Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Proszę o pomoc... (6)
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html#p607558https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html Proszę o pomoc... Gość
Witam, mam na imię Gracjana i mam 16 lat. Zanim ktoś powie że jestem za młoda żeby mieć jakiekolwiek problemy poza dojrzewaniem proszę żeby to przeczytał. Pół roku temu psychiatra stwierdził u mnie depresję i nerwicę lękową. Boję się ludzi, boję się dotyku, boję się wyjść nawet z domu. Chodzę na terapię, ale nie potrafięrozmawiać z obcą osobą. Mam myśli samobójcze, kaleczę się, często zupełnie bezwiednie. Po prostu potrafię siedzieć i rozdrapywać do krwi nogi lub ręce i dopiero później dochodzi do mnie że to wgl robię... Nie mówię o tym nikomu, bo boję się że zamkną mnie w psychiatryku... Jest jeszcze jedna rzecz o któej nikomu nigdy nie mówiłam, a jak wiadomo w internecie jako anonim łatwiej takie rzeczy mówić... Mój biologiczny ojciec popełnił samobójstwo.... Potem moja mama pobrała się na nowo jak miałam 9 lat. Jej mąż gdy wychodziła molestował mnie... Kazał się mi rozbierać, dotykał mnie, robił zdjęcia.... Jak protestowałam to bił mnie. Mama pracowała całymi dniami i nic nie wiedziała, nadal nic nie wie. Całe szczęście rozwiedli się gdy miałam 12 lat bo ją zdradzał. Nie mam też przyjaciół. Nigdy nie miałam, zawsze byli to tylko ludzie którzy byli przy mnie jak coś chcieli. Zawsze oczekiwali ode mnie pomocy, ale nigdy mi nie pomagali.... Kiedy byli samotni pierwsze co to szli do mnie ale jak ktoś się pojawiał zawsze do niego szli a mnie zostawiali samą, nie przejmując się. zdawałąm sobie sprawę że mnie wykorzystywali, ale dawałam się bo potrzebowałam towarzystwa, nawet fałszywego. Zawsze byłam bardzo nieśmiała, a po tamtych przeżyciach zupełnie bałam się ludzi i trudno było mi nawiązywać znajomości... A teraz jest już najgorzej jak było kiedykolwiek, po prostu nie wiem co robić, jestem załamana, chcę się zabić ale jednocześnie boję się śmierci. Jestem bezurzytecznym tchórzem, uciekam od życia, od ludzi, ale boję się popełnić samobójstwa bo... Bo? Nie wiem... Przepraszam za chaotyczność i proszę żeby nikt mnie nie wyśmiał....
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html#p607574https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html Proszę o pomoc... Gość
A dlaczego ktoś miał by Cię wyśmiać?????
Jest to forum dla takich osób jak Ty, którym w jakimś momencie życia odebrano godność i człowieczeństwo . odebrano nie z ich winy, a jedyna ich wina było to ze byli dziećmi.
Nie ty pierwsza i niestety nie ostatnia, tniesz się i rozdrapujesz rany, z winy tzw. dorosłych.
Dlaczego są terapie dla takich osób ????? bo są one potrzebne . dlaczego sa potrzebne ??? bo są ludzie,którzy tacy jak Ty, którzy ich potrzebują.
To co opisujesz nosi znamiona syndromu DDD i jednym z jego objawów jest właśnie ciecie się . ale takie terapie trwają, ale może spotkasz tam ludzi takich jak ty. - https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html#p607586https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html Proszę o pomoc... Gość
Chodzę na terapię, ale indywidualną. Ale nie potrafię rozmawiać z terapeutką, wgl nie chcę tam chodzić. Boję się rozmawiać z ludźmi, nawet tymi których znam a co dopiero z obcymi, nie potrafiłabym się dzielić z nimi moimi przeżyciami ani uczuciami... Tym bardziej na grupowej terapii, po prostu wiem że nie dam rady..
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html#p607593https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html Proszę o pomoc... Gość
JA SIE CIEBIE NIE BOJE MOGE SIE STOBA UMOWIC NA COCA COLE JAK MASZ OCHOTE
- https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html#p607598https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html Proszę o pomoc... Gość
terapie sa (powinny być ) dopasowywane indywidualnie.
znam bardzo wiele osób, które nie nadają sie na terpie grupowe . jest to normalne, jednym taka grupowa terapia przynosi rodzaj utozsamienia problemu z innymi,
a dla innych otwarcie sie i mówienie o swoich przezyciach publicznie jest poprostu ponad ich siły emocjonalne.
jeżeli nie potrafisz się otworzyć w czasie terapii to paradoksalnie nie jest to Twoja wina.
ten układ powinien być dopasowany do Ciebie, czyli kontakt terapeuta powinien być taki, by mić dobry kontakt z tobą . poprostu musisz miec kontakt i zufanie do terapeuty, gdy takiego nie ma, moze inny,będzie lepszy .
czasami tak juz jest ze jeden terapeuta jest dobry w danym problemie inny nie .
sam znam przypadek gdy w jednym miejscu (przychodni) pracuje dwuch psychologów . jeden dobry,a drugi, jakby z pastwiska sie urwał .
ludzie zmieniają terapeutów gdy po pewnym czasie okazuje sie że nie potrafia sie "porozumieć"
dlatego istnieje pojecie - terapeuta sprawdzony. - https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html#p652082https://www.psychiatria.pl/forum/prosze-o-pomoc/watek/607558/1.html Proszę o pomoc... Gość 2012-05-18 17:13:33 Witam, mam na imię Gracjana i mam 16 lat. Zanim ktoś powie że jestem za młoda żeby mieć jakiekolwiek problemy poza dojrzewaniem proszę żeby to przeczytał. Pół roku temu psychiatra stwierdził u mnie depresję i nerwicę lękową. Boję się ludzi, boję się dotyku, boję się wyjść nawet z domu. Chodzę na terapię, ale nie potrafięrozmawiać z obcą osobą. Mam myśli samobójcze, kaleczę się, często zupełnie bezwiednie. Po prostu potrafię siedzieć i rozdrapywać do krwi nogi lub ręce i dopiero później dochodzi do mnie że to wgl robię... Nie mówię o tym nikomu, bo boję się że zamkną mnie w psychiatryku... Jest jeszcze jedna rzecz o któej nikomu nigdy nie mówiłam, a jak wiadomo w internecie jako anonim łatwiej takie rzeczy mówić... Mój biologiczny ojciec popełnił samobójstwo.... Potem moja mama pobrała się na nowo jak miałam 9 lat. Jej mąż gdy wychodziła molestował mnie... Kazał się mi rozbierać, dotykał mnie, robił zdjęcia.... Jak protestowałam to bił mnie. Mama pracowała całymi dniami i nic nie wiedziała, nadal nic nie wie. Całe szczęście rozwiedli się gdy miałam 12 lat bo ją zdradzał. Nie mam też przyjaciół. Nigdy nie miałam, zawsze byli to tylko ludzie którzy byli przy mnie jak coś chcieli. Zawsze oczekiwali ode mnie pomocy, ale nigdy mi nie pomagali.... Kiedy byli samotni pierwsze co to szli do mnie ale jak ktoś się pojawiał zawsze do niego szli a mnie zostawiali samą, nie przejmując się. zdawałąm sobie sprawę że mnie wykorzystywali, ale dawałam się bo potrzebowałam towarzystwa, nawet fałszywego. Zawsze byłam bardzo nieśmiała, a po tamtych przeżyciach zupełnie bałam się ludzi i trudno było mi nawiązywać znajomości... A teraz jest już najgorzej jak było kiedykolwiek, po prostu nie wiem co robić, jestem załamana, chcę się zabić ale jednocześnie boję się śmierci. Jestem bezurzytecznym tchórzem, uciekam od życia, od ludzi, ale boję się popełnić samobójstwa bo... Bo? Nie wiem... Przepraszam za chaotyczność i proszę żeby nikt mnie nie wyśmiał....Bardzo ci współczuję, bo przechodzisz piekło, a jesteś taka młoda. Te traumatyczne przeżycia pozostaną w tobie na całe życie.
- GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Wstawanie w nocy
CześćRozwinę swój poprzedni temat - nie wiedziałem, że ludzie...
- Czy jestem złym człowiekiem?
Staram się pracować nad sobą, tłumić w sobie negatywne emocje. Tak...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - pogorszenie stanu
Hej, w grudniu poszłam do lekarza rodzinnego w związku z pojawiającymi się...
- zwyczajny - niezwyczajny ból
jak się nie ma przyjaciół - ból po stracie psa jest podwójny...
Forum: Depresja