Forum: Psychoterapia

Dobry wieczór
Mam 21 lat i nie mogę poradzić sobie z moja przeszłością.
Cały czas wracają do mnie różne sytuacje, w których zrobiłem coś złego, zawiodłem kogoś, zrobiłem z siebie debila, kłamałem, wybryki po alkoholu itd. Większość do mnie wraca parę razy dziennie przez co nie potrafię normalnie funkcjonować. Czuję się jakbym miał wiecznego kaca moralnego.
Ostatnio chciałem nawet zapisać się do psychologa albo psychiatry lecz no cennik jest zbyt wysoki dla mnie i wolałem się zapytać na forum jak sobie z tym radzić.
Pozdrawiam

Hej, nie ma jak to wygadać się przed kimś godnym zaufania czy psychologiem. Demony przeszłości nie mogą zakłucać ci funkcjonowania w terażniejszości i przyszłości. To coś w rodzaju spowiedzi. Jeśli jesteś osobą wierzącą, idż do spowiedzi. Na pewno cię rozgrzeszą. A do psychiatry czy psychologa można iść bezpłatnie. Pamiętaj, że inni ludzie też mają "grzeszki na sumieniu" i się często tym "nie gryzą". Nie ma ideałów, każdy ma coś na sumieniu. Tacy są ludzie, popełniają błędy. Trzeba wyciągnąć wnioski na pprzyszłość i iśc, żyć dalej, będąc lepszym człowiekiem. Zrób coś dobrego dla innych, zamażesz "swoje grzeszki", być może nawet nie warto się nimi przejmować ze względu na znikomą szkodliwość.

Pytanie " co się dzieje teraz w twoim życiu"? Czemu te myśli stale wracają? Czy są w tych momentach w których czujesz duży wstyd w związku z tym co robiłeś,,? Alkoholowe wybryki,obelgi pod czyimś adresem,klamliwy styl bycia.

Myślę że zmieniasz się i to na dobre.W dobrym kierunku idziesz bo są wyrzuty sumienia w zwiazku z tym jaki byłeś oraz chęć naprawy tego co robiłeś przedtem.I to jest dobre,więc teraz musisz zacząć żyć! tak żeby naprawić te złe rzeczy które wcześniej zrobiłeś.To wszystko da się naprawić,czujesz na sercu ciężar który Cię przytłacza i nie wiesz jak to naprawiać.I to jest ta zmiana O której mówiłem, zaczynasz czuć potrzebę zmiany na lepsze chcąc naprawić źle uczynki których podjales się.

Teraz każdy twój dobry uczynek wymarze ten zły,załata dziurę która zrobiłeś zlym uczunkiem lepiac ja dobrym.

Po religijenemu by to nazwali " nawróceniem się"