Forum: Depresja

Witam
Jestem tutaj nowa. Chcialabym zaczerpnac od was rady troszke czytalam i wiele osob zmaga sie tutaj z roznymi zaburzeniami.
A wiec od poczatku mam 26 lat. Wychowala mnie babcia poniewaz moi rodzice bardzo duzo pili. Kochala mnie ale wszysykiego mi zabraniala nie moglam zuzywac za duzo wody gdy sie kapalam swiatla gdy czytalam ksiazki wyjsc do kolezanek zawsze na mnie krzyczala ze jestem taka sama jak matka ze jestem leniwa opowiadala wszystkim ze nic w domu nie pomagam itd ale czasem bylo w ok.
W wieku 17 lat poznalam chlopaka i tym samym wplatalsm sie w bagno nie wiem jak ob to zrobil ale odciął mnie od wszystkiego brak kolezanek nigdzie nie moglam wyjsc z domu sprawdzal czy jestem w szkole dzwonil na domowy sprawdzic czy jestem w domu koszmar gdy chcialam go zostawic krzyczal ze sie zabije no ale udalo mi sie.
po pewnym czasie poznalam chłopaka zakochalam sie dosc szybko zaszlam w ciaze . W ciazy babcia bardzo mi uprzykrzala zycie mowila ze mam bachora w brzuchu ze nie lubi tego dziecka. Po porodzie mislam ciagle ataki paniki bylam u psyvhiatry psychologa ale nic nie wykryli. Jednak wyremontowalismy mieszkanie babci i zamieszkalismy tam jednak nie dali sie tak zyc choc bylismy tylko w 4 ke. Wyprowadzilismy sie do tesciow jensk jedymym warunkiem byl slub. Wzielismy go. Mieszkamy tam 2 lata niby jest dobrze ale czuje ze to nie moj dom. Od poczatku tego roku mamy z mezem problemy duzy kredy nie dajemy sobie z nim rady moja firma tez podupada od okolo 5 miesiecy jestem caly czas w stresie.
ostatnio juz czulam sie bardzo zle (sennosc spie 14 godzin na dobe tycie 15 kg przytylam ciagle zmeczenie brak motywacji znuzenie brak libido ataki paniki ataki zlosci i gniewu )poszlam do lekarza kazano mi zrobic badania rarczycowe tsh wyszlo podeyzszone poszlam na wizyte do endykrynologa i tutaj wielkie zdziwienie psn doktor oswiadczyl mi ze to nie zadna rarczyca tylko ciezka depresja! Czy to w ogole mozliwe? Wydawalo mi sie ze czlowiek z depresja lezy i placze (owszem ja tez jestem placzliwa teraz ale tyle strepdu na eaz nie kazdy wytrzymie)nie wiem co o tym myslec
tak wiem rozpisalam sie pewnie nikomu sie nie vhce czytac ale moze jednak ktos sie skusi i cos poradzi bo zwariowac mozna

to ze byłaś u jednego psychologa...to jeszcze nie zmieniło twojego stanu.......każde le,ki powinni być leczone...ponieważ ograniczają i manipulują człowiekiem..........zdrowy człowiek ma tylko jeden strach obronny.....tu są ludzie co zmieniali terapie po parę razy.....i lekarstwa tez...zanim dobrali....wiem ze czynniki zewnętrzne.......przygniatają was...a kasę niepotrzebnie.....wepchaliście w babci mieszkanie....nie dziw się ze i chłopaka to przygniata....miej teraz rękę na plusie żeby przypadkiem po babci nikt tego mieszkania nie skręcił dla siebie..........ponieważ jak odzyskasz......kasę którą tam wpakowałaś.......wiec jak babcia byłaby dobra.....i wyrozumiała...to mogla choć jeden pokój wynająć..studentom..i kasę z tego spłacać ci to co tam wpakowałaś...po drugie...nie psuj z na relacji......bo mieszkanie komuś odda czy zapisze....lepiej kota z włosem głaskać jak pod włos.......bać mądra....nie trać równowagi nie kluć się choćby babka diabła za skora miała...kasę trzeba odzyskać........ja bym tak zrobiła....my obrotne baby jestesmy...i potrafimy......sytuacje wyprowadzić po dobroci tak żeby kasa nam do kieszeni spływała..........rozumu używać........co do zdrowia........kochana...jak twoja mama pijaczka była wybacz ze tak nazwę........to ty już w brzuchu matki...taka zrąbana można powiedzieć .....sytuacje miałaś........posłuchaj.........już w życiu płodowym może na to wpłynąć wiele czynników......trzeba...z psychologiem nad tym pracować.........i są specjalne kluby gdzie prowadza zajęcia chyba za darmo......dla rodzin alkoholików......weź terapie nie przerywaj jej........a po drugie......poczytaj posty.......i w tych postach dowiesz sie co to jest szczęście....dużo o tym pisałam prawie co dzień.......może skopiuje ci ...odpowiedz .....do jednego faceta ...poczytaj uważ[email protected]@@@@@ piszesz jako facet...powiem ci czy jest łatwiej........nie wiem.......a tak naprawdę nie ma szczescia w drugim człowieku i tego nie można przełożyć z serca do serca.......to jest Tak......posłuchaj ....ty masz radość z przebywania z dobrym człowiekiem......i to daje szczęście...mi to wytłumaczyli.......nie tak jak ty myślisz ze ktoś daje szczęście....nie ten radiator emocji jest w tobie.........i albo on działa...albo nie......a takim bodźcem jest dobroć drugiego człowieka... .albo..pozytywna sytuacja.....sprzyjająca...!!!!!....jeżeli nie ma tego..nie działa i jestesice smutni............radość z przebywania z drugim dobrym człowiekiem......jest bodźcem do uwalniania się w tobie chemii.......to czyni cie szczęśliwym.......ale żeby ktoś DOBRY CHCIAŁ Z TOBĄ BYĆ.....SAM MUSISZ BYĆ DOBRY!!!!!!!!!!!!!!!!!!........INACZEJ....NIE IDZIE.........A DOBRY....TO PRZYMIOTNIKI........PRZYMIOTNIKI.......CZYNY CHWALEBNE...INACZEJ KAPLICA..!!!!!!!!!!będziecie szukać miłości do zas....śmierci.......wredote przemienić w dobro.....a będziesz szczęśliwy.....to jest recepta.....złe emocje zabujają....ODPYCHAJĄ INNYCH ...LUDZI..... wiecie teraz dlaczego..........MNIE TAK UCZYLI........PIES ......SZCZEKAJĄCY GRYZOWY......CHCE ZĘBY GO LUBIEC..GŁASKAĆ.....KAPUJECIE....NIE IDZIE.........PRZEMIANA...TYLKO I WYŁĄCZNIE PRZEMIANA....
.

Depresja zaczyna sie niewinnie i im wczesniej jest wykryta tym łatwiej bedzie stoczyc Ci z nia walke. Moim zdaniem pomocna bedzie wizyta u psychiatry ktory dobierze leki po ktorych poczujesz ulge i psychoterapia u psychologa. W koncu takie zle samopoczucie nie moglo sie wziac z niczego.

To że nie płaczesz nic nie znaczy, bo wiele osób tak ma, że tłumi emocje i nie potrafi płakać. Wiec to nie placz wskazuje na depresje. Jesli obawiasz sie psychiatry to idz najpierw do psychologa, ktory oceni Twoj stan psychiczny i ktory pomoze radzic sobie ze stresem. A siegnij po jakies ziolowe srodki przeciwdepresyjne. To nie wstyd, tyle osob korzysta z takiej pomocy.... w dzisiejszym tempie zycia czasem jest to nieuniknione niestety. Mysle, że źródłem Twoich problemow moze byc dziecinstwo które troche odcisnelo pietno na Tobie. I gdzies tam sie to za Tobą ciągnie.

dokładnie...nie ma wzorca...bo dzieciństwo ma ogromny wpływ taki bagaż emocji jaki dostanie...taki przez życie niesie........babcia to nie malzenstwo...ktore pokazyje jak w wzajemnym szacunku...wypełnia się codzienne obowiązki....

dokładnie...nie ma wzorca...bo dzieciństwo ma ogromny wpływ taki bagaż emocji jaki dostanie...taki przez życie niesie........babcia to nie malzenstwo...ktore pokazyje jak w wzajemnym szacunku...wypełnia się codzienne obowiązki....

Depresja się różnie objawia... nie każdy w depresji leży i płacze Często jest tak, że człowiek normalnie funkconuje, nieraz nawet śmieje się, żartuje, nic po nim nie widać; ale w śrdodku czuje się martwy - takie zombie po prostu.

Hmm, może gdybyś miała jakiś odpoczynek od obowiązków, tego całego stresu to by Ci mogło pomóc... czy jest to możliwe, żebyś np. teraz wzięła sobie wolne w pracy przykładowo? I wyjechała gdzieś, odpoczęła?

Ewentualnie, jeśli akurat nie ma się możliwości nigdzie wyjechać, można spróbować... szpital psychiatryczny. Wbrew pozorom tak sobie nie biegają po korytarzach jacyś zdziwaczali idioci, jak to ma miejsce np. w filmach czy książkach Tam są zwyczajni ludzie, tylko właśnie mocno przygnieceni przez życie, przez co ich psychika się rozregulowała - ale zachowują się normalnie, nie ma co się bać I tam sobie tak odpoczywają od stresu. Pobyt w szpitalu psychiatrycznym trwa zazwyczaj maksymalnie trzy miesiące, jeśli się dobrze orientuję Może nie jest to jakoś superdługo, ale zawsze coś - i troszkę się człowiek wyciszy, odstresuje, pouklada w głowie różne sprawy w spokoju Taka tylko sugestia, bo nie wiem czy ten pomysł Ci się spodobał... ale nuż się przyda

Trzymaj się ciepluko, wirtualnie Cię tulę bo kurde, ktoś Cię powinien teraz tak moooocno przytulić! Tak, to też pomaga. Niby nic, a jednak przytulenie ma magiczną wręcz moc czasem.

...są różne oblicza depresji, z tym problemem trzeba by się wybrać do psychiatry.