow na internecie,że wychodzą z tej choroby,jak nie to funkcjonuja w miarę normalnie,że są szczęśliwe pary.Jego bratowa twierdziła że był inny jak przyjeżdzałam,pogodny,otwarty sama widziałam że jest szczęśliwy bo ma z kim porozmawiać,do kogo się przytulić,pożartować i pośmiać się.Dużo razem tańczyliśmy,było wspaniale.Ale kiedy mąż mnie powstrzymał bo stwierdził że i tak mu niepomogę,powiedziałam Danielowi że nie będziemy razem,wtedy pierwszy raz usłyszałam od niego że jestem jakimś spiskiem,wtedy się przestraszyłam.Wypomniałam mu to,zaczął płakac i mnie przepraszać,że nigdy by mi nie zrobił krzywdy.To nie jest moja odskocznia,mam uraz do męża za te wszystkie lata,kt´re mi zmarnował on i jego rodzina,żyję ze świadomością że Daniel jest chory,kocham go takiego jakim jest,ale czy tak naprawdę nieodmieniłabym jego życia,piszę te słowa i płaczę,sama już niewiem co myśleć,pisałam na Depresja Forum,spotkałam wielką falę krytyki,żebym uciekała od myśli o nim,że to bomba z op´żnionym zapłonem,jak można tak się odnosić do takich ludzi,oni też mają prawo do szczęścia,tylko nie daje się im szans.Tak chce spr´bowac pojechac do jego doktorki,wypłakać się jej i opowiedzieć cała historię.Myślę że nie potrafię żyć dla siebie,walczyłam zawsze o dziecii jak lew nigdy nie kryłam że miałam z nimi problemy w wieku dojrzewania,ale p´zniej zadużo męża rodzina zaczęła inerweniować w nasze sprawy a przy tym pokazywac ze są lepsi,tylko niewiem w czym,bo dzieci szwagierki przychodziły do mnie się wyżalić a nie do swoich rodzc´w.M´j mąż się poprawił,bo kiedy teść się napił i szukał zaczepki wkońcu po 24-rech latach się odezwał.To nie m´j ojciec a chodziłam koło niego,prałam,sprzątałam mu pok´j,dawałam jeść chodz c´rka jego obok i miała wszystko gdzieś.Ale dla mnie to wszystko zap´zno,straciłam dla męża szacunek już dawno,niedoceniał mnie,wybierając swoje dobro.Dziękuję za pomoc i proszę o dalsze wpisy.Pozdrawiam serdecznie.
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html#p428814https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html Proszę o pomoc Gość
Tak naprawdę to i ja straciłam chęć do życia,niema we mnie radości,nie potrafię się cieszyć,brakuje mi Daniela,bo nawzajem się uzupełnialiśmy,czuje się teraz jak on,niemam motywacji do niczego.Dziekuję.
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html#p428818https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html Proszę o pomoc Gość
nie wiem jak mam do ciebie pisać,aby cie nie urazić,bo wydaje mi się,że ty możesz wejśc w dołek.Zazwyczaj bywa tak,że chcemy usłyszec to co jest dla nas najlepsze,czyli chciałabyś aby napisać pozytywnie o Danielu.Opisałas jego objawy,cóż moge powiedzieć,więc powiem krótko -zastanów się poważnie.Wydaje mi sie,że najbardziej wyczujesz jego zachowanie jeżeli bedziesz sie więcej sprzeciwiała,wtedy może popadać w agresję.Brak jemu motywacji,ponieważ jak wiesz jest to jedno z objaw tej choroby,więc do robienia czegokolwiek może nie mieć ochoty.Załóżmy,że weżmiesz ślub,przeprowadzisz się do niego,bedzie miał ataki,aż w końcu sie wycofasz,zrezygnujesz i co wtedy ?,co z mieszkaniem,gdzie się podziejesz .Wybacz,że czarno to widzę,ale wszystko trzeba wziąc pod uwagę.Biorąc rozwód z mężem tracisz mieszkanie.Na forum ludzie krytykuja dla twojego dobra,aby cie przestrzec przedskutkami jakie możesz ponieść,ale człowiek zakochany chce usłyszec cos innego choćby nierealnego.Ciągle myślisz o nim, płaczesz,czy nie masz czasem gonitwy myśli objawiające się depresją,wtedy myśli się nierealnie.Obawiam sie,że możesz być trochę naiwna,więc tym bardziej badż ostrożna.nie powinnas prać ani sprzątac alkoholikowi,bo to było na twoją niekorzyść,tym bardziej,że żle cię traktowali.Zastanów się nad mieszkaniem,abyś nie musiała mieszkac u dzieci.Potrzebujesz spokoju.shizofrenicy nigdy nie wychodza z choroby,tylko co niektórzy moga normalnie funkcjonowac dzięki lekom,tylko czy możesz sobie pozwolić na takie ryzyko,zwłaszcza,że ty sama nie czujesz się w formie bo depresja lubi sie nawracać.
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html#p428844https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html Proszę o pomoc Gość
Dziękuję.Tak chyba tak,chciałabym usłyszec coś pozytywnego,zgadzam się z tym wszystkim.Straciłam wiare w siebie,bo niemogę mu pomóc,mam żal do całego świata że jest chory,nawet rozmawiałam z jego bratową,powiedziała mi że szkoda mnie dla niego,chodz wcześniej niemówili o jego chorobie,bo spotkaliśmy się w szpitalu i myśleli że wiem,a ja jeszcze wtedy traktowałam go jak kolege.Byłam w sytuacjach kiedy miał dołki,mówił że czuje jakiś odpych od siebie,że czuje się samotny,że wszyscy się od niego odwrócili,po zdarzeniu z siostrą,a minęło już 8 lat po tym.Niestety teść mieszka w mojej połowie domu,starałam się jak mogłam,mimo że pracowałam to miałam jeszcze jego na głowie,ale odpłacili się wszyscy za moją dobroć,wkońcu postawiłam się okoniem do teściowej bo zaczęli już nawet do mojej córki się wtrącać,która wyszła za mąż i mieszka w Międzyzdrojach,ma synka,zaraz będzie miał rok,daje sobie rade,byłam przy porodzie i pomogłam jej po wyjściu ze szpitala,powiedziałam teściowej że nie wtrącam się w życie nikogo i nie życzę sobie żeby oni sie wtrącali w nasze,oczywiście mój mąż wtedy też się nic nieodezwał.Wieczna walka,a niestety mieszkam na wiosce a tu w otoczeniu jego rodziny niebedziemy mieli nigdy spokoju.dlatego postanowiliśmy z mężem że chce wrócić do miasta tam skąd przyszłam,teścia niech zabiera córka jak taka wredna,szkoda tego domku,bo nikt nam niepomógł,pracowaliśmy razem na to wszystko.Jak tu zamieszkałam nie było nic,nawet zlewu.Mąż mieszkał z tesciem bo tesciowa poszła do innego,zostawiając syna 6-ścio letniego,rozbijając inne małżeństwo.Także nie jest dla mnie żadnym wzorem i nie bedzie kierować naszym życiem,skoro mąż tego niepotrafił załatwic to zrobiłam to ja.Znajdziemy mieszkanie w bloku i jego rodzina niebędzie miała wstępu za mój próg.niemam wyrzutów sumienia że poznałam Daniela,mój mąz zasłużył na to wszystko,tylko ja teraz cierpie bo tak mocno sie zaangażowałam i niemogę mu pomóc.Dziękuję jeszcze raz za słowa wsparcia,pozdrawiam mocno.
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html#p428848https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/428598/1.html Proszę o pomoc Gość
Przepraszam,zazwyczaj nie robię błędów,niewiem gdzie uciekała mi literka ó.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Uzależnienie od Pregabaliny
Witajcie, zacznę od początku: od 4 lat leczę zaburzenia lękowo-depresyjne....
Forum: Uzależnienia - Citabax, objawy po 2 tygodniach
Witam wszystkich,Wszystkie badania serca mi wyszły dobrze, brzucha itd....
- Co to znaczy współpracy a z lekarzem ?
Chodzę na grupy uzaleznien oraz terapię o chorobach i biorę leki macie...
- Depresja po xeplionie
Mam pytanie. Mam CHAD. przez 5 miesięcy brałam xeplion w iniekcjach. Dostałam...