Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta
Temat: Rodzina niszczy mi psychikę, nie wiem co mam już myśleć (6)
- https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html#p1302591https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html Rodzina niszczy mi psychikę, nie wiem co mam już myśleć
Mam 28 lat. Od dzieciństwa żyję w ciągłym stresie. Mój ojciec od początku przejawiał nienormalne zachowania. Kiedy się urodziłam, pracował w zakładzie, gdzie często się z pracy urywał, twierdząc że nie było na tyle pracy itp, a prawda była taka, że po prostu odchodził od stanowiska i szedł sobie gdzieś na miasto, aż w końcu szef go zwolnił. W ogóle nie zależało mu na pracy. Jego celem było to aby iść na zasiłek dla bezrobotnych i nic nie robić. Moja matka była wtedy na macierzyńskim. Od początku mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu. W dużym pokoju ja z babcią, a rodzice w drugim mniejszym. Mieszkanie kompletnie zaniedbane. Mój ojciec nigdy nic nie remontował. Obydwoje siedzieli w tym syfie. Bardzo szybko zaczęły się awantury, ponieważ mój ojciec od początku pił i ma bardzo chamski charakter. On nawet nie potrafił jednego zdanie złożyć bez wyzwisk i wulgaryzmów. Moja matka kompletnie niezaradna, leniwa, patrząca tylko na to aby się umalować i ładnie ubrać. Mój ojciec cale życie, kiedy u nas mieszkał, wydzielał jej codziennie jakąś niewielką sumę na zakupy, nigdy nie wiedziała ile zarabia. Siedziała z nim na siłę bo dawał jakieś pieniądze, będąc całkowicie poniżana. Ja całe dzieciństwo uciekałam przed moim ojcem aby nie mieć z nim kontaktu. Kiedy tylko widziałam w oknie, że on idzie, to od razu uciekałam do dużego pokoju. Właściwie nigdy z nim nie rozmawiałam. Moja matka straciła pracę kiedy miałam 13 lat i tak od tamtego momentu w ogóle nie szukała zatrudnienia. Czekała tylko na to, co rzuci jej ojciec. Ja w szkole byłam w ciągłym stresie, ponieważ wszystko mnie zawsze stresowało przez te ciągłe awantury w domu. Moja matka nie potrafiła nawet sama iść na wywiadówkę, tylko zawsze ciągała ze sobą moją babkę, czyli jej matkę. Kiedy chorowałam w dzieciństwie, to właściwie tylko babka chodziła ze mną do lekarzy, bo dla mojej matki to zawsze był trud i nic jej się nie chciało. W liceum należało mi się stypendium, ponieważ ani moja matka, ani ojciec nie pracowali, ale nikt nie poszedł i mi tego nie załatwił, a ja chodziłam w jednych spodniach cały rok. Zaraz po liceum szybko poszłam do pracy fizycznej bo taka się najszybciej trafiła. Czułam się odpowiedzialna za to, że mam spełniać potrzeby w domu. Moja matka w ogóle nie interesowała się tym aby iść do pracy. Ja kupowałam jedzenie, kosmetyki, po prostu wszystko. Kiedy miałam 20 lat, mój ojciec poszedł na śmietniki i w końcu został wyrzucony z domu. Nachodził nas, spał pod blokiem, ciągły okropny wstyd. Ja ciężko fizycznie pracowałam, rozpoczęłam studia zaocznie. Moja matka w niczym mi nie pomagała. Dałam sobie wmówić, że ona taka biedna i kupowałam jej kosmetyki, ubrania, co tylko wymyśliła. W mieszkaniu nic nie sprzątała, zawsze ją moja babka wyręczała. Dla niej priorytetem jest to aby się dobrze umalować i ubrać. W pracy miałam na tyle ciężko, że się w końcu zwolniłam bo już nie wytrzymywałam fizycznie. Wiadomo, że wtedy żyłam z oszczędności ale mojej matki to za wiele nie obchodziło i ciągle mi narzekała, że ona kremy na zmarszczki potrzebuje, farbę do włosów itp, a ja kombinowałam tak co miesiąc aby na to wykombinować. Ciągle mi tylko powtarzała, że jak dobrze że ma córkę, że ją trzeba wspomóc bo ona nie ma i kto ma jej dać i żebym jej nie opuszczała itp. Muszę dodać, że mam chłopaka od 19 roku życia i za każdym razem kiedy z nim byłam, to ona tylko wydzwaniała, kiedy w domu będę, że trzeba jej kremy kupić i tak w kółko, a jeszcze wtedy u niego nie nocowałam. Od ponad 3 lat właściwie mieszkam u mojego chłopaka, a ściślej to u narzeczonego. Uparłam się i odwiedzam do najrzadziej jak się da. W domu bałagan, nic nie posprząta. Jak moja babka nie ugotuje, to ona nic nie zrobi. Jak dzwoni do mnie, to tylko wypytuję się kiedy w końcu w domu będę, jakby w ogóle nie brała tego pod uwagę, że ja mam swoje życie, wieloletniego partnera i przecież to logiczne, że w końcu ze sobą zamieszkamy. Ostatnio rozmawiając z nią przez telefon, zapytała się mnie kiedy pracę podejmę ( aktualnie poszukuję pracy ), ponieważ jej trzeba "kremiki" i inne rzeczy kupić. Powiedziałam jej, że chyba zwariowała, a ona na to abym taka nie była. Tak się wkurzyłam, że hej. Ja jako dorosła osoba jestem rozchwiana emocjonalnie. Przez lata, to ja czułam się ja matka mojej matki, która jest odpowiedzialna za wszytko. Cały czas mam poczucie odpowiedzialności za wszystko, czuję się egoistką, kiedy nie chcę z nią rozmawiać aby znów unikać tematu kupna dla niej kosmetyków itp. Mam różne problemy psychiczne. Jestem totalnie znerwicowana, mam bardzo niskie poczucie wartości, lęki o wszytko. Potrafię z dobrego humoru popaść w stan smutku, potem w śmiech i tak w kółko. Już ma tego dosyć.
- https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html#p1302852https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html Rodzina niszczy mi psychikę, nie wiem co mam już myśleć GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Koniecznie powinnas odciąć się od toksycznej matki,bo ten chory układ cię niszczy i sama to już wiesz. Wiem,że sama sobie z tym nie poradzisz,dlatego potrzebujesz wsparcia. Powinnas podjąć psychoterapie,bo musisz przepracować okres dzieciństwa,który determinuje twoje zachowania,jako osoby dorosłej. To będzie dosc długi proces,ale jest konieczny,żebyś mogła ułożyć sobie normalne życie i relacje z rodziną. Nie daj się wykorzystywać i nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia. Zajmij się swoim życiem,bo ty też masz prawo do szczęścia.
Twoja matka,jest jak modliszka...Unikaj jej.!! - https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html#p1303115https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html Rodzina niszczy mi psychikę, nie wiem co mam już myśleć
Mam ogromne wsparcie u mojego narzeczonego, który stanowczo stwierdził, że kontakty trzeba zmniejszyć do minimum . Będzie ciężko, ponieważ reszta mojej rodziny też myśli nieracjonalnie i są to ludzie, którzy uważają, że wszystko im się za darmo należy, więc nie zdziwię się jak będą na mnie napierać. Wiem, że potrzebuję pomocy, prawdopodobnie wizyty u psychiatry bo mam poważne problemy psychiczne.
- https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html#p1305968https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html Rodzina niszczy mi psychikę, nie wiem co mam już myśleć
- https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html#p1305969https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html Rodzina niszczy mi psychikę, nie wiem co mam już myśleć
Od tej toksycznej rodzinki musisz uciec i to szybko co do tego nie ma wątpliwości,zastanawia mnie tylko jak pracowałaś fizycznie jako młoda osobą więc kokosów nie zarabiałaś utrzymywałaś wszystkich tych darmozjadów,a mimo to gdy się zwolniłaś żyłaś i nadal dawałaś na dom z oszczędności?
Skąd te oszczędności? - https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html#p1305970https://www.psychiatria.pl/forum/rodzina-niszczy-mi-psychike-nie-wiem-co-mam-juz-myslec/watek/1302591/1.html Rodzina niszczy mi psychikę, nie wiem co mam już myśleć
Od tej toksycznej rodzinki musisz uciec i to szybko co do tego nie ma wątpliwości,zastanawia mnie tylko jak pracowałaś fizycznie jako młoda osobą więc kokosów nie zarabiałaś utrzymywałaś wszystkich tych darmozjadów,a mimo to gdy się zwolniłaś żyłaś i nadal dawałaś na dom z oszczędności?
Skąd te oszczędności? - GośćZaloguj się , aby dodać odpowiedź
- Głosy w glowie
Zacznę od tego, ze mam zaburzenia lękowe i głęboka fobie społeczna...
Forum: Schizofrenia - Nie panuje nad strachem
Dlugo zbierałam się aby tu napisać. Piszę bo potrzebuje rady albo kubła...
Forum: Stres - Staram się schudnąć
Hej, mam 176 i waze 51/52 kilo. Troche wystaje mi brzuch i bardzo mi to przeszkadza i...
Forum: Kółko wsparcia psychicznego - Nie wiem co się dzieje
Ostatnio nie ważne gdzie jestem zawsze znajdzie się ktoś kto doprowadza mnie to...
Forum: Po godzinach