Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: przerwanie leczenia (9)
- https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html#p76069https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html przerwanie leczenia
Witam! Zacznę od tego,że mam 22 lata, mam schizofrenie.. Byłam u psychiatry wiele razy, ciągle zmieniali mi leki, który pomagały tylko na chwilę. Wyjechałam na wakacje za granice rok temu mając ze sobą jeszcze pare opakowań leków. W miedzyczasie postanowiłam tu zostać na dłużej. Niestety przez kryzys ekonomiczny miejsca prac również zabrakło, zwolniono mnie, do tego wszystkiego leki mi się skończyły, zaczęłam mieć spowrotem problemy ze sobą takie jak bezsenność lub nadmierna ospałość na przemian, silne stany depresyjne, zaniki pamięci, urojenia i ogólnie fatalny stan psychiczny i szybko potem fizyczny, ciągłe przeziębienia, wiotkość mięśni.
To było przymusowe przerwanie leczenia, nie było mnie stać ani na polskiego lekarza, ani nawet na bilet do Polski by tam iść do lekarza.
Udawało mi się znajdywać pracę, jednak mój stan psychiczny tak dawał o sobie we znaki,że szybko albo sama z niej rezygnowałam,bo nie byłam w stanie skupić się na niej i bałam się nawet tam iść, albo to mnie zwalniano, a wszystkie pieniądze, jakie zarabiałam, musiałam przezaczać na spłacanie ogromnych długów, jakich sobie narobiłam i mogłam zapomnieć o pojechaniu ko kraju.
Na początku mój chłopak, z którym mieszkałam starał się wspierać mnie psychicznie, jednak w pewnym momencie i on tego nie wytrzymał, ze spokojnego człowieka stał się nerwowy, udzieliło mu się to ode mnie, sama cierpie na ciężką nerwice. Mój stosunek do niego się zmienił,pomimo tego, że wiedziałam,że kocha wiedząc o mojej chorobie, nie umiałam zrozumiec dlaczego z nim jestem, nie umiałam w nim odnależć dobra, byłam cały czas na nie. Mówiłam mu straszne rzeczy, o których nie myślałam w rzeczywistości, mając potem wyrzuty sumienia i wielki żal sama do siebie, że ranie niczemu winna osobę.
Z czasem zaczęłam go nienawidzieć, nie mogłam na niego patrzeć, a sama jego obecność doprowadzała mnie do szału i strasznych myśli.
Wrócę na chwilę do mojej przeszłości sprzed 5 lat. Miałam wtedy niecałe 17 lat, i byłam ze starszym ode mnie o 6 lat chłopakiem, totalnie niezrównoważonym, który raz mnie potrafił tak pobić,że doprowadził 2 razy do wstrząsu mózgu i to bez powodu, tylko dlatego,że sobie coś zupełnie nierealnego ubzdurał, a chwile potem był w stanie mnie przepraszać i mówić,że mnie kocha nad życie, i że nie chciał tego zrobić. Byłam z nim ie z miłości, a ze strachu. Chciałam popełnić samobójstwo, nie udało mi się. Zapewne 95% czytających nie zrozumie tego wszystkiego.
W końcu udało mi się go zostawić, po wielu m-cach nieskuteczych prób, ale rysa pozostała na całe życie. Pomimo,że dosłownie z dnia na dzien zmieniłam kompletnie kolor włosów i wyprowadziłam się do innego miasta (sama) i zmieniłam szkołę, cały czas się maniakalnie bałam,że mnie znajdzie i zabije. Nie wychodziłam z domu trzy m-ce gapiąc się w jeden punkt, ciągle wydawało mi się,że ktoś stoi pod drzwiami, że ktoś puka,że mnie śledzi, że telefon mi dzwoni, że wszystcy mówią do mnie przykrymi podtekstami,że wszyscy mnie ninenawidzą, nawet własna rodzinna, która tak naprawde nie była niczego świadoma i nie rozumiała mojego zachowania twierdząc,że to bunt młodzieńczy.
Zawsze miałam problemy z bezsennościa i koszmarami, jednak bardzo się nasiliły, cały czas widziałam jego rozwścieczoną twarz. Bałam się zasnąć, bo cała przeszłość powracała w mojej głowie. Z miesiąca na miesiąc koszmary były coraz brutalniejsze i bardziej rzeczywiste, z których nie umiałam się obudzić, i budziłam z płaczem. Znnowu chciałam się zabić, to wszystko mnie przerastało, znowu mi się to nieudało, zastanawiałam się, czym zawiniłam,i jak bardzo muszę być beznadziejnna, skoro awet nnie umiem skończyć z życiem.
W kocu doszło do tego,że zaczęłam mieć niewyjaśnione dla mnie zachowania, ciągle zdawało mi się,że nawet za drzwiami pokoju w zamkniętym na trzy zamki mieszkaniu ktoś jest, i ten ktoś chce mi zrobić krzywde.
Z czasem to wszystko ustało, zaczęłam sie spotykać ze znajomymi, myślałam,że już najgorsze za mną, a koszmary miałam coraz żadziej, już nawet przesłyszenia ustały. Wtedy troszkę wzięłam się w garść. Przez to,że się uczyłam, nie mogłąm iść do pracy a moje oszczędności się skończyły, byłam zmuszona wrócić do miasta rodzinnego. Szybko jednak natknęłam się na byłego chłopaka, który był bardzo miły dla mnie, ale sam jego widok sprawił,że serce waliło mi ze strachu i miałam wrażenie,że zaraz zemdleje. Chciał, bym do niego wróciła, a gdy odmówiłam pobił mnie. Tym razem powiedziałam o tym babci w tajemnicy, która czuła się bezsilna i mi tylko współczuła. Była bezsila.
Spowrotem zaczęłam mieć koszmary i lęki, tyle,że z podwójną siłą, trzęsłam się ze strachu, i doprowadziło do tego,że zaczęłam widzieć i słyszeć nie tylko mojego eks, ale i dziwne postacie, słyszałam własne myśli, a to były kompletnie niezrozumiałe dla mnie zdania, jednak przerażające. Musiało to być po mnie bardzo widać to wszystko, bo babcia jak mnie zobaczyła ktorejś nocy jak spałam u niej, ii jak jej opowiedziałam co widzę, i słyszę, zapisała mnie do psychiatry. Moja mama ie była tam naprawde niczego świadoma, a taty nie mam bo zmarł jak miałam 14 lat. Myślę,że gdybym mamie to wszystko powiedziała, załamałaby się, a oi tak za dużo miała problemów a głowie i nie chciałam jej martwić. Powiedziałam o tym właśnie babci, bo sama od lat ma problemy ze sem, i również miewa strasze koszmary, wiedziałam,że przynajmiej po części to zrozumie.
Poszłam do lekarza, nie było tak źle, dostawałam rożne leki, które nic nie pomagały, jedynie na chwilę było lepiej, powoli zaczynałam żyć, ale bardzo powoli. Uznałam,że muszę się odseparować od otoczenia, i wyjechałam razem z nowym chłopakiem za granice w celach wypoczynkowych i zarobkowych wyjechałam z zapasem leków.
To, co się działo potem, opisałam na początku tego postu. Wiem,że rozpisałam się, ale potrzebuję napisać dość szczegółowo,by nie być pochopnnie ocenianą, i by to popropstu napisać,z nadzieją,że przeczyta to cierpliwy dobry lekarz i mi bedzie w stanie jakoś pomóc.
Będąc i mieszkając ze znienawidzonnym już chłopakiem, znowu zaczęłam mieć koszmary z udziałem mojego eks, i tym owym, a przemian. Tak bardzo nie byłam w stanie tego wytrzymać,że zostawiłam go i oboje zmieniliśmy mieszkania.
Bardzo to mi pomogło, miałam o jeden stres mniej na głowie, żyłam odizolowana. Nadal miałam koszmary, zdarzały się przesłyszenia i przewidzenia. Pomimo,że ten chłopak nie zrobił mi żadnej fizycznej krzywdy, i tak się bałam,że go gdzieś spotkam na dzielnicy. Gdy udało mi się coś oszczędzic pieniedzy, pojechałam do Polski, poszłam do lekarza, dostałam leki, i po niecałych dwóch miesiącach wszystko wróciło do normy, miałam prace, znajomych, i nawet dużo optimizmu na lepsze jutro.
Leki skończyły mi się,ale psychicznie czułam się na siłach do życia. Lato, słońce, ładna pogoda, praca i bezproblemowość, to wszystko sprawiło,że nawet ie czułam potrzeby przyjmowania leków, uzałam,że mi wszystko przeszło i już nie wróci, i że wkońcu stałam się normalym człowiekiem. Nawet zwróciłam uwagę pewnego fajnego chłopaka, współlokatora, i pomimo tego,że obiecywałam sobie,że nigdy więcej nie chce być w związku, zakochałam się, i byłam naprawde szczęśliwa,znamy się prawie pół roku, mieszkamy w jednym domu, i nigdy się nie kłociliśmy, przy nim czułam się bezpieczna i naprawde kochana, do tego ze wzajemnością, bez zbędych kłótni i sprzeczek, możnaby powiedzieć,że idealna para. Jak nigdy. Powiedziałam mu o przeszłości, nie chciałam mieć tajemic porzed osobą na ktorej mi tak strasznie zależy. Bardzo dobrze to zniósł, mówił,że nic go nie powstrzyma w byciu ze mną, i że będzie robił wszystko, by mój stan psychiczny był w najlepszej formie. Jest to dobry i cierpliwy człowiek, jakich mało, o całe życie miał do czynnienia z osobami cierpiącymi a nerwice, życie zmusiło go do cierpliwości. Jestem bardzo nerwowa, najmiejszy stres i iepowodzeie czy nawet zgubienie długopisu doprowadza mie do furii, jednak obecny chłopak wszystko znosi, i umie mnie szybko uspokoić. Jest to jedyna osoba, na którą się ie zdenerwowałam i przy której staje się spokojna jak baranek. I wydawałoby się,że to taka nagroda za przeszłość, pewnie to jest moja nagroda.. Dlatego właśnie postanowiłam napisać tego posta. Od ostatnich tygodni mimo szczęśliwemu życiu i bezproblemowości, tak poprpstu, nagle, znowu mam koszmary!! Czasem dostaje takich lęków,i obawy że mnie chłopak zostawi. Pomimo tego,że jestem wg niego najpiekniejsza, najlepsza, i wszystko co naj (pozytywe)i że podiósł moją samoocene i aprawde bardzo mi pomógł, to boje sie,że mnie zostawi. A to dlatego,że z dnia na dzień jerst ze mną coraz gorzej!! Do dnia dzisiejszego, w przeciągu ostatnich 4, 5 tyg, prawie codziennie mam straszne problemy ze snem, bezsenosc lub nadmierna sennosc, znowu wydaje mi sie że ktos puka, a najgorsze,że powraca bardzo gwałtownie to uczucie,że cały świat wokoło mnie obgaduje, że ludzie szeptaja za moimi plecami! Trzy razy w nocy (nie podczas snu!) miałam bardzo realne przewidzenia jakiś postaci, i to bardziej realne niż kiedykolwiek, to tak, jakbym popłynęła na chwile w inny świat, straszny świat. A później gdy zasnęłam, miałam bardzo długi, pogmatfany sen, nie umiałam się obudzić, to było jak niekończący się film, w którym raz widziałam siebie, raz całkiem nieznanych mi ludzi i nieznane okoliczości, ale przez chwile widziałam tam mojego obecego chłopaka, który mnie dusi! Gdy się obudziłam, nadal zdawało mi się,że to sen dalej trwa, z jednej strony miałam tą swiadomosc że leże koło mojego Misia, który mi nic nie zrobi,ale chwilami rozmawiałam z kimś, i do tej pory nie wiem co to było w ogóle, ja krzyczałam, a mój chłopak się nie obudził, i rano nie pamietal, że coś do niego mówiłam, lub krzyczałam. Mam tą pewość,że wtedy jak krzyczałam nie spałam, bo wypiłam szklanke wody, rano była pusta. To było 2 tyg temu, od tamtej pory mam prawie codziennie jakieś komary, czasem łagodniejsze, czasem gorsze. Mam życie prawie poukladae, fajego chlopaka, ktory jest dla mnie dobry, a mi z dia na dzie sie odechciewa życ, poza pracą nie wychodze ai z domu, ani z pokoju, już nawet filmów nie chce mi się oglądać, i praktycznie całe dnnie płacze, nie wiedząc dlaczego! Zaczynam sie przejmować błachostkami. Mam myśli samobójcze, często wieczorami dostaje takiej załamki,że mam ochote sie zabić, boje się, że znowu będe chciała to zrobić! Chłopak stara się mie wspierać jak może, ale to nic ie pomaga. Juz nie śni mi sie ani on, ani nawet eks, tylko te dziwne postacie, których tak strasznie sie boje,że chwile po przebudzeiu, gdybym miała pistolet pod ręką, bez wahania strzeliłabym sobie w głowe ;( Dopiero za miesiąc jade do Polski, wtedy pójde do lekarza, napewno mi pomoże, jednak do tej pory nie mam takiej opcji, po pierwsze praca, po drugie brak pieniedzy teraz na leki i lekarza tutaj.
Wołam o pomoc, bo boję się sama siebie, nie chce przez głupią chorobe stracic też osoby która kocham! Jestem w pełni świadoma wszystkiego, jednak mam takie napady czegos czego nie rozumiem, w zupelnie normalych codziennych sytuacjach,i wtedy tak mnie to przerasta,że odechciewa mi się zyć ((((((
Wiem,że rozpisałam się, ale potrzebowałam wszystko napisać dość szczegółowo,by nie być pochopnie ocenianą, i by to popropstu napisać,z nadzieją,że przeczyta to cierpliwy dobry lekarz,który bedzie w stanie jakoś pomóc. Jakkolwiek! Pozdrawiam..Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html#p133706https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html przerwanie leczenia Gość
Nawet jeśli przeczyta to lekarz, w co wątpię, to wirtualnie Ci nie pomoże. Tobie potrzebne są leki i to na dłużej. Ciągle przerywasz leczenie i to jest powodem tego, że Twój koszmar wraca. Masz za sobą bardzo ciężkie przeżycia, które spowodowały chorobę, ale tak ciężkie stany muszą być długo i systematycznie leczone farmakologicznie, innego wyjścia nie ma. Napisz jak długo przyjmowałaś leki i jak długie przerwy miałaś między ich przyjmowaniem? Ile kosztuje leczenie w miejscu, w którym jesteś? Zastanów się czy bardziej korzystne jest systematyczne leczenie czy utrata kolejnej pracy, bo prawdopodobnie tak się stanie jak Twój stan zdrowotny się pogorszy, a niestety jest duża szansa, że tak będzie...
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html#p133707https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html przerwanie leczenia
Przyjmowałam leki ponad dwa lata,średnio co 3 m-ce miałam zmieniane na inne. Brałam je systematycznie, ściśle wg wskazań lekarza. Dokładnie Od roku i 3 m-cy jestem za granicą, z dnia na dzień skończyły mi się leki (miałam ich zapas na 3.5 m-ca, tylko na tyle czasu miałam tu zostać). Później miałam niecałe przymusowej przerwy, potem znowu i znowu tylko trzy miesiące brałam leki, teraz jetem trzeci miesiąc bez leczenia, i ostatni miesiąc staje sie być z dnia na dzien coraz gorszy
Wizyta u prywatego polskiego psychiatry kosztuje tu 450 zł, i nie mam pojęcia jak tu jest z refundacja leków. Przyjmuje trzy różne leki na raz i tylko jedne miałam refundowane, drugie były bardzo tanie, ale trzecie niestety drogie. Wciąż mam problem z pieniędzmi pomimo pracy bo wciąż musze spłacać kredyty jakie musiałam brać gdy nie pracowałam więc pójście tutaj do lekarza i znalezienie na to czas ie jest proste. Tylko zastanawiam sie co sie staie przez te miesiac, zaim pojade do tej Polski, a pojechać tam i tak musze, mam tam pare zbyt ważnych spraw do załatwienia, no i rodzina.. Odejmując koszty wynajmu domu, spłacenia pożyczek, rachuków i jedzenia nie zostaje mi nic z pensji, która i tak jest bardzo niska ;/ a bilet do Polski też musze zbierać już teraz kase, no i na leki. Gdyby ie wyjazd do PL, jakoś bym oszczędziła na lekarza tutaj, ale wyjazd do Polski kosztuje.. A ja boje się, że wkoncu zwriuje lada chwila, czuje sie w płapce i nie wiem co robić
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html#p133708https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html przerwanie leczenia
Ponad rok leczenia- 5 m-cy naglej przerwy- 3 m-ce leczenia spowrotem - teraz 3 m-ąc po zaprzestaniu brania leków
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html#p133709https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html przerwanie leczenia Gość
ten eks chlopak:
1- jak mozna było sadzic ze ktos kto jest w stanie pobic wlasna dzieczyne moze sie pod tym wzgledem zmienic tym bardziej ze zdarzal osie to wielokrotnie? bicie kobiety przez faceta jest niedopuszcalne
2 - nie mozesz zyc w strachu, ani wtedy ani teraz
ten strach trzeba likwidowac
musisz tlumaczyc sobie pewne rzeczy, doniesc sie do przeszlosci i zostawic to za sobą raz na zawsze
jesli nie potrafisz tego zrobic psychicznie to otepiaj sie lekami
3 - czsem dobre wyjscia sa radykalne,jeslionciepobil, moze warto by jego pobic?Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html#p133710https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html przerwanie leczenia Gość
16-08-2009 o 16:34, gość :
2 - nie mozesz zyc w strachu, ani wtedy ani teraz
ten strach trzeba likwidowac
musisz tlumaczyc sobie pewne rzeczy, doniesc sie do przeszlosci i zostawic to za sobą raz na zawsze
jesli nie potrafisz tego zrobic psychicznie to otepiaj sie lekami
To ja pisałam drugiego posta. Zgadzam się z tym, że to fakt, że ciągle żyjesz w strachu jest głównym powodem Twojego samopoczucia. To wraca do Ciebie nawet w snach. Powinnaś przepracować ten problem. Terapii Ci nie polecam, bo pewnie jest płatna i Cię na to nie stać, ale to by było najlepsze wyjście. Nie możesz zostać na jakiś czas w Polsce i tu wziąć się za siebie?Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html#p133711https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html przerwanie leczenia
Witam !! Ja od kilku lat rowniez przebywam za granica, lekarza mam w polsce wiec jakos staralem sie zaopatrzac w leki podczas urlopow w kraju
ale niestety ostatnio skaczyly mi sie a potrzebne mi sa bardzo bo moj stan psychiczny jest jak najgorszy .....chorowalem na depresje ktora niestety pod wplywem strachu przed powrotem do kraju (bez zaoszczedzonej zlotowki ) powrocila tylko ze z jeszcze wieksza sila!! (pojawilo sie chyba u mnie tez BPD borderline personality disorder) Niestety nie moge jeszcze wrocic do kraju...bo postanowilem jednak cos odlozyc, a wiec i wizyta w kraju jest niemozliwa !! postanowilem pojsc do lekarza tutaj, niestety nie ma w moim miescie zadnego polskiego wiec pozostaje mi angielski ktory jest darmowy a i leki tez nie sa drogie !. wiec moze sproboj pojsc do lekarza niekon iecznie polskiego, moze ci przepisac te same leki !!!
Ostatnia edycja:miskowr
- https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html#p133712https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html przerwanie leczenia
słyszałam właśnie,że jest tu darmowy agielski, ale tutaj nie jest tak łatwo dostać swoje leki, chyba,że się pokaże im polską karte od psychiatry przetłumaczoną na język angielski ;/ Jeśli się jej nie ma, lekarz sam postanowi zdiagozować, i wszystko byłoby ok gdybym umiała a tyle dobrze język, by mu wszystko to jakoś tak opowiedzieć, by dobrze zrozumiał
Ostatnia edycja: - https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html#p133713https://www.psychiatria.pl/forum/przerwanie-leczenia/watek/76069/1.html przerwanie leczenia Gość
Spotkaj się z kimś do kogo masz zaufanie i kto dobrze zna angielski i spisz na kartce objawy, przetłumacz i pokaż tą kartkę angielskiemu lekarzowi, będzie dobrze!
Ostatnia edycja: - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Nie chcę już tu być. Boję się skończyć ze sobą
Witam wszystkich, chciałabym się wygadać, chciałabym dostać...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Borderline śmiertelny związek
Witam jestem związku z dziewczyną która cierpi prawdopodobnie na borderline....
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Jak pomóc przyjaciółce zmanipulowanej przez terapeutę zboka?
Cześć, piszę na Forum, bo nie wiem jak mam pomóc mojej...
Forum: Uzależnienia - Kopę lat...
Witajcie ponownie, dawno tu nie zaglądałam, kilka lat... ale moje życie...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego